Poezja

Rozmowy o książkach, wierszach, gatunkach, postaciach literackich itp.
Awatar użytkownika
pustka
Stały bywalec
Posty: 216
Rejestracja: 18 mar 2011, 16:08
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kalisz

Re: Poezja

Post autor: pustka »

Anna Świrszczyńska
SPRĘŻYNA
Największe szczęście, które mi dajesz,
to szczęście, że cię nie kocham.
Wolność.
Wygrzewam się przy tobie
w cieple tej wolności
łagodna
łagodnością siły.
Czuła,
czujna jak sprężyna.
W każdym moim przytuleniu
jest gotowość odejścia.
Jak w ciele lekkoatlety
przyszły skok.
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Racter

Re: Poezja

Post autor: Racter »

From childhood's hour I have not been
As others were; I have not seen
As others saw; I could not bring
My passions from a common spring.
From the same source I have not taken
My sorrow; I could not awaken
My heart to joy at the same tone;
And all I loved, I loved alone.
Then -- in my childhood, in the dawn
Of a most stormy life -- was drawn
From every depth of good and ill
The mystery which binds me still:
From the torrent, or the fountain,
From the red cliff of the mountain,
From the sun that round me rolled
In its autumn tint of gold,
From the lightning in the sky
As it passed me flying by,
From the thunder and the storm,
And the cloud that took the form
(When the rest of Heaven was blue)
Of a demon in my view.

Edgar Allan Poe, 'Alone'
Awatar użytkownika
Pentezylea
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 24 lip 2014, 21:56
Płeć: kobieta

Re: Poezja

Post autor: Pentezylea »

My nic nie wiemy, my przez całe życie
Chcemy coś wiedzieć, ale nic nie wiemy.
Rośniem zaprawdę - cóż, gdy i powicie
Rośnie - a nigdy go nie prześcigniemy.
Świat - to powicie, my zaś - wieczne dzieci:
Bawim się cieniem i przed cieniem drżemy;
Trwoga ta skrzydłem błyskawicy wzleci,
I znów nam dobrze, i znów nic nie wiemy.
Krzyż tylko jeden, wyciągnąwszy dłonie,
Starców po dawnej znajomości wita,
Młódź błogosławi - a rozdarte skronie
Z chmur wychylając - w oczach dzieci czyta;
Czy im te wstęgi, co tak bujnie płyną,
Zdadzą się na co, i czy nie zaginą?
O, nie zaginą! bo dopóki skrycie,
Cicho a dzielnie, myślą, nie zaś krzykiem,
Boleść zakwita - i ciernistym smykiem
Gra nam po sercach, póty nasze życie!

Cyprian Norwid, Chwila myśli
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Poezja

Post autor: Faramuszka »

Jeżeli porcelana to wyłącznie taka
Której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu,
Jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby
Nie było przykro podnieść się i odejść;
Jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce,
Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci,
Jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć
gdy nadejdzie czas następnej przeprowadzki
na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy
lub świat

Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?

Stanisław Barańczak, Jeżeli porcelana to wyłącznie taka.
Awatar użytkownika
Pentezylea
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 24 lip 2014, 21:56
Płeć: kobieta

Re: Poezja

Post autor: Pentezylea »

Maj za majem, lipiec za lipcem
żaby kumkają, świerszcz stroi skrzypce
Lata biegną w pieskiej pogodzie
Rodzą się dni, człowiek się rodzi

I to jest właśnie z przyrodą w zgodzie
Bardzo wyraźnie - człowiek się rodzi
I to jest właśnie szczęście złociste -
Rodzi się człowiek, by chwilkę istnieć

W sekundeczce króciutkiej jak błysk błyskawicy
Przychodzimy na świat i uczymy się liczyć
Chcemy poznać smak słów i nauczyć się ciszy
żeby trochę pogadać, żeby trochę usłyszeć

Maj za majem, lipiec za lipcem
żaby kumkają, świerszcz stroi skrzypce
Na tej ziemi życie ucieka
Znikają dni w niebie ktoś czeka

I to jest właśnie z przyrodą w zgodzie
Bardzo wyraźnie - człowiek odchodzi
I to jest właśnie życie jak listek -
Człowiek odchodzi, przestaje istnieć

W sekundeczce króciutkiej jak błysk błyskawicy
Odchodzimy gdzieś tam, gdzie czekają wspólnicy
Gdzie czekają byś im opowiedział jak było
Po cholerę się żyje oraz co to jest miłość

Jacek Janczarski, Maj za majem, lipiec za lipcem
Racter

Re: Poezja

Post autor: Racter »

(z dedykacją dla dzisiejszej jubilatki, Fangtasii)

Pretty women wonder where my secret lies.
I'm not cute or built to suit a fashion model's size
But when I start to tell them,
They think I'm telling lies.
I say,
It's in the reach of my arms
The span of my hips,
The stride of my step,
The curl of my lips.
I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

