Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Rozmowy o książkach, wierszach, gatunkach, postaciach literackich itp.
Awatar użytkownika
Asperger
Intronek
Posty: 49
Rejestracja: 22 paź 2023, 13:18
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Asperger »

- "Latarnik" - łatwo zgadnąć dlaczego. Warto dodać, że załoga latarni przed elektryfikacją to było około 10 osób. Jeden człowiek za Chiny ludowe i cesarskie nie ogarnąłby wszystkich prac.
- "Akademia pana Kleksa" - miało miejsce coś jakby morderstwo robota. Psie niebo było rozczulające. Lecz brak dziewcząt?!?! :shock: :shock: :shock:
-"W pustyni i w puszczy" - śmiertelnie niepoprawna politycznie. :D :D :D Lecz nic nie zapamiętałem z początku.
-"Rok 1984" i "Folwark Zwierzęcy" - Orwell przewraca się w swoim skromnym grobie, bo jego nauki poszły w las.

Nie cierpię do dziś:
-"Ten obcy" - powinno się nazywać "Pośladki Maryni". Ględzenie, ględzenie i ględzenie nie wiadomo o czym. I nic się nie dzieje.
-"Janko Muzykant" - z grubsza to samo przez 90% czasu plus śmierć dziecka po torturach. Nie miałem traumy, lecz chęć wydłubania oczu urzędasowi, który to dopisał do listy.
-"O krasnoludkach i sierotce Marysi" - dobry utwór to w 99% dobry scenariusz. Dodawanie nadprzyrodzonych postaci do słabej historii to jak przyprawianie nieświeżego mięsa. Jednym słowem, nuda.
*"Romeo i Julia" - dwoje dzieci uprawia seks. Jedno popełnia morderstwo. Oboje samobójstwo. Szacun, dla resortu edukacji.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: intbrun »

nie kojarzę, żeby jakieś lektury szczególnie rzuciły mnie na kolana. Jeśli w ogóle to pamiętam te, których lektury nie mogłem zdzierżyć. Podchodziłem do tego zadaniowo - przeczytać, przeanalizować zgodnie z wytycznymi nauczyciela, przeczytać raz jeszcze, żeby dostrzec choć trochę prawdziwość tej analizy lub uchwycić jakieś inne ciekawostki. Ale ja ogólnie czytałem dużo i wszystko co mi w ręce wpadło.
Z tych których nie mogłem strawić - Nad Niemnem oraz... Tadzio. Tadzio to taka Skoda Oktawia, każdy ludzi, a ja nie ;)
A z tych, które zapamiętałem i wywarły na mnie wrażenie to.... wiersze Norwida. Na tyle, że wyszukałem antykwariacie całą twórczość, zebraną w kilku tomach, którą potem uczciwie przeczytałem od deski do deski.

Co do wspomnianych we wcześniejszym poście, chyba warto zauważyć, że Romeo i Julia to jednak jakiś tam klasyk literatury, również poza Polską. Można przyjąć, że pewne lektury trzeba znać, bez względu na to czy nam się podobają, właśnie dlatego, że są tzw klasyką. Tutaj można się zastanowić czy Tadzio taką klasyką również jest.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Drim »

Nie, to akurat mądre. Mądre acz niepotrzebne. Romeo i Julia / Makbet (do wyboru) omawiany równolegle wraz z epoką renesansu na lekcjach historii. Teatr Elżbietański w renesansie jest przykładem odchodzenia od łaciny na rzecz języka lokalnego (to chyba najważniejsza informacja), bywał również moralizatorski.
Szkoły anglosaskie mają wybór jednego utworu z palety (acz zazwyczaj jest to Szekspir), zazwyczaj połączone z kółkami teatralnymi.

Śmierć, na wszystkie możliwe sposoby, jest stałym elementem ówczesnych utworów.

