Krutko i treścifie

Proza, poezja, opowiadania
Awatar użytkownika
p0kr4kk
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 11 paź 2012, 19:05
Płeć: nieokreślona
Kontakt:

Krutko i treścifie

Post autor: p0kr4kk »

Oto i zbiór kilku moich opowiadań, wierszy i innych tego typu czasowypełniaczy z krótkimi opisami, co by nie męczyć nikogo mozolnym przedzieraniem się przez wymarłe stepy czesane wichrem grafomanii.


Na początek opowiadanie z serii "a sparodiujmy kogoś/coś, powrzucajmy masę odniesień do (pop)kultury i podlejmy abstrakcyjnym humorem a publika wpadnie w ekstazę i zaślini podłogi":


https://docs.google.com/open?id=0B3p5Xh ... U1fWlRKMkE



Tutaj z kolei zapis niemal literalny pewnego nomen omen snu, którego zapomniałbym na śmierć gdybym rano po przebudzeniu nie zanotował sobie jego tytułu w telefonie. Tu już do śmiechu ni ma:


https://docs.google.com/open?id=0B3p5Xh ... 1kxSzl4V0U



Tutaj z kolei dwa teksty sponsorowane przez niedozwolone substancje stymulujące. Osobiście uważam je za takie se, ale ludziom się o dziwo podobają - nie wiem dlaczego, ale wrzucam bo tak:


https://docs.google.com/open?id=0B3p5Xh ... HB1SFVUa1k

oraz

https://docs.google.com/open?id=0B3p5Xh ... zhKdEdGYlU



A teraz coś lżejszego - nie emocjonalnie bynajmniej, lecz ilościowo co by zaparcia albo wilka jakiego nie dostać - deser taki, parę wierszy w stylu haikopodomnym z krótkim wstępem przed każdym (pozwolę sobie nie linkowac tym razem, m'kay?).




Impresja na temat "pijemy kawę w zimowy wieczór i nas nosi":


"Teraz"


Światło żarówki bliskie tak, gdy za oknem mrok z dziką bielą.
Tańczą!
Ciepło grzejnika zaufaniem otoczone przeciw nim.
Kawy zapach drży w żyłach tą chwilą, a istota ciszy z głośników sączy się wciąż.
Wolniej.
Spokojniej.
Głębiej.
Zamknięte oczy.




Tu pozdrawiamy Dalajlamę:


"Jeden z wielu bodźców który nie jest klasyfikowany jako priorytetowy, czyli jak
cudownie jest być samonieświadomym"


Kamień, na którym siedzę.
Strumień, w który patrzę.
Ja, który znaczę
ni mniej ni więcej - raczej.




A teraz drogie dzieci schodzimy z łączek, kwiatuszków i różowych jednorożców do rynsztoka. Bo nawet syf bywa piękny i poeta potrafi czasem powiedzieć coś po męsku...


"Wydzielina"


Brud kobiety - nadziei,
która poroniła
ten dom bez fundamentów
wytarty stęchle
moim sercem
pijącym ropę zamiast mleka,
gdzie robactwo myśli przeżarło
jedyną twarz na zdjęciach,
a wymiociny obok sedesu
krzyczały jeszcze długo:
-Zostań przy mnie!



Moje pierwsze dni w wojsku - czy można dodać coś więcej?

„dni pierwsze”

[ja] chaosem
cios za ciosem
cios za coś
czym byłem
czas przeszły dokonany
[żyję]



A tutaj muzycznie trochę będzie:



"Istnienia drżenie"

Dźwięk struny
I jej mgnienie w skrajnościach
Napięta tak
Z mruczenia w krzyk
W jazgot myśli
W pęknięcie
Nie!
Dotykam - uciszam
Muzyka



Trochę cyberseksu na dokładkę (ach onetowe kamerki z czata - zawsze będziecie w mojej pamięci...)



"Empuls"

Słowo twym ciałem
z liter pod palcami
w miękkim dotyku
rysuje bliskością
przez metal i krzem
płynące
zimnym blaskiem
Uczucie.




A to jest mój ulubiony, czyli co myślę o wierze, nauce i zadawaniu głupich pytań:


"Modlitwa"

Prawda ciszą naprężoną
przed owym pytaniem,
które gasi ją
by w oczekiwaniu
wyznaniem wiary
odpowiadać.


No i to by było na tyle. Reszta tylko do wglądu po okazaniu stosownych dokumentów :)
ODPOWIEDZ