Pandemia SARS-CoV-2

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Introman24 »

Drimlajner pisze: 04 lut 2021, 2:20 Pół roku temu pisałem, że aspektem strategicznym jest higiena, a w przeciwieństwie do Hindusów z tym mamy problem, en masse po skorzystaniu z toalety nie myjemy swojego ciała.


Ale takie rzeczy to nie tylko w Indiach. Generalnie wszędzie liczba osób z przeciwciałami jest wyższa niż liczba zdiagnozowanych przypadków. Podobnie sytuacja wygląda też w Japonii. A co do Polski to widziałem takie badania że nawet 12 milionów mogło już to przechorować i moim zdaniem tak rzeczywiście jest. Pewien mój znajomy dowiedział się że był chory po tym jak zrobił sobie test na przeciwciała i okazało się, że je ma mimo że nie miał żadnych objawów.
Napisałbym: drżyjcie przed jesienią, ale nie chce mi się po raz trzeci wstawiać aniemówiłem. Nie wiem czy jest przed tym jakikolwiek ratunek. A w strategii wypłaszczania też chodziło o coś innego, o ochronę służby zdrowia (a nie o całkowitą blokadę kontaktu z wirusem) a służbę zdrowia tak ochroniliśmy, że w 2019 zmarło 400tyś Polaków, a w 2020 475tyś Polaków.
Co do tych nadprogramowych zgonów w czasie epidemii to jest to bardziej skutek tego straszenia wirusem i sparaliżowania służby zdrowia procedurami jak choćby te kolejki karetek niż samego wirusa. Kolejny przykład z mojego otoczenia - facet w wieku 60+ na wiosnę zmarł na zawał. Z tego co się dowiedziałem to mimo że źle się czuł to zwlekał do ostatniej chwili z wezwaniem karetki a kiedy już przyjechali to było za późno. On podobno bał się zarażenia przez medyków, w szpitalu i niestety zmarł. Trudno mi ocenić ale wydaje mi się że w normalnych warunkach miałby dużo większe szanse żyć dalej. Stąd ta cała nadwyżka zgonów w tym roku. Czy ten będzie podobny? Z jednej strony ludzie mniej mogą się obawiać wzywania pomocy w poważnych sytuacjach, z drugiej - przerwane leczenia nowotworów i innych przewlekłych chorób, zaniedbane badania będą dawać o sobie znać, a że kryzys się rozpędzi to obawiam się większej ilości samobójstw.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 415
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

Zawsze znajdzie się przykład na uzasadnienie takiej czy innej teorii. Ja znam osobę w podobnym wieku, która pilnowała się i przestrzegała reguł. Poszła do szpitala na badania w innych kwestiach. I stamtąd przyniosła wirusa, umierając na niewydolność oddechową po 2 tygodniach. Podobnie jak znam osobę, która bez wyraźnego powodu złapała nagle ciężkie zapalenie płuc, ale bała się pójść do lekarza (podobnie jak przykładowy zawałowicz), i ostatecznie zmarła w domu. Już po śmierci stwierdzono że była pozytywna. Podobnych historii po obu 'stronach' jest zapewne wiele. Nie zmienia to faktu, że śmiertelność wzrosła zatrważająco. I nie tylko w PL, bo są statystyki pokazujące jeszcze większe przyrosty w innych, wcale nie tak dalekich krajach. Myślę jednak, że pisanie że 'cała nadwyżka' wynika z braku dostępności do służby zdrowia przy innych chorobach jest już wykrzywianiem rzeczywistości. Proponuję odświeżyć sobie zdjęcia sprzed roku, z lutego, z Bergamo, gdy ciężarówkami wywożono zwłoki, a w szpitalach nie było miejsc nawet na korytarzach.