Romeo i Julia nie są dziećmi nawet na nasze standardy, a co dopiero mówiąc o XV/XVI wieku.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Introja »

Najbardziej podobały mi się zaczynając w kolejności przypadkowej "Dzieci z Bullerbyn", "Chłopi"( tu lekturą była tylko jedna część książki, a ja przeczytałam z chęcią całość), "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Ludzie Bezdomni", "Lalka", a najgorzej wspominam "Pan Tadeusz" - właściwie odpuściłam sobie czytanie po jednej czy dwóch stronach, "Mały książę"(nie rozumiem zachwytu), chyba te tak najbardziej
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: intbrun »

W zachodnich programach nauczania jest zauważalne powiązanie lekcji literatury (lektur), oraz lekcji historii, ale również np języków. Występuje ogólnie nieco większa korelacja pomiędzy przedmiotami. A np języki obce zahaczają o tematy które poruszane są na biologii czy fizyce. W ten sposób wchodzi się głębiej w słownictwo oraz utrwala wiedzę. Plus jak @Drim wspomniał, robi się do tego scenki, teatry, itp. To zresztą jest kolejna rzecz, której u nas trochę brakuje. Middle/High School Musicals, czy np obowiązkowe zajęcia z instrumentu i dziecięca orkiestra (tak, wiem, jest flecik...) ;-) Ale to już jakby odchodzi od lematu lektur.
Tak sobie jeszcze myślę, że chyba średnio lubiłem ten 'najstarsze', w sensie osadzenia czasowego - historia o królu Popielu, czy inne Balladyny. Niby podobnie do R&J, ale jakoś mroczniejsze jednak. Generalnie większość naszych lektur jest na smutno raczej. A chyba szkoda.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 645
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Rafael »

Prawdę powiedziawszy, to ja ani w podstawówce, ani w liceum żadnej lektury w całości nie przeczytałem. :(
Ani nawet we fragmentach. :haha:
Za bardzo byłem zajęty życiem i nie miałem czasu. ;) :kiss: :muza: :piwo: :hug:

Czytałem natomiast wiersze, bo krótkie. Generalnie poezję lubię. :ok:
Z czasów szkolnych to chyba najbardziej Leśmiana, Broniewskiego, Baczyńskiego, Gajcego, ale inne również, byle dobre.
A te co były wybrane dla młodych to tylko takie były. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Asperger
Intronek
Posty: 49
Rejestracja: 22 paź 2023, 13:18
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Asperger »

"Chłopcy z Placu Broni" - rozwaliła mnie jak kręgle. Dzieciaczki (znów bez dziewcząt!!!) zorganizowały się w quasi-mafię. Nie po to by mieć monopol na nielegalną działalność, lecz na grę w piłkę. Gdyby istniała komisja do ścigania przewidywalności... To masturbowanie się poprzez rzucie kitu... Stary człowiek powinienem być nie w ciemię bity? A dyrektor ich szkoły nie wiedział co to kit. Różnice między książką, a ekranizacją były niedostrzegalne. Z filmu szczególnie zapamiętałem, że jak zaczęli się lać, grupa staruszków wyszła na jakiś balkon czy taras. Zamiast wezwać policję, trzymali się za okulary z otwartymi gębami i gapili się. To było skrajne durne!!!!!!!! W wieku 10 lat wezwałbym milicję, czy co tam wtedy na Węgrzech było. I hełpiłbym się, że ja 10 latek to zrobiłem, zamiast tych starych głąbów. A na deser: Budowa jakiekoś budynku na w miejscu bitwy... Dlaczego za dziecka nie miałem dość jaj by stanąć na forum klasy i krzyknąć, że kogoś pochrzaniło?

"Dzieci Bullerbyn"? Dzięki za przypomnienie. Pamiętam, że relaksem było czytać. Szkopuł w tym, że już kilka dni po fakcie, wszystko zapominałem. A to bardzo niedobrze. Dobry utwór pamięta się dopóki kamyki nie staną się skałami.
Awatar użytkownika
Asperger
Intronek
Posty: 49
Rejestracja: 22 paź 2023, 13:18
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Asperger »

