piekło introwertyków
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: piekło introwertyków
air, świetne! Od razu skojarzyło mi się z genialnymi inaczej pomysłami Mao.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: piekło introwertyków
Mi to niestety kojarzy się ze wszelkimi +/- formalnymi grupkami (klasa, rok na studiach czy praca) w których jest od metra "uszczęśliwiaczy", "rozweselaczy", "pocieszycieli na siłę", "wyciągaczy na imprezy" i innych katastrof naturalnych :evil:
(Przed chwilą (dokładnie przed chwilą) miałem właśnie najazd takiej katastrofy :evil: I weź tu takiego spław, skoro wie że coś NA PEWNO zrobi mi przyjemność :evil: )
(Przed chwilą (dokładnie przed chwilą) miałem właśnie najazd takiej katastrofy :evil: I weź tu takiego spław, skoro wie że coś NA PEWNO zrobi mi przyjemność :evil: )
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: piekło introwertyków
Piekłem chyba dla każdego człowieka jest przerabianie - urabianie go według czyjegoś pomysłu. Jakimże byłby świat, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami...? Intro czy ekstra - każdy ma swoje piekło i niech tak zostanie.
Ps. Dzięki, Inno
Ps. Dzięki, Inno
Re: piekło introwertyków
Mi się skojarzyło z genialnymi inaczej pomysłąmi UE, wg ktorych kobieta nie ma być kobieca, ale zdaniem zwierząt powinna "dorównywać" mężczyznom, itd Tak czy inaczej, świetne opowiadanko panno air :wink:Inno pisze:air, świetne! Od razu skojarzyło mi się z genialnymi inaczej pomysłami Mao.
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Re: piekło introwertyków
Piorun- nie mialam nikogo konkretnego na myśli. Po prostu chciałam kogoś poznać :]
Co do tańczenia-w sumie nie widzę w tym nic jakoś specjalnie wyjątkowego. Po prostu to mój sposób na wyszalenie się (nie chciało mi się siedzieć przez cały czas) ale tańczenie z kimś,kto mi się podoba jest dla mnie niewątpliwą atrakcją bo jestem z tym kimś blisko :]
Co do tańczenia-w sumie nie widzę w tym nic jakoś specjalnie wyjątkowego. Po prostu to mój sposób na wyszalenie się (nie chciało mi się siedzieć przez cały czas) ale tańczenie z kimś,kto mi się podoba jest dla mnie niewątpliwą atrakcją bo jestem z tym kimś blisko :]
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: piekło introwertyków
Widzisz to jest właśnie ta różnica między ekstawertykiem a skrajnym intro: Ty chciałaś kogoś poznać - ja z zasady nie chcę nikogo poznawać, a jeśli kogoś poznaję, to albo przypadkiem, albo (zazwyczaj) ta osoba musi się postarać by poznać mnie.
I uważam ze i jedna, i druga postawa jest OK
I uważam ze i jedna, i druga postawa jest OK
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 18:11 przez Piorun23, łącznie zmieniany 1 raz.
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: piekło introwertyków
Zgadza się, można stracić okazję na poznanie kogoś fajnego. Ale gdyby patrzeć w ten sposób to się okaże, że rezygnacja z jakiejkolwiek wyjścia jest stratą - nie poszłam na spacer, a może mogłam kogoś poznać, pojechałam wcześniejszym pociągiem, a może mogłam poznać kogoś w tym późniejszym itd. Jaki to ma sens? To jest chyba normalne, że wybierając jedną rzecz, traci się inną. Introwertyk zrezygnuje z imprezy, żeby przeznaczyć wieczór na spokojne zajęcie się swoimi sprawami. Ekstrawertyk straci samotny wieczór, zyska wieczór z nowymi ludźmi. I każdy jest szczęśliwy. Ale jako że społeczeństwo jest w większości ekstrawertyczne, to uważa się, że strata ekstrawertyka nie jest duża, właściwie żadna, zaś introwertyk traci wiele. A tak nie jest.Strangeve pisze:Otóż ta część introspołeczności która jest taka skrajnie intro i nie wychodzi na żadne imprezy ani nic nie ma szans na kontakty z ludźmi,których chcieliby poznać.
