Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
- Lucid Dream
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 27 sty 2017, 18:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
- Lokalizacja: Śląsk
Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Dark ambient jest chyba jednym z najbardziej mrocznych gatunków nie tylko ambientu, ale i muzyki w ogóle. Ale to też chyba jeden z najbardziej niezrozumianych gatunków. Jest tu ktoś, kto takiej muzyki słucha? Ja przyznaję: czasem słucham, ale preferuje bardziej delikatne jego formy. Czasem również tworzę dark ambient. Poniżej kilka przykładów dark ambientu (to dla osób, które nie znają db):
Nagual Art - Fatima
https://www.youtube.com/watch?v=6Y8m3ONjS5g
Robert Rich & B. Lustmord - Undulating Terrains
https://www.youtube.com/watch?v=7TsdWKT2yJk
Lustmord - Subspace
https://www.youtube.com/watch?v=qxNmEHtJmwk
Nagual Art - Fatima
https://www.youtube.com/watch?v=6Y8m3ONjS5g
Robert Rich & B. Lustmord - Undulating Terrains
https://www.youtube.com/watch?v=7TsdWKT2yJk
Lustmord - Subspace
https://www.youtube.com/watch?v=qxNmEHtJmwk
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Minęły chyba te czasy w których słuchałam tych dźwięków wręcz nałogowo.
Polski projekt, który zawsze polecam:
Paranoia Inudcta
https://www.youtube.com/watch?v=uE5eqGhX70s
I następny pl, ostatnio w Bolkowie byli, żałuję iż mnie nie było :<
Umbra, (bądź Sui Generis Umbra)
https://www.youtube.com/watch?v=kdcBMIAvEl8
Generalnie pora powstania tego tematu jest dziwna dla mnie, bo jednak zwykle najlepiej słucha mi się tego rodzaju muzyki w nocy.
Istnieje temat daleko w tym dziale, poświęcony muzyce dark independent i nie wiem czy warto, żeby ten szeroki woreczek był dzielony na tak małym forum.
Polski projekt, który zawsze polecam:
Paranoia Inudcta
https://www.youtube.com/watch?v=uE5eqGhX70s
I następny pl, ostatnio w Bolkowie byli, żałuję iż mnie nie było :<
Umbra, (bądź Sui Generis Umbra)
https://www.youtube.com/watch?v=kdcBMIAvEl8
Generalnie pora powstania tego tematu jest dziwna dla mnie, bo jednak zwykle najlepiej słucha mi się tego rodzaju muzyki w nocy.
Istnieje temat daleko w tym dziale, poświęcony muzyce dark independent i nie wiem czy warto, żeby ten szeroki woreczek był dzielony na tak małym forum.
- Anthrax91
- Pobudzony intro
- Posty: 131
- Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Kiedyś próbowałem, ale jest to zbyt mroczne i ciężkostrawne dla mnie w odbiorze, przed oczami stają mi sceny rodem z horrorów. Można gdzieś posłuchać Twojej twórczości, na czym tworzysz muzykę?
- Lucid Dream
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 27 sty 2017, 18:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Założyłem wątek o swojej muzyce tutaj: viewtopic.php?f=21&p=56271#p56271Anthrax91 pisze:Można gdzieś posłuchać Twojej twórczości
W przyszłości pokażę Wam więcej, tego co tworzę, ale wszystko w swoim czasie.
Jeśli chodzi o DAW to Cubase. Jeśli chodzi o instrumenty/efekty, to tylko wtyczki.Anthrax91 pisze:na czym tworzysz muzykę?
Tak, pora na słuchanie takiej muzyki to noc i zgaszone światło. Ale dyskutować o niej można i przy promieniach słońca.Faramuszka pisze:Generalnie pora powstania tego tematu jest dziwna dla mnie, bo jednak zwykle najlepiej słucha mi się tego rodzaju muzyki w nocy.
Wydaje mi się, że dark ambient zasługuje jednak na osobny wątek. Uważam także, że zaliczanie dark ambientu do dark independent jest całkowicie błędne.Faramuszka pisze:Istnieje temat daleko w tym dziale, poświęcony muzyce dark independent i nie wiem czy warto, żeby ten szeroki woreczek był dzielony na tak małym forum.
