Strona 1 z 7

Fetysze

: 05 lip 2015, 10:12
autor: szczecinianin
Jakie macie fetysze? czy w ogóle jakieś macie?

Re: Fetysze

: 05 lip 2015, 19:40
autor: Drim
Każdy jakieś ma. Czytałem, że najpopularniejszym jest podofilia (czyli fascynacja stopami). Ja mam inne fetysze, chociażby odgrywanie ról, ale to akurat nie jest ten kluczowy w moim życiu seksualnym.

Skoro zaczynasz temat to może sam się przyznaj do tego które fetysze przejawiasz ? :twisted:

Re: Fetysze

: 06 lip 2015, 8:30
autor: szczecinianin
napisałem w drugim temacie - moim najwiekszym fetyszem jest skórzana odzież ale tylko na kobietach ;)

Re: Fetysze

: 07 lip 2015, 22:25
autor: Papaja
nie wiem czy to mozna nazwac fetyszem, ale pociagaja mnie goscie w ciemnych dopasowanych koszulkach, gosc nie musi podobac, ale jak jest normalnej, a jeszcze lepiej muskularnej budowy i ma na sobie dopadowana ciemna koszulke to "swiruje"... pewni ludzi znali ten fakt i umiejetnie go wykorzystali pare razy w moim zyciu :mrgreen:

Re: Fetysze

: 07 lip 2015, 22:40
autor: Drim
Fetysz jak nic !

Istnieje jeszcze pojęcie anty-fetyszu, ostatnio o nim przeczytałem, to coś co sprawia że tracimy zainteresowanie drugą osobą, natychmiastowo. W moim przypadku anty fetyszem są długie paznokcie... brrrrr.

Re: Fetysze

: 07 lip 2015, 22:50
autor: martuella
Moim antyfetyszem są szczupłe, wręcz chude ręce, lubię jak facet ma silne, mocne ramiona :D

Re: Fetysze

: 09 lip 2015, 21:18
autor: Papaja
Drimlajner pisze:Fetysz jak nic !
nie wiedzialam,ze to az tak daleko zabrnelo,ze az fetysz :shock: :shock: :shock:

Re: Fetysze

: 09 lip 2015, 21:35
autor: Drim
No to się tak klasyfikuje, jako silny fetyszyzm.

Też jestem zafiksowany na pewne elementy ubioru i podobnie reaguje pozytywnie na dziewczyny ubrane w "moim seksualnym" guście. Uroda nie ma nic do gadania, no jeśli to nie jest wyjątkowo szpetna osoba, ale z kolei ja też nie podchodzę tak restrykcyjnie do urody i naprawdę wiele przeciętnych dziewczyn mi się bardzo podoba.

Kolejnym krokiem poza silny fetyszyzm jest już fetyszyzm bardziej ekstremalny... kiedy podnieca sam przedmiot i tylko on jest potrzebny do zaspokojenia seksualnego (przedmiot bez partnera). Przykładem tu mogą być niektórzy Japończycy którzy kupują używane majtki, nie posiadają partnerki, i w jakiś sposób ich potrzeby seksualne to zaspokaja.

W każdym razie... fetysz to element który wzmacnia pociąg seksualny.. np czarne pończochy.. ale też czarna koszulka + efekt opięte materiałem ciało ? Jasne, czemu nie. Fetysze kształtują się naturalnie, każdy z nas ma jakieś preferencje mniejsze i większe, na podstawie których wchodzi w interakcje seksualne z wybranym partnerem.

... ja świruje jak dziewczyna ma klasyczne czarne szpilki, np z jasną czerwoną podeszwą.

Poniżej lista fetyszy i parafilii seksualnych:
http://xuzon.republika.pl/

Re: Fetysze

: 15 lis 2015, 19:55
autor: Nestor
Drimlajner pisze:Ja mam inne fetysze, chociażby odgrywanie ról,
Znajdzie się coś np. autagonistofilia - dewiacja seksualna, która polega na podniecaniu się podczas publicznego współżycia seksualnego lub możesz odgrywać rolę samca alfa lub uległego samca omega. (swoją drogą dwa pocierające się o siebie samoloty muszą dużo hałasu robić :P)

Antyfetysz to taka fobia... Zastanawiam się, czy często ludzie mają jakieś silne fetysze i fobie, czy jeśli nie ma pierwszego, to też drugiego? Bo słyszałem, że fobie i fetysze to kwestie psychiki.

