introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Niedługo będę miał 27 lat (urodziny pocz. lipca) lecz niestety w moim przypadku wiek nie idzie w parze z wyglądem. Wyglądam dużo młodziej- w sumie mogli by mnie pomylić z tegorocznym maturzystą. Mam wrażenie, że mój wygląd niewiele się zmienił od liceum, już na licencjacie odróżniałem się wyglądem od innych. Magisterka to porażka, pewnie na obronie pomyśleli, że koleś pomylił sale i tak właściwie chce pisać jakiś egzamin wstępny na studia
Nie jest łatwo nawiązywać nowe znajomości pomimo tego, że z natury jestem osobą otwartą i rozmowną. Ludzie wolą kolegować się z osobami podobnymi do siebie (również o podobnym wyglądzie). Fajnie jest poznawać nowe osoby, ale w końcu zawsze pada zupełnie naturalnie pytanie- Ile masz lat?/Na którym roku jesteś? Chciałbym żebyście choć raz zobaczyli zdziwienie moich rozmówcówTak niestety jest za każdym razem. Na samą myśl o dostaniu takiego pytania przechodzą mnie dreszcze. Nie obchodzę swoim urodzin, nie czekam na nie. Niewielu mam kolegów, przyjaciół w ogóle.
To nie jest tak, że nie próbowałem zmienić coś w swoim wyglądzie. Od chyba 2 lat chodzę w zerówkach i zostawiam trochę brody. Staram się ubierać bardziej dorośle (stonowane kolory, marynarka itp. żadnych bluz) Wygląda lepiej – przynajmniej tak myślałem, oczywiście nic to nie zmieniło w relacjach z ludźmi.
Tak naprawdę dopiero teraz przychodzimy do sedna rzeczy. Sytuacja zawodowa oraz relacje z kobietami.
Nawet nie zliczę na ilu rozmowach rekrutacyjnych byłem. Często nawet nie oddzwaniali. Warszawa jest droga, a ja chyba nie mam szans na porządne stanowisko. Niestety w sferze zawodowej również bardzo liczy się wygląd (im starszy-poważniejszy- tym lepiej) a o awansach decydują często znajomości.
Podczas rekrutacji rekruterzy oprócz skillsów weryfikują też dopasowanie do zespołu (np. czy byłby fajnym kolegą w pracy). Po ilości odbytych rozmów i braku pozytywnych informacji zwrotnych dotarło do mnie, że jednak nie byłbym fajnym. Zazdroszczę ludziom, których często mijam na ulicy w Warszawie. Wydają się tacy pewni siebie, idący po swoje, wiedzą, że wszystko zależy od nich. Ja nie mam tego uczucia- czuję, że choćbym się bardzo się starał to i tak pewne rzeczy po prostu nie są dla mnie.
Pracę mam, kiepsko płatną jak na Warszawę (asystenckie stanowisko w korpo- jak n a 27lat to kiepsko), ale jakaś jest. O kredycie nawet nie mam co marzyć. O powrocie do swojego rodzinnego miasta (50k mieszkańców nie mam co myśleć, bo bezrobocie). To nie jest tak że jestem jakimś betonem, w szkole uczyłem się raczej nieźle- 3 i 4, + skończony biznesowy kierunek na ponoć prestiżowej uczelni w warszawie.
Z dziewczynami też kiepsko. Zainteresowanie moją osobą płci przeciwnej było w gimnazjum i liceum. I to nawet spore. Potem jakoś przestały się interesować. Wiadomo im starszy tym lepszy (tak ostatni o słyszałem przysłuchując się kobietkom podczas rozmowy). Teraz już nawet 20 latki oglądają się za 30 latkami. Dziewczyny nigdy nie miałem, całowałem się raz
Najgorsze jest to że sytuacja będzie się tylko pogarszać. Metryka leci szybciej niż wygląd. Różnica będzie się pogłębiać. Kto zatrudni 30 latka wyglądającego na 21 lat? Szczerze to boję się swojej przyszłości. Z dziewczynami też się chyba nie poprawi. Najlepsze jest to że mam wrażenie, że gdyby nie młody wygląd, moja sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej zarówno w sferze zawodowej i prywatnej. Chujowe jest uczucie, że coś ci przeszkadza by być szczęśliwym w życiu, a ty nie możesz czegoś z tym zrobić, bo jest to niejako wrodzone.
