Spotkania rodzinne

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Coldman »

Spotkania Rodzinne Święta 2016
Wigilia u ciotki
1 Święta u 1 babki (W bloku 9 osób)
2 Święto u 2 babki (16 osób)

Najgorsze jest to, że to jest siedzenie od obiadu to wieczora.
No nie przepadam, ale święta to świeta ...
Awatar użytkownika
olender4
Introwertyk
Posty: 109
Rejestracja: 14 paź 2015, 18:38
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
MBTI: INTJ

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: olender4 »

A ja jestem szczęśliwy mogąc się spotkać z rodzicami... Jestem ostatni z rodu... Nawet nie wiecie ile macie szczęścia, mogąc się spotkać w większym gronie...
Astra castra - numen lumen
Arti
Intronek
Posty: 48
Rejestracja: 20 gru 2014, 20:05
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Arti »

Aga91 pisze:Nie są to moje ulubione imprezy, ale z wiekiem jest lżej. Najgorzej było w dzieciństwie, kiedy człowiek tak bardzo wszystkim się przejmował i stresował.
Wyczytałem gdzieś, że introwertykom łatwiej się żyje w drugiej połowie życia, a trudniej w pierwszej. Natomiast u ekstrawertyków jest na odwrót. Więc cieszmy się bo będzie lepiej.
Awatar użytkownika
Aga91
Introwertyk
Posty: 102
Rejestracja: 21 gru 2016, 23:16
Płeć: kobieta
MBTI: INFP-T

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Aga91 »

Jako intro jestem w stanie zrozumieć nawet z autopsji, ale że ekstrawertykom trudniej z wiekiem? W jakim sensie, możesz wyjaśnić?
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Patrycjusz »

Arti pisze:Wyczytałem gdzieś, że introwertykom łatwiej się żyje w drugiej połowie życia, a trudniej w pierwszej. Natomiast u ekstrawertyków jest na odwrót. Więc cieszmy się bo będzie lepiej.
Usłyszałem to też wiele razy. Nie jest to głupi pogląd. Introwertycy na temat każdego zdarzenia mają refleksję, te refleksje są tak samo ważne, o ile nie ważniejsze, niż samo zdarzenie. Jak dla mnie to jeden z głównych wyznaczników introwertyzmu. To jest właśnie to sloganowe przeżywanie "wewnętrzne", czyli życie refleksją. Ekstrawertycy (outrowertycy ;) pędzą nie wyciągając szczególnych wniosków, co często przez nas opisywane jest jako bezmyślność lub w najlepszym wypadku ubogie życie wewnętrzne. Stąd po okresie pełnym coraz to nowych doświadczeń, kiedy nadchodzi stabilizacja, wpadają w przemyślenia nt. tego, co do tej pory zrobili - i te przemyślenia mogą skończyć się źle. Za to tysiąc razy lepiej radzą sobie w okresie, gdzie tych nowych doświadczeń jest masa, ponieważ głównie polegają one na kontakcie z nowymi ludźmi, a pod tym względem są mistrzami adaptacji.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Arti
Intronek
Posty: 48
Rejestracja: 20 gru 2014, 20:05
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Arti »

Aga91 pisze:Jako intro jestem w stanie zrozumieć nawet z autopsji, ale że ekstrawertykom trudniej z wiekiem? W jakim sensie, możesz wyjaśnić?
Myślę, że to się wiąże ze zmniejszającą się liczbą znajomych. Czasami pojawia się nawet samotność, a wiadomo, że ekstrawertyk potrzebuje ludzi jak ryba wody.
Awatar użytkownika
Aga91
Introwertyk
Posty: 102
Rejestracja: 21 gru 2016, 23:16
Płeć: kobieta
MBTI: INFP-T

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Aga91 »

Coś w tym na pewno jest
Awatar użytkownika
atlas
Introrodek
Posty: 22
Rejestracja: 13 mar 2016, 21:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: atlas »

Teraz gdy rodzinka już wie czego się po mnie (nie)spodziewać to jest całkiem znośnie i nie mam problemu posiedzieć kilku godzin. Poza tym słuchanie takiej gadaniny o niczym jest dla mnie ciekawe ale nie pod względem treści tylko obserwacji tego jak takie totalne błahostki mogą całkowicie pochłaniać uwagę innych i jakie emocje wyzwalają. Lubię czasami obserwować zachowania ludzi w takich sytuacjach, tak po prostu :wink:

Grunt to zachować dystans autorko. Myślę, że to przychodzi z wiekiem.
We peeled our stares from the mysteries of the universe, And drew
them down onto each other • A waterfall of knowledge cascaded
into bullets for our brothers • Led to our deaths by providence