- nyarlathotep
- Introwertyk
- Posty: 96
- Rejestracja: 06 wrz 2016, 3:28
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Ja tam wolę np.:
Desiderii Marginis - A bolt out of the blues:
https://www.youtube.com/watch?v=wrkIXXxc08E
Ain Soph - Montsalvat
https://www.youtube.com/watch?v=U5FpxqoSAfs
Desiderii Marginis - A bolt out of the blues:
https://www.youtube.com/watch?v=wrkIXXxc08E
Ain Soph - Montsalvat
https://www.youtube.com/watch?v=U5FpxqoSAfs
Irrecoverable error, bailing out.
C:>_
C:>_
- Lucid Dream
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 27 sty 2017, 18:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Już dawno nie słyszałem czegoś tak - hmmm... - dziwnego.nyarlathotep pisze:Ain Soph - Montsalvat
https://www.youtube.com/watch?v=U5FpxqoSAfs
Ale jeśli chodzi o różne fajne i dziwne klimaty, to dla mnie jednym z najbardziej intrygujących twórców jest Nurse With Wound. Chociaż NWW raczej należy zaliczyć do eksperymentalnej elektroniki po prostu.
https://www.youtube.com/watch?v=NbfxNoYxMhI
https://www.youtube.com/watch?v=MRx5UEChx5g
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Właśnie po subspace Lustmorda spodziewałem się czegoś innego, bardziej "świeżego", a to kolejna wariacja jego standardowego brzmienia. Jedynymi albumami wyłamującymi się z tego brzmienia są te pierwsze, w tym całkowicie odstający od reszty Paradise Disowned. Ale wybaczam mu - po występie na Wrocław Industrial Festival ma moją dożywotnią adorację, psychoakustyczny majstersztyk.
Ten ambient do Beksińskiego na mój gust trochę zbyt wpadający w tony rozmarzenia, chociaż z drugiej strony, nie można takiego tonu odmówić niektórym jego obrazom więc pasuje. Ale już np. do Gigera soundtrack musiałby być bardziej szorstki, industrialny, pozbawiony tonalności.
Chyba najbardziej nieludzką częścią dark ambientu jest izolacjonizm - absolutny minimalizm, powolne budowanie klimatu, a w miejsce "strasznych dźwięków" po prostu odpowiednio dobrana forma, dynamika (i reverb ftw)- odpychający utwór (oczywiście nas przyciągający) można zrobić dosłownie z każdego dźwięku z nagrania terenowego. Utwory te zazwyczaj są długie, jednak przy odpowiednich warunkach i skupieniu można odnieść wrażenie, że nasz świat nie jest tak realny, jakby się z początku wydawało.
Lull - Lonely Shelter
No i Thomas Koner - Permafrost - bez kurtki i sprzętu obsługującego 20 Hz nie podchodź.
raison d'etre i Sunn O))) każdy z tego tematu raczej zna, od siebie polecę jeszcze włoskiego elektroakustyka, ale ostrzegam - jeśli macie dobrą wyobraźnię przestrzenną, to przy zamkniętych oczach można zesrać się w gacie: Valerio Tricoli - La Distanza.
Ten ambient do Beksińskiego na mój gust trochę zbyt wpadający w tony rozmarzenia, chociaż z drugiej strony, nie można takiego tonu odmówić niektórym jego obrazom więc pasuje. Ale już np. do Gigera soundtrack musiałby być bardziej szorstki, industrialny, pozbawiony tonalności.
Chyba najbardziej nieludzką częścią dark ambientu jest izolacjonizm - absolutny minimalizm, powolne budowanie klimatu, a w miejsce "strasznych dźwięków" po prostu odpowiednio dobrana forma, dynamika (i reverb ftw)- odpychający utwór (oczywiście nas przyciągający) można zrobić dosłownie z każdego dźwięku z nagrania terenowego. Utwory te zazwyczaj są długie, jednak przy odpowiednich warunkach i skupieniu można odnieść wrażenie, że nasz świat nie jest tak realny, jakby się z początku wydawało.