Nie zmienia to faktu, że w kwestii pandemii nastąpiło mocne przegięcie graniczące z paranoją, a systemy średnio sobie z tym poradziły, z wielu powodów i w wielu obszarach. Do tego wszechobecna dezinformacja, o wszelkich teoriach spiskowych nie wspominając.
Taka nieprecyzyjna informacja to choćby właśnie 'bezobjawowe' chorowanie. Skoro ktoś ma przeciwciała, to znaczy że miał styk z wirusem i organizm zwalczył. Może zetknął się z małą ilością wirusa i organizm sobie poradził. A może ma super układ odpornościowy. Bez znaczenia. Skoro przeszedł to bezobjawowo, to po prostu... nie chorował. Niech się cieszy, bo Ci co chorowali, objawowo, zazwyczaj nie wspominają miło.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Introman24 »

intbrun pisze: 04 lut 2021, 20:00 Ja znam osobę w podobnym wieku, która pilnowała się i przestrzegała reguł. Poszła do szpitala na badania w innych kwestiach. I stamtąd przyniosła wirusa, umierając na niewydolność oddechową po 2 tygodniach.
Tak lekko offtopując to też chcę zauważyć że w szpitalach i DPS-ach masa ludzi złapała covid. Więc jak wymagać od ludzi przestrzegania tych wszystkich restrykcji skoro sama służba zdrowia ma z nimi problemy.
Nie zmienia to faktu, że śmiertelność wzrosła zatrważająco. I nie tylko w PL, bo są statystyki pokazujące jeszcze większe przyrosty w innych, wcale nie tak dalekich krajach. Myślę jednak, że pisanie że 'cała nadwyżka' wynika z braku dostępności do służby zdrowia przy innych chorobach jest już wykrzywianiem rzeczywistości.
Nie neguję tego że w niektórych przypadkach covid jest ciężką chorobą prowadzącą nawet do śmierci. Zwracam jednak uwagę na to że liczba osób która w ogóle nie odczuła covidu jest znacząco wyższa od tych, którzy umarli. Jak również od tych którzy przeszli ciężko. Masa ludzi by w ogóle nie dowiedziała się że jest chora gdyby nie test albo badanie przeciwciał.

I to wszystko powoduje, że trzeba sobie postawić pytanie - czy obecne restrykcje sanitarne obowiązujące w Polsce są adekwatne do zagrożenia? I moim zdaniem nie są. Są zdecydowanie za mocne jak na walkę z tego rodzaju chorobą. Rządzący działają jakby groziła nam ebola. A skutków tego działania poza rozwaloną gospodarką nie widać.

Poza tym będę upierał się przy tym, że ta nadwyżka zgonów to raczej skutek kompletnego zaniedbania leczenia innych chorób, nadmiaru procedur powodującego czekanie karetek kilka godzin przed szpitalem oraz nie radzenia sobie psychicznego ludzi z obecną sytuacją. Np. w Japonii jest wzrost samobójstw i liczba samobójców przekroczyła liczbę ofiar covida. Z kolei w San Francisco podobno więcej osób zmarło z przedawkowania narkotyków niż z powodu wirusa.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 415
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

Oczywiście, że restrykcje są wprowadzane (i zdejmowane) nieadekwatnie do potrzeb, momentami zupełnie bez związku ze statystyką zachorowań, która na dodatek nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Nie oznacza to jednak, że wszystkie restrykcje są bez sensu. A część wynika z tego, że jak się nie nakaże i nie ukarze, to stanowcza większość będzie miała w pompie.

