Artystyczna dusza?

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
Dziecko Indygo
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 25 kwie 2015, 1:23
Płeć: mężczyzna

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Dziecko Indygo »

herculeskrk pisze:Chciałbym poznać romantyczkę, marzycielkę, artystyczną duszę. Może pisać wiersze, lub prozę, malować obrazy, śpiewać, lub grać na jakimś instrumencie, a nawet tańczyć... Marzy mi się ktoś, kto wciągnie mnie w swoją pasję, jako obserwatora. Chcę mieć swoją muzę (choć w tym wypadku byłaby ona równocześnie artystką), żeby móc ją podziwiać (co nie znaczy zamknąć w złotej klatce), kochać i adorować. Taką istotę melancholijną, wrażliwą, o wielkim sercu i głębokich uczuciach. Taką niewinną, nie skalaną powszechnym gównem tego świata. Taką, która potrafi dostrzec dobro nawet w głeboko zakompleksionym introwertyku. Myślicie, że takie kobiety w ogóle istnieją?
Celowo piszę post jeszcze raz, ponieważ nie mam wymagań "literkowych". Nie zbyt wiele zresztą o tym wiem, nie potrafiłbym na podstawie testu dobrać kogoś dla siebie, dlatego opisałem poszukiwane cechy za pomocą słów.
. Gdybys byl kobieta, to rzucilbym wszystko, zeby cie poznac

Kuzwa, cholerny tu brak akceptacji dla innych pogladow. Ludzie, kazdy jest inny, z innymi doswiadczeniami, roznymi wspomnieniami, wnioskami. Dla wiekszosci inne znaczy gorsze. Czy to nie jest chore? Mamy 7 000 000 000 ludzi na swiecie, to znaczy siedem miliardow ludzi na swiecie. Kazdy z innymi wspomnieniami, z innymi doswiadczeniami, kazdy z nas ma inna historie. Jest A i Z, 0 i 9, 00:00 i 23:00. Czy to, co nie zgadza sie z naszym swiatopogladem ma byc gorsze? Wystarczy odrobina wspolczucia dla innych. Nie chodzi o litosc. Wspolczucie. Wspolne czucie z inna osoba. Empatia. Milosc do innego czloawieka.
draconiss
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 07 maja 2015, 1:15
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Toruń

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: draconiss »

Obecnie czas poświęcam głównie na muzykowanie(gitara elektryczna,trochę keyboard),komponowanie,tworzenie przy użyciu tych instrumentów oraz programów komputerowych typu DAW i nagrywanie tego.
Wiersze pisałem kiedyś wręcz regularnie i hurtowo(co nie oznacza,że wszystkie były bardzo słabe albo,ze wszystkie były bardzo dobre :P).Obecnie zdarza mi się pisać sporadycznie ale mam wrażenie,że jakość dzięki temu oraz poprzednim doświadczeniom wzrosła.
Jeszcze rzadziej próbuję amatorsko rysować,malować,fotografować i obrabiać to potem ewentualnie w programie graficznym na komputerze.Trochę żałuję,że tak rzadko mam na to czas ale doba ma tylko 24h,a większa część z tej doby ubywa na sen oraz pracę ;)
nieistnieje
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 29 lip 2015, 9:42
Płeć: kobieta

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: nieistnieje »