I walk into a room
Just as cool as you please,
And to a man,
The fellows stand or
Fall down on their knees.
Then they swarm around me,
A hive of honey bees.
I say,
It's the fire in my eyes,
And the flash of my teeth,
The swing in my waist,
And the joy in my feet.
I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

Men themselves have wondered
What they see in me.
They try so much
But they can't touch
My inner mystery.
When I try to show them
They say they still can't see.
I say,
It's in the arch of my back,
The sun of my smile,
The ride of my breasts,
The grace of my style.
I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

Now you understand
Just why my head's not bowed.
I don't shout or jump about
Or have to talk real loud.
When you see me passing
It ought to make you proud.
I say,
It's in the click of my heels,
The bend of my hair,
the palm of my hand,
The need of my care,
'Cause I'm a woman
Phenomenally.
Phenomenal woman,
That's me.

Maya Angelou, 'Phenomenal Woman'
Awatar użytkownika
Fangtasia
Rozkręcony intro
Posty: 311
Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: Poezja

Post autor: Fangtasia »

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria

Kim jestem?

kim jestem bez mojego
świadectwa, dobrych ocen,
egzaminów.

Kim jestem gdy zdejmę
modne ciuchy i zarzucę
nadzieję na ramiona

Kim jestem
siostrą
córką
Przyjacielem

Kim jestem w oczach tych,
którzy co dzień przechodzą
obok na zatłoczonej ulicy
Racter

Re: Poezja

Post autor: Racter »

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !

Julian Tuwim, 'Całujcie mnie wszyscy w dupę'

Wersja śpiewana (bez 2 zwrotek) w wykonaniu Teatru Roma: https://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Poezja

Post autor: highwind »

Łona i Webber - "Nie ma nas"

(...)

Codziennie włączam stoper,
po czym liczę ile minut minie,
nim ktokolwiek obcy spojrzy mi w oczy,
albo nim przemknie jemu lub jej choćby półgębkiem, czemu by nie,
uśmiech co wstępnie trzymał, ale wygrał z nim podstępnie wykrzywiony grymas.
Czekam na dzień, który uczyni, że poczuję, że łączy mnie z nimi
więcej niż to brnięcie w przód po jednej linii.
Jakiś gest, można rzec że to pusty gest, ale to słuszny test,
jeśli z tych pustych gestów możesz więź jakąś kreślić.
I idę obcy wśród swoich,
przez tłum co obcość prawdopodobnie w genach ma
i szukam symboli,
czy chociażby pustych gestów, bo bez tego nie ma nas.

(...)

Nie musimy ze sobą gadać, ale moglibyśmy sympatyczniej milczeć.
Nie musimy oczekiwać cudu. W tej materii raczej bym entuzjazm studził,
ale nie musimy sobie nic mówić, żeby dostrzec w ludziach choćby odrobinę ludzi.
Czekam bezwiednie,
na jakiś znak chociaż nadzieja blednie,
bo ten stoper, co w poprzedniej zwrotce odpaliłem, ciągnie biegnie.
Bo jak go wyłączyć, kiedy każdy bez celu z pustym wzrokiem brnie na czas?
A wystarczyłby odruch,
jakikolwiek ludzki odruch,
bo bez tego nie ma nas.
Awatar użytkownika
Fangtasia
Rozkręcony intro
Posty: 311
Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: Poezja

Post autor: Fangtasia »

Grzeszę - Zbigniew Herbert

Rozpuszczam włosy
i grzeszę w myślach
w ukryciu nocy
w snach
Racter

Re: Poezja

Post autor: Racter »

Zbigniew Herbert, Tren Fortynbrasa

Teraz kiedy zostaliśmy sami możemy porozmawiać książę jak mężczyzna z mężczyzną
chociaż leżysz na schodach i widzisz tyle co martwa mrówka
to znaczy czarne słońce o złamanych promieniach
Nigdy nie mogłem myśleć o twoich dłoniach bez uśmiechu
i teraz kiedy leżą na kamieniu jak strącone gniazda
są tak samo bezbronne jak przedtem To jest właśnie koniec
Ręce leżą osobno Szpada leży osobno Osobno głowa
I nogi rycerza w miękkich pantoflach

Pogrzeb mieć będziesz żołnierski chociaż nie byłeś żołnierzem
jest to jedyny rytuał na jakim trochę się znam
Nie będzie gromnic i śpiewu będą lonty i huk
kir wleczony po bruku hełmy podkute buty konie artyleryjskie
werbel werbel wiem nic pięknego
to będą moje manewry przed objęciem władzy
trzeba wziąć miasto za gardło i wstrząsnąć nim trochę

Tak czy owak musiałeś zginąć Hamlecie nie byłeś do życia
wierzyłeś w kryształowe pojęcia a nie glinę ludzką
żyłeś ciągłymi skurczami jak we śnie łowiłeś chimery
łapczywie gryzłeś powietrze i natychmiast wymiotowałeś
nie umiałeś żadnej ludzkiej rzeczy nawet oddychać nie umiałeś

