Męskość a bycie sobą
Re: Męskość a bycie sobą
Ciekawe kto by kilkadziesiąt lat temu pomyślał o dwóch afiszujących się gejach że to są właśnie prawdziwi mężczyźni. Raczej nikt.
A oprócz tego nie dość, że sens tego pojęcia zmienia się z czasem, to jeszcze każdy ma swoją wariację. Chyba nie ma sensu próbować ustalać jakiejś wspólnej dla wszystkich definicji.
No ale jeśli przyjmiemy typową, stereotypową definicję, to nie ma ona nic wspólnego z byciem sobą. W ogóle trend na "bycie sobą" jest chyba czymś nowym, wszystkie dawniejsze społeczeństwa były bardziej sztywne pod kątem roli społecznych. Nie widzę możliwości żeby facet który jest tchórzliwą pipą był postrzegany jako męski tylko dlatego, że akceptuje siebie jakim jest i nie ma na tym punkcie kompleksów.
A oprócz tego nie dość, że sens tego pojęcia zmienia się z czasem, to jeszcze każdy ma swoją wariację. Chyba nie ma sensu próbować ustalać jakiejś wspólnej dla wszystkich definicji.
No ale jeśli przyjmiemy typową, stereotypową definicję, to nie ma ona nic wspólnego z byciem sobą. W ogóle trend na "bycie sobą" jest chyba czymś nowym, wszystkie dawniejsze społeczeństwa były bardziej sztywne pod kątem roli społecznych. Nie widzę możliwości żeby facet który jest tchórzliwą pipą był postrzegany jako męski tylko dlatego, że akceptuje siebie jakim jest i nie ma na tym punkcie kompleksów.
I do not fear computers. I fear the lack of them. -- Isaac Asimov
- Uciekinierka
- Ambiwertyk
- Posty: 145
- Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
Re: Męskość a bycie sobą
Łoo... nie widziałam chyba jeszcze nigdzie takiego męskiego samokrytycyzmu. Kilka kwestii mi się nasuwa: po pierwsze, to jednak chyba zbyt ogólna i surowa ocena (mam nadzieję). Po drugie: wielki szacunek, że dostrzegasz takie problemy i że stać Cię na to, żeby o tym mówić. Po trzecie... nie wiem, czy powinnam założyć osobny wątek na to i czy to nie zrobię offtopu, ale ja z wieloma stereotypami na temat kobiecości też nie mogę się pogodzić. Boli mnie mówienie, że jedyne, do czego kobieta jest powołana, to rodzenie dzieci, że każda kobieta powinna mieć podejście do dzieci (bo inaczej co to za kobieta?), że traktuje się kobiety, jakby nie miały żadnych własnych aspiracji i zainteresowań, tymczasem kiedy przyjrzeć się rzeczywistości prawda jest taka, że nieraz kobiety zarzucają swoje pasje poświęcając się rodzinie i mężczyźnie, który tymczasem ma czas na swoje sprawy, bo to nie na nim spoczywa obowiązek rodzenia, wychowywania potomstwa i zajmowania się domem. Mężczyznom łatwo wtedy mówić, że kobiety są nieciekawe, łatwo, by traciły w ich oczach zwyczajnie jako ludzie, ponieważ rzadko kiedy mężczyźni starają się tak naprawdę kobietę poznać jako człowieka. Dobra, już. Po prostu... dajmy sobie spokój z tymi wszystkimi stereotypami, bo to nas niszczy.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
- Uciekinierka
- Ambiwertyk
- Posty: 145
- Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
Re: Męskość a bycie sobą
Odwoływałam się do postu. Może faktycznie niesłusznie nazwałam to samokrytyką, ale użyłam tego sformułowania w kontekście męskości. Ostatnio się spotykam z takim zalewem stereotypów na temat kobiet i mężczyzn, że szok. Kiedyś tego nie zauważałam, a od jakiegoś czasu widzę wszelkie wersje: kobiety narzekające na cechy kobiet, mężczyzn narzekających na cechy mężczyzn, mężczyzn narzekających na cechy kobiet i kobiety narzekające na cechy mężczyzn. Jest to o tyle paradoksalne, że teoretycznie żyjemy w epoce afirmacji różnorodności i pojawiają się twierdzenia, że nawet płeć nie powinna być traktowana zerojedynkowo.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
Re: Męskość a bycie sobą
To już nie jest samokrytycyzm tylko nienawiść do mężczyzn (nie wiem czy można to nazwać mizandrią, to określenie chyba z definicji dotyczy kobiet).
"Dają sobą manipulować". Nie są winne kobiety, które nimi manipulują, tylko mężczyźni, że są pizdami. Wypaczone postrzeganie.
