Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Cześć wszystkim, chciałbym sie podzielić moimi tekstami, nie wiem do jakiej kategorii je zaliczyć- początkowo miały być to piosenki ale ostatecznie wyszlo troszeczkę cos innego, wiec nazwę to pseudopiosenką :p nie bede ukrywał, powstały w emocjonalnym bólu a wtedy składnia i ogólnie poprawność gramatyczna były na ostatnim planie. genezy nie bede wyjaśniać, wydaje mi sie ze tytuł wątku mówi sam za siebie. Enjoy!
I can finally see the light
In the tunnel of my life
I have no doubts,
You are that One
i still can't believe what happened to me,
When I first saw you
The throb of my heart was out of control
Ref.
Now I know I love you,
Now I know I need you,
The only thing I want,
Is you to look at me
Now I know you will make my life complete.
I would give you everything you want
If you only kiss me
I would be in heaven
If you love me too
I didnt expect I would crave you so much
Please say something to me
Trust me - i am that perfect boy,
For which you're looking for.
Ref.
Spending time with you would be the greatest reward
Just give me a chance,
I promise it wouldn't be short- live romance
I still have you on my mind
Shew me your Trust,
You wont regret it.
-------------------
I didn't imagine it would be so
My all feelings are gone
If you only told me
That you don't love me
You will regret it,
It would be hard to find
A guy whos like me so kind
Ref.
I am not sure what to do,
You don't love me- is it really true?
It's hard to describe how i feel now,
Please- open your eyes
And look what you've lost
Maybe we are both blind,
We don't see what's in our sight
Maybe you are just to shy,
Or i am naive
This love showed me how life look like,
It's cruel and dark
Your presence made my life colourful,
But now i know i must wake up And get up from the knees
Life is full of such holes and hills
The point is to take a lesson from each one
To make from your failures a gun,
Which would make your life better
--------------------
That loneliness is slowly killing me,
My feelings are like a boat after storm,
Destroyed, hopeless and unforgotten.
I would like to feel your warm,
To feel your touch.
I still remember your eyes.
Brown and beautiful eyes.
They always gave me hope.
That you will finally look at me
And find out who I really am.
Not another guy counting only for one thing.
I am that guy who wants to Please you.
Who wants to show that you can count on him.
But you decided.
Youre not interested in me.
My heart became broken.
My feelings became rotten.
But I unterstand your decision.
Now it's much better,
The rise of the phoenix has began.
But remember- I will always have space in my heart for You, my Darling...
I can finally see the light
In the tunnel of my life
I have no doubts,
You are that One
i still can't believe what happened to me,
When I first saw you
The throb of my heart was out of control
Ref.
Now I know I love you,
Now I know I need you,
The only thing I want,
Is you to look at me
Now I know you will make my life complete.
I would give you everything you want
If you only kiss me
I would be in heaven
If you love me too
I didnt expect I would crave you so much
Please say something to me
Trust me - i am that perfect boy,
For which you're looking for.
Ref.
Spending time with you would be the greatest reward
Just give me a chance,
I promise it wouldn't be short- live romance
I still have you on my mind
Shew me your Trust,
You wont regret it.
-------------------
I didn't imagine it would be so
My all feelings are gone
If you only told me
That you don't love me
You will regret it,
It would be hard to find
A guy whos like me so kind
Ref.
I am not sure what to do,
You don't love me- is it really true?
It's hard to describe how i feel now,
Please- open your eyes
And look what you've lost
Maybe we are both blind,
We don't see what's in our sight
Maybe you are just to shy,
Or i am naive
This love showed me how life look like,
It's cruel and dark
Your presence made my life colourful,
But now i know i must wake up And get up from the knees
Life is full of such holes and hills
The point is to take a lesson from each one
To make from your failures a gun,
Which would make your life better
--------------------
That loneliness is slowly killing me,
My feelings are like a boat after storm,
Destroyed, hopeless and unforgotten.
I would like to feel your warm,
To feel your touch.
I still remember your eyes.
Brown and beautiful eyes.
