Ta, szkoda, ze łysole się nie ukrywają ; ) Moze cos w tym jest, ze wszyscy porządni faceci mają w sobie cos z introwertyka... ale to moja tylko subiektywna mysl.lucci pisze: Przeglądając np. konta szkolnych znajomych na nk okazuje się że każdy już kogoś ma (szpanersko się fotografują)
co mnie wkurza, zwłaszcza jeśli widzi się ludzi z wewnętrzną pustką, żeby nie powiedzieć głupotą. Typowi napakowani ''łysole''...
Nieśmiałość a podryw ;]
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Czy introwertyzm i podryw w ogóle da się pogodzić? Lżejszą odmianę może tak, ale jak ktoś jest tak zamknięty w sobie że speszy się nawet jak dziewczyna spojrzy (ja zaraz opuszczam wzrok) a co dopiero podejść i zagadać.
Chciałbym po prostu usiąść i rozmyślać sobie przez całe życie..
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
No to jest właśnie nieśmiałość.
Tak sobie myślę, że zdrowy introwertyk absolutnie nie miał by problemu z podejściem do kogoś i rozpoczęcia rozmowy, oczywiście nie o byle czym
Przez zdrowy rozumiem osobę mającą wysoką samoocenę i pewność siebie.
Tak sobie myślę, że zdrowy introwertyk absolutnie nie miał by problemu z podejściem do kogoś i rozpoczęcia rozmowy, oczywiście nie o byle czym
Przez zdrowy rozumiem osobę mającą wysoką samoocenę i pewność siebie.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Lucci widocznie pewien swojej wartości nie jest. W ogóle to forum to fajne miejsce, by usprawiedliwić się przed życiem z rówieśnikami, przed pracą nad swoim charakterem i trudnościami w nawiązywaniu kontaktów. Fajnie jest się nazywać introwertykiem, ale chyba główny problem dużej części z was to właśnie samoocena, jakiś strach przed przebywaniem z ludźmi, kompleksy, wyśmiewanie w dzieciństwie.
Ja już mam was dość. Jeżeli introwertycy to osoby, które nie nawiązują kontaktów z ludźmi zwyczajnymi, z podwórka, z klasy, to ja introwertykiem nigdy nie chcę się nazywać. Egoistyczna poza skupiania się tylko na sobie. Problemy się leczy, przezwycięża, a nie zakleja nazwą "introwersja". Oczywiście, może istnieją prawdziwi introwertycy, którzy nie są stworzeniami stadnymi i samotni się nigdy ze sobą nie czują. Ale czy prawdziwy introwertyk potrzebuje się wygadywać na jakimś forum?
Post może i troszkę głupi, ale co mi szkodzi, jesteśmy w internecie, nigdy się nie spotkamy. Po prostu głupie jest według mnie uciekanie się do łatek takich jak "introwertyk", gdy człowiek ma problemy z zamknięciem się w sobie, nieśmiałością.
Ja już mam was dość. Jeżeli introwertycy to osoby, które nie nawiązują kontaktów z ludźmi zwyczajnymi, z podwórka, z klasy, to ja introwertykiem nigdy nie chcę się nazywać. Egoistyczna poza skupiania się tylko na sobie. Problemy się leczy, przezwycięża, a nie zakleja nazwą "introwersja". Oczywiście, może istnieją prawdziwi introwertycy, którzy nie są stworzeniami stadnymi i samotni się nigdy ze sobą nie czują. Ale czy prawdziwy introwertyk potrzebuje się wygadywać na jakimś forum?
Post może i troszkę głupi, ale co mi szkodzi, jesteśmy w internecie, nigdy się nie spotkamy. Po prostu głupie jest według mnie uciekanie się do łatek takich jak "introwertyk", gdy człowiek ma problemy z zamknięciem się w sobie, nieśmiałością.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Nom, racja. Ja mam wrażenie, że sporo osób podpisuje różne zaburzenia osobowości pod introwertyzm.Kori pisze:Ja już mam was dość. Jeżeli introwertycy to osoby, które nie nawiązują kontaktów z ludźmi zwyczajnymi, z podwórka, z klasy, to ja introwertykiem nigdy nie chcę się nazywać. Egoistyczna poza skupiania się tylko na sobie. Problemy się leczy, przezwycięża, a nie zakleja nazwą "introwersja". Oczywiście, może istnieją prawdziwi introwertycy, którzy nie są stworzeniami stadnymi i samotni się nigdy ze sobą nie czują. Ale czy prawdziwy introwertyk potrzebuje się wygadywać na jakimś forum?
