Agon pisze:
Nie o to mi chodziło. Intro pozostanie intro nawet będąc pod wpływem alkoholu. Alkohol znosi zahamowania bazujące na lęku i wstydzie takie jak nieśmiałość. Nieśmiały ekstra, który normalnie siedzi cicho, po alko ukaże swą ekstrawertyczną naturę, a nieśmiały intro wprawdzie po alkoholu poczuje się luźniej, ale nadal będzie sobie cicho siedział.
Wydaje mi się, że albo definicja introwersji jest zbyt nieścisła, albo się mylisz. Podług wszelkich opisów psychologicznych i teorii osobowości jestem zdecydowanie osobą introwertyczną (jakkolwiek nie lubię tego określenia).
Mimo tego po alkoholu kompletnie "zmienia mi się bieg". Nie chodzi tylko o zniesienie barier lękowych (co też następuje), ale zmianę sposobu w jaki odbieram świat i jak na niego reaguję na skrajnie odmienny. Dostrzeganie rzeczy, których zwykle nie dostrzegam, parcie na aktywność, robienie czegoś, socjalizowanie się w sposób w jaki zwykle nie potrafię. Kiedy normalnie jestem zbyt ostrożna i powściągliwa, po spożyciu jest odwrotnie (co też jest niestety potencjalnie problematyczne).
Może mylisz introwersję z pochodnymi autyzmu?
Co do tematu: na mnie działa alkohol, (słabiej) kofeina i z tego co wiem o amfetaminie podejrzewam, że również by działała, ale nie próbowałam.