A ja? Potrzebuję mężczyzny, który będzie potrafił mnie zrozumieć. Będzie potrafił wraz ze mną docenić świat, jego prostotę i piękno. Będziemy razem cieszyć się z każdego dnia, idąc ze sobą ramię w ramię. Chciała bym znaleźć mężczyznę który nie jest owładnięty chęcią posiadania rzeczy, on chcę tylko BYĆ TU, być w tym miejscu na ziemi w którym będę ja. Nie ważne jakie by miał poglądy, ważne żeby jego umysł był otwarty na wszystkie moje przemyślenia, na wszystko co jest człowiecze. Ciężko ubrać w słowa to, jak bardzo bym chciała poznać taką osobę. Piszę, bardzo dużo piszę. Każde doświadczenie dało mi wenę. Wierzę też w to, że kiedy potrafisz prawdziwie płakać, potrafisz również prawdziwie się śmiać. Śpiewam, to mnie odpręża. Zawiodłam się na ludziach, na ich płytkości, powierzchownych uczuciach, tej szarości... zrobotyzowaniu. Ale wierzę że to konieczne doświadczenia, bez których nie wiedziała bym tego co wiem. Nie poznałam osoby która by chciała ze mną kochać żyć, kochać to że mogę chodzić, patrzeć, słyszeć, smakować, i co najważniejsze czuć całą sobą... Nie miałam kogo obdarować swoją całą miłością, niedocenioną, zbagatelizowaną. Lecz mam też problem, nie potrafię już teraz obyć się bez pewnych standardów tego świata, może sama na siebie zsyłam tylko powierzchowne uczucia i trafiam na nieodpowiednich ludzi...
Awatar użytkownika
Zouza
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 26 lip 2015, 12:06
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP-T

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Zouza »

Demon Hunter pisze:Nie, nie istnieją. Zainwestuj w dmuchaną. Wyjdzie taniej i oszczędzisz sobie rozczarowań.
No wypowiedź na poziomie gimnazjum :) Panowie, panowie... Odrobina dobrych manier i kultury osobistej pożądana :)


A autora posta pocieszę, że istnieją takie kobiety tylko często bywają już zajęte :) Bardzo ciekawe "wymagania" i plus za Twoją romantyczność.
Dopóki nie znajdziesz się w takim związku to ciężko stwierdzić, czy dokładnie taki związek by cię uszczęśliwił. Ale warto szukać i warto próbować. Nigdy nie tracąc nadziei :) Pozdrawiam

EDIT (highwind):
Εμπαθεων pisze:Zapomniałeś o jeszcze jednej kategorii userów - minimalistycznych, czepialskich marudach starających się swym krytycznym tonem odwodzić pozostałych od poszukiwań osób, jakie tamci chcieliby znaleźć. "Zbyt wielkie wymagania", "zbyt wielkie wymagania"... Publicznie opowiesz, że zamierzasz zdobyć jakiś tatrzański szczyt i prosisz o porady odnośnie wspinaczki, to powiedzą ci, że masz zbyt wielkie wymagania i co najwyżej możesz wejść na Kopiec Kościuszki i do tego tylko powinieneś się ograniczyć. Oni wszak się ograniczyli i są zadowoleni, więc każdy powinien iść w ich ślady. Ale niektórym Kopiec Kościuszki nie wystarcza, geez...
Kciuk w górę i w ogóle brawo, brawo, proszę wstać i temu panu w ciekawej fryzurze zrobić falę. !
:) Kompletnie się z Tobą zgadzam
karla
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 18 sie 2015, 13:01
Płeć: kobieta

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: karla »

Pocieszę was: istnieją, trzeba tylko dobrze poszukać:) ukrywają się przed światem, bo nie ma im nic do zaoferowania, czują się odmienne od wszystkich, tylko w ten negatywny sposób... i czekają na kogoś, kto je zrozumie i pokocha.
Awatar użytkownika
Haze
Intronek
Posty: 27
Rejestracja: 26 gru 2015, 21:35
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Haze »

jestem melancholijna,wrazliwa (moze nadwrazliwa), o głębkich uczuciach ale nie mam czasu na codzienne malowanie;) Raz albo dwa razy do roku sięgam po pędzel.Niestety zawód,który wybrałam wymaga ode mnie na tym etapie życia dokształcania się jeszcze po pracy. . ostatecznie wychodzi tak,ze nie mam sily na rozwijanie talentu plastycznego. Może za parę lat jak już nabiorę doświadczenia a w zwiazku z tym nie będe musiala poswiecac czasu wolnego na nauke powrócę do malowania.Sądzę,że na 100% istnieje taka osoba,której szukasz ;)
AnaElaine Joice
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 17 maja 2011, 16:40
Płeć: nieokreślona

