Strona 11 z 12

Re: mięsko/nie mięsko

: 13 sie 2019, 22:05
autor: nietota
Ach, i także ten temat mogłaby objąć swym zasięgiem moja życiowa dewiza: wszystko, ale z umiarem! Ograniczam spożycie zwierząt, lecz jako że sama nie lubię być ograniczana, nie eliminuję mięsa całkowicie z diety. Od czasu do czasu mam ochotę i jem, byle rzadko, bo to i nie za zdrowe, i niezbyt szlachetne wobec współżyjątek. I sądzę, że taka postawa powinna być lansowana w społeczeństwie. Bo niewielu Polaków jest gotowych na wegetarianizm, ale wielu Polakom dobrze by zrobiła zmiana nawyków żywieniowych. Again, metoda małych kroków :)

Re: mięsko/nie mięsko

: 18 paź 2019, 2:14
autor: Rene
Od trzech lat praktycznie nie jem produktów zwierzęcych, choć jakimś radykałem w tym wszystkim nie jestem (robię wyjątek dla Omega 3 z oleju rybnego i wegetariańskiej pizzy/kebsa kilka razy w roku, gdy późną nocą nic innego nie ma na mieście). Żyję, włosy mi nie wypadły, mięśnie nie zanikły, wyniki badań w normie. Zacząłem dla zdrowia, ale argumenty etyczne zaczęły do mnie przemawiać z biegiem czasu. Za mięskiem nie tęsknię, bez serów się obędę. Poznałem masę nowych smaków, dzięki którym nie mam wrażenia, że cokolwiek szczególnego mnie kulinarnie omija. Właściwie jedyny problem, to odpieranie okazjonalnych ataków ludzi, których ta dieta w jakiś dziwny, ideologiczny sposób uraża :P

Re: mięsko/nie mięsko

: 28 lis 2019, 19:22
autor: enter enigma
Chciałam kiedyś być wegetarianką, ale nie jestem w stanie przełknąć gotowanych warzyw. Tak więc pozostaję przy mięsie :wink:

Re: mięsko/nie mięsko

: 04 kwie 2020, 15:23
autor: nika35
Chciałabym nie jeść mięsa ze względu na zwierzęta, tylko że matka często robi schabowego na obiad i raczej by mi nie pozwoliła, żebym miała inną dietę, nawet nie chcę zaczynać tego tematu i nie chce nic mówić matce, bo ona niczego nie słucha i do niej nic nie dociera.

Re: mięsko/nie mięsko

: 06 kwie 2020, 23:54
autor: Coldman
nika35 pisze: 04 kwie 2020, 15:23 Chciałabym nie jeść mięsa ze względu na zwierzęta, tylko że matka często robi schabowego na obiad i raczej by mi nie pozwoliła, żebym miała inną dietę, nawet nie chcę zaczynać tego tematu i nie chce nic mówić matce, bo ona niczego nie słucha i do niej nic nie dociera.
Rozumiem, że mama może gotować dla każdego, w każdym wieku, ale w wypadku gdy jest się osobą dojrzałą to dziwne są takie zakazy. W innych tematach sugerujesz swój już pełnoletni wiek, więc można już coś pichcić samemu. Wystarczy przepis i chęci.

Re: mięsko/nie mięsko

: 07 kwie 2020, 0:38
autor: Pani Deszczowa
Nie jem mięsa innego niż ryby od około roku z pobudek moralnych i ekologicznych. Czuję się dobrze. Z tkwienia w żywieniowym marazmie tj. bezrefleksyjnego pochłaniania wyciągnęło mnie kilka książek i ludzi. Dla chcących zmienić ten świat na chociaż troszkę lepszy polecam książkę "Boskie Zwierzęta" Szymona Hołowni. "Gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem"
Znam mało ludzi, którzy czują podobnie do mnie. Bardzo mało. Częściej spotykam się z krytyką i wyśmiewaniem niż ze zrozumieniem.
Myślę, że każdy człowiek na etapie podstawowej edukacji powinien mieć przedmiot dotyczący tego jak powstaje żywność. Tak od początku- bez ukrywania niewygodnych faktów i obrazów. Spotkałam dorosłych ludzi którzy nie wiedzieli czym jest jajko, albo nie dali się przekonać, że krowa daje mleko tylko kiedy ma młode.
Tak jak już ktoś tu wcześniej wspomniał-dlaczego nie mamy problemu ( jako społeczeństwo, ogół), żeby zgadzać się na seryjne zabijanie świń i krów przy jednoczesnym ogólnie panującym uwielbieniu dla domowych zwierzaków.
W tych mięsno zwierzęcych tematach ludzie jakoś tak dziwnie dryfują od szaleństwa dobroduszności do całkowitej znieczulicy.

