miło będzie usłyszeć co mają do powiedzenia sami zainteresowani. :wink:
Związek jako zapewnienie bezpieczeństwa, może i tak. Jako gwarancja miłości? Nie bardzo, niezależnie od orientacji.Alexona20 pisze:Chęć bycia akceptowanym i kochanym to bardzo ludzkie. Gdy dwie osoby łączy miłość to chcą zapewnić sobie wzajemnie bezpieczeństwo (stąd walka o możliwość prawnej regulacji związku przez związek partnerski lub ślub).
Ooo, Drimlajner podobnie o wychowywaniu pisał... Ja napiszę o małżeństwie, że to od zawsze jest związek kobiety i mężczyzny i wolałbym aby tak pozostało. Za związkami partnerskimi nie przepadałem, ale dopuszczałbym ewentualnie. Jeśli chodzi o adopcję to narazie sobie odpuszczę, muszę przemyśleć.Bardzo mnie irytuje gdy ktoś mówi, że homoseksualizm jest zły, bo nienaturalny, bo nie będzie dzieci itp. Tak jakby możliwość płodzenia dzieci była jedyną prawdziwą wartością w związku. W takim przypadku można wrzucić do tego samego worka osoby bezpłodne - im też powinno się zakazać brania ślubów? Dla mnie takie związki to szansa dla sierot na posiadanie kochającej rodziny.
Ciekawa pani. Co do szufladkowania, to właśnie cała koncepcja równości dwu-orientacji bierze w łeb, jeśli dorzucimy biseksualistów.Na koniec polecam bardzo ciekawe wystąpienie nt. spektrum seksualności i szufladkowaniu ludzi: http://www.ted.com/talks/io_tillett_wri ... f_gay.html
Heh, może się jeszcze okazać, że skoro biseskualistów jest najwięcej (szarea strefa), to znaczy że ludzkość od zawsze była bi, tylko nam nakazano być hetero przez koścół ,a hetero i homo w czystej postaci to wypaczenia ( w sensie odchylenia od normy) No ale że skoro jest teraz równouprawnienie, to tych biednych hetero tez przygraniemy
Homoseksualiści są to ludzie, wśród ktorych istnieje takie same spektrum zachowań jak u heteroseksualistów, tak? Więc wytykanie im samej orientacji może wywołać stygmatyzację i psychologiczną reakcję zdołowania czy nawet nieakceptacji. Tolerancja powinna walczyć z wytykaniem, jednak cały ten ruch idzie dalej - równość płci, równość orientacji, płeć kulturowa wybierana przez dziecko samemu - kolejna faza, tym razem z gender studies mnie trochę przeraża.
Mówię teraz za siebie, jednakże mnie interesuje przyczyna zachowań seksualnych w stronę płci tego samego rodzaju. "Skąd" się to bierze i "dlaczego", jest to właśnie wg mnie ciekawe, pomoże rozwiązać problem co jest chorobą a co nie, poszerzy horyzonty, ale ta wiedza może też niestety być źle wykorzystana przez naukowców.
Napisałaś to z przymrużeniem oka, czy heteropropaganda naprawde dla Ciebie istnieje coś takiego :?: To w ramach tych bezpośrednich pytańAle jakoś nie walczę o zakaz heteropropagandy