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: AnaElaine Joice »

herculeskrk pisze:Chciałbym poznać romantyczkę, marzycielkę, artystyczną duszę. Może pisać wiersze, lub prozę, malować obrazy, śpiewać, lub grać na jakimś instrumencie, a nawet tańczyć... Marzy mi się ktoś, kto wciągnie mnie w swoją pasję, jako obserwatora. Chcę mieć swoją muzę (choć w tym wypadku byłaby ona równocześnie artystką), żeby móc ją podziwiać (co nie znaczy zamknąć w złotej klatce), kochać i adorować. Taką istotę melancholijną, wrażliwą, o wielkim sercu i głębokich uczuciach. Taką niewinną, nie skalaną powszechnym gównem tego świata. Taką, która potrafi dostrzec dobro nawet w głeboko zakompleksionym introwertyku. Myślicie, że takie kobiety w ogóle istnieją?
Celowo piszę post jeszcze raz, ponieważ nie mam wymagań "literkowych". Nie zbyt wiele zresztą o tym wiem, nie potrafiłbym na podstawie testu dobrać kogoś dla siebie, dlatego opisałem poszukiwane cechy za pomocą słów.
Mam takiego znajomego w wirtualnym świecie. Chyba za bardzo "popłynął" w tym wszystkim i możliwe, że pokochał jakiś wyimaginowany obraz mnie.
Czasem po prostu lepiej poszukać partnerki, ukochanej, a nie kogoś w rodzaju rzeźby do wielbienia. No, chyba że istnieją jednak dziewczyny, które by tego chciały na dłuższą metę.
"Jest 10 rodzajów ludzi – ci, którzy rozumieją kod dwójkowy i ci, którzy go nie rozumieją."
~~~~

"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa." Julian Tuwim

"Trzeba żyć, a nie tylko istnieć" Plutarch

"To smutne, że głupcy są tacy pewni siebie, a ludzie rozsądni tak pełni wątpliwości." Bertrand Russel
es_pada
Introwertyk
Posty: 77
Rejestracja: 26 lut 2010, 16:18
Płeć: nieokreślona

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: es_pada »

Nie uznaje sztuki nowoczesnej - dla mnie prymitywizm,absurd.
Dawno temu pisalam wiersze,obecnie nie mam natchnienia,jednak lubie czytac poezje romantyczna typu Mickiewicza,Slowackiego oraz pisarzy okresu czarnego romantyzmu zwlaszcza E.A.Poe.:-) Kiedys mialam obsesje na punkcie mrocznych powiesci Anne Rice.
Za czasow wczesnej mlodosci lubilam rysowac,ale byly to tylko takie tam bazgroly,nic nadzwyczajnego.
Jestem idealistka ktorej niezwykle trudno jest sie odnalezc we wspolczesnym swiecie.
Kilka lat temu mialam depresje,przez ktora omal nie popelnilam samobojstwa,jednak pojawila sie osoba ktora mnie wyciagnela z tej strasznej czarnej dziury i nadala mi sens zycia.
Manuel [Marcel]
Użytkownik zablokowany
Posty: 84
Rejestracja: 19 lis 2016, 5:43
Płeć: nieokreślona

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Manuel [Marcel] »

Skoro jest wątek skupiający osoby artystyczne, to też się dołączę - chętnie poznam osoby z Krakowa lub okolic parające się sztuką lub biernie, ale z fascynacją ją wchłaniające. Płeć bez znaczenia, chodzi o koleżeństwo/przyjaźń. Więcej info o mnie i tego czego szukam znajdziesz w tym poście: viewtopic.php?f=8&t=2204.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Rafael »

Odkopałem z głębi forumowej historii taki oto, porzucony przez wszystkich temacik. Założony przez pewnego marzyciela szukającego anielic na ziemi. Z czasem jednak temat ów zstąpił z marzeń na ziemię i przyjął postać luźnych wypowiedzi o osobowości artystycznej. I niech tak zostanie.

Wiele na to wskazuje, iż to właśnie ja mam artystyczną osobowość, a przynajmniej kiedyś ją miałem.
