Rozwijanie znajomości
Rozwijanie znajomości
Mam problem z rozwijaniem nowych znajomości. Nie chodzi tutaj o to, żeby spotkać jakąś osobę i rozpocząć z nią rozmowę, ale o dalszy tego przebieg. Zazwyczaj kiedy poznaję kogoś nowego, przez pierwsze parę minut jestem nastawiona do tego bardzo pozytywnie i entuzjastycznie, ale po jakimś czasie tracę zainteresowanie. Nie potrafię wykrzesać z siebie energii, żeby jakoś rozwinąć znajomość i wkrótce stwierdzam, że w sumie jest dobrze tak jak jest, chociaż mam niewielu znajomych i pragnę nowych kontaktów. Macie jakieś sposoby na to, żeby się zmotywować do przebrnięcia przez ten pierwszy etap "poznawania się" ...?
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rozwijanie znajomości
Mam to samo. Na pierwszym spotkaniu z nową osobą po dwóch godzinach miałem ochotę na powrót do domu. Jednak dwa dni później miałem ochotę znowu spotkać się z tą samą osobą.
Może zaczekaj parę dni by zyskać znów chęć do rozmowy?
Może zaczekaj parę dni by zyskać znów chęć do rozmowy?
- Cytrynka46
- Introwertyk
- Posty: 66
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 18:18
- Płeć: kobieta
Re: Rozwijanie znajomości
Dla mnie najlepiej jest pogłębiać znajomości razem z jakąś zaprzyjaźnioną, ekstrawertyczną osobą po swojej stronie. Ten ekstrawertyk najczęściej pierwszy zaczyna rozmowę, przerywa ewentualną krępującą ciszę, rzuca jakiś temat. Wtedy zdecydowanie łatwiej, introwertyk musi tylko dopowiadać coś od siebie, pośmiać się, powiedzieć coś błyskotliwego i już relacja się pogłębia. Ciężar rozmowy spada na kogoś innego (dla którego nie jest w zasadzie ciężarem). Warto także wyłapywać jakieś wspólne pasje albo tematy (jak np. obejrzany film, muzyka), bo od razu jest łatwiej pogadać. Ogólnie jak się przebrnie przez ten pierwszy etap to jest już z górki, dlatego jak chce się mieć więcej znajomości to trudno, jakoś trzeba się przemęczyć
Re: Rozwijanie znajomości
Nigdy nie zagadywałem do całkowicie obcej osoby na ulicy czy w pociągu i trochę nie wierzę w takie znajomości. Za to polecam szukać kontaktu z ludźmi którzy przynajmniej z pozoru wydają się mieć jakieś wspólne zainteresowanie/cel - dzięki temu jest o czym mówić a i większa szansa na porozumienie. No i warto interesować się ludźmi którzy robią coś nietypowego w życiu; nawet jak Cie nie polubią to przynajmniej czegoś się dowiesz. No i jak to Matiz opisał; możesz porcjować poznawanie na takie kawałki które są do przełknięcia.
Motywację musisz raczej sama znaleźć, choć chyba wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie czemu chcesz kogoś poznać. Jeśli nie coś Cię w drugiej osobie zainteresuje to chyba więcej nie trzeba.
Motywację musisz raczej sama znaleźć, choć chyba wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie czemu chcesz kogoś poznać. Jeśli nie coś Cię w drugiej osobie zainteresuje to chyba więcej nie trzeba.
Re: Rozwijanie znajomości
Mam dokładnie tak samo, ale to nie problem.
Dlaczego?
Bo są osoby, z którymi jednak tak nie jest. Po prostu albo jest "chwilka stresu" i potem ok, można sporo rozmawiać, albo po prostu nie ma ochoty. W tym drugim przypadku nie walczę z tym, nic na siłę, bo to tylko jeszcze gorsze efekty może przynieść.
Dlaczego?
Bo są osoby, z którymi jednak tak nie jest. Po prostu albo jest "chwilka stresu" i potem ok, można sporo rozmawiać, albo po prostu nie ma ochoty. W tym drugim przypadku nie walczę z tym, nic na siłę, bo to tylko jeszcze gorsze efekty może przynieść.