Ja też uważam się za skrajnego intro, ale chcę poznawać ludzi. Z tym że niekoniecznie na imprezach . Byłam na kilku i w zasadzie na żadnej nie widziałam kogoś, kogo jakoś szczególnie chciałabym poznać. Też poznaję ludzi przypadkiem i jedynie bym chciała, żeby tych przypadków było odrobinę więcej .Piorun23 pisze:Widzisz to jest właśnie ta różnica między ekstawertykiem a skrajnym intro: Ty chciałaś kogoś poznać - ja z zasady nie chcę nikogo poznawać, a jeśli kogoś poznaję, to albo przypadkiem, albo (zazwyczaj) ta osoba musi się postarać by poznać mnie.
Re: piekło introwertyków
Można poznać ludzi także w klubach dyskusyjnych,teatrze bądź kinie studyjnym :]
Dla chcącego nic trudnego. To fajnie,że mimo introwertyzmu chcesz poznawać innych. Taka postawa mi się podoba.
Ja nie lubię tylko jak ktoś jest skrajnym intro i nie ma zamiaru odpowiedzieć jak ktoś "wyciąga rękę" . Nie przeskadza mi introwertyzm. przeszkadza mi jak np. chce sie zapoznac staram sie jakos dogadac a w odpowiedzi slysze burkniecie ,albo na pytanie "co u Ciebie" slysze "nic". No sorryy -_-.Za to cenię u introqwrtyków to,że często mają ogromną wiedzę z różnych dziedzin i są zdolni do autorefleksi. U ekstra przeszkadza mi też bycie głośnym przez cały dzień ( wysłuchiwanie krzyków bez przerwy nie dzała na mnie dobrze) i momentami zbytnia przebojowość ( np. Jolka Rutowicz=żenada) . W liceum chowałam się przed krzykami z korytarza w bibliotece gdzie mogłam poświęcić czas na inteligente dysputy z panią bibliotekarką ( wiedziała,że potrafie być spokojna i bezproblemowa to zostawiała mi bibliotekę do pilnowania.) Podoba mi się otwartość bezpośredniość i łatwość nawiązywania kontaktow.
Po prostu każdy typ ma swoje plusy i minusy. Jak wszystko.
Dla chcącego nic trudnego. To fajnie,że mimo introwertyzmu chcesz poznawać innych. Taka postawa mi się podoba.
Ja nie lubię tylko jak ktoś jest skrajnym intro i nie ma zamiaru odpowiedzieć jak ktoś "wyciąga rękę" . Nie przeskadza mi introwertyzm. przeszkadza mi jak np. chce sie zapoznac staram sie jakos dogadac a w odpowiedzi slysze burkniecie ,albo na pytanie "co u Ciebie" slysze "nic". No sorryy -_-.Za to cenię u introqwrtyków to,że często mają ogromną wiedzę z różnych dziedzin i są zdolni do autorefleksi. U ekstra przeszkadza mi też bycie głośnym przez cały dzień ( wysłuchiwanie krzyków bez przerwy nie dzała na mnie dobrze) i momentami zbytnia przebojowość ( np. Jolka Rutowicz=żenada) . W liceum chowałam się przed krzykami z korytarza w bibliotece gdzie mogłam poświęcić czas na inteligente dysputy z panią bibliotekarką ( wiedziała,że potrafie być spokojna i bezproblemowa to zostawiała mi bibliotekę do pilnowania.) Podoba mi się otwartość bezpośredniość i łatwość nawiązywania kontaktow.
Po prostu każdy typ ma swoje plusy i minusy. Jak wszystko.
Re: piekło introwertyków
W sumie nie chodzi mi tyle o samą czynność poznawania. Raczej chciałabym znać ciekawych ludzi. Żeby ich znać, trzeba ich poznać. A żeby ich poznać, potrzebny jest jakiś przypadek .Strangeve pisze:To fajnie,że mimo introwertyzmu chcesz poznawać innych. Taka postawa mi się podoba.
Ja tak mówię, gdy nie mam szczególnej ochoty rozmawiać z pytającym .Strangeve pisze:albo na pytanie "co u Ciebie" slysze "nic". No sorryy -_-.