W PL masz nakaz noszenia maseczek, np w sklepach. Ciągle zdarzają się ludzie, którzy na pokaz nie noszą, bo nie. A spora grupa tych co nosi, robi to bez sensu (chyba, że znają jakieś tajne wyniki najnowszych badań, wskazujące, że wirus wchodzi do ogranizmu przez brodę). Pomijając już fakt, że najczęściej nie są to maseczki, tylko jakaś szmatka. Metrowy odstęp w kolejce do kasy czy do mięsnego? Ależ oczywiście, z 80% szansą, że ktoś w tę lukę się wepchnie, jak za starych dobrych czasów. O psikaniu rąk przed i po nie wspomnę, co oczywiście nie przeszkadza grzebać gołymi rękami w koszu z bułkami. To są proste rzeczy, które naprawdę nie bolą, nikomu korona z głowy nie spadnie, a potencjalnie uchroni przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Właśnie dlatego, że sporo ludzi nie wie, że roznosi. Może po prostu warto założyć - mam, i spróbuję nie zarażać używając najprostszych środków.
Wiesz jak to wygląda w NO? Jest 'rekomendacja", żeby nosić maseczki w publicznych przestrzeniach zamkniętych, typu sklepy, obowiązek dopiero gdy nie da sie zachować 1m odstępu (czyli jakieś mikroklitki). Tymczasem w sklepach 80% ludzi zakłada maseczki. Każdy jeden psika ręce przy wejściu. I każdy grzecznie stoi w odstępach do kasy. Nikt nie ma bólu d.. z tego powodu i nie czuje ograniczenia wolności. I może właśnie dzięki temu dzieci chodzą normalnie do szkoły, podobnie jak otwarte są wszystkie sklepy. Oczywiście nikt nawet nie próbował robić nonsensów, typu maski w lesie. Tutaj można tylko z politowaniem pokręcić głową....

Ale żeby nie było, w NO są gminy/miasta, gdzie takie nakazy istnieją, podobnie jak inne twardsze restrykcje. Zgadnij - to miejsca gdzie jej duża populacja emigrantów z różnych krajów, w tym z naszego (statystycznie największa grupa). I nie tylko dlatego, że wszyscy np polecieli na święta na parę dni, a potem wrócili, nierzadko zainfekowani. Przede wszystkim dlatego, że ignorują reguły i nie stosują się do nazaków i zakazów. Kilka tyś osób, ok 1/3 przyjeżdzających do kraju w pierwszych dniach stycznia, nie wykonało obowiązkowego testu w ciągu 24h (darmowego), mimo wiszącej groźby sporej kary finansowej. Setki osób chodziły do pracy, chociaż powinny siedzieć na kwarantannie po przyjeździe (a ich pracodawcy udawali, że nie wiedzieli, że pracownicy wyjeżdzali, większy temat). Na fb zapytania typu "gdzie dostanę negatywny wynik testu", czy sugestie, żeby przy wyskoku na weekend po kiełbachę i wódkę zostawić w domu komórkę i włączonego, zalogowanego laptopa, żeby "system" nie zanotował, że się wyjeżdża i podpada pod kwarantannę przy powrocie (się skończyło, obecnie każda osoba wjeżdżająca jest rejestrowana - właśnie żeby ukrócić takie kombinacje). itd, itp. System reaguje na fakt nieprzestrzegania reguł, dociskając niektóre obszary, taka rola systemu. Tutaj polski system niczym sie nie różni, różni się natomiast populacja którą system obsługuje, która we krwi ma buntowanie się przeciw temuż.

W system nie trzeba, a wręcz nie należy ślepo wierzyć. Ale to nie powinny automatycznie oznaczać przyzwolenia na anarchię. Pewne rzeczy system musi uśredniać, a przez to w jakiś sposób nakazywać i ograniczać, i zawsze komuś będzie sie coś nie podobać. Dlatego praktycznie nie występują w przyrodzie skrajne systemy - zarówno pełen 'idealny' komunizm, jak i absolutny liberalizm. Ba, ponieważ spora część populacji nie jest zbytnio rozgarnięta, a do tego leniwa (lub oba na raz), częściej sprawdzają się systemy dające większe wsparcie socjalne. Co niestety z automatu oznacza również większe wtrącanie się systemu w życie jednostki, poprzez różne nakazy i zakazy. Wybiórcze stosowanie się do reguł, wg widzimisia i wygody, dorabiając do tego ideologie antysystemowe, jest zwykłym egoizmem i ignorancją wobec innych.

