Czy introwertyczki się śmieją?
Czy introwertyczki się śmieją?
Byłem na kilkunastu randkach z różnymi dziewczynami i dostrzegam istotną różnice między introwertyczkami, a ekstrawertyczkami.
Zauważyłem, że ekstrawertyczki są o wiele bardziej skore do śmiechu z moich żartów, delikatnych docinek słownych, droczenia się niż introwertyczki.
Introwertyczki wydawało się jakby analizowały wszystko w swojej głowie i zastanawiały się- zamiast się śmiać.
Możliwe, że te typy akurat były niezdrowe.
Ale dopadła mnie taka myśl, że może introwertyczki nie lubią się bardzo śmiać
Czy też potrzebują na to więcej czasu?
Potrzebują bardziej zaufać danej osobie, a później to już rechotają, że bolą je mięśnie brzucha?
Nie chciałbym być z dziewczyną która jest sztywna i nie potrafi się śmiać z moich żartów...jeśli jednak to tylko początki to przeboleję.
Zauważyłem, że ekstrawertyczki są o wiele bardziej skore do śmiechu z moich żartów, delikatnych docinek słownych, droczenia się niż introwertyczki.
Introwertyczki wydawało się jakby analizowały wszystko w swojej głowie i zastanawiały się- zamiast się śmiać.
Możliwe, że te typy akurat były niezdrowe.
Ale dopadła mnie taka myśl, że może introwertyczki nie lubią się bardzo śmiać
Czy też potrzebują na to więcej czasu?
Potrzebują bardziej zaufać danej osobie, a później to już rechotają, że bolą je mięśnie brzucha?
Nie chciałbym być z dziewczyną która jest sztywna i nie potrafi się śmiać z moich żartów...jeśli jednak to tylko początki to przeboleję.
"Zamykanie oczu na fakty nie sprawia, że nieprawda staje się prawdą, a prawda nieprawdą"
-
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Pewnie, że się śmieją
Skąd wiesz, że te nieśmiejące się to introwertyczki?
P.s. Czasem po prostu niektórzy ludzie nie rozumieją swoich żartów. Coś nie "styka" zazwyczaj, jeśli kobiecie podoba się mężczyzna, to śmieje się z jego żartów. No chyba, że jest taaaakaaa nieśmiała. Więc jeśli to była jedna randka, to może daj jej drugą szansę? może się rozkręci
Skąd wiesz, że te nieśmiejące się to introwertyczki?
P.s. Czasem po prostu niektórzy ludzie nie rozumieją swoich żartów. Coś nie "styka" zazwyczaj, jeśli kobiecie podoba się mężczyzna, to śmieje się z jego żartów. No chyba, że jest taaaakaaa nieśmiała. Więc jeśli to była jedna randka, to może daj jej drugą szansę? może się rozkręci
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Jedna z dziewczyn-introwertyczek mi o tym powiedziała. Z drugą natomiast długo się spotykałem więc zdążyłem ją poznać.Skąd wiesz, że te nieśmiejące się to introwertyczki?
A ekstrawertyczkę można prędko poznać- jest otwarta, wygadana, jeśli jest zainteresowana zadaje mnóstwo pytań, reaguje spontanicznie, pokazuje swoje emocje. Czyż nie?
Ufff...czyli mogę próbować dalej w introwertyczkach. Choć sam na razie nie wiem, która będzie bardziej pasować- jestem na etapie przeglądania tego forum w owym temacie.Pewnie, że się śmieją
Zapraszam do wypowiadania się w tym temacie szczególnie kobiety intro Jak to z wami jest.
Wybacz Tajga, ale jedna opinia to dla mnie za mało :wink:
"Zamykanie oczu na fakty nie sprawia, że nieprawda staje się prawdą, a prawda nieprawdą"
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Bardzo lubię się śmiać, a nawet więcej - wśród bliskich znajomych jestem znana jako osoba bardzo dowcipna. 'Bliskich' to słowo klucz. 'Ja' na początku znajomości i 'ja' po długim jej trwaniu to dwie różne osoby, bardzo zyskuję z czasem. Podobnie jest właśnie z humorem, swobodą, droczeniem itd.
Czy te dowcipy na pewno są śmieszne...? :>
Czy te dowcipy na pewno są śmieszne...? :>
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 311
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
O to to! Jakbym była na rendez-vous z moim ulubieńcem to śmiałabym się jak nigdy.Tajga pisze:zazwyczaj, jeśli kobiecie podoba się mężczyzna, to śmieje się z jego żartów.