They always gave me hope.
That you will finally look at me
And find out who I really am.
Not another guy counting only for one thing.
I am that guy who wants to Please you.
Who wants to show that you can count on him.
But you decided.
Youre not interested in me.
My heart became broken.
My feelings became rotten.
But I unterstand your decision.
Now it's much better,
The rise of the phoenix has began.
But remember- I will always have space in my heart for You, my Darling...
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 311
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Od zawsze uważam, że takie tematy nie powinny zostawać bez odpowiedzi, ale to nie jest główny powód dla którego odpisuję. Bardzo podoba mi się to Twoje pisarstwo, bije z tego taka szczerość i zero wymuszania przy tym tej poezji. Małe błędy mi nie przeszkadzały nawet, a jestem bardzo grammar nazi. Pisz tak częściej to myślę, że Ci ulży i może zaczniesz tworzyć na inne tematy. Przeczytałam, poczułam i chyba to Cię zadowoli.
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Dziękuje, miło słyszeć że ktoś docenia moją twórczość nad opowiadaniem myślę cały czas, jednak najgorsze jest to, że teraz dostałem największej weny, a sesja w trakcie jednakowoż skrobnę jakies opowiadanie po sesji i nawet uchylę rąbka tajemnicy. Głównym tematem będzie podróż w czasie, a jako że ze mnie romantyk to pojawi się nawet wątek miłosny
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
No i stało sie. Dawne uczucie wróciło, a wraz z nim wena. Zastrzegam, że nie jest to typowa poezja, pozwolę sobie przytoczyć pojęcie, które stosował do swoich wierszy jeden z poetów: jest to antypoezja. Z góry dziękuje tym, którzy dotrwają do końca
Jak by to było wczoraj
Tak pamiętam ten dzień,
Kiedy uczucie sie pojawiło
Zatopiony w Twych oczach
Wpatrzony w Ciebie
Przybrałem maskę obojętności
Mętlik w głowie
Umysł mój niezdolny do racjonalnych rozważań
Wpatrzony w Ciebie
Oślepiony wybrałem drogę
Która okazała sie być też ślepa
Zakopawszy swe uczucia w wielkim kurhanie
Zamknąłem bramę grobowca
Na wieczność
Jakże naiwny byłem
Myśląc ze brama nie zostanie przełamana
Przytrzymując ją ostatkami sił
Myślałem ze zwycięże
Jakże naiwny byłem
Duchy przeszłości powróciły
Żądając zadośćuczynienia
Na próżno walczyć z nimi
Jakże naiwny byłem
I nagle coś słyszę
To ptak
Zwiastujący nadejście wiosny
Czarne chmury uciekają
W kałużach odbija sie Słońce
Oświetlając kazdy skrawek pola bitwy
Teraz widzę
Widzę czemu brama nie wytrzymała
Nie miała prawa
Pobliskie drzewo
Nie mogące wcześniej rodzić liści
Po bitwie wróciło do żywych
Odrapane, w wielu miejscach bez kory
Płacząc co rusz żywicą.
Wróciło.
Brunatna ziemia zraszona krwią poległych
Przyczepia mi się co krok do butów
Wiatr nieustannie przywołuje odgłosy poległych
Przypominając o co walczyłem
Jedyne co nie odżyło to pomnik
Stojący przy kurhanie
Początkowo piękny
Teraz zdaje sie być najgorszym szkaradztwem
Czas wyjść.
Drzwi na świat uchylone
Jak gdyby specjalnie
Przekraczam próg .
Zapach zgnilizny ustępuje
Czuje wiosnę
Zapach rosnących kwiatów wypełnia me nozdrza
Zapach nadziei.
Obok mnie wbity miecz
Z wyrytymi słowami
"Walcz, nie poddawaj sie, zwyciężaj"
I z mieczem na plecach
Krocząc wśród budzącej sie fauny i flory
Wyczekuje Ciebie.
Jestem gotów Cię ujrzeć
Jestem gotów, by Cię obronić
Jestem gotów by Cię kochać.
