rozpad związku

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
hadziloja
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 25 cze 2011, 10:37
Płeć: nieokreślona

rozpad związku

Post autor: hadziloja »

Witam wszystkich, jestem nową forumowiczką..właściwie nie wiem czy dobrze trafiłam, nie potrafię siebie określić jako introwertyczki w 100%, ale po głębszych zastanowieniach i analizie tego co wyczytałam to chyba jednak pasuję..
Mam dość poważny problem dotyczący mojego związku, no w sumie to już byłego, rozstaliśmy się przed tygodniem, główną przyczyną jest mój introwertyzm..Dawid jest osobą bardzo aktywną, nie mogę powiedzieć o sobie, że nie jestem taka, ale na pewno nie w takim samym stopniu jak on,ale to w tej kwestii nie było problemu..chodziło o kontakty między mną a innymi ludźmi, i nim. Generalnie z Dawidem dogadywaliśmy się dość dobrze, dopóki nie zaczynał mówić "o pogodzie"...nie wkurzało mnie to jakoś szczególnie, było mi to obojętne i taką zawsze miałam postawę wobec pierdół, o których mówił co go strasznie denerwowało, twierdził, że nie słucham itp, że jestem bierna i tego nie tolerował. Nie starał się mnie zrozumieć, potrafił powiedzieć kilka razy, że jestem nijaka i bez osobowości czy dziwna,co mnie strasznie raniło:( nie oceniajcie go proszę prze pryzmat tego, bo jest on wspaniałym człowiekiem, bardzo wartościowym i wnosił dużo pozytywnej energii do mojego życia. Po pewnym czasie zakochałam się w nim, bardzo poważnie traktowałam nasz związek. Uwielbiam jego towarzystwo, mogę z nim porozmawiać na wiele tematów(oprócz "pogody"), tak samo odbierałam też jego stosunek do mnie, ciężej było gdy na horyzoncie pojawiały się inne osoby, a dopiero źle kiedy były dla mnie obce i dopiero co je poznawałam- wtedy obserwuję, badam teren, że tak powiem...kiedy się rozstawaliśmy, właśnie po incydencie z nowo poznanymi kumplami Dawida, powtarzał mi, że bardzo dużo dla niego znaczę, ale przez moje zachowanie oddalam go do siebie, że mu to nie odpowiada itp..Choć oboje coś do siebie czujemy nie możemy być razem, tęsknie za nim strasznie, on co chwile się odzywa z pytaniem jak się czuję, czy u mnie wszystko w porządku, przez co ciężko mi zapomnieć..zresztą ja nie chcę zapominać, chcę żeby wrócił i zaakceptował mnie..Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji??Czy jest możliwe, żebyśmy kiedykolwiek jeszcze byli razem, żeby on potrafił z tym żyć?
Pozdrawiam serdecznie K.
Ależ ja nie jestem małomówna, na większość po prostu odpowiadam milczeniem..
Alien
Intronek
Posty: 51
Rejestracja: 24 maja 2011, 11:23
Płeć: nieokreślona

Re: rozpad związku

Post autor: Alien »

Jak kocha to zrozumie i wróci, jak nie to poszukaj sobie chłopaka podobnego do niego, ale bardziej wyrozumiałego. I została 3 droga, samotność, czasami może być ona jedynym wyjściem w naszej sytuacji.
4w5,dodatkowo INTJ
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: rozpad związku

Post autor: Padre »

Nie jestem pewien czy istnieje takie zwierzę jak stuprocentowy introwertyk ;-), ale skoro doszłaś do wniosku że introwertyczką jesteś to czy z nim o tym rozmawiałaś? Wyjaśniłaś mu to? Bo jeśli tak, a on wciąż Cię tak traktuje, to pierwsza opcja Aliena jest najlepszym rozwiązaniem.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
cityCAT
Pobudzony intro
Posty: 171
Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Śląsk

Re: rozpad związku

Post autor: cityCAT »

Jaki zakochany chłopak mówi dziewczynie, że jest nijaka i bez osobowości? I zostawia ją po incydentach z kumplami? Nie stara się jej zrozumieć? I po kiego grzyba zadaje te pytanka jak się czujesz? A jak masz się czuć w jego opinii w takiej sytuacji?