Planuję opuścić swój kraj i pojechać do zupełnie innego kraju- kto wie może na stałe. Myślę o Azji. Tam z natury będę się różnić od mieszkańców i nikt nie powinien mieć z tym problemu. Ponadto słyszałem, że Europejczycy są w Azji całkiem mile widziani.
Wiodę introwertyczne życie mimo ekstrawertycznego usposobienia. Jest mi z tego powodu niezmiernie smutno.
Nie jest łatwo nawiązywać nowe znajomości pomimo tego, że z natury jestem osobą otwartą i rozmowną. Ludzie wolą kolegować się z osobami podobnymi do siebie (również o podobnym wyglądzie). Fajnie jest poznawać nowe osoby, ale w końcu zawsze pada zupełnie naturalnie pytanie- Ile masz lat?/Na którym roku jesteś? Chciałbym żebyście choć raz zobaczyli zdziwienie moich rozmówcówTak niestety jest za każdym razem. Na samą myśl o dostaniu takiego pytania przechodzą mnie dreszcze. Nie obchodzę swoim urodzin, nie czekam na nie. Niewielu mam kolegów, przyjaciół w ogóle.
To nie jest tak, że nie próbowałem zmienić coś w swoim wyglądzie. Od chyba 2 lat chodzę w zerówkach i zostawiam trochę brody. Staram się ubierać bardziej dorośle (stonowane kolory, marynarka itp. żadnych bluz) Wygląda lepiej – przynajmniej tak myślałem, oczywiście nic to nie zmieniło w relacjach z ludźmi.
Tak naprawdę dopiero teraz przychodzimy do sedna rzeczy. Sytuacja zawodowa oraz relacje z kobietami.
Nawet nie zliczę na ilu rozmowach rekrutacyjnych byłem. Często nawet nie oddzwaniali. Warszawa jest droga, a ja chyba nie mam szans na porządne stanowisko. Niestety w sferze zawodowej również bardzo liczy się wygląd (im starszy-poważniejszy- tym lepiej) a o awansach decydują często znajomości.
Podczas rekrutacji rekruterzy oprócz skillsów weryfikują też dopasowanie do zespołu (np. czy byłby fajnym kolegą w pracy). Po ilości odbytych rozmów i braku pozytywnych informacji zwrotnych dotarło do mnie, że jednak nie byłbym fajnym. Zazdroszczę ludziom, których często mijam na ulicy w Warszawie. Wydają się tacy pewni siebie, idący po swoje, wiedzą, że wszystko zależy od nich. Ja nie mam tego uczucia- czuję, że choćbym się bardzo się starał to i tak pewne rzeczy po prostu nie są dla mnie.
Pracę mam, kiepsko płatną jak na Warszawę (asystenckie stanowisko w korpo- jak n a 27lat to kiepsko), ale jakaś jest. O kredycie nawet nie mam co marzyć. O powrocie do swojego rodzinnego miasta (50k mieszkańców nie mam co myśleć, bo bezrobocie). To nie jest tak że jestem jakimś betonem, w szkole uczyłem się raczej nieźle- 3 i 4, + skończony biznesowy kierunek na ponoć prestiżowej uczelni w warszawie.
Z dziewczynami też kiepsko. Zainteresowanie moją osobą płci przeciwnej było w gimnazjum i liceum. I to nawet spore. Potem jakoś przestały się interesować. Wiadomo im starszy tym lepszy (tak ostatni o słyszałem przysłuchując się kobietkom podczas rozmowy). Teraz już nawet 20 latki oglądają się za 30 latkami. Dziewczyny nigdy nie miałem, całowałem się raz
Najgorsze jest to że sytuacja będzie się tylko pogarszać. Metryka leci szybciej niż wygląd. Różnica będzie się pogłębiać. Kto zatrudni 30 latka wyglądającego na 21 lat? Szczerze to boję się swojej przyszłości. Z dziewczynami też się chyba nie poprawi. Najlepsze jest to że mam wrażenie, że gdyby nie młody wygląd, moja sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej zarówno w sferze zawodowej i prywatnej. Chujowe jest uczucie, że coś ci przeszkadza by być szczęśliwym w życiu, a ty nie możesz czegoś z tym zrobić, bo jest to niejako wrodzone.
Planuję opuścić swój kraj i pojechać do zupełnie innego kraju- kto wie może na stałe. Myślę o Azji. Tam z natury będę się różnić od mieszkańców i nikt nie powinien mieć z tym problemu. Ponadto słyszałem, że Europejczycy są w Azji całkiem mile widziani.