A tak ogólnie to uśmiech mi z mordki nie schodzi, w znanym mi towarzystwie jestem tą najbardziej skorą do żartów i heheszkowania. Chyba że ktoś już śmieszkuje a ja nie czuję tych żartów, wtedy siedzę cicho. A w nieznanym mi towarzystwie raczej badam najpierw teren, żeby nikogo nie urazić jakby co. Ludzie są teraz tacy delikatni.
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
I to może być klucz. Potrzeba więcej czasu. Myślę, że niektóre dziewczyny są takie otwarte już na początku relacji-właśnie ekstrawertyczki.'Ja' na początku znajomości i 'ja' po długim jej trwaniu to dwie różne osoby, bardzo zyskuję z czasem. Podobnie jest właśnie z humorem, swobodą, droczeniem itd.
Jednych śmieszą innych nie...Czy te dowcipy na pewno są śmieszne...? :>
W każdym razie cieszę się, że otrzymałem właśnie takie odpowiedzi
"Zamykanie oczu na fakty nie sprawia, że nieprawda staje się prawdą, a prawda nieprawdą"
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Mogę podpisać się pod tym, o czym wspomniały Fantgasia i Merigold. Dużo zależy od stopnia zażyłości. Lubię czarny humor, żarty przekraczające granice dobrego smaku, ale nie wiem, czy randka z nowo poznanym mężczyzną to czas i miejsce na takie żarciki
Może faktycznie powinieneś się zastanowić...
Może faktycznie powinieneś się zastanowić...
Merigold pisze: Czy te dowcipy na pewno są śmieszne...? :>
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Słuszna uwaga, dzięki martuella
"Zamykanie oczu na fakty nie sprawia, że nieprawda staje się prawdą, a prawda nieprawdą"
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Forumo w formie.
- w przypadku syndromu sztokholmskiego, ofiara po czasie dostosowuje się jakoby do celów oprawcy.
Jeśli przyjmiemy, że jesteś oprawcą, a atakujesz żartem, to liczysz na to, że jeśli będziesz żartował wystarczająco długo, to one uwierzą naprawdę, że miało je to bawić.
Nie zgodzę się z tym, że jeśli na początku znajomości coś tam je nie bawiło, to później zacznie. Chyba, że liczysz na efekt z głupiego skojarzenia
Wydaje mi się, że jako tako randki mają być raczej pozytywnym wydarzeniem, więc jest jakaś tam możliwość, że najzwyczajniej w świecie tymi żartami i podobnymi kobieciny krępujesz, bo nie wiedzą jak mają Cię interpretować.
(no dajecie, czekam na tematy w stylu "czy introwertyczki śpią?", "czy introwertyczki się dziwią?", a może trzeba zacząć od początku... "czy introwertyczki istnieją?" )
Wiesz co, głupie skojarzenie mam, ale bezczelnie pozwolę sobie je przytoczyć (jako iż już zgodę posiadam ):Grajek pisze: I to może być klucz. Potrzeba więcej czasu. Myślę, że niektóre dziewczyny są takie otwarte już na początku relacji-właśnie ekstrawertyczki.
- w przypadku syndromu sztokholmskiego, ofiara po czasie dostosowuje się jakoby do celów oprawcy.
Jeśli przyjmiemy, że jesteś oprawcą, a atakujesz żartem, to liczysz na to, że jeśli będziesz żartował wystarczająco długo, to one uwierzą naprawdę, że miało je to bawić.
Nie zgodzę się z tym, że jeśli na początku znajomości coś tam je nie bawiło, to później zacznie. Chyba, że liczysz na efekt z głupiego skojarzenia
Wydaje mi się, że jako tako randki mają być raczej pozytywnym wydarzeniem, więc jest jakaś tam możliwość, że najzwyczajniej w świecie tymi żartami i podobnymi kobieciny krępujesz, bo nie wiedzą jak mają Cię interpretować.
(no dajecie, czekam na tematy w stylu "czy introwertyczki śpią?", "czy introwertyczki się dziwią?", a może trzeba zacząć od początku... "czy introwertyczki istnieją?" )
-
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Grajek pisze: Jedna z dziewczyn-introwertyczek mi o tym powiedziała. Z drugą natomiast długo się spotykałem więc zdążyłem ją poznać.
A ekstrawertyczkę można prędko poznać- jest otwarta, wygadana, jeśli jest zainteresowana zadaje mnóstwo pytań, reaguje spontanicznie, pokazuje swoje emocje. Czyż nie?
