Polski Portal Introwertyków

martens pisze:Nie wyobrażam sobie być z kimś kto czerpię energię i radość z przebywania z innymi ludźmi. To musi być introwertyk fest, inaczej to raczej nie zadziała.

To, że jesteśmy introwertykami to nie znaczy, że w związku nie pragniemy aby nasza druga połowa była szczęśliwa... Introwertycy z natury bardziej dają niż biorą... tylko się tym nie afiszują jak ekstrawertycy...

Ona o tym nigdzie nie napisała, to taki szczegół. To raczej ma mało wspólnego z introwertyzmem.
A ja powiem, że introwertycy więcej biorą niż dają, zbierają wszystko z otoczenia, bo są obserwatorami.
Ty nie wiem co chciałeś wyrazić, bo urwałeś swoją wypowiedź.

Coldman pisze:Ona o tym nigdzie nie napisała, to taki szczegół. To raczej ma mało wspólnego z introwertyzmem.
A ja powiem, że introwertycy więcej biorą niż dają, zbierają wszystko z otoczenia, bo są obserwatorami.
Ty nie wiem co chciałeś wyrazić, bo urwałeś swoją wypowiedź.

Zabierają wszystko z otoczenia bo są obserwowani... co ma piernik do wiatraka?

To ja powinien spytać o to w poprzednim poście, ale spróbowałem poddać analizie twoją odpowiedź. Nie wiem po co po mnie powtarzasz, trochę to dziwne.
Wcześniej pisałeś, że introwertycy z natury bardziej dają niż biorą, jednak nieoczekiwanie urwałeś wypowiedź i twierdzę, że chodziło Ci o otoczenie, chociaż może mogły być to teź związki.

Introwertycy z natury bardziej dają niż biorą

Jak mogą więcej dawać, skoro ich uwaga jest skierowana do wewnątrz? To ekstrawertycy więcej wypluwają z siebie niż introwertycy.

Z tym dawaniem i braniem to dla mnie kwestia sporna i chyba nie do końca zależna od tego czy jest się ekstra czy intro. Być może chodziło o to, że introwertycy są bardziej skłonni do poświęceń? To nawet wydaje mi się sensowne, biorąc pod uwagę własne obserwacje.

Czekam za odpowiedzią Olendra o co mu chodziło konkretnie i zobaczymy wtedy Coldman

Dawanie to jest coś co wychodzi od Ciebie z myślą i tylko i wyłącznie o drugiej osobie. Zaś ekstrawertycy dają owszem ale z myślą o swojej osobie. Jest tutaj pewna subtelna różnica mimo że widoczny efekt jest taki sam. To tak jak danie komuś ciasto. Ty chcesz tylko uszczęśliwić drugą osobę a ekstrawertyk chce pokazać jaki on jest wspaniałomyślny. Z zewnątrz wygląda to na ten sam gest...

Panie i Panowie, powyżej można znaleźć książkowy przykład generalizacji, dorodny okaz.

Do olender4:

Nie przesadzasz?

Demonizujesz ekstrawertyków. Introwertycy najczęściej są skupieni na sobie, na swoim wnętrzu, ich inni ludzie nie obchodzą - wolą się izolować. Społecznikami najczęściej są czyści ekstrawertycy jak np. Piotr Ikonowicz.

Niech inni się też wypowiedzą.

Nestor pisze:Do olender4:

Nie przesadzasz?

Introwertycy najczęściej są skupieni na sobie, na swoim wnętrzu, ich inni ludzie nie obchodzą - wolą się izolować.

A Ty też nie przesadzasz?

Introwertycy mają libido, tendencję, energię skierowaną do środka. Taka definicja.

Tylko najpierw trzeba umieć tę definicję zrozumieć. Także proszę o powrót do tematu kobiecych preferencji. Dyskusja odnośnie definicji toczyć się winna tutaj

olender4 pisze:To tak jak danie komuś ciasto. Ty chcesz tylko uszczęśliwić drugą osobę a ekstrawertyk chce pokazać jaki on jest wspaniałomyślny. Z zewnątrz wygląda to na ten sam gest...

Śmiechłam. Znam bardzo dobrze ekstrawertyka, który ma niesamowitą energię do pomagania innym - jakby mógł, to pomógłby wszystkim. Nie dlatego, żeby pokazać jaki jest wspaniałomyślny, ale po prostu taki jest, to mu daje radość i czuje się spełniony.
Dla przeciwwagi - znam introwertyka, który nie widzi niczego poza czubkiem własnego nosa i ucieka od jakiejkolwiek formy pomocy innym "bo nie".
Czy bycie intro/ekstra ma tutaj jakieś znaczenie? Wydaje mi się, że nie.
I wydaje mi się również Olender, że za bardzo bierzesz pod uwagę jakieś swoje doświadczenia i przez to tak generalizujesz sprawy. Chociaż oczywiście mogę się mylić.

Jesteśmy sumą naszych doświadczeń... poza tym sama przyznasz, że tak naprawdę nie znamy drugiego człowieka...

Preferuję facetów, którzy nie generalizują