Wiodę introwertyczne życie mimo ekstrawertycznego usposobienia. Jest mi z tego powodu niezmiernie smutno.
- itari
- Introwertyk
- Posty: 68
- Rejestracja: 09 maja 2018, 11:56
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w7
- MBTI: INTP-T
- Lokalizacja: BB
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Moim zdaniem młody wygląd to zaleta, a czas Ci to na pewno pokaże szczególnie w sferze damsko-męskiej, na której tak Ci zależy. Starszych to wolą nastolatki i młode 20-latki, potem to się wyrównuje by tendencja zmieniła swój kierunek .
Nie wyglądam widocznie aż tak młodo jak Ty, ale też czasem mam problemy z kupieniem alkoholu mimo, że jestem starszy o rok od Ciebie.
Jeżeli chodzi o sprawy zawodowe to rzeczywiście w niektórych firmach/stanowiskach potrzeba dojrzałego wyglądu. Można iść pod prąd i udowodnić pracodawcy, klientom a także sobie, że wyglądając na 10 lat mniej zrobimy tyle samo lub nawet więcej niż osoby na tych stanowiskach. Do tego trzeba jednak ostrej pracy, samozaparcia i wiary w swoje siły, tylko czasem (jeżeli nie przeważnie) nie jest to warte tego wysiłku. Jeżeli czujesz, że wybrany przez Ciebie kierunek jest dobry i przyszłościowy oraz sprawia satysfakcję, to uwierz w siebie, przedstaw swoje "wady" w zalety i brnij w to dopóki nie osiągniesz swojego celu. W innym przypadku odpuść i poszukaj sobie innego miejsca, zawodów jest w bród.
Mało ludzi jest bardzo pewnych siebie i wiedzących czego na prawdę chcą od życia, to że takich widzisz tylko potwierdza moje przekonanie. Widzimy wokół siebie ludzi lepszych, pewniejszych, którzy są o krok od życiowego sukcesu podczas gdy my zabłąkani w lesie dalej nie wiemy co robić. W rzeczywistości wokół nas jest mnóstwo osób na podobnym poziomie co nasz, tylko tak właściwie po co się tym przejmować? Dlaczego mamy czegoś zazdrościć u innych ludzi? To jest ślepa uliczka, czego byś w życiu nie osiągnął to i tak będziemy chcieli tego czy tamtego co inni mają. Skupmy się na sobie, swoim życiu aby ono dawało nam radość i satysfakcję.
Wyjazd za granicę, jak i samo znalezienie się w obcym środowisku może pomóc tylko nie wiem czy w Twoim przypadku nie byłaby to ucieczka.
Nie wyglądam widocznie aż tak młodo jak Ty, ale też czasem mam problemy z kupieniem alkoholu mimo, że jestem starszy o rok od Ciebie.
Jeżeli chodzi o sprawy zawodowe to rzeczywiście w niektórych firmach/stanowiskach potrzeba dojrzałego wyglądu. Można iść pod prąd i udowodnić pracodawcy, klientom a także sobie, że wyglądając na 10 lat mniej zrobimy tyle samo lub nawet więcej niż osoby na tych stanowiskach. Do tego trzeba jednak ostrej pracy, samozaparcia i wiary w swoje siły, tylko czasem (jeżeli nie przeważnie) nie jest to warte tego wysiłku. Jeżeli czujesz, że wybrany przez Ciebie kierunek jest dobry i przyszłościowy oraz sprawia satysfakcję, to uwierz w siebie, przedstaw swoje "wady" w zalety i brnij w to dopóki nie osiągniesz swojego celu. W innym przypadku odpuść i poszukaj sobie innego miejsca, zawodów jest w bród.
Mało ludzi jest bardzo pewnych siebie i wiedzących czego na prawdę chcą od życia, to że takich widzisz tylko potwierdza moje przekonanie. Widzimy wokół siebie ludzi lepszych, pewniejszych, którzy są o krok od życiowego sukcesu podczas gdy my zabłąkani w lesie dalej nie wiemy co robić. W rzeczywistości wokół nas jest mnóstwo osób na podobnym poziomie co nasz, tylko tak właściwie po co się tym przejmować? Dlaczego mamy czegoś zazdrościć u innych ludzi? To jest ślepa uliczka, czego byś w życiu nie osiągnął to i tak będziemy chcieli tego czy tamtego co inni mają. Skupmy się na sobie, swoim życiu aby ono dawało nam radość i satysfakcję.