Re: Rozwijanie znajomości
Czy zdarzyło się wam kiedyś poznać osobę, która zmieniała się w zależności od otoczenia? Przy was, na osobności, ,,była intro", a w zasadzie zachowywała się tak i mówiła wszystko to co chcielibyście usłyszeć, choć tak naprawdę w towarzystwie innych osób po prostu zabijała ekstrawertyzmem? Czy zdecydowaliście się kontynuować taką znajomość? Z mojej strony mogę powiedzieć, że taka relacja jest dość męcząca i na swój sposób irytująca. Przebywając sam na sam z taką osobą bardzo chciałam uwierzyć we wszystkie wypowiadane przez nią słowa i spróbować zaufać. Lecz gdy tylko nasze grono zwiększało się o kolejne osoby wracałam do punktu wyjścia, czułam się obco i niepewnie wobec takiej osoby. Czy decydując się na rozwój znajomości, i ewentualny związek, bierzecie pod uwagę zachowanie potencjalnego wybranka w towarzystwie, gdy nie musi grać kogoś kim nie jest i nie stara się dopasować na siłę do waszego introwertycznego świata? Czy taka znajomość w ogóle ma sens?
- Cytrynka46
- Introwertyk
- Posty: 66
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 18:18
- Płeć: kobieta
Re: Rozwijanie znajomości
:lol: Tak, siebie samą. Wystarczy spojrzeć na avatar. Ciężko mi być sobą przy innych, nawet jeśli chcę. Często mówię, to co inni chcą usłyszeć i unikam tego, co by im się nie spodobało. Ale nie można o mnie na pewno powiedzieć, że "zabijam ekstrawertyzmem" Faktycznie, wśród ekstrawertyków staram się wykrzesać z siebie trochę życia i energii, ale nie jest tak, że zmieniam nagle swoją osobowość. Osoba, którą opisujesz, brzmi dla mnie jak ekstrawertyczna Dziewiątka. Wydaję mi się, że rozwój znajomości powinien ją trochę otworzyć (zacznie bardziej być sobą), wtedy poznasz czy jest to osoba, którą "znasz". Jeżeli to pomoże, ja jestem najbardziej sobą, gdy jestem sama, przy osobie o podobnej osobowości albo przy kimś, do kogo mam bezgraniczne (budowane latami) zaufanie i wiem, że mnie akceptuje.agness pisze:Czy zdarzyło się wam kiedyś poznać osobę, która zmieniała się w zależności od otoczenia?
Re: Rozwijanie znajomości
W jakimś stopniu mam tak samo jak Ty. Wiem, że moja osobowość jest sama w sobie uważana za ,,dziwną", więc chociaż wypowiadanymi słowami chcę się wpasować w otoczenie. Nie chcę kierować na siebie krytyki i uwagi innych ludzi. Jednak nigdy nie jest tak, że kłamię na swój temat żeby przypodobać się innym. Ludzie widzą jaka jestem, niektórzy to rozumieją, inni chyba mają z tym problem. Nie walczę ze sobą.. kiedyś próbowałam udawać ekstrawertyczkę (a raczej próbowałam udawać duszę towarzystwa kiedy jeszcze nie wiedziałam, że jestem introwertyczką i myślałam że moje społeczne wycofanie jest ,,problemem psychicznym"), ale uznałam, że to zupełnie bez sensu. Zdziwił mnie jednak przypadek, że osoba ekstrawertyczna udaje przy mnie introwertyka. Miłe spędzanie czasu w swoim towarzystwie nie rekompensuje mi męki, jaką przeżywam gdy jesteśmy wśród ludzi. Nie umiem zaufać, choć momentami bardzo bym chciała..Cytrynka46 pisze:Ciężko mi być sobą przy innych, nawet jeśli chcę. Często mówię, to co inni chcą usłyszeć i unikam tego, co by im się nie spodobało.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Rozwijanie znajomości
Dwie moje ekstrawertyczne byłe takie były. W małej gromadce ludzi, czy w cztery oczy można by je było nawet uznać za intro. Prawdopodobnie wpływ mojej osobowości na nie. W liczniejszym towarzystwie jakby przełączał im się tryb funkcjonowania, nawet zmieniał ton wypowiedzi. Bywało to irytujące, wzmagało to we mnie wycofanie się z czasem ze wspólnego życia towarzyskiego, co niezbyt dobrze rzutowało na jakość związku.agness pisze:Czy zdarzyło się wam kiedyś poznać osobę, która zmieniała się w zależności od otoczenia? Przy was, na osobności, ,,była intro", a w zasadzie zachowywała się tak i mówiła wszystko to co chcielibyście usłyszeć, choć tak naprawdę w towarzystwie innych osób po prostu zabijała ekstrawertyzmem?