"Zemsta" - komedia, która nie śmieszy. Co chwilę pytałem, kiedy się śmiać? Co chwilę nadęta polonistka wmawiała mi, że jestem nienormalny skoro tego koszmarka nie cenię, a jacyś profesorowie nauk zbędnych tak. Gdyby nie moje podatki, nie mieliby pracy. Przede wszystkim, rymy są skrajną nienormalnością. Zabijają talent aktorski. Jeśli aktor gra postać fikcyjną w totalnie niedorzecznej sytuacji, choćby atak wojowniczych ślimaków nindża, winien zachowywać się tak jak należałoby się spodziewać po człowieku niegrającym a naprawdę znajdującym się w danej sytuacji. Zamiast się śmiać, marzyłem tylko by polonistka dostała przyspieszonego raka gęby. A gdyby ci profesorowie kazali jej defekować na twarze własnych dzieci? Też by to robiła?
Awatar użytkownika
Ziemniakke
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 25 sty 2024, 0:15
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rumia (Małe Trójmiasto)

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Ziemniakke »

Nienawidziłem tego przymusu czytania lektur. Wolałem czytać wybrane przez siebie książki w domu. Ale odpowiadając na pytanie:
- Najbardziej mi nie podszedł "Potop" Sienkiewicza. Przed omawianiem w liceum udało mi się przeczytać 100 stron i się poddałem (jako dziesięciolatek przeczytałem całe "Ogniem i Mieczem" z wypiekami na twarzy jbc). Potem w wakacje spróbowałem, "na luzie", jeszcze raz, ale po zmęczeniu pierwszego tomu stwierdziłem, że walę to, szkoda nerwów, nie mogę i już.
- Jedyną lekturą szkolną, którą przeczytałem sam z siebie poza szkołą jeszcze raz była "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego. Spodobała mi się na tyle, że postanowiłem wypożyczyć ją z biblioteki i na studiach sobie przeczytałem dla przyjemności.
- Poza konkursem: pozycją nielekturową, którą przeczytałem najwięcej razy w życiu jest trylogia o Panu Kleksie (Akademia, Podróże i Tryumf). Przeczytałem to lekko ponad 20 razy, ostatni raz już w dorosłym życiu, po trzydziestce (kilka lat temu). Jako dorosły byłem w stanie wyłapać więcej smaczków nieprzeznaczonych dla dzieci i stwierdziłem, że Brzechwa musiał coś ćpać, bo na trzeźwo nikt nie byłby w stanie wymyślić czegoś tak porytego :D
Trzy cnoty ludzkie: szczerość, życzliwość, uprzejmość.
Awatar użytkownika
Asperger
Intronek
Posty: 49
Rejestracja: 22 paź 2023, 13:18
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Asperger »

"Lalka" - totalnie o niczym. Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą. Tę powieść zachwalało 1000 jajogłowych po 1000 razy dziennie przez 1000 lat. Lecz gdyby została wydana dzisiaj, przeszłaby bez echa. To tylko owczy pęd.
Awatar użytkownika
Ziemniakke
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 25 sty 2024, 0:15
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rumia (Małe Trójmiasto)

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Ziemniakke »

Wiele starych powieści wydanych dzisiaj przeszłoby bez echa, bo nie przystają do naszych czasów. Ludzie bezdomni, Granica, Trylogia Sienkiewicza, praktycznie wszystkie "klasyczne" lektury szkolne - one mają wartość tylko w kontekście swojej epoki literackiej lub historycznej, w kontekście programu nauczania.
Trzy cnoty ludzkie: szczerość, życzliwość, uprzejmość.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Introja »

A ja się nie zgodzę, to znaczy zgodzić się mogę z tym, że w naszych czasach, teraz, przez to, że jest internet, tv, to promowanie rzeczy wygląda inaczej i rzeczywiście może być ciężko się przebić, kiedy jest tak dużo tego wszystkiego.. Ale uważam też, że są pewne uniwersalne wartości, i w Lalce, i w Ludziach Bezdomnych, czy jeszcze innych rzeczach, że każdy coś z tego dla siebie wyciągnie, a przy okazji są po prostu bardzo dobrze napisane. Jak może być "Lalka" o niczym? Naprawdę nie rozumiem? 🤔
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 303
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: tonerek »

@Introja

Bo "Lalka" jest o niczym. Ileśtam setek stron o egzaltowanym facecie któremu kobita nie chciała dać (mimo jego usilnych starań) bo miała na boku innego - strojąc różne fochy. Aż się zorientował i odpuścił.