Jak by to było wczoraj
Tak pamiętam ten dzień,
Kiedy uczucie sie pojawiło
Zatopiony w Twych oczach
Wpatrzony w Ciebie
Przybrałem maskę obojętności
Mętlik w głowie
Umysł mój niezdolny do racjonalnych rozważań
Wpatrzony w Ciebie
Oślepiony wybrałem drogę
Która okazała sie być też ślepa
Zakopawszy swe uczucia w wielkim kurhanie
Zamknąłem bramę grobowca
Na wieczność
Jakże naiwny byłem
Myśląc ze brama nie zostanie przełamana
Przytrzymując ją ostatkami sił
Myślałem ze zwycięże
Jakże naiwny byłem
Duchy przeszłości powróciły
Żądając zadośćuczynienia
Na próżno walczyć z nimi
Jakże naiwny byłem
I nagle coś słyszę
To ptak
Zwiastujący nadejście wiosny
Czarne chmury uciekają
W kałużach odbija sie Słońce
Oświetlając kazdy skrawek pola bitwy
Teraz widzę
Widzę czemu brama nie wytrzymała
Nie miała prawa
Pobliskie drzewo
Nie mogące wcześniej rodzić liści
Po bitwie wróciło do żywych
Odrapane, w wielu miejscach bez kory
Płacząc co rusz żywicą.
Wróciło.
Brunatna ziemia zraszona krwią poległych
Przyczepia mi się co krok do butów
Wiatr nieustannie przywołuje odgłosy poległych
Przypominając o co walczyłem
Jedyne co nie odżyło to pomnik
Stojący przy kurhanie
Początkowo piękny
Teraz zdaje sie być najgorszym szkaradztwem
Czas wyjść.
Drzwi na świat uchylone
Jak gdyby specjalnie
Przekraczam próg .
Zapach zgnilizny ustępuje
Czuje wiosnę
Zapach rosnących kwiatów wypełnia me nozdrza
Zapach nadziei.
Obok mnie wbity miecz
Z wyrytymi słowami
"Walcz, nie poddawaj sie, zwyciężaj"
I z mieczem na plecach
Krocząc wśród budzącej sie fauny i flory
Wyczekuje Ciebie.
Jestem gotów Cię ujrzeć
Jestem gotów, by Cię obronić
Jestem gotów by Cię kochać.
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Nie za dużo tych poległych czasem?Brunatna ziemia zraszona krwią poległych
Przyczepia mi się co krok do butów
Wiatr nieustannie przywołuje odgłosy poległych
Tak jak powiedziała Fangtasia, fajnie, że piszesz szczerze i naturalnie, bez siłowania się. Spodobał mi się kontrast tego budzącego się do życia drzewa z martwym kamieniem pomnika. Powodzenia w walce, bardzie-antypoeto
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Kolejny efekt lekkiego doła i wielu przemysleń. :-)
Jak to samotne drzewo na polu stoję
Łyse konary sięgają nieba
A wokół spalona ziemia.
Pod drzewem siedzi trubadur
Na swej lutni brzdąka
Piosnke o milosci
Ptaki mu wtórują
A wiatr za tło robi.
Poeta o nadziei śpiewa
I pąk pierwszy na drzewie zakwita
Poeta o czynach śpiewa
I konar po konarze odżywa
Poeta o swej wybrance śpiewa
I trawa zaczyna rosnąć jak najęta
I z chmur podrapanych konarami drzewa
Zaczyna siąpić deszcz.
Poeta ukrywa sie pod liśćmi samotnego drzewa
A po wszystkim odchodzi w siną dal.
Namokła ziemia po pewnym czasie
Swe kolejne dziecko na świat wydaje.
Zasiane przez poetę nasionko
Kiełkuje i drzewo z niego powstaje
Nie minęło wiele czasu
Jak pole stało sie lasem
I odwdzięczył sie on poecie
Dając mu specjalny kąt do grania
A drzewo początkowo samotne
Teraz największe dumnie rozpościera swe konary
Obejmując cały las swą opieką.