Wyjazd za granicę, jak i samo znalezienie się w obcym środowisku może pomóc tylko nie wiem czy w Twoim przypadku nie byłaby to ucieczka.
"Wolę być prawdziwym dla siebie, nawet jeśli grozi to narażeniem się na kpinę innych ludzi, niż być dla siebie fałszywym i narazić się na własną odrazę." - Frederick Douglass
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
O kurde, I feel you bro! Sam mam lat 23, zazwyczaj ludzie dają mi 16/17 xD Nie będę ukrywał, że był okres gdy bardzo się tym przejmowałem i mnie to zwyczajnie wkurzało. Jak się ogolę (a zarost mam lichy, zakol brak) to zawsze spytają mnie o dowód. Nawet mimo mojej sportowej sylwetki która raczej do 16latka nie pasuje, lol.
Nauczyłem się z tym żyć i mam do tego dystans choć nie powiem- wciąż gdzieś to siedzi w mojej głowie i generuje mini kompleksy. Rodzice również młodo wyglądają, tak jak i moje rodzeństwo. Na geny nic nie poradzisz. ¯\_(ツ)_/¯ Pociesza mnie myśl, że jak będę miał 30 to będę wyglądał na 20 xD Co ciekawe, moja dziewczyna jest ode mnie starsza o 2 lata i wygląda na swój wiek, czasem nawet trochę powyżej (just kidding skarbie :*).
Więc summa summarum jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji. Tak jak pisałem, mi pomógł dystans- gdy ktoś zaczyna sie dziwić że mam 23 lata to z automatu już sam zaczynam cisnąć z siebie bekę. ;> Wtedy automatycznie zyskujesz w oczach drugiej osoby. Nie polecam mieć kija w dupie, skutecznie psuje to wszelakie relacje międzyludzkie.
Nauczyłem się z tym żyć i mam do tego dystans choć nie powiem- wciąż gdzieś to siedzi w mojej głowie i generuje mini kompleksy. Rodzice również młodo wyglądają, tak jak i moje rodzeństwo. Na geny nic nie poradzisz. ¯\_(ツ)_/¯ Pociesza mnie myśl, że jak będę miał 30 to będę wyglądał na 20 xD Co ciekawe, moja dziewczyna jest ode mnie starsza o 2 lata i wygląda na swój wiek, czasem nawet trochę powyżej (just kidding skarbie :*).
Więc summa summarum jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji. Tak jak pisałem, mi pomógł dystans- gdy ktoś zaczyna sie dziwić że mam 23 lata to z automatu już sam zaczynam cisnąć z siebie bekę. ;> Wtedy automatycznie zyskujesz w oczach drugiej osoby. Nie polecam mieć kija w dupie, skutecznie psuje to wszelakie relacje międzyludzkie.
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
No wiesz aż się w duchu usmiechnąłem. Ja miałem z powodu wyglądu problemy np w warsztatach lub innych zakładach, sklepach itp, bo do mnie niepowaznie podchodzili i zawsze chcieli skroić na kase bo widzieli że jakiś młokos.
Powiem Ci tak, ciesz się. Jak bedziesz starszy to kazda laska będzie twoja. One lubia młodo wyglądających facetów w ich wieku.
A na teraz zapuść BRODĘ!
Powiem Ci tak, ciesz się. Jak bedziesz starszy to kazda laska będzie twoja. One lubia młodo wyglądających facetów w ich wieku.
A na teraz zapuść BRODĘ!
"Life is so unnecessary"
- czarownica
- Pobudzony intro
- Posty: 145
- Rejestracja: 27 maja 2018, 9:02
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Mi z reguły ludzie zaniżają wiek o jakieś 5 lat, co chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Trochę chyba źle do tego podchodzisz, przecież to tak naprawdę jest plus.
Dość często zdarza mi się zawierać znajomości z osobami młodszymi od siebie nawet o 10 lat lub więcej. Nawet jeśli ktoś jest w pierwszej chwili zaskoczony tym, ile mam lat to przecież na dłuższą metę niczego to nie zmienia. Zwłaszcza, jeśli (jak piszesz) jesteś osobą otwartą i rozmowną. Ludzie wolą kolegować się z osobami, z którymi udało im się nawiązać nić porozumienia, w towarzystwie, których dobrze się czują, z którymi łączą ich wspólne pasje... powodów są tysiące. A wiek i wygląd niewiele mają do tego(;
A może powód Twoich niepowodzeń na rozmowach kwalifikacyjnych jest inny niż myślisz? Jeśli Ty sam myślisz, że nie masz szans na porządne stanowisko, czemu inni (rekruterzy na przykład) mieliby myśleć inaczej?