A ja uważam że w kanonie lektur powinno znaleźć się książka: "Dzieje głupoty w Polsce" Bocheńskiego.
Awatar użytkownika
Ziemniakke
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 25 sty 2024, 0:15
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rumia (Małe Trójmiasto)

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Ziemniakke »

Introja pisze: 14 kwie 2024, 13:24 Ale uważam też, że są pewne uniwersalne wartości, i w Lalce, i w Ludziach Bezdomnych, czy jeszcze innych rzeczach, że każdy coś z tego dla siebie wyciągnie, a przy okazji są po prostu bardzo dobrze napisane.
Nie przyjmuję argumentu o "uniwersalnych wartościach". Jeśli coś nie jest napisane w przystępny dla mnie sposób, to choćby była tam sama prawda objawiona, nie dam rady przeczytać. Taki "Razzmatazz" był o niczym, kompletnie, jakieś bzdurne, surrealistyczne scenki, kompletnie nic nie wnoszące do mojego życia, już nawet nie pamiętam ani jednej. Ale przeczytałem w jeden dzień, bo było to napisane bardzo przystępnym (dla mnie) językiem, trochę się pośmiałem, trochę ponudziłem, ale ani przez chwilę nie męczyłem. Trylogia o Panu Kleksie też moim zdaniem nie niesie z sobą jakichś "uniwersalnych wartości", a na pewno jeszcze nie raz to przeczytam.
Z "Lalki" pamiętam tylko opinie mojej żony: "Łęcka to dziwka, a Wokulski debil". A przepraszam, pamiętam jeszcze element fantastyki naukowej: metal lżejszy od powietrza (czy jakoś tak). Nie znalazłem nic dla siebie w tej powieści w liceum, nie znajduję motywacji do ponownego przeczytania i poszukiwań "uniwersalnych wartości" teraz.
Z gustami nie zamierzam dyskutować, bo oczywiście dla mnie mistrzem słowa jest Sapkowski, a znam oczytanych ludzi, którzy go nie trawią i uważają, że jest analfabetą. "Dobrze napisane" to kwestia gustu, a nie jakichś uniwersalnych kryteriów, poza oczywiście ortografią, gramatyką itp., których pilnują redaktorzy. Z lektur szkolnych jedyne co wyciągnąłem, to niechęć do czytania, na długie lata :)
Trzy cnoty ludzkie: szczerość, życzliwość, uprzejmość.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Lektury czytane pod przymusem (szkolne). Które polubiliście, a których nie?

Post autor: Introja »

Wydaje mi sie, że jednak styl pisania to nie tyle kwestia gustu tylko i wyłącznie, co jednak jakiegoś pojęcia o tym temacie - można przecież powiedzieć "no według mnie disco polo jest wspaniałe i trafia od razu do serca", no cóż, trafia prosto, ale trzeba mieć jakieś pojęcie muzyce, żeby zauważyć, że wielu zdolności dane teksty czy melodia nie wymagają, dlatego nie wszystko do wszystkich trafia, ale należy się temu jakiś szacunek, i nie można tego obrzucać błotem, bo się tego po prostu nie rozumie. Co do "Lalki" samej w sobie, porusza ona kwestie nie tylko "głupiej" miłości jednostronnej, tak naprawdę ta miłość ma tutaj znaczenie pewnego statusu, zdobycie tej kobiety byłoby dla Wokulskiego potwierdzeniem swojego statusu społecznego, o który walczył całe życie, wydostaniem się z symbolicznej "piwnicy" wspomnianej w książce, także sprowadzanie tego do prostego "ona nie chciała mu dać" to po prostu brzmi.. mocno lekceważąco. Poza tym w dużej części odwołuje się do haseł pozytywizmu, rozumiem, że to nie jest aktualne już teraz, choć no żeby zrozumieć teraźniejszość potrzeba zagłębić się w przeszłość - według mnie.
ODPOWIEDZ