Re: mięsko/nie mięsko

: 07 kwie 2020, 14:28
autor: jubei
No rozumiem, że trzymanie zwierząt w niegodnych warunkach może odrzucać.
Ale jeśli rolnik ma własną zagrodę, choduje świńkę i kurki, wypasa krowy na świeżą trawę, a potem zwierzę zabije w jakiś sposób i przyrządzi mięso na obiad to jest niemoralne i nieetyczne? Czy możemy okreslać tak ludzi którzy zabiją dla pokarmu, skoro wszyscy jestesmy m.in. mięsożercami, bo taka nasza natura?

Zastanawia mnie fakt dochodzenia do coraz Ciekawszych wniosków przez naszą cywilizację. Zwierzeta mają inteligencję, charakter, poza instynktem one również czują, więc może zostanie kiedyś wprowadzony zakaz zabijania ich jako po prostu istot żywych? Co z roślinami jako równiez żyjacym bytem, a co gorsza co z usychająca rosliną albo chmarą zyjących komarów które zabijamy w masowych holocaustach?

Z innej beczki, już powazniej. Co do dryfowania i zamykania oczu na niektóre sprawy to ja bym przeszedł z powrotem na temat człowieka. Ludzie nie widzą wojen i zabijania niewinnych obywateli. NIe dośc że, się nie chce wiedzieć co na tej wonie się dzieje, to dryfuje się w stronę zwierząt i je chroni zamiast życie ludzkie, hmm. Mam wrażenie że istotę która jest po prostu bliżej, nawet zwierzątko, bardziej się ceni od człowieka, który mieszka daleko. Ale oczywiście nikogo nie oskarżam, stwierdzam fakt.

Re: mięsko/nie mięsko

: 12 kwie 2020, 13:18
autor: Miszka
Pani Deszczowa pisze: 07 kwie 2020, 0:38 Nie jem mięsa innego niż ryby od około roku z pobudek moralnych i ekologicznych. Czuję się dobrze. Z tkwienia w żywieniowym marazmie tj. bezrefleksyjnego pochłaniania wyciągnęło mnie kilka książek i ludzi. Dla chcących zmienić ten świat na chociaż troszkę lepszy polecam książkę "Boskie Zwierzęta" Szymona Hołowni. "Gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem"
Podoba mi się określenie "żywieniowy marazm" :) Nie jestem wegetarianinem, ale znaczne zrezygnowanie z mięsa (jem tylko drób i ryby, raczej bardzo rzadko) sprawiło że musiałem bardziej się wysilać przy gotowaniu, trochę się zainteresować o co w ogóle chodzi z tymi wszystkimi składnikami itd. Oczywiście znacznie łatwiej ogarnąć zdrową dietę mając wszystkie składniki do wyboru, dlatego też nie zamierzam w 100% rezygnować z mięsa, ale sama zmiana nawyków była impulsem by w ogóle lepiej się odżywiać.
W gruncie rzeczy wystarczy aby przeciętny kowalski jadł mięso w zalecanych ilościach (a nie o wiele większych jak często bywa), a ślad ekologiczny byłby znacznie mniejszy.
Znam mało ludzi, którzy czują podobnie do mnie. Bardzo mało. Częściej spotykam się z krytyką i wyśmiewaniem niż ze zrozumieniem.
Tu sporo zależy od środowiska, np, na wydziale biologii uczelni gdzie studiowałem mięsożercy byli w mniejszości. W niektórych subkulturach bycie wege jest bardzo modne, co oczywiście pewnie nijak się ma do całości społeczeństwa. Mam wrażenie że wegetarianizm jest coraz bardziej popularny, zwłaszcza w klasie średniej, choć wypadałoby to skonfrontować ze statystykami.
Myślę, że każdy człowiek na etapie podstawowej edukacji powinien mieć przedmiot dotyczący tego jak powstaje żywność. Tak od początku- bez ukrywania niewygodnych faktów i obrazów. Spotkałam dorosłych ludzi którzy nie wiedzieli czym jest jajko, albo nie dali się przekonać, że krowa daje mleko tylko kiedy ma młode.