Lull - Lonely Shelter
No i Thomas Koner - Permafrost - bez kurtki i sprzętu obsługującego 20 Hz nie podchodź.
raison d'etre i Sunn O))) każdy z tego tematu raczej zna, od siebie polecę jeszcze włoskiego elektroakustyka, ale ostrzegam - jeśli macie dobrą wyobraźnię przestrzenną, to przy zamkniętych oczach można zesrać się w gacie: Valerio Tricoli - La Distanza.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Niby można, ale z mojej z perspektywy jeśli chodzi o muzykę, wszystko ma swoje miejsce i czas, więc o ile na jakąś wymianę zdań pozwolić, to nie będzie ona tak "natchniona" jak parę godzin później. Po prostu o tej porze dnia dark ambient na mnie nie działa.Lucid Dream pisze: Tak, pora na słuchanie takiej muzyki to noc i zgaszone światło. Ale dyskutować o niej można i przy promieniach słońca.
Ależ dlaczego? A moja sugestia miała też drugie dno, z tego też względu że istnieją sobie takie projekty jak Der Blaue Reiter, które łączą sobie gatunkiLucid Dream pisze: Wydaje mi się, że dark ambient zasługuje jednak na osobny wątek. Uważam także, że zaliczanie dark ambientu do dark independent jest całkowicie błędne.
Porównaj 1 z 2, a to ta sama płyta ^^
@nyarlathotep, mam takie lekkie skojarzenie jak słucham tego Ain Soph z Hexentanz, jakbyś nie kojarzył, to polecam.
- Lucid Dream
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 27 sty 2017, 18:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
No tak, tyle tylko, że z tego co mi wiadomo, do szerokiego nurtu o nazwie dark independent, zalicza się takie gatunki jak: post punk, death rock, gothic rock, darkwave, gothic metal. Ciężko mi jest w jednej linii ustawić wyżej wymienione gatunki i elektroniczny dark ambient. Ale to tylko moje zdanie.
Ja tam mogę o o muzyce rozmawiać i rano, i w południe, i w nocy.Faramuszka pisze: Niby można, ale z mojej z perspektywy jeśli chodzi o muzykę, wszystko ma swoje miejsce i czas, więc o ile na jakąś wymianę zdań pozwolić, to nie będzie ona tak "natchniona" jak parę godzin później. Po prostu o tej porze dnia dark ambient na mnie nie działa.
Ale będę tu zaglądał o każdej porze, także jak będziesz gotowa do głębszej rozmowy na temat dark ambientu, to daj znać w tym wątku.
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Niestety termin "dark ambient" został trochę wyświechtany i to jest powodem jego wliczania w nurt dark independent. Ogromna część płyt z gatunków, które wymieniłeś (post punkt etc), zawierają w sobie wstawki tzw. "dark ambientowe" - może to być wstęp do utworu, pierwszy utwór płyty jako intro lub jeden z utworów na płycie jako wstawka/przerywnik w reszcie utworów opartych na rytmie. To samo wśród EDM - cała płyta łomoczących bitów dnb/techno etc. ze wstawką bez bitu i nagle - ooo, ambient! Gdyby ambient zaliczać po prostu jako muzykę bez wyraźnego rytmu to połowa soundtracków filmowych musiałaby zostać uznana za ambient. Problem w tym, że soundtrack z definicji jest jako tło, a właśnie traktowanie ambientu jako tło spowodowało wyświechtanie tego terminu. Ambient to cel sam w sobie, ma być interesujący sam w sobie, wciągać nie pozwalając skupić się na niczym innym, a nie lecieć sobie w tle. Bo idąc tym drugim tropem, za ambient zaczęto uważać chociażby minimalistyczne utwory instrumentalne, które przecież mają wyraźnie zaznaczony rytm. Ale tutaj wkraczamy na pole subiektywnych interpretacji, mówienia co należy a czego nie, a to w przypadku muzyki i walki na jej definicje jest czymś, czego nie cierpię, ale nie mogłem w tym temacie się od tego powstrzymać, jako największy fan tego gatunku.
Ogólnie problem z definicjami gatunkowymi polega na tym, że ich nazwy powstawały x lat temu, a przykłady tych gatunków z okresu ich genezy często są przywoływane jako "jedyna słuszna muzyka" - zaczynając od black metalu (nagrania Mayhem kontra Altar Of Plagues) a kończąc na muzyce klasycznej (gdzie tutaj sam jestem hipokrytą nie uznając kompozytorów XX-wiecznych za klasycznych z powodu ich atonalności). Z czasem to wszystko wyewoluowało, zaczęło się łączenie i nie wiadomo już, jak to skategoryzować, a jakoś trzeba, i stąd te walki w komentarzach na yt.