Mi w testach wychodzi bardzo duży poziom introwertyzmu, a jakoś z ludźmi w klasie rozmawiam, w pracy tak samo. Mój introwertyzm sprowadza się do tego, że wolę rozmawiać sam na sam, niż w grupie. Kiedyś nie rozumiałem dlaczego niektórzy ludzie wolą np. rozmawiać w kilka-kilkanaście osób niż sam na sam, myślałem, że są dziwni, albo mnie nie lubią. A tu się okazuje, że są po prostu inni - że są ekstrawertykami XD .
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Czemu od razu usprawiedliwić? A może pogadać, poradzić się, podyskutować, zapytać.Kori pisze:W ogóle to forum to fajne miejsce, by usprawiedliwić się przed życiem z rówieśnikami, przed pracą nad swoim charakterem i trudnościami w nawiązywaniu kontaktów.
Twoje prawo. Co w tym egoistycznego?Kori pisze: Jeżeli introwertycy to osoby, które nie nawiązują kontaktów z ludźmi zwyczajnymi, z podwórka, z klasy, to ja introwertykiem nigdy nie chcę się nazywać. Egoistyczna poza skupiania się tylko na sobie.
Dlaczego uważasz, że ludzie piszący na tym forum "zaklejają" swoje problemy nie próbując ich rozwiązać?Kori pisze:Problemy się leczy, przezwycięża, a nie zakleja nazwą "introwersja".
Prawdziwi... A jak ktoś okazjonalnie czuje się samotny ze sobą to juz oznacza, że nie jest introwertykiem?Kori pisze:Oczywiście, może istnieją prawdziwi introwertycy, którzy nie są stworzeniami stadnymi i samotni się nigdy ze sobą nie czują. Ale czy prawdziwy introwertyk potrzebuje się wygadywać na jakimś forum?
W pełni się zgadzam.Kori pisze:Po prostu głupie jest według mnie uciekanie się do łatek takich jak "introwertyk", gdy człowiek ma problemy z zamknięciem się w sobie, nieśmiałością.
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Czyli co, jeżeli nie szaleję na codzień z kolegami z podwórka, jeżeli zadaję się w szkolę z maksymalnie kilkoma osobami z klasy, jeżeli większość dnia przebywam w samotności, jeżeli nie rozmawiam o pogodzie to jestem egoista, introwertyk i w ogóle największe zło?Kori pisze:Jeżeli introwertycy to osoby, które nie nawiązują kontaktów z ludźmi zwyczajnymi, z podwórka, z klasy, to ja introwertykiem nigdy nie chcę się nazywać.
szukam
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
W pewnym stopniu masz racje. Ale nie wydaje mi się, żeby to forum jako całokształt takie było.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Myślę że każdy, nawet introwertyk czuje potrzebę zwierzenia się. No nie można wszystkiego tłumić w sobie, nie da się. Czasami rozmawiam... sam ze sobą w myślach...zastanawiam się sam nad sobą...pisanie na forum jako anonim pośród innych anonimów spełnia taką samą funkcję (wg. mnie) Uważam się za skrajnego introwertyka, pisanie na forum nie jest zatem odskocznią od tego stanu. Czy introwertyzm to egoizm ? Często bywa tak że dosłownie zabieram sobie z talerza a daje innym. Wole sam nie mieć niż patrzeć jak ktoś nie ma, płakać niż patrzeć jak ktoś płacze...więc introwertyzm nie musi oznaczać oglądania się tylko na siebie.
Chciałbym po prostu usiąść i rozmyślać sobie przez całe życie..