Może to lekkie zejście z tematu, ale uważam całkowicie odwrotnie. Nie można całej odpowiedzialności za wiedzę zrzucać na państwo. Jeśli ktoś dorosły nie wie takich podstaw to albo jest zbyt leniwy żeby to sprawdzić, albo rodzice nie spełnili swojego obowiązku wychowania. Nie chciałbym żyć w społeczeństwie w którym gdy coś nie jest oficjalnie napisane lub nauczane w szkołach, to znaczy że nie trzeba tego wiedzieć.
W tych mięsno zwierzęcych tematach ludzie jakoś tak dziwnie dryfują od szaleństwa dobroduszności do całkowitej znieczulicy.
Zdecydowanie prawda, zwłaszcza że sporo osób czepia się jednego elementu środowiska, kompletnie bagatelizując inne. Mnie na przykład bawią osoby starające się żyć w 100% eko, które jednocześnie w tym samym czasie budujące domek jednorodzinny na przedmieściach. No bo pewnie, wycięcie lasu czy zabetonowanie łąk to nic, ważne że słomki są z makaronu a materac z bambusa :D

Re: mięsko/nie mięsko

: 12 kwie 2020, 13:18
autor: Miszka
Pani Deszczowa pisze: 07 kwie 2020, 0:38 Nie jem mięsa innego niż ryby od około roku z pobudek moralnych i ekologicznych. Czuję się dobrze. Z tkwienia w żywieniowym marazmie tj. bezrefleksyjnego pochłaniania wyciągnęło mnie kilka książek i ludzi. Dla chcących zmienić ten świat na chociaż troszkę lepszy polecam książkę "Boskie Zwierzęta" Szymona Hołowni. "Gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem"
Podoba mi się określenie "żywieniowy marazm" :) Nie jestem wegetarianinem, ale znaczne zrezygnowanie z mięsa (jem tylko drób i ryby, raczej bardzo rzadko) sprawiło że musiałem bardziej się wysilać przy gotowaniu, trochę się zainteresować o co w ogóle chodzi z tymi wszystkimi składnikami itd. Oczywiście znacznie łatwiej ogarnąć zdrową dietę mając wszystkie składniki do wyboru, dlatego też nie zamierzam w 100% rezygnować z mięsa, ale sama zmiana nawyków była impulsem by w ogóle lepiej się odżywiać.
W gruncie rzeczy wystarczy aby przeciętny kowalski jadł mięso w zalecanych ilościach (a nie o wiele większych jak często bywa), a ślad ekologiczny byłby znacznie mniejszy.
Znam mało ludzi, którzy czują podobnie do mnie. Bardzo mało. Częściej spotykam się z krytyką i wyśmiewaniem niż ze zrozumieniem.
Tu sporo zależy od środowiska, np, na wydziale biologii uczelni gdzie studiowałem mięsożercy byli w mniejszości. W niektórych subkulturach bycie wege jest bardzo modne, co oczywiście pewnie nijak się ma do całości społeczeństwa. Mam wrażenie że wegetarianizm jest coraz bardziej popularny, zwłaszcza w klasie średniej, choć wypadałoby to skonfrontować ze statystykami.
Myślę, że każdy człowiek na etapie podstawowej edukacji powinien mieć przedmiot dotyczący tego jak powstaje żywność. Tak od początku- bez ukrywania niewygodnych faktów i obrazów. Spotkałam dorosłych ludzi którzy nie wiedzieli czym jest jajko, albo nie dali się przekonać, że krowa daje mleko tylko kiedy ma młode.

Może to lekkie zejście z tematu, ale uważam całkowicie odwrotnie. Nie można całej odpowiedzialności za wiedzę zrzucać na państwo. Jeśli ktoś dorosły nie wie takich podstaw to albo jest zbyt leniwy żeby to sprawdzić, albo rodzice nie spełnili swojego obowiązku wychowania. Nie chciałbym żyć w społeczeństwie w którym gdy coś nie jest oficjalnie napisane lub nauczane w szkołach, to znaczy że nie trzeba tego wiedzieć.
W tych mięsno zwierzęcych tematach ludzie jakoś tak dziwnie dryfują od szaleństwa dobroduszności do całkowitej znieczulicy.
Zdecydowanie prawda, zwłaszcza że sporo osób czepia się jednego elementu środowiska, kompletnie bagatelizując inne. Mnie na przykład bawią osoby starające się żyć w 100% eko, które jednocześnie w tym samym czasie budujące domek jednorodzinny na przedmieściach. No bo pewnie, wycięcie lasu czy zabetonowanie łąk to nic, ważne że słomki są z makaronu a materac z bambusa :D

Re: mięsko/nie mięsko

: 10 maja 2020, 16:25
autor: eli
Dzisiaj mija dokładnie 10 lat od kiedy przeszłam na wegetarianizm ♥️ I jakieś pół roku weganizmu. Nie wyobrażam siebie inaczej. Jeśli macie watpliwości, obejrzyjcie "Eating Animals". W tej chwili jest na Ninatece w ramach wersji online festiwalu Millenium Docs Against Gravity. Dekadę temu kilka innych czynników sprawiło, że przestałam jeść zwierzęta, dziś żałuję tylko, że zdecydowałam się tak późno.