Ty się zakochałaś, tęsknisz za nim, ale moim zdaniem zupełnie źle oceniasz rzeczywistość.
Actually, I CAN
Alien
Intronek
Posty: 51
Rejestracja: 24 maja 2011, 11:23
Płeć: nieokreślona

Re: rozpad związku

Post autor: Alien »

Pytanie o to jak się czuję, może być u niego poczuciem winy akurat i gryzie go trochę sumienie, czy np. ona się nie załamie kompletnie przez to.
4w5,dodatkowo INTJ
Zethariel
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 01 sie 2011, 17:51
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdynia

Re: rozpad związku

Post autor: Zethariel »

Ot, typowy przypadek związku introwertyka z ekstrawertykiem. Problemem jest jednak to, że oboje nie rozumiecie swoich temperamentów. Jeśli go kochasz i masz czas zainwestować w związek, to migiem skacz do EMPIK'a i zamów książkę "Introwertyzm to zaleta" autorstwa Marti Olsen Laney. Gorąco polecam -- znajdziesz tam naprawdę zbawienne odpowiedzi na pytania których może jeszcze nawet nie zadałaś.

Pokrótce streszczając rozdział o związkach intro z ekstra, jest wam potrzebna poważna rozmowa o waszych potrzebach. Autorka książki jest w związku małżeńskim z ekstrawertykiem, sama będąc introwertyczką, więc śmiem twierdzić, że wie co mówi.

Dla Ciebie ważny jest spokój i skupienie się na duchowości waszego związku. Lubisz po prostu być, mieć świadomość, że on też jest i być szczęśliwa podczas tych spotkań, na których robicie coś nie związanego z "pogodą".

On natomiast jest pełen energii, chce z Tobą być bliżej na bardziej materialnej sferze -- przedstawia Cię kumplom, chodzi z Tobą, rozmawia kiedy tylko może.

Z tego co widzę i przedstawiłaś, jest spora szansa, że jeśli i on i Ty jesteście wyrozumiali i zaakceptujecie swoje różnice (które poniekąd się dopełniają, jak się okaże po przeczytaniu książki) może z tego wyniknąć coś wspaniałego!

Powodzenia!
Z góry przepraszam jeśli wydam się niemiły bądź obraźliwy. Wszelkie zamieszczone przeze mnie posty mają na celu wnieść coś znaczącego do konwersacji i nie są wymierzone przeciw ich autorom i/lub innym partycypantom tematu.
http://nonentity.blox.pl/2010/10/INTJ-p ... wosci.html
ann_92
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 gru 2014, 21:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w8

Re: rozpad związku

Post autor: ann_92 »

Wątek pokrył się kurzem a ja mam podobny problem...
Jestem z moim chłopakiem 3,5 roku. Na początku nie wiedziałam, że jestem takim intro a on może być ekstra, brałam ten związek takim jakim był i decydowałam się na aktywności jakie sprawiały mi niesamowitą trudność. Były nowe, sama z siebie nigdy nie stwarzałam sobie takich okazji.
*Spotkania z jego przyjaciółmi- mam małą siłę przebicia, zawsze jestem małomówną Anią i nikt ze mną nie podejmuje rozmowy- dokładnie nikt! Jestem odsuwana- nowa, choć znam ich od 3 lat- oni znają się od czasów podstawówki a mają po 22 lata. Ciężko. Lubię gadać z dwoma osobami- rzadkość.
*Imprezy w gronie jego siostry i kuzynek, kuzynów i ich partnerek. Drama. Tańczą, śpiewają, naprawdę nie ogarniam co się tam dzieje, piją i palą (ja nie), gadają i gadają. Peplają. Zauważyłam, że mój chłopak też się do nich nie zalicza (nie tańczy, ale pije, nie gada o pierdołach. zdecydowanie lepiej czuje się w gronie jego własnych znajomych).
*Mój chłopak woli spędzać czas aktywnie a ja nie za bardzo. Lubię jazdę na łyżwach, rolkach, rowerze, pływanie ale już chodzenie po górach czy dalekie wędrówki po lesie to nie dla mnie. On lubi dużo i intensywnie.
*Mój R. gra w hokeja. Teraz wyobraźcie sobie co się dzieje kiedy jego drużyna strzela bramkę? Ja stoję i się uśmiecham a reszta jego znajomych skacze po pijaku i szturcha mnie z pytaniem "Czy się nie cieszysz?!". Nie krzyczę i nie skaczę ale się cieszę.
* On dziwi się dlaczego nic nie mówię, że jestem spokojna. Czasami nawet żartuje w złośliwy sposób, że się rozgadałam albo liczy mi słowa (nie dosłownie).
* Nie lubię śpiewać przy ludziach a R. mnie o to często prosi. Nie umiem się przełamać.
* On lubi robić wiele rzeczy razem ze swoimi znajomymi. Jak idziemy gdzieś to dzwoni czy kogoś nie ma przypadkiem w tym samym miejscu. Jak spotykamy to idziemy z nimi na "piwo".
*Kiedyś miał do mnie duże pretensje o to, że siedzę w domu, że nie wychodzę... Ja mam taką pracę, studia i też taka jestem, że w piątkowy wieczór jestem w domu a nie na imprezie.
*Czasami mam wrażenie, że moje zainteresowania, moje książki, filmy, seriale, gry, muzyka w ogóle go nie obchodzą, są mało wartościowe. Niestety rzadko kiedy obejrzymy film jaki ja wybiorę, jak ogląda moją książkę mówi że to pierdoły. Też trudno aby rozmawiał ze mną o kosmetologii (moje studia), czasami coś się spyta... ale woli rozmawiać ze mną o swoich hokejowych sprawach czy książkach :)
*W jego oczach czuję się jak dziwny człowiek.
*Jest uparty, zazwyczaj to on ma rację.
*Raz wyprowadził mnie z równowagi, gdy nie chciał lepiej zaparkować auta, bo blokował drzwi kierowcy auta i ten nie mógł wsiąść jak człowiek. Ja też nie mogłam wysiąść i przecisnęłam się jego drzwiami. Najgorzej było gdy spotkaliśmy zdenerwowanego właściciela zablokowanego auta wtedy R. zdenerwował go odzywkami i zaczęli się bić. To było straszne. Od tego czasu już nie mam o nim tak dobrego zdania jak wcześniej. Po wszystkim stwierdził, że to on był ofiarą.
*Czasami mówi mi, że do siebie nie pasujemy, bo mamy odmienne charaktery, zainteresowania.