I do not fear computers. I fear the lack of them. -- Isaac Asimov
- Uciekinierka
- Ambiwertyk
- Posty: 145
- Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
Re: Męskość a bycie sobą
O samokrytycyzmie wspomniałam dlatego, że nieczęsto widzę, żeby mężczyzna zauważał pewne kwestie z takiej perspektywy. A celne spostrzeżenia, na które zwróciłam uwagę w tym poście są takie, że wciąż jednak to mężczyźni wiodą prym i że to nie feminizm, tak powszechnie krytykowany, ale jak ujął to Ertix "propaganda maskulinizmu" wytwarza takie a nie inne wzorce męskości. Weźmy jako przykład szkolne podwórko, gdzie zaczyna się socjalizacja. Z wszelkich dostępnych mi doświadczeń i informacji wynika, że to chłopcy chłopców wyzywają od... no wyzywają. Wydaje mi się, że to głównie mężczyźni na każdym etapie rozwoju kreują męskie wzorce i pilnują ich przestrzegania. Dziewczynki stereotypowo przysposabiane są raczej do uległości i nie mają w tym względzie za dużo do powiedzenia. Jednocześnie zgadzam się z Radkiem: nie wypaczajmy spraw. Jeśli kobieta manipuluje mężczyzną, to wina leży po jej stronie. Manipulator jest winny manipulacji, bez względu na płeć.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
- metalowymateusz
- Stały bywalec
- Posty: 243
- Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Męskość a bycie sobą
Ręce opadają jak się takie smęty czyta. Jeszcze trochę i okaże się, że jako heteroseksualny mężczyzna, w imię dobra ogółu, powinienem przywiązać sobie ołowiową sztabkę do szyi i wskoczyć do Wisły, coby innym żyło się lepiej i bezpieczniej, a jeśli bym miał już potomka (nie daj Boże męskiego!), to powinienem wskoczyć razem z nim, albo jeszcze lepiej ogłuszyć go i nim siebie obciążyć, żeby nie marnować drogocennego ołowiu!
Tak, zdecydowanie powinienem to zrobić, bo drzemie we mnie morderca, ten mroczny, uśpiony instynkt, który w sprzyjających okolicznościach szepcze mi "Zdobądź świat! Zabij ich wszystkich! Wszystkie kobiety będą twoje! Będziesz panem i władcą!" Za każdym razem jak głaszczę psa lub kota, to część mnie krzyczy "Skręć kark sierściuchowi! Poleje się krew, będzie fajnie! Albo polej benzyną, podpal, puść i obserwuj jak będzie zapieprzał! Lepiej jak w Postalu!"
A tak bardziej na serio, nie wiem co Tobie w głowie siedzi, że z taką łatwością twierdzisz, że powinienem zostać zlikwidowany, ale powiem tak:
Zajmij się sobą, bo ewidentnie coś jest nie tak, skoro pałasz taką nienawiścią do ludzi, których nie znasz, nie rozumiesz i najwyraźniej nie chcesz zrozumieć. Gorzej jeśli działa tutaj projekcja i problemem jest nienawiść do samego siebie, ale to już kwestia tego, na ile jesteś w stanie spojrzeć sobie w oczy.
Tak, zdecydowanie powinienem to zrobić, bo drzemie we mnie morderca, ten mroczny, uśpiony instynkt, który w sprzyjających okolicznościach szepcze mi "Zdobądź świat! Zabij ich wszystkich! Wszystkie kobiety będą twoje! Będziesz panem i władcą!" Za każdym razem jak głaszczę psa lub kota, to część mnie krzyczy "Skręć kark sierściuchowi! Poleje się krew, będzie fajnie! Albo polej benzyną, podpal, puść i obserwuj jak będzie zapieprzał! Lepiej jak w Postalu!"
A tak bardziej na serio, nie wiem co Tobie w głowie siedzi, że z taką łatwością twierdzisz, że powinienem zostać zlikwidowany, ale powiem tak:
Zajmij się sobą, bo ewidentnie coś jest nie tak, skoro pałasz taką nienawiścią do ludzi, których nie znasz, nie rozumiesz i najwyraźniej nie chcesz zrozumieć. Gorzej jeśli działa tutaj projekcja i problemem jest nienawiść do samego siebie, ale to już kwestia tego, na ile jesteś w stanie spojrzeć sobie w oczy.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Męskość a bycie sobą
Dobrze kombinujesz ziomeczkuErtix pisze:gdybym chciał funkcjonować społecznie jako facet to kosztowałoby mnie to o wiele, wiele więcej wysiłku na który po prostu nie jestem gotowy
A poza tym to niezły bełkot.
Wszystko w tym stwierdzeniu byłoby spoko, gdybyś usunęła słowa "jedyne" oraz "każda". Ale nie ma co zakłamywać rzeczywistości w drugą stronę, więc rzucę słowo - klucz: macica.Uciekinierka pisze:jedyne, do czego kobieta jest powołana, to rodzenie dzieci, (...) każda kobieta powinna mieć podejście do dzieci
A bo i po co? xD Mi tam by wystarczyło poznać jedną kobietę dogłębnie. Reszta mnie aż tak bardzo nie interesuje, wolę kumpli. Robię to źle?Uciekinierka pisze:Mężczyznom łatwo wtedy mówić, że kobiety są nieciekawe, łatwo, by traciły w ich oczach zwyczajnie jako ludzie, ponieważ rzadko kiedy mężczyźni starają się tak naprawdę kobietę poznać jako człowieka.
