Jak wyjść ze społecznej próżni.

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
BlackBlue
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 15 sie 2015, 21:17
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
Lokalizacja: Gdzieś na Dolnym Śląsku

Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: BlackBlue »

Na początku chciałbym się przywitać ponieważ jestem nową osobą na tym forum. Mam 20 lat no i od kiedy pamiętam nie nawiązywałem nowych znajomości za łatwo oraz zawsze byłem troszkę zamknięty w sobie. Jako dziecko biegałem po podwórku z innymi dzieciakami ale z czasem to wszystko się rozpadło i każdy poszedł w swoją stronę. W podstawówce z różnych przyczyn nie byłem zbyt lubiany, może nikt mi nie dokuczał i nie wyzywał no ale kolegów zbyt wielu to ja tam nie miałem, ale wtedy się tym zbytnio nie przejmowałem ponieważ zawsze miałem znajomych na podwórku. Następnie przyszedł okres gimnazjum gdzie byłem osobą bardzo nielubianą, wtedy również wszystkie znajomości z podwórka się rozleciały. Dla mnie osoby wycofanej, która nigdy nie była otwarta na ludzi i która miała problem z nawiązywaniem kontaktów był to straszny okres ponieważ straciłem osoby, które lubiłem i którym w jakiś sposób ufałem oraz byłem gnębiony w szkole. Wtedy jeszcze mocniej zamknąłem się na ludzi. Następnie przyszedł okres szkoły średniej gdzie wspominam ją najlepiej ze wszystkich czasów mojej edukacji. Nie miałem tam bardzo dużo znajomych ale z paroma osobami się trzymałem i z nikim nie prowadziłem "wojny", no ale niestety jak to w życiu bywa to po skończeniu szkoły wszystkie te kontakty się urwały. Dziś jako 20 letnia osoba nie mam jakiś wielkich potrzeb przebywania wśród ludzi itp. No ale wiadomo czasami przychodzą momenty że człowiek chciałby mieć jakiś znajomych z którymi mógłby porozmawiać oraz spędzić wolny czas. Jak można się również domyślić lub też nie ale przez 20 lat życia nigdy nie miałem dziewczyny mimo ze staram się jak najbardziej o siebie dbać, dobrze ubierać itp. No ale wiadomo ciężko poznawać osoby będąc zamkniętym w sobie oraz nieśmiałym. I tutaj mam pytanie do was czy ktoś był w podobnej sytuacji do mnie? Jak sobie poradził? Czy udało mu się poznać znajomych? Jak tak to jak to zrobił? Czy udało się znaleźć tą drugą połówkę? Mam nadzieję że ktoś odpowie na moje pytania, może również podpowie mi jak udało mu się wyjść z nieśmiałości, jak udało mu się bardziej otworzyć na ludzi. Liczę że parę osób wypowie oraz że pozytywnie przyjmiecie mnie na tym forum :)
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: highwind »

Nie chce mi się powtarzać, to podlinkuję swój post, w którym mniej-więcej opisywałem podobne zagadnienie - https://forum.introwertyzm.pl/viewtopic ... 469#p33469
Generalnie otrzymałem pomoc od bardziej ekstrawertycznej części rodziny. Są wakacje akurat, możesz skorzystać na wyjeździe do kuzynostwa.
Nestor

Re: Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: Nestor »

Nie jesteś sam i dobrze, że akurat tutaj trafiłeś. U nas na forum jest mnóstwo takich ludzi. Poszperaj w odpowiednich tematach, to znajdziesz. A ja mam historię życiową prawie identyczną. Rad nie udzielę, ponieważ nie udało mi się dotąd pokierować tak moim życiem, aby dojść do tego, co spełniłoby twoje oczekiwania - dziewczyna, dużo znajomych itp.

Ale jedno mnie zastanawia, dlatego tak miałko odpowiedziałem powyżej. Nie masz innych problemów? Ja się martwię moją rzadką siatką kontaktów, ponieważ może to zablokować moją karierę zawodową a kwestia dziewczyny walczy o 25 miejsce z grami komputerowymi.
Awatar użytkownika
BlackBlue
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 15 sie 2015, 21:17
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
Lokalizacja: Gdzieś na Dolnym Śląsku

Re: Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: BlackBlue »

Do highwind: No ja niestety kuzynostwo jakie posiadam to jest na miejscu oraz sporo młodsze ode mnie oraz druga rzecz jest taka że pracuję no i niestety nie mam jak pojechać gdziekolwiek. Przeczytałem Twój post jaki dałeś pod linkiem no i tylko mogę Ci pozazdrościć tego że masz kogoś kto Ci pomógł wyjść do ludzi. Do Nestor: tutaj nie chodzi że ja chciałbym mieć dużo znajomych, ja bym chciał mieć 2,3 może 4 takie zaufane osoby z którymi w wolnym czasie można się spotkać i pogadać. W wolne dni gdzieś pojechać i jakoś spędzić ten wolny czas ciekawie. Ja oczywiście że mam inne problemy ale chciałem tutaj głównie opisać te które są związane z introwertycznością oraz z samotnością. Wchodzę na facebooka i widzę jak ludzie gdzieś jeżdżą ze znajomymi na wakacje, jak coraz więcej ludzi wchodzi w związki i wtedy nachodzą człowieka różnego rodzaju refleksje. Chodzi mi o to czy ludzi byli w podobnych sytuacjach do mnie, jak z nich wyszli jak sobie poradzili, a może są jeszcze w takich i jak starają się z nich wyjść itp.
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: So-ze »

Mam w zasadzie tak samo, tj. też tkwię w takim martwym punkcie.
Rad tutaj za wiele nie dostaniesz, bo Ci, którzy z czymś takim sobie poradzili raczej już tutaj nie siedzą xd
Nestor

Re: Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: Nestor »

A gdy się jeszcze weźmie pod uwagę, że przyjaciela zdobywa się latami, spośród dobrych znajomych, którzy są ze średnich znajomych brani, a ci ze zwykłych a tamci z obcych, to zanim się z kimś zaprzyjaźnisz, to musisz poznać dobrze z tysiąc osób. Czyli ten martwy punkt będzie trwał długo.
Rlip

Re: Jak wyjść ze społecznej próżni.

Post autor: Rlip »

Pewnie sporo użytkowników forum ma podobną historię. A jako, że jestem pare lat starszy to dodałbym jeszcze swoją dalszą jej część: Później poszedłem na studia. Z racji setki ludzi na roku i częstego mieszania się grup zajęciowych miałem chyba najwięcej znajomych w życiu, ale pewnie z mojej winy łączyły nas tylko studia. Studia się skończyły i ludzie się rozeszli. Następnie poszedłem do pracy, tam jest trochę ludzi, ale nie łączy nas nic poza pracą i firmowymi wypadami na gokardy parę razy w roku.
No cóż, chyba nie pozostaje mi nic innego niż szukać podobnych do mnie ludzi po internetach.
ODPOWIEDZ