Pochodzę z rodziny, w której było i jest wielu artystów zarówno zawodowców jak i amatorów. Wspomnę tu moją mamę , która ma skończoną szkołę muzyczną w klasie fortepianu, pisała wiersze, układała bukiety i szukała i nadal szuka piękna, gdzie tylko można je znaleźć. I mnie też tak starała się wychować. Oraz mamy dużo młodszą siostrę, z którą mieszkaliśmy razem. Ona jest zawodową pianistką, a jej mąż malarzem.

Duża część moich kolegów i koleżanek z przedszkola została w dorosłym życiu artystami. Już w tak młodym wieku ta tajemna "osobowość artystyczna" ciągnęła nas do siebie.
W starszych klasach podstawówki i na początku liceum muzyka była dla mnie wszystkim. Grałem w różnych zespołach najpierw punka jako wyraz młodzieńczego buntu, potem reggae, a następnie jazz. Funkcjonowałem wyłącznie w środowisku artystycznym. Po muzyce przyszła kolej na fotografię. A ostatnio piszę wiersze i maluje. Partnerka z którą byłem najdłużej jest poetką. Jedyny w życiu przyjaciel był muzykiem i grafikiem. Jedyny kolega, z którym obecnie utrzymuje kontakt w realu jest muzykiem.

Pomimo tego nie kojarzę osobowości artystycznej wyłącznie z osobami uprawiającymi jakiś rodzaj sztuki. Czuję, iż ktoś, kto biernie przyswaja wytwory innych też mógłby mieć taką osobowość, choć nikogo takiego jeszcze nie spotkałem. Spotkałem natomiast muzyków, którzy nie mieli osobowości artystycznej, a granie traktowali wyłącznie jako źródło utrzymania. O ich losie zdecydowali rodzice zapisując ich do szkoły muzycznej.
Nie jest również i tak, że przez całe życie przebywałem jedynie w artystycznej bańce. Obracałem się wielu środowiskach, bo lubię odkrywać nowe przestrzenie poznania.

A czym jest dla mnie osobowość artystyczna ?
Jedyne czego mogę być pewien, iż jest to coś, czego nie wyrazisz słowami. Nie zamkniesz jej w definicje, nie zwiążesz żadnym schematem i tak ulotni się w najmniej odpowiednim momencie wydawałoby się już uporządkowanego, zwykłego życia.
Coś co przyciąga ludzi do siebie niewidzialnymi więzami, czy ktoś ma 5 lat, czy 105 lat. Nieuchwytna siła, wzywająca do zajmowania się czymś, co racjonalnemu światu wydaje się niepotrzebne. Rodzaj wspólnoty i pozazmysłowego zrozumienia między tymi, na których rzucono to zaklęcie. Siedziba inności od świata utartych reguł i wytworów z taniego plastiku. Upadanie po ciężarem ról nie na miarę w kryzysy, ze świata drugiej strony lustra. Wolność do życia w krainie, bez barier, lęków, murów i więzów, gdzie drzwi otwarte, a oczy wpatrzone.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 233
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Introja »

Rafael pisze: 23 sie 2022, 14:54 Coś co przyciąga ludzi do siebie niewidzialnymi więzami, czy ktoś ma 5 lat, czy 105 lat. Nieuchwytna siła, wzywająca do zajmowania się czymś, co racjonalnemu światu wydaje się niepotrzebne. Rodzaj wspólnoty i pozazmysłowego zrozumienia między tymi, na których rzucono to zaklęcie. Siedziba inności od świata utartych reguł i wytworów z taniego plastiku. Upadanie po ciężarem ról nie na miarę w kryzysy, ze świata drugiej strony lustra. Wolność do życia w krainie, bez barier, lęków, murów i więzów, gdzie drzwi otwarte, a oczy wpatrzone.
Chyba mogę się przy tym również podpisać
Awatar użytkownika
Czerwonekredki
Stały bywalec
Posty: 179
Rejestracja: 21 lip 2018, 21:39
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTPT

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Czerwonekredki »