Musisz też zrozumieć, że czasem brak pozytywnych informacji nie ma związku z Twoją osobą, bo na przykład ktoś miał większe doświadczenie ( a zawsze może się zdarzyć, że ktoś będzie je miał większe) lub bardziej pasował do zespołu ( bo np. zespół tworzą osoby bardzo lubiące sport,a potencjalny kandydat preferuje grę na instrumentach).
Mnie nikt nigdy nie skreślił z powodu młodego wyglądu, to też raczej zaleta, zwłaszcza gdy zespół jest młody.
To samo można napisać o Twoich relacjach z ludźmi ( w tym z płcią przeciwną). Może powód leży zupełnie gdzieś indziej.
Reasumując, myślę iż zbyt dużą wagę przywiązujesz do swojego wieku/wyglądu. I "obarczasz go winą" za Twoje niepowodzenia na różnych płaszczyznach życia.
Dość często zdarza mi się zawierać znajomości z osobami młodszymi od siebie nawet o 10 lat lub więcej. Nawet jeśli ktoś jest w pierwszej chwili zaskoczony tym, ile mam lat to przecież na dłuższą metę niczego to nie zmienia. Zwłaszcza, jeśli (jak piszesz) jesteś osobą otwartą i rozmowną. Ludzie wolą kolegować się z osobami, z którymi udało im się nawiązać nić porozumienia, w towarzystwie, których dobrze się czują, z którymi łączą ich wspólne pasje... powodów są tysiące. A wiek i wygląd niewiele mają do tego(;
A może powód Twoich niepowodzeń na rozmowach kwalifikacyjnych jest inny niż myślisz? Jeśli Ty sam myślisz, że nie masz szans na porządne stanowisko, czemu inni (rekruterzy na przykład) mieliby myśleć inaczej?
Musisz też zrozumieć, że czasem brak pozytywnych informacji nie ma związku z Twoją osobą, bo na przykład ktoś miał większe doświadczenie ( a zawsze może się zdarzyć, że ktoś będzie je miał większe) lub bardziej pasował do zespołu ( bo np. zespół tworzą osoby bardzo lubiące sport,a potencjalny kandydat preferuje grę na instrumentach).
Mnie nikt nigdy nie skreślił z powodu młodego wyglądu, to też raczej zaleta, zwłaszcza gdy zespół jest młody.
To samo można napisać o Twoich relacjach z ludźmi ( w tym z płcią przeciwną). Może powód leży zupełnie gdzieś indziej.
Reasumując, myślę iż zbyt dużą wagę przywiązujesz do swojego wieku/wyglądu. I "obarczasz go winą" za Twoje niepowodzenia na różnych płaszczyznach życia.
"ja cóż- włóczęga, niespokojny duch ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko..."
"Kobiety są aniołami, lecz gdy ktoś złamie im skrzydła, kontynuują lot na miotle... "
"Jesteśmy tym, co myślimy. Nasze emocje są niewolnikami naszych myśli, a my jesteśmy niewolnikami naszych emocji. "
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. "
"Kobiety są aniołami, lecz gdy ktoś złamie im skrzydła, kontynuują lot na miotle... "
"Jesteśmy tym, co myślimy. Nasze emocje są niewolnikami naszych myśli, a my jesteśmy niewolnikami naszych emocji. "
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. "
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
lulz. W takiej Japonii autor mógłby z marszu zostać modelem i idolem nastolatków, potem aktorem. No, ale w Polszy wszystko stoi na głowie... U nas jeden szczegół wystarczy, aby biernie przyjąć rolę tarczy, wobec atakujących półgłówków. Moją radą jest: mieć ich wszystkich w dupie i robić swoje. Nie żyje się dla innych; czyichś bezwartościowych opinii, tylko głównie dla siebie. Jeśli ta prosta zasada nie obowiązuje, tedy nie ma nawet o czym mówić. Tedy bowiem osoba jest ofiarą na własne życzenie.