Re: Rozwijanie znajomości
Dokładnie o to mi chodzi. Myślę, że takie relacje są bardzo ciężkie i z czasem któraś ze stron po prostu się podda i wycofa. I mimo tego, że związek tworzą teoretycznie dwie osoby, to jednak ważne jest to, jak potencjalny wybranek/wybranka zachowuje się wśród innych osób. W końcu żyjemy w społeczeństwie, a nie na bezludnej wyspie (co w moim przypadku byłoby chyba najlepszym rozwiązaniem).highwind pisze: W liczniejszym towarzystwie jakby przełączał im się tryb funkcjonowania, nawet zmieniał ton wypowiedzi. Bywało to irytujące, wzmagało to we mnie wycofanie się z czasem ze wspólnego życia towarzyskiego, co niezbyt dobrze rzutowało na jakość związku.
-
- Intronek
- Posty: 30
- Rejestracja: 31 maja 2016, 13:27
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
Re: Rozwijanie znajomości
Mam podobnie, też im dłużej z kimś rozmawiam, to coraz mniej uczestniczę w rozmowie. Aż w końcu przeważnie tylko potakuje i tylko od czasu do czasu wtrącam jakieś zdanie.
Ja jak kogoś poznaję to lubię robić jakieś wspólne rzeczy(kino, łyżwy, koncerty, wycieczki), które nie wymagają tylko siedzenia i rozmawiania. Wtedy nie trzeba się tak skupiać na tym mówieniu, którego tak nie lubię.
Ja jak kogoś poznaję to lubię robić jakieś wspólne rzeczy(kino, łyżwy, koncerty, wycieczki), które nie wymagają tylko siedzenia i rozmawiania. Wtedy nie trzeba się tak skupiać na tym mówieniu, którego tak nie lubię.
- cristanov
- Introwertyk
- Posty: 114
- Rejestracja: 03 maja 2016, 9:30
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Kraków
Re: Rozwijanie znajomości
Ja tak mam z tą różnicą że w odwrotną stronę. Jak jestem z kimś sam na sam to staję się bardziej aktywny, ale i tak dużo czasu musi upłynąć żeby czuć się swobodnie. Za to w grupie rzadko się wychylam.agness pisze:Czy zdarzyło się wam kiedyś poznać osobę, która zmieniała się w zależności od otoczenia?
To też zależy od tego z kim mam do czynienia i w jakich okolicznościach.
Sam proces poznawania drugiej osoby (o ile w ogóle do tego dojdzie) jest dla mnie całkiem ciekawy. Lubię słuchać różnych historii z życia ludzi, motywów jakimi się kierują itd. jednak czytając wątek uświadomiłem sobie, że to ja jestem tą osobą której poznawanie jest drogą przez mękę i to pewnie dlatego wielu szybko zniechęca się i rezygnuje. Już kilka razy słyszałem że zyskuję przy dłuższym poznaniu, ale sam nie wiem czy to dla mnie dobre czy złe że jestem trudny? W sumie dobrze jest mieć pod ręką ludzi którzy przeszli ten etap i teraz należą do 'elitarnej' grupy znających mnie bliżej. W końcu więcej ludzi chodziło po księżycu
Gdy masz serce do niczego i do niczego nie masz serca
Instynkt samozachowawczy nie wystarczy, by przetrwać.
Instynkt samozachowawczy nie wystarczy, by przetrwać.
-
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Rozwijanie znajomości
Ja ogólnie nie mam problemów z mówieniem lubię roztrząsać różne trudne tematy, lubię ludzi i jestem ich ciekawa - ale muszę mieć nastrój. Czasem mam blokadę - czasem po prostu nie chce mi się rozmawiać. Mam taką burzę w sobie - lubię kontakt z ludźmi, lubię ich obserwować, ale jak jest tego za dużo i nie mam gdzie uciec w samotne miejsce (np na wycieczkach kilkudniowych)to staję się drażliwa i chce mi się płakać i chcę żeby już wszyscy zostawili mnie w spokoju. Więc generalnie zawsze gdzieś ci ludzie są w moim życiu, jacyś znajomi, tylko... tylko, że znajomi nie robią na mnie wrażenia, zazwyczaj dążę do kontaktu na jakimś głębszym, duchowym poziomie. Rozróżniam ludzi na znajomych, dobrych znajomych i przyjaciół- rzadko używam wobec kogokolwiek słowa "przyjaciel", bo uważam, że to jest zobowiązanie i dlatego muszę być pewna, że tą właśnie osobę chcę tak nazwać - że to jest przyjaźń naprawdę. Nieswojo czuję się, gdy nazywa mnie tak ktoś, kogo ja nie uważam za przyjaciela.
Naprawdę odpoczywam i dobrze się czuję tylko z przyjaciółmi, gdy jestem ze znajomymi, to zazwyczaj po spotkaniach jestem zmęczona i potrzebuję odpocząć Tak, tak dość często wychodzę z imprezy wcześniej (czasem, jak dobrze się bawię, to zostaję dłużej - ale i tak zawsze odczuwam ulgę, że to już koniec).