Serio, co się działo u ciebie w życiu że masz tak wypaczone spojrzenie na świat. Nawet mi cię szkoda. Wystarczy rzut okiem na, nie wiem, historię? Mitologię, tradycję, symbolikę kulturową. Kobieta to idol, obiekt czci. A że dzisiaj z kobiet się próbuje robić podróbki facetów, to już inna sprawaErtix pisze:Mężczyźni nie traktują kobiet jak ludzi
Typowy przykład eksponatu spod szyldu Elliota Rodgera:metalowymateusz pisze:A tak bardziej na serio, nie wiem co Tobie w głowie siedzi, że z taką łatwością twierdzisz, że powinienem zostać zlikwidowany
https://www.youtube.com/watch?v=0TgeR_SFNB8
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Męskość a bycie sobą
Nie wiem. Nic. A co tu jest odkrywczego do gadania?Ertix pisze:Wypaczone? To co powiesz w takim razie o gwałtach, zdradach i pobiciach kobiet?
Nie. Domyśl się.Ertix pisze:Uzasadnisz czemu nazywasz moje stwierdzenia bełkotem?
- Uciekinierka
- Ambiwertyk
- Posty: 145
- Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
Re: Męskość a bycie sobą
Jeśli się dobrze rozumiemy, to właśnie to robię Po prostu sprzeciwiam się sprowadzaniu kobiety wyłącznie do tego.
Mnie chodziło raczej właśnie o kontekst bycia w związku, a może raczej o bliskie relacje w ogóle. Jeżeli się chce mieć naprawdę bliską relację z kobietą to nie można jej sprowadzać do roli matki i gospodyni domowej. To się może wydawać niektórym śmiesznie oczywiste, ale mówimy tutaj o stereotypach zakorzenionych w społeczeństwie i naprawdę nieraz obserwuję, że wbrew powszechnemu mniemaniu, te sprawy oczywiste wcale dla wszystkich oczywiste nie są.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Męskość a bycie sobą
A dlaczego nie? To takie kobiety nie istnieją? Ja bym to raczej zrzucił na karb błędu w wyborze partnerki. Tzn. facet, który chce mieć dzieci, a więc szukający kobiety jako życiodawczyni swojego potomstwa, ale wiążący się z taką, co do której może mieć wątpliwości, że podobna rola znajduje się w zbiorze jej, powiedzmy kolokwialnie "zainteresowań". A co do kwestii zrozumienia kobiet, to w sumie chyba ze trzy dni temu gdzieś tu pisałem, lekko przekornie wszak, ale jednak z domieszką wewnętrznego przeczucia, że facet kobiety nigdy tak do końca nie zrozumie. Obym się mylił, byłoby spoko.Uciekinierka pisze:Jeżeli się chce mieć naprawdę bliską relację z kobietą to nie można jej sprowadzać do roli matki i gospodyni domowej. To się może wydawać niektórym śmiesznie oczywiste, ale mówimy tutaj o stereotypach zakorzenionych w społeczeństwie
- Uciekinierka
- Ambiwertyk
- Posty: 145
- Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
Re: Męskość a bycie sobą
Tak. Moim zdaniem nie istnieją. Nie istnieją kobiety, których jedynymi składowymi są: rodzenie dzieci i zajmowanie się domem. To jest tak, jak gdybyś mężczyznę potraktował jako maszynkę do zarabiania pieniędzy. A prawda jest taka, że człowiek, jakiejkolwiek płci, ma swoje pragnienia, potrzeby, konflikty wewnętrzne, zdolności. To jest to, co warto poznać.
Obawiam się, że się nie mylisz A nie mylisz się ponieważ żaden człowiek w pełni drugiego nie zrozumie.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
Re: Męskość a bycie sobą
No tak, bo przecież gwałty, zdrady i pobicia są na porządku dziennym, tylko ja jakoś życia nie używałem xD.Ertix pisze: ↑07 lip 2017, 22:59 Wypaczone? To co powiesz w takim razie o gwałtach, zdradach i pobiciach kobiet? Rzeczywiście pięknie się faceci odpłacają kobietom.
Kobieta to idol i obiekt czci, czy raczej atencyjna (ykhm), by faceci mieli na czym oko zawiesić? Sory, ale mnie to odpycha.
Uzasadnisz czemu nazywasz moje stwierdzenia bełkotem?
To że sam siebie nie rozumiesz, to nie znaczy że KAŻDY facet samego siebie nie zrozumie.
Nie wiem w ogóle skąd wzięło się stwierdzenie, że męskość najwyraźniej oznacza bycie przepakowanym testosteronem sebixem, nieskalanym rozumem zawsze skorym do bitki.