-
- Introrodek
- Posty: 13
- Rejestracja: 08 sty 2011, 20:49
- Płeć: nieokreślona
Re: piekło introwertyków
Moim piekłem są wesela. Raz poproszono mnie o świadkowanie, ale odmówiłam. Najpierw państwo młodzi obrazili się to powiedziałam, że jak nie chcą mieć spieprzonego wesela to lepiej, żeby poprosili bardziej kompetentną osóbkę no i dodałam, że nie mam bierzmowania, a ksiądz raczej nie pozwoli na to. Wtedy rodzice panny młodej powiedzieli, że kategorycznie nie mogę hihi Na weselu czuję się jak odludek. Mam chłopaka, który też jest raczej typem introwertycznym i mnie rozumie, ale pozostali nie rozumieją i plotkują potem "no jak tak można dziewczynę traktować" i próbują mnie na siłę uszczęśliwiać. Z wesela pragnę uciec jak najszybciej. Mam nadzieję, że jak ja będę brać ślub to nie będzie wesela, nie przeżyłabym tego. Chcę szybki, cywilny ślub bez tych cyrków i disco-polo. Męczę się potwornie, uciekam jak najczęściej mogę. Ludzie tylko powtarzają "Co taka smutna?". A ja nie jestem smutna, tylko wściekła, że musiałam tutaj przyjść, bo rodzina by się obraziła.
Na imprezach studenckich, nawet jak się napiję dużo to i tak nic nie pomaga, jeszcze się bardziej sennie czuję
Alkohol jednak nie działa. Prawie zawsze przyczepia się do mnie największy z ekstra-ludziów i słucham (nie zawsze) jak plecie trzy po trzy i zmuszam się do uśmiechów. Aktorką czasami potrafię być niezłą
Mogę prowadzić rozmowę z jedną osobą i bardzo mnie cieszy, że potem słyszę jaką to mam dużą wiedzę Jak są już dwie, trzy osoby to milczę, nie potrafię się odzywać.
A tak w ogóle to mój pierwszy post na tej stronie
Na imprezach studenckich, nawet jak się napiję dużo to i tak nic nie pomaga, jeszcze się bardziej sennie czuję
Alkohol jednak nie działa. Prawie zawsze przyczepia się do mnie największy z ekstra-ludziów i słucham (nie zawsze) jak plecie trzy po trzy i zmuszam się do uśmiechów. Aktorką czasami potrafię być niezłą
Mogę prowadzić rozmowę z jedną osobą i bardzo mnie cieszy, że potem słyszę jaką to mam dużą wiedzę Jak są już dwie, trzy osoby to milczę, nie potrafię się odzywać.
A tak w ogóle to mój pierwszy post na tej stronie
Re:
Mam dokładnie to samo. Na wycieczce klasowej byłam w gimnazjum po raz ostatni, w LO zapisałam się na jedną ale szybko zrezygnowałam. Z rodzinnych imprez omijam śluby, ponieważ nie jestem w stanie wytrwać nawet do północy. Ślub mojej siostry był dla mnie katorgą, tym bardziej, że śpiewali mi sto lat o północy, ponieważ całe to zamieszanie odbywało się w dniu moich urodzin.Akolita pisze:Klasowa, jak klasowa - na tę po prostu nie przyłaziłam... Z rodzinnej już się nie dało tak uciec, a tego też nie znoszę.
PS. płyty z wesela nie oglądałam ani razu.
we are as lonely as we want to be.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: piekło introwertyków
W życiu nie byłem na żadnym ślubie
Czasem wymagało to dość karkołomnych kombinacji, ale kto chce, temu się uda
Najgorzej będzie ze ślubem brata... ale coś wymyślę... może pilny niespodziewany wyjazd do Australii :wink:
Czasem wymagało to dość karkołomnych kombinacji, ale kto chce, temu się uda
Najgorzej będzie ze ślubem brata... ale coś wymyślę... może pilny niespodziewany wyjazd do Australii :wink:
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Re: piekło introwertyków
akurat wiem coś na ten temat ; ) zawsze znajdę jakąś wymówkę żeby zostać w domu i spokojnie przeżyć jakiś wieczór niż męczyć się w gromadzie ludzi. będąc sama zapraszam jedną, góra dwie osoby i jest o wiele przyjemniej : )Piorun23 pisze: Czasem wymagało to dość karkołomnych kombinacji, ale kto chce, temu się uda
a nie sądzisz, że brat będzie miał Ci później za złe jeśli nie zjawisz się na jego ślubie?Piorun23 pisze:Najgorzej będzie ze ślubem brata... ale coś wymyślę... może pilny niespodziewany wyjazd do Australii :wink:
we are as lonely as we want to be.