Witam!

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Nobu
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 16 gru 2013, 9:10
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: okolice Krakowa

Re: Witam!

Post autor: Nobu »

Witam Wszytskich.

Obserwuje to forum już prawie od 3 lat czyli końca szkoły średniej. Wtedy to po kolejnej nie udanej próbie zmiany swojego nazwijmy to charakteru, sposobu bycia, zdałem sobie sprawę że zdecydowanie lepiej będzie zaakceptować samego siebie. Zaczęła się intensywna analiza mojego dotychczasowego życia, mojego zachowania i cech charakteru. Dość szybko trafiłem na publikację. Susan Cain, a później na to forum. Forum które w trudnych chwilach, kiedy obecność innych ludzi stawała się nie do zniesienia a mimo to trzeba było iść do pracy czy na uczelnię, było dla mnie podporą. W tym miejscu dziękuje za to forum wszystkim forumowiczom i osobom odpowiedzialnym za jego tworzenie.

Pozdrawiam
Nobu
mineralka
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 16 gru 2013, 22:48
Płeć: nieokreślona

Re: Witam!

Post autor: mineralka »

Witam, również wszystkich :>
Awatar użytkownika
Lynn
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:44
Płeć: nieokreślona

Witajcie.

Post autor: Lynn »

Mam na imię Aleksandra, mam 20 lat. O tym że jestem introwertykiem dowiedziałam się całkiem nie dawno... kiedy chodziłam jeszcze do szkoły wmawiano mi że jestem aspołeczna i pokierowano moich rodziców tak by posłali mnie do psychiatry. Chodząc na te spotkania czułam że marnuje tam czas, nie czułam się "chora" by wogóle chodzić na takie spotkania... szkoda że wtedy nikt nie powiedział mi że jestem introwertykiem. W szkole dokuczano mi że wole spędzać czas sama, w spokoju, nie brakowało mi nigdy tego że nie chodziłam na imprezy lub spotykała się ze znajomymi. Może to was zadziwić, ale mój narzeczony jest ekstrawertykiem czyli moją odwrotnością, mimo tego znaleźliśmy wspólny język :)
Erielan

Re: Witam!

Post autor: Erielan »

Cześć wszystkim!
Nazywam się Rafał, mam 24 lata. Jestem ze Szczecinka, studiuję w Poznaniu. Już od jakiegoś czasu wiedziałem, że jestem... "inny", jeśli można tak powiedzieć. Nigdy nie lubiłem chodzić na imprezy. Nie lubię tłumów. Jeśli idę na jakieś spotkanie, to tylko na takie, na którym są tylko moi znajomi, w liczbie nie większej niż pięciu i zazwyczaj na kilka godzin tylko. Tak samo kiedy się spotykam ze znajomymi nie piję alkoholu, bo po prostu go nie lubię, przez co "narażam" się na spojrzenia jak na dziwaka. Niestety mam znajomych, którzy akceptują mnie, ale nie mojego sposobu bycia. I tak, często jestem "na siłę" wyciągany gdzieś na miasto. Niestety nie rozumieją tego, że wolę być sam niż chodzić na jakieś masowe imprezy. Mówiłem im wiele razy, że jestem introwertykiem i kiedy im mówię, że nie lubię imprez, nie interesują mnie one i preferuję spokojnie spędzić czas, to mówią, że wymyśliłem sobie jakąś głupią wymówkę i że ogólnie sam jestem głupi. Takie wywoływanie we mnie poczucia winy...
Koniec użalania się - teraz trochę o moich zainteresowaniach:
Jestem myślicielem/marzycielem, a przynajmniej tak mi się wydaje. Zawsze kiedy mam chwilę wolną i aktualnie nie robię nic, tylko siedzę bądź leżę, to rozmyślam i marzę o wszystkim i o niczym :)
Lubię muzykę. To jest pewnie aż za oczywiste. Lubię kiedy coś mi gra w tle, więc kiedy muzyka ucichnie i zrobi się taka głucha cisza, wręcz muszę włączyć coś, co będzie mi w tle grało. A bardzo lubię spokojną muzykę, coś w stylu Ashita Kuru Hi. Po piosence i "wtajemniczeni" pewnie też po samym tytule, mogą się domyśleć, że oglądam anime. Tak, bardzo lubię anime. A najbardziej z anime lubię sam język japoński. Według mnie jest to najpiękniejszy język, którego zresztą chciałbym się kiedyś nauczyć. Już nie mówiąc o wycieczce do samej Japonii. Uwielbiam drzewa kwitnącej wiśni. Kiedyś, kiedy będę miał własny domek, to nasadzę sobie takich drzew wokoło domku. Czasami rozmyślam, że przyjemnie by było mieszkać w Japonii, jak to się mówi, w czasach samurajów :D
Lubię też filmy, co też jest raczej oczywiste. Najbardziej lubię fantasy, horrory, komedię i co raczej nie pasuje do faceta komedie romantyczne. Sam też myślę, że jestem romantykiem, chociaż nie okazuję tego, bo niestety tacy faceci są uważani za "ciapy".
Na koniec jeszcze tylko dodam, że lubię sobie pograć w różne gry na pececie. Mam zamiar też w przyszłości stworzyć kanał na Youtube i wrzucać tam filmiki typu "Letś Play".
No cóż, to tyle o mnie. Dziękuję jeśli ktokolwiek przeczytał całość i gratuluję wytrwałości. Przynajmniej po tym poście jesteście już przygotowani na to, jakie "rozprawki" będę pisał ;)
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Witam!