Re: mięsko/nie mięsko

: 12 sty 2021, 9:47
autor: bartek93
Już od kilku miesięcy stosuję dietę flexitariańską. Mięso jadam czasami w pracowniczej stołówce, bo niestety, nie zawsze trafiają się obiady wegetariańskie, a mi z kolei nie zawsze chce się szykować sobie obiad do pracy ;) Ale gdy gotuje sobie sam na codzień, to nie jadam mięsa (powiedzmy, że od czasu do czasu wyjątek robie dla ryb). No i jak rodzinka wcina w niedzielę schabowego, ja raczę się kotletami z kaszy jaglanej i buraka :haha: Ograniczyłem jedzenie mięsa przede wszystkim ze względów ekologicznych i zdrowotnych, a częściowo także ideologicznych, bo nie chcę się przykładać do cierpienia zwierząt. Nie wiem, czy kiedyś będę chciał przejść na całkowity wegetarianizm, ale i tak cieszę się, że w jakimiś niewielkim ułamku przyczyniam się do zmniejszenia niszczenia środowiska w związku z produkcją mięsa.

Re: mięsko/nie mięsko

: 16 sty 2021, 10:25
autor: Miodunka
Mi w grudniu stuknęło 10 lat na diecie wegetariańskiej. Póki mieszkałam we Wrocławiu, byłam na diecie wegańskiej, ale po przeprowadzce na głęboką prowincję miałam kłopot z produktami wegańskimi (teraz jest dużo lepiej z dostępnością), a z drugiej strony mam dobry dostęp do produktów zwierzęcych od lokalnych dostawców (ekologiczny nabiał; zwierzaki - kury, krowy - trzymane są wolnowybiegowo przez większą część roku), więc póki co nadal jestem na diecie wegetariańskiej. Uważam, że w ten sposób bardziej ograniczam swój wpływ na środowisko, ponieważ po większość produktów wegańskich musiałabym jechać do sklepu jakieś 60 km (oczywiście własnym autem, bo komunikacją zbiorową byłoby to trudne albo prawie niemożliwe), bo w najbliższych miastach zaopatrzenie w tego typu rzeczy jest dosyć skromne. Oczywiście przy okazji (rzadkich) wizyt w większym mieście robię atomowe zapasy produktów wege. Ograniczanie swojego wpływu na środowisko jest dla mnie bardzo ważne; na co dzień prowadzę bardzo minimalistyczny tryb życia. Rzadko kupuję nowe rzeczy - niemal wszystko, co mam, było już używane przez kogoś, od książek przez meble aż po samochód. Nawet konie (poza jednym) mam z odzysku - w tym dwa uratowane od rzeźnickiego haka...

Re: mięsko/nie mięsko

: 17 maja 2021, 23:25
autor: Azalea
U mnie ta kwestia wygląda tak, że jem mięso poza wołowiną. Docelowo chce kiedyś całkowicie zrezygnować z mięsa i przejść na wegetarianizm.
Nie będzie to łatwe gdy je się mięso od zawsze. Ale jak sądzę pomocna tu będzie metoda małych kroków, i takie kończenie z tym etapowo. Aktualnie jestem w takim momencie, że staram się powolutku ograniczać mięso. Kupuję i próbuje rzeczy wegetariańskich lub inspirowanych na takowe. Także śledzę jakkolwiek wszelkie nowości typu wegetariańska lasagne, kabanosy roślinne, i inne tego pokroju nowości rynkowe. Przyznaje, nie zawsze mi to pasuje smakowo, ale tu chodzi o coś ważniejszego niż walory smakowe.
Myślę, że najważniejsza jest ta wewnętrzna chęć zrezygnowania z jedzenia mięsa, w pełni świadoma i zgodna z samym sobą. Jeśli się chce to jakoś się tego dokona. Dla mnie głównym motywem zrezygnowania z jedzenia mięsa jest wzgląd na kwestię zwierząt i ich cierpienia.
Natomiast w kontekście kupowania takich produktów jak jajka chociażby, to wybieram tylko te z wolnego wybiegu albo wcale nie kupuje. Choć ja akurat mam to szczęście, że dostaje często jajka od ciotki, która ma swoje kurki : )

Re: mięsko/nie mięsko

: 04 lip 2022, 22:50
autor: Rafael
Jestem weganinem od 8 lat, przed tym byłem wiele lat wegetarianinem, nie pamiętam ile.

Re: mięsko/nie mięsko

: 05 lip 2022, 13:40
autor: Fire
Ja od roku nie jem wieprzowiny. Nie jest bardzo ciężko. Zastępuję ją w diecie zdrowszym mięsem. I nawet już odczuwam różnicę w smaku. Muszę patrzeć na etykiety produktów bo czasem są domieszki wieprzowiny np. w kabanosach drobiowych. Wyczuję od razu, że coś nie tak.