I koniec.
Rlip

Re: rozpad związku

Post autor: Rlip »

ann_92 pisze: do siebie nie pasujemy, bo mamy odmienne charaktery, zainteresowania
Sam się zastanawiam jak to z tym jest. Bo z jednej strony osoby o różnych charakterach się dopełniają, a z drugiej osoby o podobnych charakterach lepiej się zrozumią i mają między sobą mniej rzeczy, które drugiej stronie przeszkadzają. Pewnie w obu przypadkach można stworzyć udany związek, ale kiedy są na to większe szanse to nie wiem. Myślę, że najlepiej będzie jeśli wypowiedzą się osoby, które już mają zdanie na ten temat i wyciągnie się wtedy średnią.

Co zrobiłbym na Twoim miejscu? Wypisałbym to co mi naprawdę przeszkadza (np. to że jest czasem agresywny i za mało czasu spędzacie razem, a za dużo wśród znajomych) i powiedziałbym mu coś w stylu: "Jesteśmy ze sobą już tak długo i znamy się tak dobrze więc to dobry moment, aby zdecydować czy będziemy pracować nad tym, aby nasz związek funkcjonował coraz lepiej, albo jednak nie pasujemy do siebie wystarczająco. Jeśli chcesz nad tym pracować to wypisz wszystko to co Ci naprawdę we mnie przeszkadza, ja wypiszę to samo o Tobie, a później porozmawiamy o tym i weźmiemy się do roboty."

No chyba, że już zdecydowałaś o przyszłości swojego związku pisząc w temacie o takim tytule :D
Awatar użytkownika
pustka
Stały bywalec
Posty: 216
Rejestracja: 18 mar 2011, 16:08
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kalisz

Re: rozpad związku

Post autor: pustka »

rlip pisze:Sam się zastanawiam jak to z tym jest. Bo z jednej strony osoby o różnych charakterach się dopełniają, a z drugiej, osoby o podobnych charakterach lepiej się zrozumią i mają między sobą mniej rzeczy, które drugiej stronie przeszkadzają. Pewnie w obu przypadkach można stworzyć udany związek, ale kiedy są na to większe szanse to nie wiem. Myślę, że najlepiej będzie jeśli wypowiedzą się osoby, które już mają zdanie na ten temat i wyciągnie się wtedy średnią.
moje doświadczenie pokazuje, że lepiej mi z kimś podobnym do mnie :)

Szczerze to jestem zaskoczona, ann_92, że masz taki długi staż związku z tym facetem. M.in. tym, że godzisz się na uczestnictwo w sytuacjach, które nie sprawiają Ci przyjemności (choć rozumiem że czasem trzeba). Albo:
ann_92 pisze:*W jego oczach czuję się jak dziwny człowiek.
*Czasami mówi mi, że do siebie nie pasujemy, bo mamy odmienne charaktery, zainteresowania.


W oczach swojego faceta wolałabym się czuć dobrym człowiekiem, piękną wybranką. Domyślam się że Ty też.

Z drugiej strony, skoro tak długo jesteście ze sobą, to z jakichś powodów jest wam ze sobą dobrze. I tutaj rlip dobrze radzi :)
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: rozpad związku

Post autor: Drim »

Czasami mówi mi, że do siebie nie pasujemy, bo mamy odmienne charaktery, zainteresowania.


Również mam takie wrażenie. Czemu jesteście razem ? Tak spytam. Jest coś co was łączy ?

