Polski Portal Introwertyków

Epistolografia, czyli wydawać by się mogło powoli zamierająca w dzisiejszych czasach sztuka pisania listów.
Nie wiem jak wy, ale ja osobiście uwielbiam dostawać listy, jak i również odpowiadać na nie. Namiastką tego jest postcrossing, czyli przesyłanie sobie nawzajem kartek pocztowych, ale nigdy jeszcze nie spotkałem się, przynajmniej na pewno nie w Polsce, z czymś, co umożliwiałoby wzajemną wymianę listów, dlatego wpadłem na pewien pomysł.

Co myślicie o idei utworzenia prostej strony internetowej umożliwiającej wymianę listów pomiędzy użytkownikami po przejrzeniu nieskomplikowanych profili (opis osobowości, zainteresowań, tematyki, o której dana osoba lubi pisać w listach itp.+ewentualnie zdjęcie wedle uznania) i wybraniu mogącego nas zainteresować korespondenta? Podstawowym problemem jest ryzyko wiążące się z publicznym udostępnieniem własnego adresu, ale rozwiązałem ten problem w taki sposób, że chcący zarejestrować się na owej stronie użytkownik podawałby swój adres administratorowi, który posiadałby bazę adresów wszystkich użytkowników. Jeżeli danego użytkownika (nazwijmy go X) zainteresowałby profil innego użytkownika (Y), to X wysyłałby list do administratora z prośbą o przesłanie do Y, samemu nie znając docelowego adresu, a jedynie adres administratora. Oczywiście usługa byłaby darmowa i finansowana ewentualnie jedynie z dobrowolnych datków, a kosztem ponoszonym przez użytkowników byłaby cena znaczków pocztowych. W ten oto sposób można by bezpiecznie nawiązać znajomość listowną z ciekawymi osobami i po stosownym dla nas czasie wymienić się własnymi adresami uniezależniając się od administratora strony.

Jak wam się podoba mój pomysł? Zainteresowała was moja propozycja? Kto odważyłby się zarejestrować na takiej stronie? ;P

P.S.
A może są tutaj osoby zaangażowane w postcrossing?

Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy byłoby wystarczająco dużo chętnych. W postcorssingu jednak dochodzą pocztówki, które wiele osób kolekcjonuje. Pisanie całych listów, do ludzi, których się nie zna, uważam za dosyć trudne. Kiedyś próbowałam znaleźć sobie penpala, ale nie mogłam utrzymać kontaktu i maile z czasem przestawały kursować, bo zwyczajnie brakowało nam jakichś wspólnych tematów.

Gabriel pisze:A może są tutaj osoby zaangażowane w postcrossing?

Ja byłam rok temu, ale jakoś przestałam się tym interesować, moje konto jest na razie zawieszone. Ale to fajna sprawa, więc myślę, że za jakiś czas wrócę do postcrossingu.

Ja uwielbiam listy..... i dopiero w te wakacje poznałem osoby które zamiast narzekać że nie mam Facebooka dały mi swoje adresy i zaczęliśmy korespondować. Tyle że chyba faktycznie nie jest to obecnie dość popularne, przynajmniej nie w młodszym pokoleniu.
Szkoda, bo przez list umiem się lepiej wyrazić niż w normalnej rozmowie.
I oczywiście nic nie zastąpi niecierpliwego czekania na odpowiedź.

Odkopuję wątek
Listy pisać i otrzymywać uwielbiam. Ręcznie zapisane strony, często na ładnej papeterii, stanowią dla mnie coś cennego. Miałam już sporo "penpali", ale niestety z większością z nich znajomości ograniczyły się do jednego lub kilku listów i kontakty się pourywały.
Dlatego też jeśli ktoś byłby zainteresowany korespondencją, zapraszam na priv! Z chęcią wyślę komuś list

Pisanie listów jest super!
I o wiele prostsze i przyjemniejsze o rozmowy, mnóstwo moich "poważnych" rozmów zaczynałam od listów i zwykle był to dobry pomysł (poza razem kiedy pewien idiota nie ogarnął, o co mi chodzi).
Nawet czasem wolę pisać niż mówić.

Jakiś czas temu na wykopie znalazłem to: http://wykopoczta.pl/. W skrócie chodzi o wysłanie paczki z listem do wylosowanej osoby.

Czas odkopać ten temat!