Jak to samotne drzewo na polu stoję
Łyse konary sięgają nieba
A wokół spalona ziemia.
Pod drzewem siedzi trubadur
Na swej lutni brzdąka
Piosnke o milosci
Ptaki mu wtórują
A wiatr za tło robi.
Poeta o nadziei śpiewa
I pąk pierwszy na drzewie zakwita
Poeta o czynach śpiewa
I konar po konarze odżywa
Poeta o swej wybrance śpiewa
I trawa zaczyna rosnąć jak najęta
I z chmur podrapanych konarami drzewa
Zaczyna siąpić deszcz.
Poeta ukrywa sie pod liśćmi samotnego drzewa
A po wszystkim odchodzi w siną dal.
Namokła ziemia po pewnym czasie
Swe kolejne dziecko na świat wydaje.
Zasiane przez poetę nasionko
Kiełkuje i drzewo z niego powstaje
Nie minęło wiele czasu
Jak pole stało sie lasem
I odwdzięczył sie on poecie
Dając mu specjalny kąt do grania
A drzewo początkowo samotne
Teraz największe dumnie rozpościera swe konary
Obejmując cały las swą opieką.
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
A oto "antywiersz" nr 3
Stojąc przy ognisku
Do mych nozdrzy zaczął docierać zapach słodki
I zza drzewa wyłoniła sie Ona.
Perlisty uśmiech posłany w moją stronę
Uśmierzył ból w jeszcze świeżych ranach
I poczęła się zbliżać ku mnie
Gdy juz miałem dotknąć jej ręki,
Musnąć jej miekkie usta moimi,
Objąć ją,
Ona zniknęła.
Rany zaczęły doskwierać jeszcze bardziej
Wiatr zdawał się szeptać:
"Nie dla Ciebie Ona jest".
I zapadła cisza.
Przed Zachodem Słońca wyruszyłem
Aby Ją znaleźć
I gdy na dalszy bieg zaczelo brakować mi sił,
Zrezygnowany obrałem drogę powrotną,
Nagle poczułem znajomy zapach.
Słodki zapach.
Przyszła od strony wschodzącego Słońca
I jak wtedy znów sie zbliżyła
I momentalnie nasze usta zetknęły sie w pocałunku.
Trzymając mą rękę
Spojrzała mi głęboko w oczy.
Przytuliła się do mej piersi.
I w tej pozycji przy niegasnącym ognisku
Doczekaliśmy wreszcie Ostatecznego Zachodu Słońca.
A ognisko wciąż płonie.
Stojąc przy ognisku
Do mych nozdrzy zaczął docierać zapach słodki
I zza drzewa wyłoniła sie Ona.
Perlisty uśmiech posłany w moją stronę
Uśmierzył ból w jeszcze świeżych ranach
I poczęła się zbliżać ku mnie
Gdy juz miałem dotknąć jej ręki,
Musnąć jej miekkie usta moimi,
Objąć ją,
Ona zniknęła.
Rany zaczęły doskwierać jeszcze bardziej
Wiatr zdawał się szeptać:
"Nie dla Ciebie Ona jest".
I zapadła cisza.
Przed Zachodem Słońca wyruszyłem
Aby Ją znaleźć
I gdy na dalszy bieg zaczelo brakować mi sił,
Zrezygnowany obrałem drogę powrotną,
Nagle poczułem znajomy zapach.
Słodki zapach.
Przyszła od strony wschodzącego Słońca
I jak wtedy znów sie zbliżyła
I momentalnie nasze usta zetknęły sie w pocałunku.
Trzymając mą rękę
Spojrzała mi głęboko w oczy.
Przytuliła się do mej piersi.
I w tej pozycji przy niegasnącym ognisku
Doczekaliśmy wreszcie Ostatecznego Zachodu Słońca.
A ognisko wciąż płonie.
