Ja zwykle odnoszę się do ludzi nieufnie i z uprzejmym dystansem. Zgadzam się całkowicie z tym co powiedziala Akolita - pokora jest cechą doskonałą. Cenię też skromność (oczywiscie nic do przesady). Ciągnie mnie do cichych, spokojnych i powsciągliwych osób - moze dlatego, ze sama zawsze taka byłam. Ci ludzie gdzieś obok. Oni wydają mi się najciekawsi i godni uwagi. Od jakiegos czasu nauczyłam się jednak, ze wśrod tych pewnych siebie, zwariowanych, rozgadanych i wiecznie rozesmianych tez znajdują się jednostki, z ktorymi mogę znalezc wspolny temat i nie unikam kontaktu z nimi tak jak kiedyś porazona niesmialoscią ; ) Ale to dlatego, ze akurat mialam szczęscie trafic na życzliwych i szczerych ludzi. Lubię ich, ale w rozsądnych ilościach ;p (szybko się męczę w szalonym towarzystwie - wiadomo)
Poza tym analizuję zachowanie niemal kazdego, z kim mam do czynienia. Nie umknie mi zaden falszywy gest, czy grymas twarzy. Czepiam się słow, czepiam się ludzi. Widzę kazdą wadę irytująco wyraznie - tak jak u siebie. Na szcęscie z dostrzeganiem zalet jest podobnie.
Jestem krytyczna, czepliwa, powsciągliwa, z początku nieufna i chłodna.
Niestety. ; ]
Imponują mi ludzie mądrzy (tak życiowo) i mający odwagę na własne zdanie, na dobroć względem innych. Imponują mi spontaniczni oraz Ci ktorzy potrafią naturalnie okazywać uczucia - ja tego nigdy nie umialam.
jak "widzicie"otaczajacych was ludzi
Re: jak "widzicie"otaczajacych was ludzi
Pod większością wypowiedzi mogłabym się podpisać.
Poza tym bardzo cenię ludzi, którzy potrafią szczerze przyznać się do błędu lub niewiedzy na jakiś temat.
Poza tym bardzo cenię ludzi, którzy potrafią szczerze przyznać się do błędu lub niewiedzy na jakiś temat.