Zależy jak zdefiniujemy udany związek. Jeżeli chłopak ma potrzebę aby dziewczyna skakała z radości jak widzi krążek hokejowy wpadający do bramki to raczej nie, to nie będzie udany związek ale jak ma mniejsze oczekiwania to kto wie ? U mnie by nie przeszło, w związku chcę mieć wspólne zainteresowania z partnerką.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: rozpad związku

Post autor: highwind »

Byłem w podobnej sytuacji, tyle że karty były rozdane odwrotnie, bo to moja ekstrawertyczka pod moim spojrzeniem czuła się jak dziwny człowiek. Przez jakieś dwa pierwsze lata było super, a potem zaczęło się powili sypać. Chyba dlatego że doszedłem do takiego miejsca, w którym zorientowałem się, że nie możemy się już lepiej poznać i stać sobie bliżsi. Ale nie dlatego, że brakuje chęci, tylko dlatego że jest to po prostu psychicznie nie możliwe - naszych mózgów nie dało się dostroić do pracy na tych samych falach, zgubiliśmy więc dawny rezonans i zaczęliśmy się nawzajem zakłócać. Im bardziej chciałem, żeby mnie zrozumiała, tym bardziej się zawodziłem. A z każdym kolejnym zawodem szła obniżka starań i motywacji. Potem myślałem, że ten związek był do uratowania, że wystarczyłby kompromis - a jeśli nawet nie kompromis - to porzuciłbym dla niej swoje introsiowe drogi, w końcu trzeba się poświęcać. Potem minęły kolejne lata i coraz bardziej mi po drodze z przekonaniem, że to jednak było awykonalne.
lukasamd

Re: rozpad związku

Post autor: lukasamd »

Czasami może być tak, że po prostu pomylimy się co do danej osoby... mnie to ostatnio spotkało i.. cóż, jest źle.
Czas na odpoczynek od ludzi i dłuuuuuugie ładowanie akumulatorków.
Awatar użytkownika
NoxVurme
Introwertyk
Posty: 90
Rejestracja: 15 maja 2014, 18:31
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Chory umysł i Dewiacje Intelektualne

Re: rozpad związku

Post autor: NoxVurme »

Po prostu facet nie był dla ciebie. Rozpamiętuj albo idź dalej zawsze masz wybór.
Człowiek rodzi się miękki i słaby a umiera twardy i mocny-- Lao Tsy
https://www.youtube.com/watch?v=DTZaU5vwhXg
Awatar użytkownika
tanczacawdeszczu
Introwertyk
Posty: 80
Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
Płeć: kobieta
MBTI: ISTJ

Re: rozpad związku

Post autor: tanczacawdeszczu »

highwind pisze:Byłem w podobnej sytuacji, tyle że karty były rozdane odwrotnie, bo to moja ekstrawertyczka pod moim spojrzeniem czuła się jak dziwny człowiek. Przez jakieś dwa pierwsze lata było super, a potem zaczęło się powili sypać. Chyba dlatego że doszedłem do takiego miejsca, w którym zorientowałem się, że nie możemy się już lepiej poznać i stać sobie bliżsi. Ale nie dlatego, że brakuje chęci, tylko dlatego że jest to po prostu psychicznie nie możliwe - naszych mózgów nie dało się dostroić do pracy na tych samych falach, zgubiliśmy więc dawny rezonans i zaczęliśmy się nawzajem zakłócać. Im bardziej chciałem, żeby mnie zrozumiała, tym bardziej się zawodziłem. A z każdym kolejnym zawodem szła obniżka starań i motywacji. Potem myślałem, że ten związek był do uratowania, że wystarczyłby kompromis - a jeśli nawet nie kompromis - to porzuciłbym dla niej swoje introsiowe drogi, w końcu trzeba się poświęcać. Potem minęły kolejne lata i coraz bardziej mi po drodze z przekonaniem, że to jednak było awykonalne.
W zasadzie jak człowiek ma się kłócić to lepiej by zakończył taki związek. Na co to i komu potrzebne. Kompromisy kompromisami ale w związku nie chodzi o to by się poświęcać tylko dograć.
Kochać to także umieć się roz­stać. Umieć poz­wo­lić ko­muś odejść, na­wet jeśli darzy się go wiel­kim uczu­ciem. Miłość jest zap­rzecze­niem egoiz­mu, za­bor­czości, jest skiero­waniem się ku dru­giej oso­bie, jest prag­nieniem prze­de wszys­tkim jej szczęścia, cza­sem wbrew własnemu.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: rozpad związku

Post autor: highwind »

Meh, czego nie zrobi facet dla odpowiedniej kobiety :P
ODPOWIEDZ