Post autor: twarda intro »

Erielan pisze: Niestety mam znajomych, którzy akceptują mnie, ale nie mojego sposobu bycia. I tak, często jestem "na siłę" wyciągany gdzieś na miasto. Niestety nie rozumieją tego, że wolę być sam niż chodzić na jakieś masowe imprezy. Mówiłem im wiele razy, że jestem introwertykiem i kiedy im mówię, że nie lubię imprez, nie interesują mnie one i preferuję spokojnie spędzić czas, to mówią, że wymyśliłem sobie jakąś głupią wymówkę i że ogólnie sam jestem głupi. Takie wywoływanie we mnie poczucia winy...
Z tego co powiedziałeś to wynika, że nie akceptują Ciebie. Polecam zerwać kontakt z tymi ludźmi albo ograniczenie do minimum. Miałam taką koleżankę, w sumie nie wiem czemu tyle czasu się z nią przyjaźniłam. W szkole ją podłapałam by nie wyjść na zupełnego odludka i jakoś się "zaprzyjaźniłyśmy". Nie akceptowała tego, że jestem spokojna, nie lubię imprez i hałasu. Często mówiła, że zamulam :D W końcu poszłam po rozum do głowy i zerwałam z nią kontakt. O wiele lepiej sie czuję. Mało jest introwertyków, te 25% też jest wziete z kosmosu i trzeba pogodzić się z tym, że często nie bedziemy akceptowani i omijać ludzi, którzy nas nie rozumieją i nie chca zrozumieć. Z własnego doświadczenia wiem, że mnóstwo ludzi jest toksycznych i rozmowa z nimi nic nie wnosi i człowiek sie tylko denerwuje. Najlepiej zerwac z nimi kontakt jeśli jest taka możliwość by nie psuć sobie nastroju.
niemównikomu
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 02 paź 2013, 22:22
Płeć: nieokreślona

Re: Witam!

Post autor: niemównikomu »

Witam wszystkich 8)
Wyrzec słowo, by stwier­dzić, że głos
Jest krzy­kiem i ni­kogo to nie obchodzi
Awatar użytkownika
Ziemniarka
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 27 gru 2013, 13:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków/DG

Re: Witam!