Wracając do kwestii wirusa, trzeba brać pod uwagę fakt, że na forach czy ogólne w Internecie, częściej udzielają się ludzie będący w pierwszej połowie swojej drogi życia. W przypadku Covid-19, są oni znacznie częściej w grupie 'bezobjawowej', przez co łatwo przychodzi uogólnianie, że wirusa nie ma, lub jest niegroźny i o co w ogóle to halo. Gdyby DPSowcy mieli swój udział w takich forach, narracja mogłaby być zgoła inna.
I tutaj kończąc płynnie przejdę do ostatniego aspektu który chciałem poruszyć.
Uważam, że porównywanie dużej ilości bezobjawowców, z małą ilością zgonów zawiera błąd logiczny. Życie jest wartością absolutną. Jeśli 1000 bezobjawowców musi chodzić w maskach, żeby uratować jedno istnienie, to tak właśnie powinni robić. A jeśli nie są sami tego świadomi, to system powinien to na nich wymóc. Oczywiście ten sam system powinien w taki sposób wprowadzić 'środki zaradcze', żeby nie rozwalić szkolnictwa, gospodarki i systemu opieki zdrowotnej. Tego nic nie usprawiedliwia. Ale - wg mnie - tak samo nic nie usprawiedliwia ignorowania nakazów, narażając życie innych. To ostatnie w zasadzie ma dużo szerszy kontekst niż jakiś Covid.

Zdrowia wszystkim :)
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2148
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

@Introman24 już o tym pisałem. Zła sytuacja w Służbie Zdrowia nie jest efektem wirusa ale wieloletnich zaniedbań i trwającej od dziesięcioleci recesji. Te +75tyś zmarłych r/r jest efektem nie tego, że ludzie się boją ale tego, że brakuje fizycznie personelu medycznego. Co rząd na to? Popuszcza wymogi przy akredytacji pracowników ze wschodu. A może by tak, skoro niektórzy mówią, że pandemia potrwa nawet i 10 lat, podnieść pensje dla pracowników medycznych i dofinansować kierunki medyczne (lekarskie i pielęgniarskie)? 10 lat to można wyszkolić dwa rzuty kadrowe. No ale ja wiem, to lotnicze herezje, tu trzeba jak najtańszym kosztem. Żadnych reform, reformy to żydomasoneria.

Dlatego każdy emigrujący medyk sukcesem naszego rządu :serce:
intbrun pisze: 05 lut 2021, 15:00 Tutaj polski system niczym sie nie różni, różni się natomiast populacja którą system obsługuje, która we krwi ma buntowanie się przeciw temuż.
Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju. Teraz tym problemem są anarchiści i liberałowie? O tempora, o mores!
intbrun pisze: 05 lut 2021, 15:00 [...] Co niestety z automatu oznacza również większe wtrącanie się systemu w życie jednostki, poprzez różne nakazy i zakazy. Wybiórcze stosowanie się do reguł, wg widzimisia i wygody, dorabiając do tego ideologie antysystemowe, jest zwykłym egoizmem i ignorancją wobec innych.
Jeśli grzmiące obrzędy bezcześci, jeśli babrze się w szczątkach wstydliwych, to nie po to, by mieć nośny temat do pieśni...
lecz by wstyd - był ostrogą - dla żywych.
intbrun pisze: 05 lut 2021, 15:00 Gdyby DPSowcy mieli swój udział w takich forach, narracja mogłaby być zgoła inna.
Niech zgadnę. DPS publiczne mają problemy bo z natury są niedofinansowane? A natura partii polega na tym, że np. osoby starsze ma się głęboko w poważaniu. Propagandowo: zdrowie naszych seniorów jest najważniejsze, a realnie: czekaj se 5 lat na operację zaćmy stary pierdzielu. DPS kościelne i prywatne mają jako-tako stąd pierwszy wniosek który mi się nasuwa to zmiana formy organizacyjnej.

Do diabła z demokracją, wróćmy do monarchii.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 415
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

nieś muzyko słowa mądre, wszak stworzonaś dla poetów...

wiesz, patrząc na te różne demokracje dookoła to czasem naprawdę się zastanawiam.
Przy okazji - tak technicznie to Norwegia jest monarchią właśnie. Tylko taką współczesną. Monarchia socjalistyczna, albo socjalizm monarchistyczny, jakoś tak...