Ktoś jeszcze bawi się w pisanie listów? Macie jakieś przemyślenie, wspomnienia lub chęci wrócenia do pisma ręcznego?

Sam przez ostatnie trzy lata miałem okazję napisać zaledwie kilka listów, ale w liceum i na pierwszych latach studiów poświęcałem im znacznie więcej czasu. Jest to coś do czego chciałbym wrócić jeśli tylko nadarzy się okazja, choć nie demonizowałbym kontaktu przez internet. List ma wiele zalet, ale też kilka wad, choćby przez to że ciężko wysłać za jego pomocą większą ilość zdjęć. Kolejną wadą jest to że nie widzimy rozmówcy, więc jeśli nie poznaliśmy go wcześniej, to tak naprawdę nie wiemy z kim piszemy. Co innego pisanie do osób które się zna, choćby z rodziny czy ze szkoły. W każdym razie o ile kiedyś potrafiłem utrzymywać z kimś znajomość głównie za pośrednictwem listów, do teraz raczej traktuję to jako uzupełnienie relacji a nie priorytet.

Uwielbiam listy. Uwielbiam też te niecierpliwe czekanie na odpowiedź. Nie piszę listów często, ale gdy już jednak się zabieram do ich pisania, to staram się, by były w jakiś sposób oryginalne. Żeby to nie tylko była koperta, w której środku jest kartka z tekstem, ale np. jeszcze coś ciekawego do tej koperty wrzucić. Najciekawszym pomysłem, jaki mi kiedyś wpadł do głowy, by wysłać w liście, to torebka herbaty owocowej Szkoda, że teraz czasy są inne i listów się już nie pisze, moim zdaniem taka forma kontaktu była zdecydowanie lepsza, niż obecnie.

Mmm...
"(...)listów się już nie pisze"... Pozwól, że nie zgodzę się z tym oczywistym faktem. Dla zasady oraz, aby mieć czym rozpocząć tego posta.
Krótkowzroczność mas i porzucanie pewnych rozwiązań na rzecz trendów, jest naturalnym biegiem dziejów. Gdyby wszyscy pielęgnowali wyłącznie klasykę, wtedy nie byłoby zapotrzebowania na nowe wynalazki. Ponadto, trudniej znaleźć kogoś w tłumie, kiedy wszyscy robią dokładnie to samo :].

Moda - choćby nie wiadomo jaka - nigdy nie zmieni postrzegania stu procent ogółu. List w tym kontekście, jest trudnym do przeskoczenia - nawet dla najbardziej wyrafinowanej alternatywy. Stoi w sprzeczności z kulturą zabiegania i stresu. A najlepsze w nim są niezmienność i prostota... List nigdy nie zmienił znaczenia. Im dalej człowiek idzie ze swoimi 'rewolucjami technicznymi', tym większą wartość dopisuje starej metodzie, często nie zdając sobie z tego sprawy. Ot Ironia losu.

Zdarzało mi się pisać, zdarzało czytać i znam osoby, które z listów korzystają na co dzień. Prócz słów wymieniają się chociażby sztuką, rysunkami.
Epistolografia żyje. I będzie żyć dalej! Bo nie ma sobie równych. Nie wygryzie jej coś tak płytkiego, jak internet.

Nie lubię pisać ze względu na moje pismo, ale podoba mi się taka forma wiadomości, gdzie musisz czekać na każdą wiadomość. Znajomość się tak szybko nie wypala i powoli dojrzewa. Fajnie po takich rozmowach jest się spotkać z osobą, z którą się rozmawia. Wspaniałe przeżycie

Kiedyś korespondowałam listownie z kilkoma osobami, czasem poznanymi właśnie przez Internet. Poza tym, czymś normalnym było wysyłanie do znajomych pocztówek z wakacji lub kartek urodzinowych. Teraz ludzie tego nie robią, tylko wrzucają zdjęcie na swój profil na FB. Mnie osobiście trochę tego brakuje, bo pisanie odręczne wiadomości wymagało więcej zaangażowania i starania, nie mówiąc o samych doznaniach estetycznych płynących z pisania na ślicznej, pachnącej papeterii.

A w Internecie strasznie mnie irytuje, gdy ludzie piszą "niechlujnie" np. bez żadnych znaków przestankowych i nie wiadomo gdzie się jedno zdanie kończy, a gdzie zaczyna. W liście coś takiego byłoby nie do pomyślenia.