Żeby nie było, że kolejne filozofowanie, wstawiam jeden z wielu przykładów "wstawki" - tu na płycie z ciemiężną industrialną elektroniką - Samuel Kerridge - Black Sun.
Ogólnie problem z definicjami gatunkowymi polega na tym, że ich nazwy powstawały x lat temu, a przykłady tych gatunków z okresu ich genezy często są przywoływane jako "jedyna słuszna muzyka" - zaczynając od black metalu (nagrania Mayhem kontra Altar Of Plagues) a kończąc na muzyce klasycznej (gdzie tutaj sam jestem hipokrytą nie uznając kompozytorów XX-wiecznych za klasycznych z powodu ich atonalności). Z czasem to wszystko wyewoluowało, zaczęło się łączenie i nie wiadomo już, jak to skategoryzować, a jakoś trzeba, i stąd te walki w komentarzach na yt.
Żeby nie było, że kolejne filozofowanie, wstawiam jeden z wielu przykładów "wstawki" - tu na płycie z ciemiężną industrialną elektroniką - Samuel Kerridge - Black Sun.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
- Lucid Dream
- Intronek
- Posty: 29
- Rejestracja: 27 sty 2017, 18:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Przede wszystkim należy pamiętać, że dark ambient wywodzi się z elektronicznej muzyki eksperymentalnej lat 70'tych. Jedną z pierwszych płyt dark ambientowych był Zeit (wyjątkowa płyta pod każdym względem) od Tangerine Dream. Dark ambient to po prostu bardziej eksperymentalna i ciemna strona ambientu. Aczkolwiek to pojęcie jest bardzo szerokie, a gatunki muzyczne ewoluują na przestrzeni lat. W pewnym momencie również, do tego gatunku, przykleiła się niestety "subkultura gotycka" oraz fani nocnych imprez na cmentarzu i czarnych mszy. I z tym niestety jest dziś często kojarzony dark ambient, a nie z niekonwencjonalnymi i poszukującymi nowych środków wyrazu twórcami muzyki elektronicznej. Niestety.
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Ja bardzo lubię dark ambient. Sam zresztą tworzę muzykę w zbliżonym nurcie. Swoją twórczość określam jako electronic minimalist ambient/dark ambient.
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 320
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Też lubię dark ambient, w szczególności jakieś długie składanki, które puszczam sobie, idąc przez las, w celu wytworzenia odpowiedniego klimaciku :wink:
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
- Alice
- Introwertyk
- Posty: 82
- Rejestracja: 30 lis 2016, 21:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Dark ambient - czyli mroczna strona muzyki
Moje spotkanie z ambientem w ogóle jako gatunkiem miało miejsce właśnie przy okazji szukania czegoś, co leciałoby w tle i mnie nie rozpraszało (czyli nie zawierało wokalu). Ambient stanowi dla mnie świetne tło do czytania książek (dobieram wtedy odpowiedni rodzaj), robi się wtedy naprawdę dobry nastrój. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że wtedy wiele elementów z utworów mi po prostu ucieka albo ich nie zauważam.Patrycjusz pisze: ↑29 sty 2017, 18:08 Problem w tym, że soundtrack z definicji jest jako tło, a właśnie traktowanie ambientu jako tło spowodowało wyświechtanie tego terminu. Ambient to cel sam w sobie, ma być interesujący sam w sobie, wciągać nie pozwalając skupić się na niczym innym, a nie lecieć sobie w tle.
Co do samego rodzaju, to bliższy mi jest nordic ambient (Wardruna i Danheim ), ale mroczne klimaty też lubię i chętnie przyjrzę się utworom, które w tym temacie były polecane. Jeżeli macie też konkretnych artystów lub albumy które warto znać to podrzućcie
"Zapytasz ją, gdzie jest sens
Wśród szarych dni szarego przemijania
Ona - Alicja to wie
Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.."
Wśród szarych dni szarego przemijania
Ona - Alicja to wie
Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.."