Re: Fetysze

: 15 lis 2015, 21:37
autor: Fangtasia
Broda (tudzież mocny zarost), ciemne włosy, większe ramiona i czarna opięta bluzka na długi rękaw. Mrau.
A! Bokserki.
A anty-fetysz? Chciałam napisać blond w tym momencie, ale przypomniał mi się Alexander Skarsgard. Chyba jak osobnik jest chudszy ode mnie, wtedy jest źle.

Re: Fetysze

: 15 lis 2015, 22:16
autor: Coldman
Fangtasia pisze:Broda (tudzież mocny zarost), ciemne włosy, większe ramiona i czarna opięta bluzka na długi rękaw. Mrau.
Normalnie jak Highwind :D

Re: Fetysze

: 15 lis 2015, 22:28
autor: Drim
Nestor pisze: Antyfetysz to taka fobia... Zastanawiam się, czy często ludzie mają jakieś silne fetysze i fobie, czy jeśli nie ma pierwszego, to też drugiego? Bo słyszałem, że fobie i fetysze to kwestie psychiki.
Nie. Fobia to zaburzenie nerwicowe, objawem jest lęk czy strach. Antyfetysz to tylko coś co nas zniechęca do podjęcia zachowań seksualnych lub obrzydza nam takie zachowanie. To wszystko.

Ja mam zarówno fobię (wynikające z traumatycznych doświadczeń w dzieciństwie) jak i fetysze, i antyfetysze (wynikające z procesu dojrzewania i socjalizacji).

Jeśli chodzi o rozkład fetyszyzmu w społeczeństwie to takie badania przeprowadza się regularnie. W Polsce zajmują się tym Z.Lew-Starowicz i Z.Izdebski, a wyniku publikują w ogólnodostępnych publikacjach. Statystyka zazwyczaj kreuje się na poziomie 30-50% badanej grupy. Co do konkretów..

Miejsce 1: stopy. Miejsce 2: masochizm. Miejsce 3: duże penisy. A wśród antyfetyszy króluje bród, smród i zaniedbanie.

Przykładowa książka z %-tami.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/138360/s ... m-badawcze

Re: Fetysze

: 15 lis 2015, 23:45
autor: highwind
Coldman pisze:Normalnie jak Highwind :D
Fangtasia pisze:Chyba jak osobnik jest chudszy ode mnie, wtedy jest źle.
Jestem zbyt chudziutki raczej ;(

Re: Fetysze

: 11 gru 2015, 16:20
autor: Firaga
Mam wybitną słabość do mężczyzn w okularach. Wprawdzie nie upiększyły dla mnie kogoś wybitnie odpychającego, ale... Jeśli ktoś kto mi się podoba nagle pojawi się na horyzoncie w czterookiej wersji to jeszcze bardziej zwariuje na jego punkcie i będzie wydawał mi się jeszcze przystojniejszy. Jeśli tym kimś byłby mój partner (który wcześniej nie miał wady wzroku albo nie przyznawał się, że ją ma i nosił soczewki), to z miejsca bym się na niego rzuciła i zjadła żywcem :twisted:.

Re: Fetysze

: 11 gru 2015, 17:44
autor: Kys
Kiedyś po pewnej nocy naszło mnie strasznie na dziewczyny z czerwonymi włosami. Miały pierwszeństwo jeśli chodzi o moje kierowanie wzroku. Mimo, że najbardziej podobały mi się mocno czerwone farbowane, to byłem w stanie dostrzec nawet lekką rudość we włosach niewiast. Teraz mi to przechodzi.
Mam jeszcze drugi fetysz i jest nim tzw. thigh gap, czyli luka między nogami wynikająca z odpowiedniej proporcji szerokości bioder do szerokości ud. Ja sobie na to mówię często "most".