Post autor: Ziemniarka »

Witam!
Jest mi bardzo miło, że znalazłam miejsce zrzeszająca ludzi podobnych do mnie. Jestem Magda, mam 23 lata i jestem introwertykiem. Od 3 miesięcy mieszkam w Krakowie ale pochodzę ze Śląska. Jak to na introwertyka przystało, trudno jest mi zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Jestem osobą spokojną, zamkniętą w sobie i małomówną. Zarejestrowałam się na tym forum z myślą, że poznam bratnie dusze, które zrozumieją mnie i mój sposób bycia :) Na codzień pracuję jako grafik komputerowy, czyli robię to co kocham. Uwielbiam rysować, czytać, słuchać muzyki rockowej i jeździć konno. Kocham naturę i zwierzęta. Jestem nieśmiała ale czasem potrzebuję poprzebywać z ludźmi. Niestety moja introwertyczność nie pozwala mi się łatwo otwierać przez co moje życie towarzyskie ostatnio prawie nie istnieje :D
Awatar użytkownika
Norbert_t
Introwertyk
Posty: 64
Rejestracja: 11 gru 2013, 19:44
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: Witam!

Post autor: Norbert_t »

Witamy w Krakowie, mieście Królów Polskich. :)
Nelia
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 29 gru 2013, 15:25
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: INTJ 95/53/79/95

Re: Witam!

Post autor: Nelia »

Cześć wszystkim, jestem Nelia, mam 21lat.
Napiszę "parę" słów coby przybliżyć moją motywację do zagnieżdżenia się w tym miejscu.
W zasadzie od technikum (gdy odkryłam, że moje zamiłowanie do samotności nie jest sprawką dojrzewania) pogodziłam się z faktem, że będę taka już zawsze. Zaakceptowałam siebie, po wielu latach udało mi się przekonać rodziców, że wcale nie jestem "dzika", tylko lubię, a nawet potrzebuję czasu dla siebie, w totalnej samotności. Znalazłam paczkę koleżanek, które były rozgadane, towarzyskie, ale mimo to akceptowały moje milczenie, to, że zawsze siedziałam, coś sobie rysowałam, doceniały moją (od czasu do czasu) krytyczną opinię na poszczególne tematy. W zasadzie wtedy jeszcze nie zastanawiałam się czy jestem introwertyczką czy kimś tam, byłam sobą, wiedziałam, że do utrzymania równowagi psychicznej potrzebne mi jest codziennie 1,5h w ciemnym pokoju, ze słuchawkami na uszach.
Wszystko zmieniło się rok temu po maturze. Zaczęłam studia i zamieszkałam w akademiku. Sama nie wiem jak, ale zdobyłam się na poznanie masy nowych osób. Początki były dla mnie trudne - całe życie miałam swój pokój, własny kąt - a teraz zostałam wrzucona do "worka" z innymi, 24 na dobę. Niesamowicie męczące było dla mnie dzielenie pokoju ze współlokatorką (wspaniała dziewczyna, też trochę stroniąca od świata), nie umiałam się wyluzować mając ciągle kogoś obok siebie, nawet gdy nic do siebie nie mówiłyśmy. Jednak najgorsze jest to, że zatraciłam samą siebie. Podchodzę do ludzi z dystansem, ale lubię ich, Ci, których poznałam na studiach, są niesamowicie przyjaźni i wartościowi, ale z przykrością stwierdzam, że przy nich stałam się rozgadana, roztrzepana. Jestem w stanie gadać o pierdołach godzinami i najczęściej robię to z automatu, czego później (najczęściej weekendami, będąc w domu) żałuję. Przez ostatnie tygodnie udało mi się w końcu trochę wyciszyć, wrócić do dawnego stanu,przez co od miesiąca jestem ciągle dręczona pytaniami co mi się stało, co mnie gnębi. A ja po prostu w końcu po długich miesiącach zdołałam się przebić do mojego świata. Dodatkowo przez święta wreszcie przebyłam parę dni tylko sama ze sobą, więc postanowiłam, że czas najwyższy się tym zająć. Pewnie pomyślicie, że wyolbrzymiam swój problem, ale szczerze boję się, że gdy zostawię to bez nadzoru, to totalnie stracę nad sobą kontrolę i będzie tylko gorzej. Już teraz czuję, że nie jestem sobą, nie akceptuję takiej siebie - wiecznie rozgadanej, nie umiejącej się skupić, dodatkowo wiecznie zmęczonej, nie umiejącej znaleźć motywacji. Od jakiegoś czasu spisuję sobie moje przemyślenia, jednak nie jest to wystarczające, brakuje mi bycia samej ze sobą w czystej postaci.
Na koniec dodam, że mimo spędzenia paru godzin na lekturze tego forum, mam pewne obawy, jak zostanę przyjęta. Widzę, że jest tu grupa osób, które pracują nad sobą, by być bardziej "dla ludzi", a ja tutaj wyjeżdżam z ucieczką do swojego świata. Byłabym wdzięczna za dobre porady od kogoś, kto też "wracał" do bycia bardziej introwertycznym, gdyż nie ukrywam, ciężko tego dokonać w akademiku, w dużym mieście, gdzie wszędzie tłum, ludzie, gwar.

