Zazdrość
- fragile_me
- Introrodek
- Posty: 24
- Rejestracja: 14 mar 2010, 10:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Zazdrość
Jak sobie z nią radzicie? Rozmawiacie o tym, dusicie to w sobie czy może was to nie dotyczy?
w życiu chodzi o to żeby być trochę niemożliwym
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Zazdrość
Zazdrość... Cóż za przerąbane i skomplikowane uczucie. I zaznaczam, że chodzi mi tu o zazdrość w związku. Mam wrażenie że totalnie nie umiem sobie z nią radzić. Pod koniec pewnego związku, kiedy już czuło się powoli jego zbliżający koniec, moja zazdrość rosła wprost proporcjonalnie do prawdopodobieństwa zerwania, aż do przesadnych wręcz rozmiarów. Potem obiecałem sobie, że nie będę jej więcej okazywał i też było źle, bo druga osoba czasami odnosiła wrażenie, że mi nie zależy. Także nie powiem nic odkrywczego - należy znaleźć złoty środek. Czasem dobrze jest okazać komuś odrobinę zazdrości, ale przesadzanie z nią świadczy już albo o utracie zaufania do partnera/ki, może o niskiej samoocenie. Bo chyba trzeba wyjść z założenia, że w prawidłowo działającym związku, intencją drugiej osoby nie jest wzbudzenie zazdrości w partnerze i jeżeli już ma miejsce, to nieświadomie. Trzeba wtedy wytłumaczyć, jakie sytuacje wzbudzają w nas uczucie zazdrości i dlaczego i liczyć bądź na ich wyeliminowanie/ograniczenie ze strony partnera, bądź na wyjaśnienia dlaczego nie ma się o co martwić. W moim przypadku ta metoda dawała niestety krótkotrwałe rezultaty. Tzn. jakiś czas po rozmowie, moja partnerka rzeczywiście starała się "przyhamować" niektóre zachowania, ale po niedługim okresie wszystko wracało do poprzedniego stanu i narastała tylko irytacja. I tak to się nawarstwiało niestety. Stąd też jestem ciekaw, podobnie jak fragile_me, jak radzicie sobie z zazdrością?
Re: Zazdrość
Ja osobiście staram się ją brać na chłodno. Kiedy tylko wyczuwam, że zaczyna się pojawiać uczucie zazdrości, zaraz rozważam skąd się bierze i dlaczego. Najczęściej dochodzę do wniosku, że to tylko moja nadmiernie pobudzona wyobraźnia, że nie mam się czym przejmować i zaczynam szukać sposobu by się wyciszyć, zmienić swoje zainteresowanie (bo nieraz im bardziej człowiek w czymś grzebie, tym bardziej się pogrąża, więc lepiej uciec na początku, niż się zagrzebać). (A może ja po prostu stosuję technikę wyparcia? :wink: )
Mam jednak szczęście, ponieważ mój mąż daje mi wystarczająco dużo sygnałów, że jestem dla niego najważniejsza, nie daje mi w sumie żadnych podstaw do tego by uczucie zazdrości miało się pojawić. Ale w sumie ja nigdy nie byłam przesadnie zazdrosną osobą, może dlatego, że widziałam, jak zazdrość (naprawdę przesadna) rozbija małżeństwo moich rodziców. Cóż to za przyjemność być z partnerem możliwie najwięcej czasu, jeśli robi się to nie z zamiłowania do wspólnego spędzania czasu, a z powodu pilnowania, "bo jak nie, to zdradzi".
Mam jednak szczęście, ponieważ mój mąż daje mi wystarczająco dużo sygnałów, że jestem dla niego najważniejsza, nie daje mi w sumie żadnych podstaw do tego by uczucie zazdrości miało się pojawić. Ale w sumie ja nigdy nie byłam przesadnie zazdrosną osobą, może dlatego, że widziałam, jak zazdrość (naprawdę przesadna) rozbija małżeństwo moich rodziców. Cóż to za przyjemność być z partnerem możliwie najwięcej czasu, jeśli robi się to nie z zamiłowania do wspólnego spędzania czasu, a z powodu pilnowania, "bo jak nie, to zdradzi".
Re: Zazdrość
Co do zazdrości to denerwuje mnie jedna rzecz mianowicie to jak pewni ludzie reagują na pewne sytuacje w związku. Gdy jest impreza i dziewczyna specjalnie, z wyrachowania, na złość lub z zakochania bez znaczenia siada na kolanach lub przesadnie się przymila do chłopaka który jest w związku to czyja to wina chłopaka czy dziewczyny. Dlaczego nie oczekujemy od ludzi żeby reagowali na takie sytucje jasno i wyrażnie, dlaczego kobiety mają pretensje do innych kobiet że podrywają ich facetów zamiast do facetów że nie potrafią zachować się godnie i z klasą odmówić...
Najpierw pozwalamy facetom żeby nas nie szanowali a potem mamy pretensje.
Najpierw pozwalamy facetom żeby nas nie szanowali a potem mamy pretensje.
Re: Zazdrość
Rozmowa w związku nieważne na jaki temat jest najważniejsza i jeśli jej nie ma to nie wróże temu związkowi długiego istnienia