Mnóstwo jest książek które zostawiły we mnie jakiś ślad, ale na pewno kilka szczególnie mocno wpłynęły na mnie lub moje podejście do jakiegoś tematu. (Kolejność losowa :] ).
"Opowieści Galicyjskie", "Jadąc do Babadag" A. Stasiuka. Podoba się określanie jego powieści jako "realizm magiczny", bo faktycznie ukazują zwykłe, często proste życie jako coś niemal baśniowego. Ciekawym eksperymentem jest przenoszenie takiego myślenia o rzeczywistości na własne życie ; )
Ciekawą jego książką są też "Mury Hebronu", ale to całkiem inny klimat.
"Samotność liczb pierwszych", świetnie opisuje niedopasowanie, trudności w tworzeniu relacji i przede wszystkim samotność.
Książki E. M. Remarque, zwłaszcza "Na zachodzie bez zmian", "Noc w Lizbonie", "Trzej towarzysze","Droga powrotna". Pokazują bezsens wojny, trudny powrót do cywilnej rzeczywistości i dramat "ludzi których pierwszą pracą w życiu było zabijanie".
Twórczość M. Hłasko; w tle brutalny obraz powojennej Polski i życia w budującym się socjalizmie, na pierwszym planie często zderzenie jednostki z systemem lub człowieka ze swoimi dramatami.
"Grona gniewu" Steinbecka. Lubię sporo jego dzieł, ale to książka o USA w czasie Wielkiego Kryzysu najbardziej utkwiła mi w głowie.
"Nieznośna lekkość bytu" M. Kudera, czasem przypominająca kino moralnego niepokoju, a czasem studium przypadkowości w życiu.
Książki/reportaże R. Kapuścińskiego, co prawda mają już kilkadziesiąt lat, ale wciąż można wiele się z nich dowiedzieć.
W sumie Terry Pratchett też powinien tu się znaleźć, jego poczucie humoru jest zaraźliwe