Dobrze wiesz, że problemem nie są anarchiści czy liberałowie, tylko szeroko przyzwolone negowanie wszystkiego co "rządowe" (bez względu na to kto aktualnie rządzi), a co za tym idzie, mentalna akceptacja cfaniactwa i kombinatorstwa oraz obchodzenia wszelkich przepisów i reguł.Tych głupich i tych całkiem sensownych. Socjalizm na z tym wspólnego tyle, że takie zachowania były traktowane jako walka ze złym systemem, czyli dobre, podobnie jak wcześniej walka z okupantami, zaborcami itd. Duch w narodzie rzecz bezcenna. Gdyby tak jeszcze cała ta energia była pchana w sensownym kierunku...

Co do służby zdrowia to dokładnie tak jest jak piszesz. Widać to zresztą na przykładzie różnych krajów. Są takie w których rozsypało się konkretnie, i inne, które zupełnie przyzwoicie sobie radzą (tutaj co ciekawe Włochy, które miały pecha być 'pierwsze', więc klęknęły lokalnie z braku przygotowania, a teraz ogarniają). I tak, bardzo szkoda, że nikt nie próbuje niczego z tym zrobić. Bo taka "pandemia" byłaby właśnie idealną okazją, żeby cały ten system w końcu usprawnić.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2148
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Norwegia? Nie wiem, pewnie tam macie zakonserwowany przedwojenny faszyzm (u Mussoliniego też był król). Mnie bardziej chodziło o formę sprawowania zarządu, bo jeśli demokracja chce robić każdemu dobrze, a każdemu dobrze to nikomu wystarczająco dobrze (bo zasoby są ograniczone), to być może odpowiedzią jest monarchizm.

Autokrata idzie przede wszystkim według własnej wizji, nie obserwuje "słupków" bo jego byt nie zależy od tego czy emeryci na niego zagłosują.

Smutna prawda jest taka, że chcąc za wszelką cenę ochronić seniorów, nakładając obostrzenia i regulacje na ludzi w wieku produkcyjnym stwarzamy dla młodych negatywne środowisko... w warunkach otwartych granic, co się może skończyć tym, że niedługo na tych seniorów nie będzie miał kto robić.

Rządowe w praktyce oznacza bandę oderwanych od rzeczywistości urzędników którzy zza dębowych biurek nie widzą i nie rozumieją ulicy. Dziś Morawiecki powiedział, że dobrze nam idzie, spadek PKB na poziomie -2%. Fajnie tylko PKB nie określa jakości życia (czy w Polsce żyje się dobrze, czy źle), PKB określa wielkość gospodarki. Jeśli spada jakoś i ilość usług medycznych, edukacyjnych, wypoczynkowych, i ludzie na tym tracą a jednocześnie PKB nie leci w dół to oznacza, że gdzieś tam wydatki rządowe są, pytanie gdzie?

Wybory które się nie odbyły, szpital widmo na narodowym, respiratory od handlarza bronią och dużo tego by się znalazło.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 415
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

ok, tylko że teraz praktycznie dysputa jest już tylko o polityce. A jakakolwiek durna ona nie jest, nie zmienia faktu że ludzie chorują i umierają. To że politycy niewłaściwie z tym walczą, nie powinno chyba automatycznie oznaczać, że należy negować istnienie problemu i można olewać podstawowe sposoby zapobiegawcze. To mieszanie systemów walutowych.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2148
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Niestety, prawda jest okrutna.
Żadna władza nie ma władzy nad życiem i śmiercią. Ustawą, rozporządzeniem nie zlikwidujesz chorób zakaźnych. Wirusa powinniśmy przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza.

Wszyscy zdają się walczyć z powyższą maksymą, jeszcze wierzą w końcu nadzieja umiera ostatnia, ale rzeczywistość jest tragiczna. Świat zmienił się bezpowrotnie.