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
lucci, to tak jakbyś w pewnym stopniu pisał o mnie... zastanawiam się nad sobą i to chyba nawet zbyt często. nie lubię jednak tego, bo doprowadza mnie to do negatywnych emocji. także wolę płakać niż widzieć kogoś płaczącego. nie znoszę kiedy ktoś czuje się źle przeze mnie. chyba nawet nie potrafiłabym nikogo urazić. tłumię w sobie wiele spraw, wiele emocji i trochę przeraża mnie to , co będzie kiedy się totalnie otworzę.
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Ja nie uważam się ani za introwertyka, ani za ekstrawertyka. Nie obchodzi mnie ten podział. Nie przynosi mi to nic dobrego, myślę, że takim osobom jak godeatgod też to nie pomaga. Przestałem wierzyć w istnienie kogoś takiego, jak introwertyk. Może są takie osoby, ale jest ich parę, a 90%, którym zostało "objawione", że są intro, to ludzie słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Kolejny, który zna prawdę objawioną.
są "słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi" introwertycy
i są "słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi" ambiwertycy.
A istnieją ekstrawertycy, introwertycy i ambiwertycy, którzy tacy nie są.
Tobie nie przynosi, a innym może przynosi.Kori pisze: Nie przynosi mi to nic dobrego, myślę, że takim osobom jak godeatgod też to nie pomaga.
Są "słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi" ekstrawertycy,Kori pisze: Może są takie osoby, ale jest ich parę, a 90%, którym zostało "objawione", że są intro, to ludzie słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi.
są "słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi" introwertycy
i są "słabi, bojący się kontaktu z ludźmi, mający głębokie kompleksy, urazy, leniwi lub pyszni z powodu swoich wielkich talentów, przez co unoszą się ponad innymi ludźmi" ambiwertycy.
A istnieją ekstrawertycy, introwertycy i ambiwertycy, którzy tacy nie są.
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Z podrywem jest u mnie tak, że jeżeli istnieje jakieś uczucie lub coś, co mnie motywuje do przerwania bierności, to jestem w stanie. Muszą tylko/aż zajść odpowiednie okoliczności: sytuacja sam na sam, moje działania nie będą przykuwały nadmiernej uwagi otoczenia; oraz muszę sobie zaplanować wcześniej i przewidzieć w jakich kierunkach może pójść rozmowa. W przeciwnym wypadku jestem na tyle niepewny siebie, że raczej nie zrobiłbym najlepszego wrażenia.
Ostatnio miałem taką sytuację. Szedłem do biblioteki oddać książkę i się przypadkowo złożyło, że przez większość drogi tzw. "Ona" szła kilka metrów przede mną z koleżanką, a później nawet sama. Miałem ją na wyciągnięcie ręki, ale po prostu "nie mogłem". Gdybym wcześniej wpadł na to, że mogę ją spotkać, to raczej nie zmarnowałbym okazji.
Ostatnio miałem taką sytuację. Szedłem do biblioteki oddać książkę i się przypadkowo złożyło, że przez większość drogi tzw. "Ona" szła kilka metrów przede mną z koleżanką, a później nawet sama. Miałem ją na wyciągnięcie ręki, ale po prostu "nie mogłem". Gdybym wcześniej wpadł na to, że mogę ją spotkać, to raczej nie zmarnowałbym okazji.
Re: Nieśmiałość a podryw ;]
Skąd ja to znam? chce ale nie mogę, jest jakaś blokada i kończy się na postanowieniu ,,moze jutro''... kiedy stoje obok obiektu westchnień, serce mi łomocze a na samą myśl o zagadaniu przechodzą mnie dreszcze. NIECH TO WSZYSTKO JASNY SZLAG TRAFI...ogarnia mnie coraz większa irytacja, introwertyzm potrafi upośledzać zdolności towarzyskie człowieka, najgorsze że ten stan się pogłębia i coraz gorzej wychodzi to ,,wychodzenie do ludzi''Piotrek K. pisze:Miałem ją na wyciągnięcie ręki, ale po prostu "nie mogłem".
Chciałbym po prostu usiąść i rozmyślać sobie przez całe życie..