Teraz masz spokój Hamlecie zrobiłeś co do ciebie należało
i masz spokój Reszta nie jest milczeniem ale należy do mnie
wybrałeś część łatwiejszą efektywny sztych
lecz czymże jest śmierć bohaterska wobec wiecznego czuwania
z zimnym jabłkiem w dłoni na wysokim krześle
z widokiem na mrowisko i tarczę zegara
Żegnaj książę czeka na mnie projekt kanalizacji
i dekret w sprawie prostytutek i żebraków
muszę także obmyślić lepszy system więzień
gdyż jak zauważyłeś słusznie Dania jest więzieniem
Odchodzę do moich spraw Dziś w nocy urodzi się
Gwiazda Hamlet Nigdy się nie spotkamy
To co po mnie zostanie nie będzie przedmiotem tragedii

Ani nam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach
A ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę
Awatar użytkownika
Fangtasia
Rozkręcony intro
Posty: 311
Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: Poezja

Post autor: Fangtasia »

List

Ktoś list dostał. Komuś serce bije.
Idzie czytać pod kwitnące jabłonie.
Czyta. Chwyta się ręką za szyję
i dno traci, i w powietrzu tonie.

Maria Jasnorzewska-Pawlikowska
Awatar użytkownika
Ruciński
Introwertyk
Posty: 90
Rejestracja: 22 mar 2015, 8:30
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łaziska Górne, Śląsk

Re: Poezja

Post autor: Ruciński »

Trudno to może nazwać "poezją". Raczej jest to prosta rymowanka dla dzieci, którą napisałem na zaliczenie na studiach. :)

Była raz wesoła Usia, psotna, żwawa i milusia.
Nagle woła ją mamusia:
– Po podwórku biega struś! Idź zobaczyć tego strusia!
Usia poszła po Kubusia. Przyszła Lusia, no i Tusia.
Usia to jest dobra wnusia – poszła także po dziadziusia.
Nie zabrakło też tatusia – zawołała go mamusia.
Wszyscy chcą zobaczyć strusia!

Idą, patrzą, a tam struś. Wystraszony tak jak trusia.
– Ależ z niego bidusia! – rozczuliła się mamusia.
Wyskoczyła z traw żabusia – z boćkiem pomyliła strusia!
Więc uciekła już żabusia, nie chcąc dostać się do brzusia.
Struś pomyślał: „Nic tu po mnie! Nie chcą chyba tutaj strusia”.
I przeskoczył dom tatusia.
Tyle było tego strusia.

Zobaczyła to mamusia. Powiedziała do dziadziusia:
– Skoro już tu wszyscy są, ciastem poczęstuje Usia!
Dla tatusia jest kawusia.
A gdy zaśnie któraś wnusia, znajdzie się też i podusia.

Autor: ja :)
Racter

Re: Poezja

Post autor: Racter »

(z dedykacją dla jednej z forumowiczek ;))

"Sowa"

Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa,
Która całą noc, do rana,
Tkwi nad książką, zaczytana.
Nie podoba się to sroce:
"Pani czyta całe noce,
Zamiast się pokrzepić drzemką,
Pani czyta wciąż po ciemku.
Czyta się, gdy światło świeci,
To zły przykład jest dla dzieci!"

Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Nie brzęcz mi przy uchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Badam dzieje pól i łąk,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg".

Dzięcioł, znany weterynarz,
Rzekł: "Ty sobie źle poczynasz,
To niezdrowo, daję słowo,
To niezdrowo, moja sowo,
Dawno przecież zapadł zmrok,
Strasznie sobie psujesz wzrok,
Jak oślepniesz - będzie bieda,
Nikt ci nowych oczu nie da,
Nie pomoże i poradnia,
Czytać chcesz, to czytaj za dnia!"

Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Zmiataj, łapiduchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Trudno, niech się ściemnia w krąg,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg".

Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa.
Wzrok straciła całkowicie,
Zmarnowała sobie życie;
Kiedy sroka leci w pole,
Pyta: "Czy to ty, dzięciole?"
Kiedy dzięcioł mknie wysoko,
Woła: "Dokąd lecisz, sroko?"
Przeczytała ksiąg czterdzieści,
Dowiedziała się z ich treści,
Że kto czyta, gdy jest mrok,
Może łatwo stracić wzrok.

Jan Brzechwa
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Poezja

Post autor: Papaja »

O świcie każdy jest sam
wśród blednących miejskich gwiazd,
chłodnych gwiazd.
W kominach gdzieś drzemią sny,
a ptaki szepcą - to świt,
a chmury już brudzą się
i wiesz, wiesz, jak to jest.
Najbardziej to nie ma cię,
kiedy wstaje dzień.

autor i tytul: nie wiem
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
ODPOWIEDZ