Powiedział pesymista.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 415
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

Chyba nie zgodzę się do końca. Ustawą chorób nie zlikwidujesz, ale po to mamy wiedzę i technologię, żeby próbować. Walczymy z wieloma chorobami, nie przyjmując ich z dobrodziejstwem inwentarza, tej też nie powinniśmy. W dawnych czasach odcinało się miasta z dżumą czy inną czarną ospą, aż samo 'poszło', chroniąc inne. Dziś mamy inne możliwości. I powinniśmy, a wręcz mamy obowiązek, je wykorzystywać.
Historia oceni jak to robiliśmy. I chyba nie będzie zbyt łaskawa... :/
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2148
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Niewątpliwie w podręcznikach szkolnych można wyczytać same pozytywy o tym jak to Kazimierz Wielki ochronił Koronę przed dżumą. Niewykluczone, że za 100 lat nasze dzieci będą się uczyły jak to Europa stawiła dumnie czoła zarazie. Zastanówmy się przez chwilę nad ekonomicznym wymiarem interwencjonizmu. Ochrona populacji przed Czarną Śmiercią pozwoliła zakonserwować system oparty nad gospodarce rolnej, podczas gdy na zachodzie, który w latach 1346-1353 poniósł ogromne straty, społeczeństwo musiało stworzyć nowe metody radzenia sobie z rzeczywistością.

Społeczeństwo, a nie król z feudałami. XV wiek to wiek buntów chłopskich na zachodzie. Warstwie zarządczej bynajmniej nie podobał się obecny klimat. Jest wiele określeń, min. bastardzi feudalizm czy zmierzch średniowiecza choć mi najbardziej podoba się pewne z książki którą ostatnio zakupiłem: "okres wyrwany z ram" - doskonale oddaje naturę pytania: czy XV wiek to nowożytność, czy średniowiecze?

Takim najważniejszym zjawiskiem jest migracja ludności ze wsi do miast i stworzenie burżuazji. Warstwy społecznej w opozycji do systemu feudalnego. Kapitalistów, liberałów, anarchistów którzy np. w Paryżu mają czelność zamykać bramy przed Królem. Miasta cechowały się silną konkurencją i nastawieniem na usługi, i to tam pojawił się pomysł pewnej fundamentalnej zmiany.

Ludzie nam powymierali, robić karawany teraz niebezpiecznie, Krym upadł, Akka upadła. Może popłyniemy do tych Indii naokoło? Ziemia jest w końcu okrągła.

100 lat później Europejczycy panują nad światem.

No to teraz powróćmy do czasów obecnych. Myślałem dziś o szczepionkach. Antyszczepionkowcy będą zadowoleni, zwolennicy szczepień nie bardzo. Zakładając długi okres pandemii (10 lat) i informacje podane przez bodajże prezesa Moderny (niewykluczone nowa szczepionka co roku), i nakładając to na ogólną niewydolność szczepień (bodajże 400tyś zaszczepionych przez PL w miesiąc) można dojść do następującego wniosku: jesteśmy niewydolni, zwiększyć moce produkcyjne! Możemy a) postawić nowe laboratoria (widzę tutaj potencjał aby koleje rządy z sukcesem defraudowały pieniądze publiczne) albo b) zwiększyć moce w obecnych. Jakby nie patrzeć, oba wyjścia dają negatywny wynik bo a jest okazją do nadużyć, a postępując b o ile zwiększymy potencjał walki z koronawirusem to zmniejszymy potencjał walki z innymi chorobami. Moce produkcyjne są ograniczone a to nie jest też tak, że tylko COVID jest na świecie. Nie, na świecie są dużo ważniejsze choroby np. Afrykański pomór świń albo malaria. No ale skoro nam propaganda dzień w dzień wbija do głów, że z koronawirusem trzeba i należy walczyć to ja nie widzę innej możliwości.

Należy zaprzestać działalności gospodarczej i ograniczyć aktywność ludzką z obawy o życie seniorów. Ktoś chce potańczyć z dziewczyną w dyskotece a potem bum-bum w sypiali żeby zrobić dziewczynie brzuszek? Pałą go! Kajdanki i do więzienia! Partia jest najważniejsza, a partia stoi dbaniem o seniorów (choć tym seniorom tak naprawdę to ochłapy rzucają).

My staramy się złapać rzeczywistość i wykręcić ją w taki sposób aby była naszym marzeniem. Tego nie da się zrobić.