We were born to discover • Humankind, seek the sky
That we were born to discover

https://www.youtube.com/watch?v=vuMD3WGxMw4
Awatar użytkownika
Viljar
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 02 mar 2017, 11:08
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Viljar »

Rodziny się nie wybiera, ale można wybrać, czy się chce mieć z nią do czynienia. Ja nie chcę ;) Tak się składa, że matka też jest introwertyczką, więc nie mamy żadnego problemu z tym, że jak przyjeżdżam w rodzinne strony, to udaje się unikać spędów rodzinnych.
Nie było tak niestety zawsze - jeszcze kilka lat temu matka przywiązywała wielką wagę do spędzania świąt razem z rodziną. Skutek był taki, że wszyscy mieli mnie za nielubiącego ludzi mruka, bo nawet nie chciało mi się udawać dobrego humoru. A ja po prostu nie znoszę hipokryzji i nie widziałem sensu w spotykaniu się dwa razy w roku z ludźmi, którym jest wszystko jedno, czy żyję, czy umarłem.
Strzeż się ludzi, którzy nie lubią kotów (przysłowie irlandzkie)

Moja strona
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: highwind »

Viljar pisze:Skutek był taki, że wszyscy mieli mnie za nielubiącego ludzi mruka, bo nawet nie chciało mi się udawać dobrego humoru. A ja po prostu nie znoszę hipokryzji i nie widziałem sensu w spotykaniu się dwa razy w roku z ludźmi, którym jest wszystko jedno, czy żyję, czy umarłem.
Błędnego kółeczka nie dostrzegasz w takim podejściu?
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Patrycjusz »

highwind pisze:Błędnego kółeczka nie dostrzegasz w takim podejściu?
Możesz rozwinąć? Ja tam nie dostrzegam kółeczka, ale może... Chodzi o to, że nie lubi spotkań więc wychodzi na mruka, przez co oni go źle postrzegają, co powoduje, że jeszcze bardziej nie lubi spotkań? Jeśli o to chodzi, to z tego nie ma wyjścia i trzeba odpuścić tak jak zrobił.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: highwind »

@Up. Mhm, właśnie o to mi chodziło.
Nie ma wyjścia. Niczym wtrącony do lochu. Ja tam wyjście widzę. Takie dosyć oczywiste. Ale poczekam na odzew, bo nie wiem czy sobie warto strzępić język :P
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Patrycjusz »

Zanim odzew nastanie, wtrącę, że skoro "nie chcę" to podejście do rodziny, to znaczy, że "nie ma wyjścia" jest jakby wyborem, a nie musem. Ja mam takie samo podejście, skoro moja rodzina to ludzie, którzy cofają mnie w rozwoju to - tolerancja i sporadyczne kontakty, ale nie ma mowy o zażyłości, bo to tylko furtka do konfliktów.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Awatar użytkownika
Viljar
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 02 mar 2017, 11:08
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Viljar »

Wyjście się znalazło - po długich rozmowach przekonałem matkę, że takie spotkania są złym pomysłem i że skoro już przejeżdżam całą Polskę, to chciałbym te święta spędzić w naprawdę miłej atmosferze. Pomogło :)

Przewidując, że ktoś może zadać to pytanie: Nie, spotkań z dalszą rodziną w ogóle mi nie brakuje. Jak wspomniałem, spotkania były czystą formalnością i tak naprawdę nie było tam żadnej więzi.
Strzeż się ludzi, którzy nie lubią kotów (przysłowie irlandzkie)

Moja strona
Awatar użytkownika
Biała_Wiewióra
Introrodek
Posty: 11
Rejestracja: 20 sie 2017, 13:53
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Łódź

Re: Spotkania rodzinne

Post autor: Biała_Wiewióra »

Uwielbiam spotykać się z większością członków mojej rodziny.Jako szesnastolatka trudno jest znaleźć ciekawych rozmówców do trochę poważniejszych tematów niż obrabianie komuś dupy, a rodzina mi to daje.No chyba,że mówimy o moim dziadku który traktuje mnie jak śmieciowy gratis do brata, ale to już inna historia.Myślę,że zależy to od rodziny z którą mamy kontakt a nie od bycia intro jeśli masz więź ze swoją rodziną jest ona rzeczą piękną i masz szczęście,a jeśli nie to jesteś skazany na męczenie się co jakiś czas siedząc z tak właściwie obcymi ludźmi z którym rozmowy kompletnie się nie kleją.
ODPOWIEDZ