Dąb rośnie powoli.
ps. przypomniały mi się, przy okazje tematy rekrutujące osoby do rozgrywek online. Zazwyczaj głównym kryterium, jest głos po mutacji. To dopiero chore! Co? ludziska boją się, że mama wejdzie do pokoiku i usłyszy, że jej synuś bawi się z kimś, kto po głosie wydaje się nastolatkiem? Hipokryzja pełną gębą. Kiedy w świecie uważa się młodość za zaletę, u nas ją zwalczają. Jak osoba ma dorastać, jeśli przy wejściu znajduje zakaz wstępu? Nie jest to niemożliwe, ale dołujące...
Dąb rośnie powoli.
ps. przypomniały mi się, przy okazje tematy rekrutujące osoby do rozgrywek online. Zazwyczaj głównym kryterium, jest głos po mutacji. To dopiero chore! Co? ludziska boją się, że mama wejdzie do pokoiku i usłyszy, że jej synuś bawi się z kimś, kto po głosie wydaje się nastolatkiem? Hipokryzja pełną gębą. Kiedy w świecie uważa się młodość za zaletę, u nas ją zwalczają. Jak osoba ma dorastać, jeśli przy wejściu znajduje zakaz wstępu? Nie jest to niemożliwe, ale dołujące...
- Hazaks
- Introwertyk
- Posty: 101
- Rejestracja: 10 gru 2017, 12:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTP
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Głos po mutacji jako kryterium wynika raczej z tego, że często głosu przed mutacją zniekształconego przez mikrofon i duże emocje podczas takich rozgrywek zazwyczaj nie da się słuchać Niektórzy przed mutacją na prawdę piszczą tak, że uszy krwawią.s1a3p1a1 pisze: ↑10 cze 2018, 10:49 ps. przypomniały mi się, przy okazje tematy rekrutujące osoby do rozgrywek online. Zazwyczaj głównym kryterium, jest głos po mutacji. To dopiero chore! Co? ludziska boją się, że mama wejdzie do pokoiku i usłyszy, że jej synuś bawi się z kimś, kto po głosie wydaje się nastolatkiem? Hipokryzja pełną gębą. Kiedy w świecie uważa się młodość za zaletę, u nas ją zwalczają. Jak osoba ma dorastać, jeśli przy wejściu znajduje zakaz wstępu? Nie jest to niemożliwe, ale dołujące...
WOW! Mogę tu wpisać co tylko chcę! Nie będę odostawał od innych, umieszczę tu jakieś nadęte filozoficzne sentencje
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Are you kidding me good sir? Kto dzisiaj używa do rozgrywek sprzętu mizernej jakości?... Ale nie to jest problemem. Sam kontakt leży. Bo jeden milczy i oczekuje od drugiego, że ten wyczyta jego myśli w lot i z fusów. Kłopot w tym, iż żyjemy w grupie, która rządzi się oczekiwaniami. Zbyt często niesprawiedliwymi. Potem może się okazać, że na sitach, którymi się otaczamy, złapała się większość, jeśli nie wszyscy zainteresowani. I znów ból i zgrzytanie zębów, a czasem wręcz zarzut: bo śmieli się złapać...
- kosmiczna
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 maja 2018, 20:51
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Droga Mleczna
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Za 10 lat docenisz swój młody wygląd. Popatrz na Keanu Reevesa, całe życie wyglądał na 10 lat młodszego i tak mu zostało. Który facet w wieku 54 lat, nie chciałby wyglądać na 44?
,
,
- Hazaks
- Introwertyk
- Posty: 101
- Rejestracja: 10 gru 2017, 12:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTP
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Nie każdego stać na mikrofon za 500 zł, zwłaszcza jeżeli nie miał jeszcze mutacji. Turnieje e-sportowe to nie tylko te wielkie, ale także małe, często nie oficjalne.s1a3p1a1 pisze: ↑10 cze 2018, 11:49 Are you kidding me good sir? Kto dzisiaj używa do rozgrywek sprzętu mizernej jakości?... Ale nie to jest problemem. Sam kontakt leży. Bo jeden milczy i oczekuje od drugiego, że ten wyczyta jego myśli w lot i z fusów. Kłopot w tym, iż żyjemy w grupie, która rządzi się oczekiwaniami. Zbyt często niesprawiedliwymi. Potem może się okazać, że na sitach, którymi się otaczamy, złapała się większość, jeśli nie wszyscy zainteresowani. I znów ból i zgrzytanie zębów, a czasem wręcz zarzut: bo śmieli się złapać...