Wracając do historii. Wiele wskazuje, że kwarantanny miast (popularne na zachodzie) były dziełem samorządów. Ja samorządy wspieram. Uważam nawet: rząd na bruk, pełnia władzy w ręce samorządów. Dlatego popieram opór Bawarii, popieram wsparcie Warszawy dla Strajku Kobiet (rząd zabronił kobietom pracować (w handu detalicznym, w edukacji) no to będzie miał protesty). To chyba wszystko. Sam się sobie dziwię jakim anarchistą się stałem.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Introman24 »

intbrun pisze: 05 lut 2021, 15:00 Przede wszystkim dlatego, że ignorują reguły i nie stosują się do nazaków i zakazów. Kilka tyś osób, ok 1/3 przyjeżdzających do kraju w pierwszych dniach stycznia, nie wykonało obowiązkowego testu w ciągu 24h (darmowego), mimo wiszącej groźby sporej kary finansowej. Setki osób chodziły do pracy, chociaż powinny siedzieć na kwarantannie po przyjeździe (a ich pracodawcy udawali, że nie wiedzieli, że pracownicy wyjeżdzali, większy temat). Na fb zapytania typu "gdzie dostanę negatywny wynik testu", czy sugestie, żeby przy wyskoku na weekend po kiełbachę i wódkę zostawić w domu komórkę i włączonego, zalogowanego laptopa, żeby "system" nie zanotował, że się wyjeżdża i podpada pod kwarantannę przy powrocie.
Szok i niedowierzanie - ludzie łamią lub obchodzą nieżyciowe, utrudniające im codzienne funkcjonowanie przepisy. Kto mógł się tego spodziewać? Zresztą cała ta idea prewencyjnych kwarantann dla osób wracających zza granicy to jest w praktyce areszt domowy więc nie ma co się dziwić że reakcja jest taka a nie inna. I nie sądzę żeby to była tylko i wyłącznie polska cecha narodowa - np. niedawno sporo Brytyjczyków uciekło z kwarantanny w Szwajcarii. Generalnie mimo lockdownów wszędzie ten wirus się roznosi, nie tylko w Polsce.