Uff, przeczytałam te wypociny z 30razy, tyle samo przeredagowałam (musi być porządek, nie?) i dziwi mnie, że jestem w stanie wysłać to w eter, skoro wiem, że na dzień dzisiejszy nie ma osoby, której mogłabym się z tego zwierzyć, mimo posiadania trójki wspaniałych przyjaciół.
Pozdrawiam :)
Nie miałam dość samotności. Nigdy.
Miałam dość pogardliwych spojrzeń, spojrzeń ludzi, którzy mnie nie rozumieli.
Którzy nawet nie chcieli mnie zrozumieć, nie próbowali.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Witam!

Post autor: highwind »

Nelia pisze:Na koniec dodam, że mimo spędzenia paru godzin na lekturze tego forum, mam pewne obawy, jak zostanę przyjęta. Widzę, że jest tu grupa osób, które pracują nad sobą, by być bardziej "dla ludzi", a ja tutaj wyjeżdżam z ucieczką do swojego świata.
Nie ma się czego bać. Ale bez kitu. W trakcie czytania tego, skądinąd fajnego posta przeszło mi przez myśl parę rzeczy, w mniej-więcej takiej kolejności: "Holy shit. Dziewczyna morfowała z intro na ekstra. Jak jej się to udało?", "Co? Nie spodobało jej się?", "Chce wrócić na jasną/ciemną (wedle preferencji) stronę mocy?". No, ja tylko dodam subiektywną opinię, że po co od razu popadać ze skrajności w skrajność? Spróbuj znaleźć złoty środek (o ile nie będzie cię to kłuło w podświadomość), a może nasycisz wilka, oszczędzając przy tym owce ;)
Nelia
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 29 gru 2013, 15:25
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: INTJ 95/53/79/95

Re: Witam!

Post autor: Nelia »

