Introwertyk na lodzie...
- EmilyEmmaLou
- Introrodek
- Posty: 14
- Rejestracja: 02 lut 2015, 22:53
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 2w1
- MBTI: INFJ
Introwertyk na lodzie...
Łyżwiarstwo figurowe to moja największa pasja. Jeżdżę już od prawie 4 lat. Na lodowisko chodzę co tydzień przez cały sezon (od listopada do marca). Wolę kiedy nikt nie patrzy jak jeżdżę, dlatego przychodzę albo wcześnie rano, albo wieczorem. Moje umiejętności nie są powalające, ale ten sport sprawia mi wiele przyjemności. Odkąd zaczęły się ferie na lodowisko przychodzi coraz więcej ludzi... Nie mam jak ćwiczyć. Przy innych nie dam rady, boję się, że się przewrócę, popełnię jakiś błąd. Boję się ich spojrzeń.
Marzę o szkole łyżwiarskiej, ale wiem, że nie dam rady wśród ludzi
Marzę o szkole łyżwiarskiej, ale wiem, że nie dam rady wśród ludzi
~Emily
- sulius
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 09 sie 2014, 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwertyk na lodzie...
Wow, świetne hobby, szczerze podziwiam. Coś pięknego.
Zaliczanie gleby na lodowisku to powszechne zjawisko. Pewnie sama byłaś niejednokrotnie tego świadkiem i nic wielkiego się nie stało, prawda? A przypuszczam, że umiejętnościami przewyższasz większość niedzielnych łyżwiarzy, którzy ewentualnie mogli by Cię oceniać, więc Twoje obawy są zupełnie nieuzasadnione.
Pewność siebie jest umiejętnością, która również wymaga ćwiczenia, zupełnie tak samo jak jazda na łyżwach. Jak to jest, że ćwicząc łyżwiarstwo figurowe wiesz że jesteś w stanie się w nim doskonalić a przy "pewności siebie" stawiasz przed sobą ograniczenia mówiąc "wiem, że nie dam rady"? Może i nie dasz rady w tej chwili ale to nie jest stan na który jesteś permanentnie skazana. Praktyka czyni mistrza. Więc jeśli czegoś chcesz to sobie to wywalcz.
Zaliczanie gleby na lodowisku to powszechne zjawisko. Pewnie sama byłaś niejednokrotnie tego świadkiem i nic wielkiego się nie stało, prawda? A przypuszczam, że umiejętnościami przewyższasz większość niedzielnych łyżwiarzy, którzy ewentualnie mogli by Cię oceniać, więc Twoje obawy są zupełnie nieuzasadnione.
Pewność siebie jest umiejętnością, która również wymaga ćwiczenia, zupełnie tak samo jak jazda na łyżwach. Jak to jest, że ćwicząc łyżwiarstwo figurowe wiesz że jesteś w stanie się w nim doskonalić a przy "pewności siebie" stawiasz przed sobą ograniczenia mówiąc "wiem, że nie dam rady"? Może i nie dasz rady w tej chwili ale to nie jest stan na który jesteś permanentnie skazana. Praktyka czyni mistrza. Więc jeśli czegoś chcesz to sobie to wywalcz.
- Cytrynka46
- Introwertyk
- Posty: 66
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 18:18
- Płeć: kobieta
Re: Introwertyk na lodzie...
W dzieciństwie bardzo dużo jeździłam i przyglądając się innym dzieciom sama nawet wyćwiczyłam jakieś ciekawe figury. Niestety, później jeździłam coraz mniej i pewne umiejętności zanikły Niemniej jednak nadal lubię jeździć.
Tak jak ty źle się czuję, gdy jest dużo osób. Wtedy jeżdżę tak jak inni, unikam jakichś figur, ale dlatego że boję się wyróżnić z tłumu (ehh, nie lubię tej cechy). Myśl, że się pomylę też w jakimś stopniu mnie ogranicza, ale rzadko - bo jeżdżę tylko tak jak umiem i niczego nowego nie próbuję.
Więc rada dla nas obu: skupić się maksymalnie na sobie, a nie przejmować się innymi. Wiem, że to trudne, ale tak jak sulius napisał można to wyćwiczyć.
Tak jak ty źle się czuję, gdy jest dużo osób. Wtedy jeżdżę tak jak inni, unikam jakichś figur, ale dlatego że boję się wyróżnić z tłumu (ehh, nie lubię tej cechy). Myśl, że się pomylę też w jakimś stopniu mnie ogranicza, ale rzadko - bo jeżdżę tylko tak jak umiem i niczego nowego nie próbuję.
Więc rada dla nas obu: skupić się maksymalnie na sobie, a nie przejmować się innymi. Wiem, że to trudne, ale tak jak sulius napisał można to wyćwiczyć.
-
- Introwertyk
- Posty: 85
- Rejestracja: 23 sty 2017, 0:40
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
Re: Introwertyk na lodzie...
Jazda na łyżwach zawsze powoduje u mnie jedno skojarzenie - wychodzę na lód, przewracam się, ktoś inny nadjeżdża i przejeżdża po moich dłoniach upierdalając mi palce Przecież to sport dla ludzi kompletnie pozbawionych wyobraźni
...no chyba że wszyscy łyżwiarze i łyżwiarki mają wielkie "balls of steel"
...no chyba że wszyscy łyżwiarze i łyżwiarki mają wielkie "balls of steel"
Ten, kto wyzwala z siebie bestię, pozbywa się bólu bycia człowiekiem.