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 311
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Nie chodzi Ci czasem o perłowy uśmiech? Perlisty ma inne znaczenie i raczej nie można go używać z "uśmiechem".Saladin pisze:Perlisty uśmiech posłany w moją stronę
Tak jak nie czułam przy poprzednich wierszach siłowania się ze słowem to w tym niestety muszę przyznać, że poczułam. :< Widać mocno, że po angielsku łatwiej Ci się pisze albo po prostu lepiej Ci wychodzi. Ale niech Cię to nie zniechęca, podziwiam to, że tworzysz i że to pokazujesz.
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Dziękuje za zwrócenie uwagi, faktycznie, popełniłem błąd
Wdzięczny jestem również za krytykę ;-) Nie sądziłem, że moje utwory lepiej "brzmią" po angielsku Co do siłowania ze słowem- każdy wiersz powstaje tylko gdy kłębią się we mnie pewne emocje i odczuwam potrzebę duchowego katharsis. Słowa i metafory same wtedy lądują na kartce. także nie ukrywam zdziwienia, że zauważyłaś tutaj siłowanie się ze słowem. Ale cóż, każdy ma prawo do własnego zdania i czasem dobrze jest posłuchać innych :-)
Wdzięczny jestem również za krytykę ;-) Nie sądziłem, że moje utwory lepiej "brzmią" po angielsku Co do siłowania ze słowem- każdy wiersz powstaje tylko gdy kłębią się we mnie pewne emocje i odczuwam potrzebę duchowego katharsis. Słowa i metafory same wtedy lądują na kartce. także nie ukrywam zdziwienia, że zauważyłaś tutaj siłowanie się ze słowem. Ale cóż, każdy ma prawo do własnego zdania i czasem dobrze jest posłuchać innych :-)
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Ostatni już w tym temacie wiersz. I wreszcie na inny temat ;-)
Po więcej, odsyłam na mojego nowego bloga- http://antypoeta.blog.pl/
Las
Padający deszcz dzielnie narzuca rytm
Szumiącemu wiatrowi w koronach drzew,
Gdzie odważnie przygrywają ptaki .
Błyszczące od wody liście,
Starają się bezskutecznie zastąpić wielki blask Słońca.
A Słońce za chmurami skryte,
Nieśmiało co jakiś czas wyziera,
Oświetlając skąpaną w deszczu polane.
Nic z deszczu obecny tam jeleń sobie nie robi,
Spokojnie gryzie trawę .
Sam, jedyny.
Wilcy w jamach siedzą,
Dwunożni tu nie zajrzą .
Cisza i spokój.
I deszcz przestał padać,
A Słońce poczęło przeglądać się w lustrze jeziora.
Dobiegające zewsząd kumkanie żab,
Wspomagane śpiewami ptaków,
Uspokoiło serce znajdującego się przy brzegu lisa.
Wyczerpany pościgiem za ofiarą,
Koi pragnienie w jeziorze.
Powolny ruch wody został nagle wzburzony.
Przyszli wilcy.
Lis był gotów sie wycofać,
Ale ku jego zaskoczeniu spoczęli koło niego.
Rozkoszowali się promieniami Słońca.
Oraz ciszą i spokojem.
I wieczór upłynął spokojnie,
Słońce dumne z dzisiejszego przedstawienia
Poczęło sie chować.
W mgnieniu oka niebo przykryła granatowa łuna.
Przyszła kolej na Księżyc,
Który pilnie czuwał nad lasem.
Nie minęło wiele czasu jak dyrygent zaczął pojawiać sie na horyzoncie,
By znowu poprowadzić koncert.
Po więcej, odsyłam na mojego nowego bloga- http://antypoeta.blog.pl/
Las
Padający deszcz dzielnie narzuca rytm
Szumiącemu wiatrowi w koronach drzew,
Gdzie odważnie przygrywają ptaki .
Błyszczące od wody liście,
Starają się bezskutecznie zastąpić wielki blask Słońca.
A Słońce za chmurami skryte,
Nieśmiało co jakiś czas wyziera,
Oświetlając skąpaną w deszczu polane.
Nic z deszczu obecny tam jeleń sobie nie robi,
Spokojnie gryzie trawę .
