Strona 3 z 4

Re: medytacja

: 19 lip 2014, 13:33
autor: Mark
Ja praktykuje medytacje już od 3 tygodni codziennie z rana po 10 minut. Jeszcze za krótko żeby dostrzec jakieś znaczne efekty ale ogólnie mam w ciągu dnia bardziej spokojny lekki oddech i jestem bardziej skupiony na tym co mam w danej chwili zrobić. To nie jest do końca stan bezmyślności ale bardziej patrzenie na wszystko co dzieje się w głowie bardziej z dystansu i nie przywiązywanie się do żadnej myśli.

Re: medytacja

: 21 lip 2014, 0:07
autor: BłędnyOgnik
kosmita pisze:Nie przekonałem się do medytacji - myślenie wydaje się dla mnie przyjemniejsze i bardziej wartościowsze od medytacji, która raczej uczy, tak brzydko powiem, "stanu bezmyślności".
kosmita pisze:Czytałem opisy medytacji w jakimś buddyjskim portalu i wyniosłem z nich, że stan medytacji to stan odpoczynku od myśli, oczyszczenia umysłu z myśli. Jeśli jest inaczej - proszę, popraw mnie.
Z tego co ostatnio słyszałem w czasie takiego stan bezmyślności nasz mózg pracuje bardziej niż gdy o czymś myślimy. W tym czasie zapewne porządkuje myśli i wspomnienia. Ten sam cel mają krótkie drzemki w połowie dnia.

Re: medytacja

: 28 lip 2014, 18:18
autor: ainos
poleci ktoś jakąś literaturę dla początkujących?

Re: medytacja

: 16 maja 2016, 23:58
autor: makaj
Dostałem kiedyś taki ebook od kolegi, którego jednak nigdy nie przeczytałem :roll:
Może jednak komuś będzie pomocny i sam również się zmobilizuję.

Co do medytacji nigdy nie udało mi się osiągnąć stanu pełnego wyciszenia. Co więcej, zamiast być spokojniejszym, czułem się wręcz bardziej napięty i pobudzony. Może robiłem coś nie tak albo miałem niewłaściwe oczekiwania.

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 0:17
autor: Coldman
Dzięki zawsze chciałem spróbować, ale nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Poczytam i spróbuje. Chociaż stan bezmyślności będzie trudny do osiągnięcia w moim wypadku.

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 0:37
autor: tomektomek
O medytacji najlepiej za wiele nie czytać, nie mieć żadnych wyobrażeń ani oczekiwań.
Najtrudniejsze na początku jest trwanie w totalnym bezruchu i niezwracanie uwagi na to że coś zaswędziało itp. Ciało zaczyna się rozpływać i chce zwrócić na siebie uwagę takim np swędzeniem właśnie - trzeba to olać, mogą też pojawić się https://pl.wikipedia.org/wiki/Omamy_hipnagogiczne

Ostatnio myślałem nad powrotem do medytacji i świadomego śnienia. Chyba trzeba się za to wziąć.
Chętnie też spróbowałbym spędzić czas w komorze deprywacyjnej. Myślałem nawet co by sobie taką ogarnąć we własnym zakresie ale to może kiedyś kiedyś.

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 17:34
autor: Dant3s
tomektomek pisze: Najtrudniejsze na początku jest trwanie w totalnym bezruchu i niezwracanie uwagi na to że coś zaswędziało itp. Ciało zaczyna się rozpływać i chce zwrócić na siebie uwagę takim np swędzeniem właśnie - trzeba to olać.
A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu? Nawet Sam Harris to odpowiedział kiedy ktoś mu zadał takie pytanie.

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 21:26
autor: saizou
A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu?
Logiczne wyjście. Gorzej z pojawiającym się "swędzeniem" napływających myśli, które mogą się zapętlać i z medytacji wyjdzie prowadzenie monologu. Ale jest to do ogarnięcia w miarę pogłębiania praktyki, z czasem nie lgnie się już tak do tego.
O medytacji najlepiej za wiele nie czytać, nie mieć żadnych wyobrażeń ani oczekiwań.
To tak podręcznikowo zabrzmiało, przypomniała mi się pierwsza książka - http://lubimyczytac.pl/ksiazka/153957/trzy-filary-zen, podkreślałam co drugie słowo i jak czegoś tam nie zrobiłam jak było napisane, to och ach - udręka, nie tędy droga. Jesteśmy ludźmi i oczekiwania zawsze jakieś będą, grunt aby się nie zniechęcać.
Myślę, że nie ma nic złego w lekturze, są różne rodzaje medytacji, można wstępnie rozeznać się czy komuś odpowiadałaby dana forma. Jednak to sama systematyczność praktyki jest istotna.
Inna kwestia, to że medytacja samemu jest trudnym kawałkiem chleba do przełknięcia na początek. Mając porównanie do medytacji w grupie a w pojedynkę, to w tym pierwszym jest ciekawa kumulacja efektów.

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 21:55
autor: tomektomek
A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu?
Traktowałem to jako formę ćwiczenia w ignorowaniu "przeszkadzaczy". To nasze myśli potęgują doznania które bardzo szybko znikają jeśli nie damy im swojej uwagi.

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 22:31
autor: Coldman
tomektomek pisze:
A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu?
Traktowałem to jako formę ćwiczenia w ignorowaniu "przeszkadzaczy". To nasze myśli potęgują doznania które bardzo szybko znikają jeśli nie damy im swojej uwagi.