Re: Introwertyk na lodzie...
Zawsze chciałam nauczyć się jeździć na łyżwach. Na lodowisku byłam z kilka razy w życiu. Los mi nie sprzyja i czy to tu czy tam jest za daleko żeby jeździć sobie regularnie. Może kiedyś przeprowadzę się do większego miasta, będę miała bliżej, bo raczej wątpię żeby w mniejszych nagle zaczęli inwestować w lodowiska .
Choć nie da się ukryć, też mam czarne myśli kiedy wchodzę na lód, a jest dużo ludzi. Że po jakimś dziecku przejadę, jak będzie leżało, albo odwrotnie xd
Choć nie da się ukryć, też mam czarne myśli kiedy wchodzę na lód, a jest dużo ludzi. Że po jakimś dziecku przejadę, jak będzie leżało, albo odwrotnie xd
"The comfort — the inexpressible comfort of feeling safe with a person — having neither to weigh thoughts nor measure words, but pouring them all right out, just as they are, chaff and grain together; certain that a faithful hand will take and sift them, keep what is worth keeping, and then with the breath of kindness blow the rest away."
- Syogliss
- Intronek
- Posty: 59
- Rejestracja: 04 gru 2016, 10:59
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Introwertyk na lodzie...
Chyba dwa lub trzy razy w życiu byłam na łyżwach i głośno stwierdzam, że to nie dla mnie. Ile ja razy wylądowałam na tyłku - przez to bałam się jeździć i bezpieczniej się czułam trzymając kogoś za rękę :D za dużo osób na takim lodowisku i myślałam, że w końcu w kogoś wjadę, wszyscy jeżdżą tak szybko i się tych ludzi zwyczajnie bałam.
Przestałam chodzić na łyżwy, jak wuefistka opowiedziała nam historię, że jakaś dziewczyna się przewróciła, ktoś przejechał łyżwami po jej palcach no i tyle je widziała...
Sorry, ale nie.
Przestałam chodzić na łyżwy, jak wuefistka opowiedziała nam historię, że jakaś dziewczyna się przewróciła, ktoś przejechał łyżwami po jej palcach no i tyle je widziała...
Sorry, ale nie.
And everything under the sun is in tune
but the sun is eclipsed by the moon.
but the sun is eclipsed by the moon.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Introwertyk na lodzie...
Tą historię to już słyszeli wszyscy.
Ja byłem raz, akurat na zlocie introwertyków, z przyjemnością bym to powtórzył. Myślę, że jak na pierwszy raz całkiem dobrze mi poszło.
Ja byłem raz, akurat na zlocie introwertyków, z przyjemnością bym to powtórzył. Myślę, że jak na pierwszy raz całkiem dobrze mi poszło.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Introwertyk na lodzie...
Kilka razy byłem na łyżwach ze znajomymi, gdzieś na przełomie podbaza/gimbaza. Jeździliśmy wszyscy sobie na figurówkach, ale z każdą kolejną wizytą na tafli czuliśmy się pewniej. Stąd któregoś razu kolega postanowił wypożyczyć hokejówki i nieco bardziej poszaleć. Specyfika tego obuwia sportowego jest taka, że hamuje się płozą stawianą w poprzek do kierunku jazdy. No i kolega chciał sobie zahamować, z tym że ja akurat się metr przed nim przewróciłem na tyłek. Skończyło się hamowaniem tą płozą na moim piszczelu. Więcej na łyżwach nie byłem. Koniec.
- Biała_Dama
- Pobudzony intro
- Posty: 137
- Rejestracja: 18 wrz 2016, 20:46
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFP-T
- Lokalizacja: Opolskie
- Kontakt:
Re: Introwertyk na lodzie...
Był taki czas w życiu, kiedy kilka razy zjawiłam się na lodowisku i nawet opanowałam jazdę, a potem wybrałam sobie jazdę na łyżwach w ramach WFu. Od czasu zaliczenia WFu nigdy się potem już na łyżwach nie pojawiłam, bo tak się po prostu życie ułożyło, ale bardzo lubię taką formę aktywności. Na co dzień jednak raczej preferuję rolki, bo nie muszę płacić za wstęp no i cieplej jest.
“The optimist sees the donut, the pessimist sees the hole.”
~ Oscar Wilde
~ Oscar Wilde
Re: Introwertyk na lodzie...
Trochę nie dokonać w temacie samej jazdy.Jest na forum jakiś fan hokeja na lodzie ?
Re: Introwertyk na lodzie...
Mnie zdarza się oglądać mecze hokejowe. Szczególnie polubiłem drużynę Oceláři Trzyniec, ostatnio powoli przekonuję się też do polskiej ligi, zwłaszcza że na lodowiska mam rzut beretem. Samej gry próbowałem tylko kilka razy i to na baardzo amatorskim poziomie.
Re: Introwertyk na lodzie...
Gry w hokeja próbowałem w dzieciństwie ,wtedy była fajna zabawa .Co do kibicowania to jak mam możliwość staram się być na meczu ligowym . Fajnie jest poczuć te emocję .