WOW! Mogę tu wpisać co tylko chcę! Nie będę odostawał od innych, umieszczę tu jakieś nadęte filozoficzne sentencje
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Zbyt to wszystko ekstremalne. Rozgrywki przede wszystkim mają miejsce w domowym zaciszu. Nie mówimy o tych pucharowych, gdzie każdy detal może mieć znaczenie. Zresztą! Łatwo dociec jaki jest przekrój wiekowy wśród graczy oraz która grupa jest największa. A sprzęt? Rynek jest obrzydliwie PEŁEN. W byle kiosku na zadupiu można trafić na przyzwoity kawałek elektroniki, za przyzwoitą cenę, a co sprawdziłem na sobie. Nie zapomnijmy o serwisach porównujących jakość produktów - oficjalnych i mniej. Sieć rozbudowała ten rynek do bólu!
ps. nawet manogame zapgrejdował swoje "studio", a to przecież już stary chłop jest
ps. nawet manogame zapgrejdował swoje "studio", a to przecież już stary chłop jest
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Proszę nie zbaczać z tematu
Postanowiłem że się nie poddam w kwestii damsko-męskiej i zapiszę się na siłownię oraz boks. Azja w ostateczności jak nie będzie już żadnego ratunku
Postanowiłem że się nie poddam w kwestii damsko-męskiej i zapiszę się na siłownię oraz boks. Azja w ostateczności jak nie będzie już żadnego ratunku
- Ipis Typographus
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 03 lip 2018, 19:18
- Płeć: mężczyzna
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
To jest to, młody wygląd, łagodne rysy twarzy, zarost... ktoś nie wie o czym mówimy. Ta śmieszno-krępująca konsternacja, jak w końcu ktoś pyta o wiek.
Źle się czułem miedzy rówieśnikami i po maturze najpierw poszedłem do roboty, kilka lat, potem dopiero na studia, bo przez wcześniejsze przynajmniej 6 lat szkoły, wyniosłem plecak psychicznych skrzywień i kompleksów.
Na studiach miałem kolegę, ten sam rocznik, on wyglądał na +10 ja -5, jego mylili z wykładowcą, mnie ze zbłąkanym gimbusem. Moim zdaniem wygodniej jak potraktują cię poważniej niż zasługujesz, niż protekcjonalnie a pierwsze wrażenie, jest dość istotne.
Naprawdę nie wiem gdzie takie rysy mogły by być atutem... w metodzie "na wnuczka", żeby wzbudzić więcej zaufania u dziadzia? to i tak przecież przez tel. się robi.
Z wiekiem różnice się zacierają, jakiej by gęby nie mieć, zmarszczek będzie przybywać a nie ubywać.
Źle się czułem miedzy rówieśnikami i po maturze najpierw poszedłem do roboty, kilka lat, potem dopiero na studia, bo przez wcześniejsze przynajmniej 6 lat szkoły, wyniosłem plecak psychicznych skrzywień i kompleksów.
Na studiach miałem kolegę, ten sam rocznik, on wyglądał na +10 ja -5, jego mylili z wykładowcą, mnie ze zbłąkanym gimbusem. Moim zdaniem wygodniej jak potraktują cię poważniej niż zasługujesz, niż protekcjonalnie a pierwsze wrażenie, jest dość istotne.
Naprawdę nie wiem gdzie takie rysy mogły by być atutem... w metodzie "na wnuczka", żeby wzbudzić więcej zaufania u dziadzia? to i tak przecież przez tel. się robi.
Z wiekiem różnice się zacierają, jakiej by gęby nie mieć, zmarszczek będzie przybywać a nie ubywać.
Re: introwertyczne życie z powodu zbyt młodego wyglądu
Ja z kolei mimo 19 lat wygladam na 30, nawet charakter i styl ubierania nie jest typowy do mojego wieku do tego stopnia że ostatnio na weselu druch a pomyliła mnie z moim ojcem starszym ode mnie o prawie 30 lat, ale nie wiem czy to rzeczywiście z mojego wyglądu i podobienstwa do niego czy z powodu alkoholu i oświetlenia, ale chyba i jedno i drugie. Ogólnie już nieraz brali nas za braci, a gdy pojechaliśmy na zakupy do remontu to wogle wzięli nas za ludzi z jednej firmy, bo byliśmy w takich samych koszulkach.