Agata pisze:Na widok pędzącej ku mnie fali tsunami rzuciłabym "wszyscy zginiemy" i zaczęła się śmiać...
Haha. Zrobiłbym tak samo Nawet napisałem około rok temu, krótki wycinek z końca życia w tym stylu i go pamiętam, oto on
Kiedy ludzie w popłochu uciekać zaczną, ja sam zostanę i w szaleństwie śmiać się będę, oni zginą w przerażeniu, a ja popatrzę na spadającą kometę i pomyślę, to koniec człowieczeństwa... Ludzkimi oczyma już nigdy nie spojrzę na pozostałości Ziemi.
Ponurak.. Ponury, mroczny bardziej q; Tajemniczy cień, 'łażący w ciemności' xP Smutna muza, jakiś metal... Wewnętrzna ŚWIADOMOŚĆ (!), ponurak to ktoś samotny... odizolowany trochę.
Pesymista to nie ponurak jak dla mnie, nie twierdzę, że to jest poprawnie i że tylko ponuracy są świadomi. Ale jakoś osoby takie, prawie niewidzialne dla ludzi, są dla mnie bardzo cenne.. PONURACY POŻĄDANI! q;
(trochę na złość ku temu 'wesołemu' światu', w którym wciska się kity, że szczęśliwa rodzina powinna wpierdzielać z bananami na twarzy grzybową z knora albo ganiać histerycznie po cukier do sklepu jak tylko im w tv tak nakażą)
Ponuractwo jest niekiedy dobre,takim ludziom nikt nie przeszkadza,nie zwraca się za bardzo na nich uwagi,nie pokazuję im się takiej bezmyślnej uczuciowości,np. dzisiaj są święta to pójdę mu złożyć życzenia,a w poniedziałek już go nie zauważam.Niejednokrotnie ludzie przybierają postać ponuraka w celu odpoczęcia od ludzi.