Emocjonalność, uczuciowość

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Emocjonalność, uczuciowość

Post autor: Rilla »

Wikipedia pisze:Introwersja (od łac. intra - "wewnątrz" i vertere - "zwracać się") - pojęcie wprowadzone przez Carla Gustava Junga w pracy Psychologische Typen (Typy psychologiczne (1921). W psychologii oznacza ono cechę osobowości polegającą na tendencji do kierowania swojej percepcji i działań do wewnątrz – na własne myśli i emocje, z jednoczesnym zmniejszonym zainteresowaniem i aktywnością skierowanymi na świat zewnętrzny.
Często zamykamy się przed światem nawet o tym nie wiedząc, przez co uważa się nas za zimnych bezuczuciowców. A przecież to nie jest prawda! Czujemy, intensywniej czy mniej, ale czujemy. A jak bardzo?- o tym i o problemach z tym związanych chciałabym z wami tu porozmawiać.

Nie raz zdarzyło mi się, że drżałam na pewną myśl, bardzo przejmowałam się czymś tak, że graniczyło to z szaleństwem. Mięśnie napinały się, w głowie się kołowało, usta ściskały się itd. Dostałam nawet nerwicy. I wiecie co? Od pośredników, którzy znają mnie bardzo dobrze, dowiaduję się później, że ogólnie ludzie uznają mnie za najbardziej opanowanego człowieka jakiegokolwiek spotkali. I że wręcz denerwują się, że tak niczym się nie przejmuję i wszystko spływa po mnie jak po kaczce. Trochę to przykre. Też zdarzały wam się takie nieporozumienia?
INFp, gr. B
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Z uczuciami to mam problem, bo trudno mi jest je zidentyfikować. Zazwyczaj napisałabym że nie czuję nic, ale nie wiem czy w ogóle taki stan może zaistnieć. Mocno odczuwam takie emocje jak smutek, zranienie, zdenerwowanie - ale nie daje tego po sobie poznać, chyba że jest naprawdę źle. Jak ktoś na mnie krzyczy to płaczę, winna czy nie - to akurat jest denerwujące. Płaczę, kiedy pokłucę się z tatą i on powie mi coś raniącego a ja jemu, ale nie płaczę jeżeli doznam jaakichkolwiek przykrości w szkole.

Rzeczywiście mogę wydawać się wyniosła, zarozumiała i chłodna dla otoczenia, ale to nie znaczy w rzadnym wypadku, że taka jestem. Po prostu nie obnoszę się ze swoimi uczuciami, to wszystko.

I czuję się trochę winna temu, że tak mało uwagi poświęcam 'światu zewnętrznemu'. Wiem, że powinnam się przemuc, ale tam w środeczku czuję się tak bezpiecznie, że przełamanie przychodzi z wielkim trudem.
Zoe

Post autor: Zoe »

Wiele razy słyszałam, że jestem zimna, tak jakby bezuczuciowa, bo nie wyrażam swoich uczuć "na głos". Dla mnie o wiele lepszym sposobem wyrażania jest dotyk, bliskość, czy po prostu obecność. A inni ludzie tego nie zauważają.

Co prawda większość emocji tłumię w sobie, zazwyczaj te dobre.
Złość i smutek niestety prawie zawsze uzewnętrzniam. Choć i tu zależy w jakiej sytuacji jestem. Tam gdzie nie czuję się bezpiecznie nie pokazuję żadnych uczuć, a np. w domu przeciwnie.
Szaman

Post autor: Szaman »

Przypadłością introwertyka jest to, że rzadko, kiedy pokazuje swoje emocje przez mimikę twarzy czy mikro ekspresje, wszystko kotłuje się w myślach. Leczy z tą przypadłością nie jest tak źle do końca, bo można ją wykorzystać w pozytywny sposób, czyli gdy jest potrzeba dobra gra, skoro potrafimy kontrolować się tak dobrze to i z czasem można nauczyć się świadomego sterowania mimika tylko wystarczy spojrzeć na to z innego punktu widzenia nie jako czegoś złego tylko jako umiejętność wyróżniająca nas z otoczenia, liczy się tylko pozytywna myśl. Przeważnie introwertycy są dobrymi aktorami.
Awatar użytkownika
kropka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 05 sie 2008, 19:20
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: wyrwana z kontekstu

Post autor: kropka »

Również przyhylam się do opinii, że introwertycy kiszą w sobie większość emocji, a uzewnętrzniają jedynie te, które są nasilniejsze czy... najmniej spodziewane? Rzadko zdarza mi się wybuchnąć wrzaskiem na kogoś albo skakać z radości - powód tego musi być na prawdę ważny, zwłaszcza, jeśli chodzi o spontaniczne okazanie uczuć.
Dlatego wg powszechnej opinii jesteśmy chłodni, nieczuli, spokojni, o pokerowej twarzy ;)
I dlatego też łatwiej nas zranić, bo kiedy się komuś wydaje, że to co mówi spływa po nas jak po kaczce - może być w poważym błędzie :?
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

Też uchodzę za bardzo opanowanego, rzadko uzewnętrzniam emocje. No ale co zrobić? Przecież nie będziemy na siłę próbować obnosić się ze swoimi uczuciami.

