Oddalibyście życie za życie ukochanej osoby?
Oddalibyście życie za życie ukochanej osoby?
Jak w temacie. Pytanie głównie do osób, które są w związku. Uwzględnijcie takie rzeczy jak czas relacji, czy związek jest sformalizowany czy nie (w sensie czy macie ślub), czy macie dzieci z tą osobą.
- romanka
- Stały bywalec
- Posty: 237
- Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTJ
Re: Oddalibyście życie za życie ukochanej osoby?
Trochę wyjdę poza temat. Mnie zawsze zastanawia fakt, że niby jesteśmy najbardziej katolickim krajem w Europie, ale dane z transplantologii temu przeczą. Jeśli chodzi o liczbę tzw. przeszczepów rodzinnych, kiedy okazuje się że możemy być dawcą (np. fragmentu wątroby lub jednej nerki) dla najbliższej osoby w rodzinie to wcale nie jesteśmy chętni. Liczba takich przeszczepów jest w Polsce jedną z najniższych w Europie.
- Fairytaled
- Rozkręcony intro
- Posty: 250
- Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFP
Re: Oddalibyście życie za życie ukochanej osoby?
Ja zwrócę tylko uwagę na to, że w sytuacji zagrożenia człowiek często reaguje instynktownie, dlatego trudno jest na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ nikt nie może być do końca pewny własnych reakcji. Ja odpowiadam, że nie wiem, wydaje mi się to uczciwe.
Re: Oddalibyście życie za życie ukochanej osoby?
Ok, ale czysto teoretycznie: czy postawisz znak równości jeśli chodzi o wartość Twojego życia i wartość życia Twojej partnerki? A jeśli tak, to czy jeśli oba życia są tak samo ważne, to każdy jest zobligowany do stawiania na pierwszym miejscu własnego? Z tego wynika, że wszyscy są równi bo wartość każdego życia wynosi tyle samo, więc altruizm polegający na oddaniu swojego życia za inne życie jest pozbawiony sensu.
Jednocześnie w naszej kulturze przez wieki mężczyźni byli zobligowani do ochrony kobiet nawet za cenę własnego życia. Z tego wynikałoby, że życie kobiety ma wyższą wartość, niż życie mężczyzny. Natomiast obecnie mamy paradygmat równości płci i przez to oddanie życia za swoją partnerkę wydaje się nie tyle odważne, co po prostu głupie, taki ktoś zostałby określony białorycerzem, spermiarzem itd.
A wydaje mi się, że na instynkt ma wpływ wychowanie, kultura oraz religia. Jeśli dostatecznie długo jest się wychowywanym w określonym paradygmacie, to będzie się miało wyrobione pewne instynktowne zachowania. Obecnie zamiast męstwa/odwagi wychwala się raczej równość/indywidualizm.
Jednocześnie w naszej kulturze przez wieki mężczyźni byli zobligowani do ochrony kobiet nawet za cenę własnego życia. Z tego wynikałoby, że życie kobiety ma wyższą wartość, niż życie mężczyzny. Natomiast obecnie mamy paradygmat równości płci i przez to oddanie życia za swoją partnerkę wydaje się nie tyle odważne, co po prostu głupie, taki ktoś zostałby określony białorycerzem, spermiarzem itd.
A wydaje mi się, że na instynkt ma wpływ wychowanie, kultura oraz religia. Jeśli dostatecznie długo jest się wychowywanym w określonym paradygmacie, to będzie się miało wyrobione pewne instynktowne zachowania. Obecnie zamiast męstwa/odwagi wychwala się raczej równość/indywidualizm.