Kolarstwo turystyczne

Tutaj porozmawiać możemy o naszych zainteresowaniach, bardziej lub mniej popularnych pasjach czy nawet... dziwactwach :)
Awatar użytkownika
nudny introwertyk
Intro-wyjadacz
Posty: 384
Rejestracja: 28 kwie 2015, 7:19
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Poznań

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: nudny introwertyk »

W liceum należałem do koła rowerowego, bywało, że robiliśmy ponad 150 km dziennie. Pozwiedzało się wtedy trochę ;) Samotnie to góra te 40 km, porobili pełno ścieżek rowerowych w okolicy, to korzystam. Dłuższa samotna trasa czy zwiedzanie raczej nie sprawiałyby mi przyjemności. Jazda na rowerze to teraz tak bardziej rekreacyjnie, a z racji pogody, już chyba w tym roku nie pojeżdżę. Dodam, że mój rower ma około trzydziestki, a nadal świetnie się trzyma (no dobra, trochę w nim było przez ten czas wymieniane) :D
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: Papaja »

niedawno zamknelam sezon rowerowy, nie lubie pod tym wzgledem zimnych miesiecy,ostatnia wyprawa przed koncem sezonu byla dluzsza i pyknelam prawie 60km w popoludnie :)
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
eddard
Stały bywalec
Posty: 229
Rejestracja: 02 lip 2016, 10:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Kraków

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: eddard »

Samemu to tak smutno jechać w nieznane, więc nie praktykuję, zresztą nawet nie wiem dokąd miałbym się wybrać. W towarzystwie chętnie. Mój rekord to trochę ponad 120 km jednego dnia, w gronie paru innych śmiałków. (W sumie do dzisiaj zastanawiam się jak tego dokonałem, biorąc pod uwagę, że rower, który wtedy miałem, nadawał się tylko na złom). W tym sezonie urządzałem sobie samotne przejażdżki kolarskie (w tym sensie, że staram się zmęczyć i traktuję to jako ćwiczenie) po jednej z góry upatrzonej trasie, którą mam w dwóch wariantach: krótszym (ok. 25km) i dłuższym (ok. 40km). Ten drugi robię raczej w weekendy, bo na co dzień nie mam aż tyle czasu po pracy.
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: Papaja »

eddard pisze:Samemu to tak smutno jechać w nieznane, więc nie praktykuję, zresztą nawet nie wiem dokąd miałbym się wybrać.
ja mam inaczej,uwielbialam samemu jechac w nieznane,przy okazji zgubic sie troche,trafic na ciekawe miejsca,nic mnie tak nie uczylo o sobie jak wyprawy w nieznane sam na sam ze soba
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
mada
Introwertyk
Posty: 105
Rejestracja: 10 wrz 2016, 20:03
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ISFJ-T
Lokalizacja: Miasteczko festiwalowe w WLKP

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: mada »

Może i fajnie się jeździ samemu, ale jak się zwiedziło już wszystkie pobliskie wioski, to jazda samemu jest zwykłą, nudną rutyną, dla robienia kilometrów. Na początku oczywiście jest zabawa, ale później to już jedna wielka monotonia.
"Ciemno, nudno, brudno, choć czuć zapach orchidei, a oczy chcą patrzeć na kolory zieleni"
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: Papaja »

gdy mi sie znudzily samotne wypady znalazlam w swojej okolicy klub rowerowy i grupe rowerowa.organizowali oni rozne wypady.polecam znalezienie czegos w podobie,mozna poznac nie tylko towarzyszy do rowerowania,ale i ogolnie znajomych o zblizonych zainteresowaniach
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: Coldman »

No to spełniłem swoje małe marzenie, kupiłem sobie rower szosowy :D
Ale będzie śmigane do pracy i w ogóle.
Awatar użytkownika
jaro1989
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 06 lut 2020, 21:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Miechów
Kontakt:

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: jaro1989 »

Mnie w tym roku też udało się spełnić jedno z moich marzeń, jakim była wyprawa rowerem na morze. Po 850 kilometrach i 6 dniach podróży udało mi się dotrzeć na Hel. Na następny rok już powoli planuje kolejną wyprawę :)
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: Coldman »

jaro1989 pisze: 19 gru 2022, 18:18 Mnie w tym roku też udało się spełnić jedno z moich marzeń, jakim była wyprawa rowerem na morze. Po 850 kilometrach i 6 dniach podróży udało mi się dotrzeć na Hel. Na następny rok już powoli planuje kolejną wyprawę :)
Super, ja w tym roku też zamierzam więcej pojeździć szosą i coś tam pozwiedzać
Awatar użytkownika
ErnestPompka
Pobudzony intro
Posty: 148
Rejestracja: 07 lis 2020, 23:45
Płeć: mężczyzna
MBTI: Intp

Re: Kolarstwo turystyczne

Post autor: ErnestPompka »

Ja na swoim koncie mam trzy podobne wyprawy rowerowe po Polsce. Miło je wspominam, podróżując rowerem można więcej zobaczyć. Przez to że jedziemy wolniej dostrzegamy więcej w zmieniającym się krajobrazie. Wyprawy te wymagają od nas mnóstwo samodyscypliny, uczą pokory i obserwacji własnego ciała. Mimo sporego wysiłku który wkładamy w codzienne przemieszczanie się na czterech kółkach nasz umysł odpoczywa i daje nam niesamowitego kopa z endorfin byśmy mogli jechać dalej.
Obrazek
Zdjęcie majdanu z mojej pierwszej wyprawy i spania gdzieś w krzakach, bo nie znalazłem nigdzie noclegu. Nie wszystko da się przewidzieć ale trzeba umieć odnaleźć się w sytuacji.
i tak się nie dogadamy
ODPOWIEDZ