Rafael pisze: 23 sie 2022, 14:54 Coś co przyciąga ludzi do siebie niewidzialnymi więzami, czy ktoś ma 5 lat, czy 105 lat. Nieuchwytna siła, wzywająca do zajmowania się czymś, co racjonalnemu światu wydaje się niepotrzebne. Rodzaj wspólnoty i pozazmysłowego zrozumienia między tymi, na których rzucono to zaklęcie. Siedziba inności od świata utartych reguł i wytworów z taniego plastiku. Upadanie po ciężarem ról nie na miarę w kryzysy, ze świata drugiej strony lustra. Wolność do życia w krainie, bez barier, lęków, murów i więzów, gdzie drzwi otwarte, a oczy wpatrzone.
Tak, pięknie jest mieć artystyczną duszę. Ale mówienie o świecie jako wytworze z taniego plastiku brzmi dla mnie jak wywyższanie się. Muszę przyznać, że dość zgrabnie opisałeś. Jednak trudno mi sobie wyobrazić przyciąganie między 5 latkiem a 105 latkiem. I skąd akurat takie granice? O ile wiem, nieliczni żyli/żyją więcej niż 105 lat, czy po skończeniu 105 lat artystyczna dusza ucieka? Tak samo jak magicznie pojawia się w wieku 5 lat.
Tak jak już mówiłam ładnie to opisałeś, ale czy wierzysz, że takie porozumienie jest realne? Na takim wyższym, metafizycznym poziomie. Co ważniejsze, w większym gronie osób jakim byłoby tzw. ,,Stowarzyszenie umarłych poetów". Możemy rozumieć swoje wzajemne zamiłowanie do sztuki, sztukę jaką tworzymy, podziwiamy. Ogólne schematy, które tym rządzą, ale każdy jest inny. I to chyba jakiś mit, że każdy artysta dogada się z każdym. Powiedziałabym nawet, że to byłoby trudniejsze niż u ,,zwykłych" ludzi. Ilu artystów, tyle wizji świata, aczkolwiek trudno już się nie powtarzać. Myślę, że nie tylko artyści chcieliby być wolni, nie bać się, nie mieć barier i ograniczeń. Ciekawi mnie też jakie to są kryzysy ze świata po drugiej stronie lustra? Mogę mieć swoje wyobrażenie, ale o czym pomyślałeś chętnie się dowiem.
Introja pisze: 24 sie 2022, 10:30 Chyba mogę się przy tym również podpisać
Rękami i nogmi?
This is how i met Marla Singer.
Marla's philosophy of life is that she might die at any moment.
The tragedy, she said, was that she didn't.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Rafael »

Ciekawe piszesz. Postaram się odnieść jak potrafię najlepiej.
Czerwonekredki pisze: 30 sie 2022, 19:53 Tak, pięknie jest mieć artystyczną duszę.
Są blaski i cenie jak wszystkiego, co przygodne, a bilans wychodzi na zero. :)
Ale mówienie o świecie jako wytworze z taniego plastiku brzmi dla mnie jak wywyższanie się.
To taka metafora oznaczająca to co brzydkie wokół nas. Taka wszędobylska plastikowa mucha, która gdzie usiądzie to przemienia w paskudę. Im się ją bardziej odgania, tym jest jej więcej.
Jednak trudno mi sobie wyobrazić przyciąganie między 5 latkiem a 105 latkiem. I skąd akurat takie granice? O ile wiem, nieliczni żyli/żyją więcej niż 105 lat, czy po skończeniu 105 lat artystyczna dusza ucieka? Tak samo jak magicznie pojawia się w wieku 5 lat.
Skusiło mnie ładne współbrzmienie słów 5 i 105. :) I to kolejna metafora oznaczająca tylko tyle i aż tyle, że ludziom łatwiej się porozumieć, gdy rozmawiają o sztuce niż o... powiedzmy polityce. Nawet jeśli różnica wieku jest duża. Choć można to rozumieć znacznie szerzej.
A jak duża?
To już zależy od... a dalej pole dla analiz naukowych
I to chyba jakiś mit, że każdy artysta dogada się z każdym
Jak zapewne wiesz wiara w mity bywa bardzo twórcza. Nie tylko te greckie. :)
