Strona 2 z 2

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 31 lip 2020, 21:34
autor: nietota
Zastanawiam się, po co liczycie? I jak? Po każdej przeczytanej książce rysujecie kreseczkę na ścianie?

Już sobie wyobrażam taką imprezę, na której dwóch przy barze przerzuca się mięsistymi liczbami, żeby sobie nawzajem zaimponować, tylko zamiast "w tym półroczu miałem 10 babek*, a ty?" następuje "10 książek".

*bynajmniej nie drożdżowych

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 31 lip 2020, 22:04
autor: Alice
Z czystej ciekawości ;) Ja od kilku lat zapisuję sobie tytuł każdej przeczytanej książki, dzięki temu łatwiej mi sobie przypomnieć co czytałam (zwłaszcza, gdy nie mam danej książki), no i fajnie zaobserwować jakie pozycje w danym czasie mnie zainteresowały.

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 31 lip 2020, 23:32
autor: nietota
Hm, to mnie przekonuje, z tymi tytułami! Prawda, że po jakimś czasie pamięć robi się dziurawa jak ser.

Można by właściwie rozwinąć ten pomysł w kierunku "dziennika lektur" czy czegoś w tym rodzaju. Zapisywać nie tylko tytuł, ale jakąś drobną refleksję czytelniczą? Chyba spróbuję!

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 01 sie 2020, 12:36
autor: Alice
Polecam! :) Ja czasem zapisuję sobie cytaty (chociaż częściej po prostu robię zdjęcie), kiedyś pisałam też co przeczytanie danej książki mi dało.
A "dziennik lektur" super brzmi :)

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 01 sie 2020, 20:35
autor: Drim
Odkąd wprowadziłem skuteczny system zakładek przestałem liczyć przeczytane książki, przestałem też czytać książki po kolei. Czytam fragment, pyk zakładka, przeskakuje do zupełnie innej epoki aby poczuć coś świeżego. Zawsze wracam. Nudne lektury gonię na allegro.

Skuteczny system zakładek w moim przypadku to zakup prostego kolorowego bloczka karteczek. Na najprostsze pomysły czasem tak ciężko wpaść.

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 03 sie 2020, 17:17
autor: nietota
To ile masz naraz napoczętych, Drim? Dziś policzyłam swoje napoczęte książki i pomyślałam "zgroza, zgroza!". 11 sztuk! :O Jeśli teraz nagle umrę, trafię do książkowego piekła i będą prześladować mnie widma tych wszystkich porzuconych lektur.

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 03 sie 2020, 17:57
autor: Drim
Zaraz, to w piekle jest biblioteka? Muszę zrobić szybko jakiś zły uczynek! Żądam życia wiecznego wypełnionego książkami! Chyba, że widmowych liter nie będę w stanie przeczytać, to wtedy nie.

Krzyżacy w Ziemi Świętej końcówka mi została
Za żelazną kurtyną Applebaum gdzieś na początku
Tolkien jeszcze raz ale tym razem + te wszystkie niedokończone opowieści i prace wszelakie których jeszcze nie czytałem
Epoka milczenia zatrzymałem się na rozdziale LGBT (BDSM jest następny)
Jana Wróbla, tego to pewnie znasz, kupiłem sobie książkę i choć na oklepany temat to dowiedziałem się czegoś nowego
Historia Anglii Daviesa jak ja nie cierpię przekrojówek
No i o XVIII wieku taki zbiór różności sobie rozpocząłem ale to był nietrafiony zakup. Przykład jak to Driminiego można kupić reklamą, bo tytuł chwytliwy, z Kaczmarskiego: Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika...

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 03 sie 2020, 22:59
autor: Coldman
To mi się nigdy nie zaczęło zacząć następnej nie kończąc poprzedniej, dla mnie jest to niepojęte :D

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 04 sie 2020, 8:33
autor: Solitude
Ja też nie potrafię rozpoczynać następnej, jeśli już mam jakąś zaczętą. Bywa to uciążliwe, szczególnie z moją zasadą czytania zawsze książek do końca. :D Mam takie myślenie, że jak już coś zaczęłam, to nie mogę porzucić w połowie, a że niektóry książki bywają nietrafione i nużące, to zdarza się utknąć w jakiejś na dłużej. To też wpływa na ilość przeczytanych w danym roku, wystarcz trafić na dwie takie nudne/kiepsko napisane. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią się tak przerzucać między książkami, ja próbowałam i jakoś się taki system nie sprawdza, mam wtedy jakiś taki dyskomfort wewnętrzny.

Re: Ile książek przeczytałeś w 2019 roku?

: 04 sie 2020, 11:11
autor: Drim
To chyba ze szkoły zostało. Jak nie przeczytasz do końca nudnej lektury to będzie jedynka! Złowieszczo grzmi stara polonistka. Zawsze wolałem omawiać fragmenty z podręcznika od omawiania przeczytanych lektur.

Coś wam powiem, może uda mi się zmienić wasze podejście. Liczba książek które w życiu przeczytamy jest skończona. Pomijam fantazje @nietota o życiu pozagrobowym wypełnionym książkami. Czytając chociażby tę jedną książkę w miesiącu to w trakcie życia będzie to 672 książki (uśredniając, bo są książki dłuższe i krótsze, a ktoś czyta szybciej, ktoś wolniej), przyjmijmy więc 1000.

Tysiąc książek.
Ilość imponująca, ale nie do końca. Tysiąc książek to nie jest biblioteka, to nie jest nawet księgarnia albo mały antykwariat. Tysiąc książek zmieścicie w jednym pokoju aranżując pod ten cel każdą ze ścian. Zobrazujcie sobie taką wizję przyszłego mieszkania albo domu gdzie jeden pokój jest przeznaczony tylko i wyłącznie pod czytelnie. Czy naprawdę chcecie poświęcić jeden lub dwa regały na nudne bibeloty, powtórzenia, książki źle zredagowane albo po prostu nie w waszym guście?

Przecież zawsze możecie pobiec do kuchni, piwnicy, garażu. Wrócić z nożem, tasakiem, piłą albo nudnymi nożyczkami i ciach... przeciąć nietrafioną książkę w połowie. Robiąc tym samym miejsce w regale życia na coś ciekawszego. Memento mori moi drodzy. Choć byśmy chcieli, wszystkiego nie przeczytamy, należy więc skutecznie organizować czas i przestrzeń. Wybierać te lektury, które wniosą do naszego życia coś pozytywnego.