Już od początku sobie grabię, robię off-topic :P

Odpowiadam w kolejności:
1. Jak to się udało? Brak czasu. Introwertyk potrzebuje czasu, chwil by być samemu, by zanurzyć się w myślach. Jeżeli ktoś (jak w moim przypadku) nie ma tego szczęścia, by posiąść umiejętności zamknięcia się w sobie przy innych osobach, tylko potrzebuje do tego totalnej samotności, dodatkowo wybrał studia/pracę, która pochłania prawie cały czas, to może nie przechodzi na drugą stronę, ale zatraca swój indywidualizm, introwertyzm i dochodzi do ściany, jak ja teraz.
2. Jeżeli lubisz się takim jak jesteś, zawsze po chwili słabości - imprezie, godzinie plotkowania itp będziesz czuć się wybrakowany. Jak na kacu moralnym.
3. Chciałabym wrócić na ciemną stronę mocy, jednocześnie nie ujmując zdolności życia w społeczeństwie. Jednak, w moim przypadku, złoty środek nie istnieje - popadam zawsze ze skrajności w skrajność - jestem w świetnym humorze/mam czarne myśli, jestem pewna siebie/traktuję się jak ofiarę losu, jestem optymistką/skrajną pesymistką. Więc w tym przypadku również nie jestem w stanie znaleźć optymalnego rozwiązania, taki już mój urok.
Nie miałam dość samotności. Nigdy.
Miałam dość pogardliwych spojrzeń, spojrzeń ludzi, którzy mnie nie rozumieli.
Którzy nawet nie chcieli mnie zrozumieć, nie próbowali.
Inexistante
Intronek
Posty: 30
Rejestracja: 07 gru 2013, 11:19
Płeć: nieokreślona

Re: Witam!

Post autor: Inexistante »

A ja chyba wiem o co chodzi z tym "kacem moralnym" bo też popadałam w skrajności i później miałam do siebie pretensję, że już nie wiem kim jestem i chociaż to pozytywne być otwartym zarzucałam sobie że puste.
Ale i tak nie wciągałam się w takie rzeczy na dłużej i chociaż również miałam podobnie - mieszkanie w akademiku - zupełnie inny świat niż wcześniej, to potrzeba bycia samym górowała - nieprzekraczalne terytorium łóżko, słuchawki, a kiedy już chciałam, lub kiedy przypadek sprawił mogłam w każdej chwili wyjść do ludzi.
I też znam ten mechanizm... brak czasu = brak myśli = ruch i otwartość. Ale czy to złe..?
Ja się "realizowałam", kiedy zostawałam sama na weekend. Świeczki, muzyka, rysowanie... Szkoda tylko że rzadko.
silas_lang

Re: Witam!

Post autor: silas_lang »

Witam,

Na forum trafiłem wczoraj przez przypadek. Tematyka i poziom dyskusji sprawiły, że stwiedziłem, iż wypada przynajmniej się przywitać ;)
Uświadomionym introwertykiem jestem od jakichś 8 lat, od lektury "Introwertyzm to zaleta". Nie mogę powiedzieć, że jakoś dramatycznie zmieniło to moje życie, ale była to spora ulga w zrozumieniu mojej inności. Na pewno z mojej perspektywy introwertyzm był dużo większym ciężarem w czasach dzieciństwa, młodości. Dziś wydaje mi się, że doszedłem do pozycji kiedy w wielu sytuacjach mogę i mam odwagę powiedzieć: "walić to!", nie będę robić tego czy tamtego bo nie chcę, nie lubię, nie muszę...

Takie tam, przedłużone "dzień dobry".
Awatar użytkownika
Cobretti
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 12 sty 2014, 14:19
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5

Re: Witam!

Post autor: Cobretti »

Witam wszystkich forumowiczów ;)

Jestem Mateusz lat 24. Od kiedy tylko zdałem sobie sprawę ze swej inności czyli powiedzmy od czasów szkoły średniej,szukam osób podobnych do siebie pod względem osobowości. W tzw realu jest to niemożliwe przez to że braknie języka w gębie co oczywiście spowodowane jest wiadomo czym. Toteż to całe poszukiwanie sprowadziło mnie właśnie tu. Wiadomo jak każdy introwertyk lub znaczna część lubię spokój i domowe zaciszę ale ciągłe przesiadywanie w chacie przed kompem i tryb życia praca-dom nie sprawia że czuję sie lepiej.
malko
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 13 sty 2014, 14:21
Płeć: nieokreślona

Re: Witam!

Post autor: malko »

Hej

Ja też jestem introwertykiem, ale może nie mam tak tego nasilonego jak niektórzy ludzie. Bardzo mnie cieszy, że zarejestrowałam się na tym forum, zobaczymy, postaram się być tutaj regularnym gościem.
ODPOWIEDZ