ale czy wierzysz, że takie porozumienie jest realne? Na takim wyższym, metafizycznym poziomie. Co ważniejsze, w większym gronie osób jakim byłoby tzw. ,,Stowarzyszenie umarłych poetów".
Ja jestem introwertykiem, zatem w większym gronie siebie nie odnajduje, a co dopiero innych. Zatem dla mnie nie.
Ale w cztery oczy i dwie dusze, to już jak najbardziej, czego dane mi było nie raz doświadczyć . Częściej i prościej z artystami, choć nie tylko.
Jak już wspomniałem miałem przez wiele lat partnerkę poetkę. Nasza znajomość zaczęła się od takiej właśnie metafizycznej więzi. Tej samej chrześcijańskiej wrażliwości. Spotkania w mistycznym kręgu, gdzie Bóg jest Oblubieńcem. Wypełnia świat Miłością, która przenika i łączy, tych którzy nie boją się jej doświadczyć.
Powiedziałabym nawet, że to byłoby trudniejsze niż u ,,zwykłych" ludzi. Ilu artystów, tyle wizji świata, aczkolwiek trudno już się nie powtarzać
Nie chce mówić za wszystkich, ale mnie właśnie te odmienne od moich wizje świata szczególnie przyciągają.Gdy spotykam, kogoś szczególnie z takim dość nietypowym światopoglądem, to staram się z nim zapoznać. Oczywiście przeważnie nie jest to artysta, ale przynajmniej jakiś "oryginał" tyle że na inny sposób niż ja. A to już jakaś przestrzeń do znajomości.
Ciekawi mnie też jakie to są kryzysy ze świata po drugiej stronie lustra? Mogę mieć swoje wyobrażenie, ale o czym pomyślałeś chętnie się dowiem.
Książka Lauveng Arnhild "Byłam po drugiej stronie lustra. Wygrana walka ze schizofrenią "
Ten tytuł w środowisku psychiatrycznym przyjął się na określenie kryzysu psychicznego w ogólności nie tylko schizofrenii. Ja użyłem w jeszcze szerszym znaczeniu myśląc dodatkowo o załamaniach duchowych.

Spotyka się również taką "diagnozę"- schizofrenia artystyczna. Używaną przez niektórych psychiatrów na określenie zespołu objawów i zachowań charakterystycznych dla artystów dotkniętych tą królewską chorobą.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 233
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Introja »

A w sumie dlaczego mówienie o świecie z taniego plastiku to wywyższanie się? Przecież to prawda, większość rzeczy powstaje mega szybko, mega też szybko się psuje i ląduje w koszu i ludzie kupują kolejne, bo tanie, bo dostępne. A rękodzieło? Cóż, nieraz bywa tak, że dopiero kiedy samemu się spróbuje zrobić coś samemu to docenia się wartość czegoś, umiejętności wykonawcy. Plus są to rzeczy niepowtarzalne, mogą być jedyne takie. Każdy z nas posiada chińszczyznę w domu, jasne, no ale nie ma co zaprzeczać, że to rzeczy tanie w produkcji i po prostu taśmowe.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Artystyczna dusza?

Post autor: Rafael »

Introja pisze: 01 wrz 2022, 15:28 A w sumie dlaczego mówienie o świecie z taniego plastiku to wywyższanie się? Przecież to prawda, większość rzeczy powstaje mega szybko, mega też szybko się psuje i ląduje w koszu i ludzie kupują kolejne, bo tanie, bo dostępne. A rękodzieło? Cóż, nieraz bywa tak, że dopiero kiedy samemu się spróbuje zrobić coś samemu to docenia się wartość czegoś, umiejętności wykonawcy. Plus są to rzeczy niepowtarzalne, mogą być jedyne takie. Każdy z nas posiada chińszczyznę w domu, jasne, no ale nie ma co zaprzeczać, że to rzeczy tanie w produkcji i po prostu taśmowe.
Tym razem to ja się mogę podpisać pod tym co napisałaś. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
ODPOWIEDZ