Natomiast trzeba na poważnie zabrać się za pokera :wink:
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Shy pisze:Z uczuciami to mam problem, bo trudno mi jest je zidentyfikować. Zazwyczaj napisałabym że nie czuję nic, ale nie wiem czy w ogóle taki stan może zaistnieć.
Może istnieć. Ten stan jakoś się nazywa, ale nie pamiętam. Gdy znajdę o tym artykuł, to podam; bardzo ciekawy.

Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi. Piszecie, że ludzie uważają was za opanowanych, że nie wyrażacie dostatecznie emocji- tak, skąd ja to znam... Ciekawi mnie czy sami też uważacie się za takich, czy zgadzacie się z tą opinią. Czy na prawdę czujecie się tacy, jak was spostrzegają?
Mi ciężko przyszło w to uwierzyć i chyba do tej pory w to nie wierzę. Czuję się jak wulkan emocji. Nieraz nawet jestem zaniepokojona, czy za bardzo nie pokazuję swoich uczuć i czy nie będzie to dla mnie niekorzystne. Mam wrażenie, że zaraz wybuchnę niekontrolowanymi uczuciami radości/rozpaczy/złości/przerażenia, a po wszystkim słyszę komentarz o sobie: "podziwiam, jak mogłaś być tak opanowana". Może ludzie myślą, że to komplement, ale mnie to czasem denerwuje, bo mam wrażenie, że ludzie mnie nie rozumieją.
underdog pisze:Natomiast trzeba na poważnie zabrać się za pokera :wink:
No właśnie, tylko jak tu grać, kiedy nie wie się na ile faktycznie się ukazuje emocje? :?

A tu taki ciekawy test na Inteligencję Emocjonalną i wytłumaczenie na czym ona polega. Miłej zabawy.
INFp, gr. B
Awatar użytkownika
kropka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 05 sie 2008, 19:20
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: wyrwana z kontekstu

Post autor: kropka »

Rilla pisze: Może ludzie myślą, że to komplement, ale mnie to czasem denerwuje, bo mam wrażenie, że ludzie mnie nie rozumieją.
A ja nie tyle mam wrażenie, że mnie nie rozumieją, tylko zastanawiam się, jak ta burza emocji która jest we mnie może pozostać niezauważona? Aż tak się maskuję? Czasami chyba nawet nieświadomie. To znaczy, hmm... bardziej martwi mnie to, że mogę być postrzegana jako bezuczuciowa, zimnokrwista istota, na której nic nie potrafi zrobić wrażenia :( :?
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

kropka pisze: A ja nie tyle mam wrażenie, że mnie nie rozumieją, tylko zastanawiam się, jak ta burza emocji która jest we mnie może pozostać niezauważona? Aż tak się maskuję?
O rany... burza emocji? Czuję się przy Was jak kostka lodu, bo we mnie bardzo rzadko wrzą emocje, tak rzadko, że nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie jakie to uczucie.

Zrobiłam sobie test na inteligencję emocjonalną, do którego link podała Rilla- wynik był niski, nie bardzo niski co prawda- ku mojej uciesze, ale nadal niski.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2008, 17:17 przez Shy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Ja się czasem na coś wkurzam, nie mogę przestać o tym myśleć. Potem jakoś się wyłączam i mam wszystko gdzieś. Ludzie często to interpretują jako luzactwo i olewactwo. Chyba muszę zacząć im mówić co myślę :D .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Shy pisze:
O rany... burza emocji? Czuję się przy Was jak kostka lodu, bo we mnie bardzo rzadko wrzą emocje, tak rzadko, że nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie jakie to uczucie.


Masz szczęscie, nie musisz się spalać bez sensu. Bo kiedy ktoś dusi w sobie emocje, to się wlasnie spala i tylko tyle z tego ma.

Co ciekawe moja inteligencja emocjonalna tez jest niska. Za to zrobilam sobie test na płeć mozgu - wyszlo mi, ze mam "skrajnie kobiecy" sposob myślenia. oO Ponad przeciętnosc, pytanie, czy się z tego cieszyc, czy przeciwnie ; p
Awatar użytkownika
Naphthalene
Introwertyk
Posty: 65
Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Naphthalene »

Mnie z testu na inteligencję emocjonalną również wyszedł poziom niski, a płeć mózgu- typowo kobieca :D Wierzycie w wyniki z takich testów? :P
<ich bin kein schreibtischdichter mehr. ich bin ein zugdichter>
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: qb »

Mózg typowo męski, a inteligencja emocjonalna niska ;P

Muszę dokładniej obadać tą stronę bo ciekawe rzeczy można na niej znaleźć ;P
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Wyszedł mi niski. Biorąc pod uwagę to, że w Polskim szkolnictwie IE jest całkowicie ignorowana, to bym się zdziwił, gdyby się okazało, że dużo ludzi ma inny wynik niż niski.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

A mi wyszło - niespodzianka - niskie ;P Biorąc pod uwagę to, co wcześniej pisaliśmy w tym wątku, nie ma co się dziwić wynikom. Introwertycy kompletnie nie sprawiają wrażenia ludzi o wysokiej IE.

Płci mózgu nie chciało mi się sprawdzać. Zakładam, że jest męska...
ODPOWIEDZ