Ufff...czyli mogę próbować dalej w introwertyczkach. Choć sam na razie nie wiem, która będzie bardziej pasować- jestem na etapie przeglądania tego forum w owym temacie.Pewnie, że się śmieją
Zapraszam do wypowiadania się w tym temacie szczególnie kobiety intro Jak to z wami jest.
Wybacz Tajga, ale jedna opinia to dla mnie za mało :wink:
Mnie często biorą za ekstrawertyczkę - potrafię, jeśli mam dobry dzień, zachowywać się tak jak opisałeś
Zbieraj opinie, pewnie
Powodzenia w uwodzeniu
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
To, że dziewczyna może być trochę "mniej wylewna" w okazywaniu rozbawienia, może wynikać z kilku rzeczy, które niekoniecznie mają związek z introwertyzmem. Każdy ma jakieś poczucie humoru, w które możesz trafić (w większym czy mniejszym %, nie jest to kwestia 0-1); temperament pewnie też ma znaczenie przy tym, jak ten śmiech brzmi i wygląda, ale powiem tak - jak dobrze trafisz w poczucie humoru, to ten śmiech na pewno usłyszysz i zauważysz.I to może być klucz. Potrzeba więcej czasu. Myślę, że niektóre dziewczyny są takie otwarte już na początku relacji-właśnie ekstrawertyczki.
'Potrzeba więcej czasu' może mieć zastosowanie wtedy, gdy dziewczyna jest bardzo nieśmiała i ma kompleksy na punkcie swojego śmiechu (bo wg niej głupio brzmi) - wtedy, być może, z czasem by się mniej krępowała wiedząc, że jej śmiech ci nie przeszkadza. Aczkolwiek jest to bardzo naciągany przykład i na to bym nie liczył... ogólnie jeśli widzisz, że odbiorca nie do końca łapie Twój dowcip, to liczenie na to, że 'z czasem' go polubi i będzie na niego naturalnie reagować rozbawieniem, jest mocnym wishful thinking (co by nie przytaczać Faramuszkowego skojarzenia :P).
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
Kiedyś we wrocku było takie jedno koedukacyjne spotkanie forumowych introsi. Było 5 osób, w tym 3 lachony i wszyscy mieli bekę. W ogóle jak by to wyglądało, jakbym heheszkował z kolegą, a trzy pozostałe uczestniczki siedziały bez wyrazu jak te sfinksy? Creepy as fuck. Także ten - introwertyczki się śmieją. Generalnie. Kurde, na pierwszej randce nawet gdyby mnie nie śmieszył humor drugiej osoby, przynajmniej udawałbym, że się dobrze bawię. Pewnie trafiłeś na kilka unikatowych okazów.
-
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
To o pierwszej randce, to prawda. Też się wtedy staram, każdy jest zdenerwowany (przynajmniej trochę), więc doceniam, że ktoś się stara być zabawny.Wprawdzie mam kilka tematów, z których się nie śmieje z zasady. Wtedy zazwyczaj zmieniam temat. Najlepiej jest wtedy, gdy poczucie humoru pasuje - wiadomohighwind pisze:Kiedyś we wrocku było takie jedno koedukacyjne spotkanie forumowych introsi. Było 5 osób, w tym 3 lachony i wszyscy mieli bekę. W ogóle jak by to wyglądało, jakbym heheszkował z kolegą, a trzy pozostałe uczestniczki siedziały bez wyrazu jak te sfinksy? Creepy as fuck. Także ten - introwertyczki się śmieją. Generalnie. Kurde, na pierwszej randce nawet gdyby mnie nie śmieszył humor drugiej osoby, przynajmniej udawałbym, że się dobrze bawię. Pewnie trafiłeś na kilka unikatowych okazów.
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Czy introwertyczki się śmieją?
To mi się podoba, że druga osoba się stara w trakcie konwersacji i kombinuje. Takie rzeczy się docenia. Uśmiech na randce jest rzeczą bardzo ważną, nie jeden się zakochał w nimTajga pisze:To o pierwszej randce, to prawda. Też się wtedy staram, każdy jest zdenerwowany (przynajmniej trochę), więc doceniam, że ktoś się stara być zabawny.Wprawdzie mam kilka tematów, z których się nie śmieje z zasady. Wtedy zazwyczaj zmieniam temat. Najlepiej jest wtedy, gdy poczucie humoru pasuje - wiadomo