I skryta jestem dozuję informacje o sobie, rozważnie. Z tego powodu jeden z moich znajomych (wśród których uchodziłam za b towarzyską osobę) powiedział mi: "Tajga, ty niby jesteś taka otwarta i wesoła, a jednak właściwie to my o tobie niewiele wiemy. Niby jesteś otwarta, ale tylko do jakiegoś poziomu" To się nazywa sztuka uchodzić za otwartą a naprawdę być zamkniętą
Ogólnie lubię to w sobie, pogodziłam się, że na wycieczkach uchodzę za dziwaka, bo się izoluję wakacje na łódkach przesiedziałam w większości sama w kajucie (za dużo ludzi na małej powierzchni)
Naprawdę odpoczywam i dobrze się czuję tylko z przyjaciółmi, gdy jestem ze znajomymi, to zazwyczaj po spotkaniach jestem zmęczona i potrzebuję odpocząć Tak, tak dość często wychodzę z imprezy wcześniej (czasem, jak dobrze się bawię, to zostaję dłużej - ale i tak zawsze odczuwam ulgę, że to już koniec).
I skryta jestem dozuję informacje o sobie, rozważnie. Z tego powodu jeden z moich znajomych (wśród których uchodziłam za b towarzyską osobę) powiedział mi: "Tajga, ty niby jesteś taka otwarta i wesoła, a jednak właściwie to my o tobie niewiele wiemy. Niby jesteś otwarta, ale tylko do jakiegoś poziomu" To się nazywa sztuka uchodzić za otwartą a naprawdę być zamkniętą
Ogólnie lubię to w sobie, pogodziłam się, że na wycieczkach uchodzę za dziwaka, bo się izoluję wakacje na łódkach przesiedziałam w większości sama w kajucie (za dużo ludzi na małej powierzchni)
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
- Alice
- Introwertyk
- Posty: 82
- Rejestracja: 30 lis 2016, 21:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Rozwijanie znajomości
@Tajga, jakbym czytała o sobie
Mam dokładnie tak samo. Nawet mnie trochę irytuje jak ktoś mówi, że ma wielu przyjaciół, a tak naprawdę to przyjaciele nie są, według mojej definicji. Ale to chyba dobrze, przynajmniej otaczamy się ludźmi co do których możemy mieć pewnośćTajga pisze:Rozróżniam ludzi na znajomych, dobrych znajomych i przyjaciół- rzadko używam wobec kogokolwiek słowa "przyjaciel", bo uważam, że to jest zobowiązanie i dlatego muszę być pewna, że tą właśnie osobę chcę tak nazwać - że to jest przyjaźń naprawdę. Nieswojo czuję się, gdy nazywa mnie tak ktoś, kogo ja nie uważam za przyjaciela.
Za otwartą chyba nie uchodzę, a przynajmniej nic takiego o sobie nie słyszałam, ale też jestem bardzo zamknięta i ukrywam dużo osobistych informacji (do tego stopnia, że większość znajomych nawet nie wie, gdzie mieszkam). Zastanawiam się, czy ma to jakiś istotny wpływ na rozwój znajomości. Fakt, że jak czuję, że muszę coś o sobie zdradzić to to mówię, choć zawsze się waham, ale jakby wyglądała moja znajomość z osobą, której bym od razu wszystko mówiła..? Jak odbieracie osoby, które od samego początku dzielą się różnymi szczegółami ze swojego życia?Tajga pisze:I skryta jestem dozuję informacje o sobie, rozważnie.
"Zapytasz ją, gdzie jest sens
Wśród szarych dni szarego przemijania
Ona - Alicja to wie
Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.."
Wśród szarych dni szarego przemijania
Ona - Alicja to wie
Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.."
-
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 01 lut 2016, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: infj
- Lokalizacja: Dawna stolica :D
Re: Rozwijanie znajomości
O Jezu! Takie osoby mnie męczą. Czuję sie przytłoczona ilością i przede wszystkim wagą osobistych informacji. I zazwyczaj nie ufam tym osobom, dystansuję się. No i napinam się, bo się zastanawiam czy ta osoba przypadkiem nie oczekuje ode mnie podobnej otwartości. Na szczęście umiem odmawiać:)Alice pisze:@Tajga, jakbym czytała o sobie
Jak odbieracie osoby, które od samego początku dzielą się różnymi szczegółami ze swojego życia?
"Umiemy się tylko
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.
kłócić albo kochać, ale nie umiemy się
różnić pięknie i mocno” C.K.N.