Jak to powiedział De Mello.
Ilekroć usiłujesz się czegoś wyrzec, ulegasz złudzeniu. Co ty na to? Naprawdę ulegasz złudzeniu. Czego się wyrzekasz? Ilekroć wyrzekasz się czegoś, wiążesz się z tym na zawsze. Pewien guru z Indii twierdzi, że kiedy przychodzi do niego prostytutka, mówi wyłącznie o Bogu. - Mam dość życia, które wiodę - mówi. - Chcę Boga. I zawsze, kiedy odwiedza go ksiądz, mówi jedynie o seksie. Widzisz więc, że jeśli wyrzekasz się czegoś, to zrastasz się z tym na zawsze. Kiedy coś zwalczasz, wiążesz się z tym na wieki. Tak długo, jak z tym walczysz, tak też długo dajesz temu moc. Dokładnie taką moc, jak ta, którą wkładasz w tę walkę. Dotyczy to komunizmu i wszystkiego innego. Tak więc musisz „przyjąć” swoje demony, bo kiedy z nimi walczysz dajesz im siłę. Czy nikt ci dotąd tego nie mówił? Kiedy się czegoś wyrzekasz, stajesz się z tym związany. Jedynym sposobem, aby się z tego wyzwolić, jest poddać się temu. Nie wyrzekaj się niczego, poddaj się temu. Pojmij prawdziwą wartość takiego czy innego obiektu, a już nie będziesz musiał się go wyrzekać. Po prostu odpadnie to od ciebie. Ale oczywiście, jeśli tego nie dostrzegasz, jeśli nadal jesteś zahipnotyzowany, to uważasz, że nie będziesz szczęśliwy bez tego czy tamtego. Jednym słowem - ugrzęzłeś. Czego ci natomiast potrzeba? Bynajmniej nie tego, czego żąda tak zwana „duchowość”, a mianowicie skłonienia cię do podejmowania ofiar i wyrzeczeń. To nic nie da. Ciągle pogrążony jesteś we śnie. Potrzeba ci nade wszystko rozumienia, rozumienia i jeszcze raz rozumienia. Jeśli zrozumiesz, pożądanie po prostu zniknie. Innymi słowy: jeśli się obudzisz, to pragnienie przestanie ci dokuczać

Re: medytacja

: 17 maja 2016, 23:50
autor: tomektomek
Może nieco źle się wyraziłem a nie wiem jak to opisać. Nie była to kwestia "walki ze swędzeniem" a właśnie poddania się jemu. Za którymś razem nawet tego nie czułem. Pojwiło się i zniknęło.

Nauki De Mello znam i cenię już od dawna (;

Re: medytacja

: 18 maja 2016, 13:17
autor: ainos
Do tych co praktykują - ile czasu poświęcacie na medytację? Jakiś czas temu próbowałam zacząć medytować, na początek po kilka minut, później chciałam wydłużyć ten czas, ale z trudem mogłam wysiedzieć pół godziny ze względu na ból pleców. W efekcie ciężko jest mi się wyłączyć, bo skupiam się na bólu i na tym, żeby wytrzymać w tej pozycji jeszcze trochę :/

Re: medytacja

: 18 maja 2016, 17:44
autor: saizou
ainos pisze:Do tych co praktykują - ile czasu poświęcacie na medytację? Jakiś czas temu próbowałam zacząć medytować, na początek po kilka minut, później chciałam wydłużyć ten czas, ale z trudem mogłam wysiedzieć pół godziny ze względu na ból pleców. W efekcie ciężko jest mi się wyłączyć, bo skupiam się na bólu i na tym, żeby wytrzymać w tej pozycji jeszcze trochę :/
W zależności ile mam czasu i wytrwałości 15-45 minut, czasem po kilka minut. Mi lekko przeszkadza drętwienie nóg po, muszę odczekać chwilę zanim wstanę, bo zaliczyłabym glebę. Siedzę po birmańsku, bez krzyżowania nóg albo czasem po ćwiczeniach rozciągających ze skrzyżowanymi nogami na macie i poduszce pod pośladkami.
Ból pleców jest częstym problemem na początku, mięśnie nie są dosyć silne aby utrzymać wyprostowany kręgosłup, również przy próbie siedzenia jakby "połknęło się kij" tak jest. Mi pomagają ćwiczenia rozciągające, też przetestowałam różną wysokość poduszki (polecam taką wypchaną gryką, stabilnie i bez bólu można się umościć), siedzenie w różnych pozycjach. Skoro masz już po kilku minutach ból pleców (jeżeli nie jest to związane z jakąś chorobą), to spróbuj zmienić sposób siedzenia - nawet na krześle z opartymi stabilnie stopami można medytować, nie ma co się siłować i utrzymywać pozycję... chyba, że ascezę chcesz praktykować zamiast medytacji, jak w azjatyckich filmach gdzie mnich pod górskim wodospadem na kamieniu siedzi i udaje, że go to nic a nic nie wzrusza ;)

Re: medytacja

: 24 maja 2016, 22:53
autor: Coldman
Jakie pozycje przyjmujecie podczas medytacji ?
I macie jakieś ćwiczenia do osiągnięcia lotosu ?

Re: medytacja

: 28 maja 2016, 0:40
autor: saizou
Coldman pisze:
I macie jakieś ćwiczenia do osiągnięcia lotosu ?
Nie ma uniwersalnych ćwiczeń, że na pstryk i robisz lotos. Idąc w zaparte możesz to zrobić i bez ćwiczeń (drobny rezultat dodatkowy - połamane/zerwane to i owo), zależy jaką się ma kondycję na start, stan zdrowia, elastyczność więzadeł i mięśni.

Pomocne https://www.youtube.com/watch?v=Z8LOhZmuVaE w którym to filmie nie tak istotne jest, że pani prawie stopę na głowie sobie kładzie, co może zniechęcać, a same ćwiczenia pomagające w poprawie elastyczności chociażby okolic stawów kolanowych czy bioder.