Zresztą nastawienie inne było w marcu, w kwietniu. Ludzie wtedy autentycznie przestrzegali tych zakazów. Nie będę tutaj ukrywał że sam byłem zwolennikiem większości z nich. Bo nikt tak naprawdę nie wiedział jaki ten wirus się okaże i scenariusz apokalipsy nie byłe nierealny. A tu z dużej chmury mały deszcz. I dlatego na jesieni restrykcje wzbudziły opór i będą budzić dalej coraz większy.
System reaguje na fakt nieprzestrzegania reguł, dociskając niektóre obszary, taka rola systemu. Tutaj polski system niczym sie nie różni, różni się natomiast populacja którą system obsługuje, która we krwi ma buntowanie się przeciw temuż.
A moim zdaniem system, zwłaszcza państwa demokratycznego powinien dostosować się do sytuacji i skoro ludzie nie chcą lockdownu to nie powinien on być robiony. Zwłaszcza że parę krajów nie wprowadziło żadnych albo słabe restrykcje i jakoś tam apokalipsy tez nie było.
Uważam, że porównywanie dużej ilości bezobjawowców, z małą ilością zgonów zawiera błąd logiczny. Życie jest wartością absolutną. Jeśli 1000 bezobjawowców musi chodzić w maskach, żeby uratować jedno istnienie, to tak właśnie powinni robić. A jeśli nie są sami tego świadomi, to system powinien to na nich wymóc.
Cóż, życie jest wartością ale covid nie jest jedynym zagrożeniem na nie czyhającym. Inne choroby nie zniknęły, nie poświęca się ich prewencji i leczeniu takiej uwagi i środków. Przecież grypa też jest chorobą która może doprowadzić do śmierci czy groźnych powikłań niebezpiecznych zwłaszcza dla starych ludzi a nikt nie nakazywał nosić masek, nie zamykał gospodarki nawet wtedy kiedy była świńska czy ptasia grypa. A przecież też można powiedzieć, że w imię ratowania życia to np. nośmy maski cały rok bo grypa, zamykajmy kina zimą bo grypa. Każdą restrykcję da się uzasadnić ratowaniem życia. Ale z drugiej strony - w Polsce podobno co roku smog i zła jakość powietrza zabija co roku 40 tysięcy ludzi czyli więcej niż zdiagnozowanych zgonów na covid. I co? Terytorialsi chodzą po domach i rozwalają kopcicuchy albo rząd zabrania wychodzić z domów bo smog? No nie. Trzeba więc dostosowywać reakcję na zagrożenie do jego wagi. Gdyby ten wirus był jak ebola to rozumiałbym te maski w sklepach czy zamykanie restauracji ale takie restrykcje w stosunku do zagrożenia jakim jest covid są mocno przesadzone.
Dobrze wiesz, że problemem nie są anarchiści czy liberałowie, tylko szeroko przyzwolone negowanie wszystkiego co "rządowe" (bez względu na to kto aktualnie rządzi), a co za tym idzie, mentalna akceptacja cfaniactwa i kombinatorstwa oraz obchodzenia wszelkich przepisów i reguł
Tylko jest pewien problem. Sami członkowie rządu nie przestrzegają własnych obostrzeń. Nie wiem jak to dokładnie wygląda gdzie indziej ale akurat u nas w Polsce to lista rządzących którzy jakoś naruszali restrykcje czy jakoś je naciągali była ogromna i długo by tu wszystko rozpisywać.
W dawnych czasach odcinało się miasta z dżumą czy inną czarną ospą, aż samo 'poszło', chroniąc inne. Dziś mamy inne możliwości. I powinniśmy, a wręcz mamy obowiązek, je wykorzystywać.
Prawdę mówiąc to to odcinanie miast byłoby jedyną w miarę sensowną decyzją jeśli chodzi o walkę z epidemią. Odizolowanie ognisk sprawia że zaraza wygasa. Zresztą też między innymi dlatego Chiny wygrywają z tym wirusem przynajmniej na papierze. Oni odcięli Wuhan od świata i odcinają miasta w których pojawiają się ogniska wirusa. Wskutek tego w reszcie kraju życie toczy się w miarę normalnie. Ograniczenie podróży zagranicznych też ogranicza możliwość importu choroby. Myślę że też dlatego np. taka Nowa Zelandia nie ma kolejnych fal zachorowań. Tylko czy w Europie takie ograniczenie byłoby możliwe? Nie sądzę. Natomiast takie lokalne blokady miast byłyby bardziej sensowne niż zmuszanie ludzi w mieście bez zachorowań do chodzenia w maskach bo dwa powiaty dalej jest ognisko wirusa.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2148
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Całym sercem popieram pomysł odrestaurowania warszawskiego barbakanu (odrestaurowania w wersji maksimum, ergo: dobudowując fragmenty dodatkowe) i trzymania tej bandy z dala od przycisków, i pokręteł. Równie dobrze rada m.st. Warszawy może nami rządzić.

Taki pan Prezydent np., no on to chyba z Krakowa jest.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Coldman »

Myślicie, że w takim Lipcu będzie już w miarę swobodnie? Ciekawe kiedy maseczki wycofają z zewnątrz.
Awatar użytkownika
Azalea
Introwertyk
Posty: 102
Rejestracja: 13 lut 2021, 18:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: małopolska

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Azalea »

Ja sądzę, że to wszystko się tak szybko nie uspokoi. Maski to na pewno zostaną z nami dłużej.
Czytałam różne opinie co do tego jak się może rozwijać lub zakończyć ta pandemia. Niektórzy ze świata nauki twierdzą, że 3 lata to potrwa. (Ciekawe akurat czemu 3 lata? )
Ja uważam, że wiele zależy od nas samych i od naszej dyscypliny. Oczywiście chciałabym żeby w lipcu było już znacznie normalniej. Zobaczymy.
Pamiętaj, że wszystko można zacząć od nowa. Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów. // L.M. Montgomery
ODPOWIEDZ