Sam, jedyny.
Wilcy w jamach siedzą,
Dwunożni tu nie zajrzą .
Cisza i spokój.
I deszcz przestał padać,
A Słońce poczęło przeglądać się w lustrze jeziora.
Dobiegające zewsząd kumkanie żab,
Wspomagane śpiewami ptaków,
Uspokoiło serce znajdującego się przy brzegu lisa.
Wyczerpany pościgiem za ofiarą,
Koi pragnienie w jeziorze.
Powolny ruch wody został nagle wzburzony.
Przyszli wilcy.
Lis był gotów sie wycofać,
Ale ku jego zaskoczeniu spoczęli koło niego.
Rozkoszowali się promieniami Słońca.
Oraz ciszą i spokojem.
I wieczór upłynął spokojnie,
Słońce dumne z dzisiejszego przedstawienia
Poczęło sie chować.
W mgnieniu oka niebo przykryła granatowa łuna.
Przyszła kolej na Księżyc,
Który pilnie czuwał nad lasem.
Nie minęło wiele czasu jak dyrygent zaczął pojawiać sie na horyzoncie,
By znowu poprowadzić koncert.
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- Papaja
- Intromajster
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
tego angielskiego nie chcialo mi sie skumac i tlumaczyc, ale te po polsku dobrze mi sie czyta, fajna ta poezja, nawet wpadam w pewien rodzaj zawieszenia/rozmyslan/ect jak czytam te wiersze,z niektorymi rzeczami sie identyfikuje itd. pisz pisz bo jak na moje oko masz talent i grupke fanow tez
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
- Saladin
- Ekstrawertyk
- Posty: 304
- Rejestracja: 10 lut 2014, 23:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 7w8
- MBTI: ENFP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Mały update Po więcej zapraszam na bloga! (link w podpisie)
"Koniec."
Dłonie przebite na wylot gwoździami,
Pokrzywowa Korona pięknie zdobi Twą niegdyś szlachetną głowę,
Krew cieknie z niej ciurkiem,
Skapując na opuchnięte wargi wykrzywione w uśmiechu.
Ciemność, ulewa i pioruny.
Przybity do wielkiego kawałka drewna.
Grozisz mi.
Że zabicie mi nic nie da.
Że powróci.
Mocniejszy.
Szczerzy resztki karmazynowych zębów,
Wygraża,
Obraża,
Denerwuje się.
Wyciągam nóż.
Podchodzę do niego.
I świst.
Lewa noga poważnie krwawi.
Jęk.
Szantaż.
Wbijam mu nóż w prawą rękę.
Już mu nie będzie potrzebna.
Teraz serce.
Niegdyś strachliwe,
Kilka razy złamane.
Czas zakończyć jego męki.
I wreszcie patrzymy sobie w twarz.
W jego oczach niesamowity strach,
Co z nim będzie?
Jak to, czemu miałby zrobić mu krzywdę?
Resztkami sił pluje mi w twarz,
Szczerze się przy tym zanosząc śmiechem.
To już jest koniec.
Twój czas minął.
Żyłeś w strachu przez 20 lat.
I aby nikt nikt go nie zauważył,
Karmiłeś Ego.
Koniec z tym.
Czas zadać ostateczny cios.
Moja własna, zakrwawiona twarz spogląda na mnie z gargantuicznym przerażeniem.
Błaga o litość,
Obiecuje poprawę.
Nie tym razem.
I krew zalała całe ciało.
A on stanął w płomieniach.
Popiół powoli opadł na zroszoną krwią Ziemię.
Zza chmur wyszło wreszcie Słońce,
Zwiastując nadejście Nowego Dnia.
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Żegnaj Dawny Antypoeto.
"Koniec."
Dłonie przebite na wylot gwoździami,
Pokrzywowa Korona pięknie zdobi Twą niegdyś szlachetną głowę,
Krew cieknie z niej ciurkiem,
Skapując na opuchnięte wargi wykrzywione w uśmiechu.
Ciemność, ulewa i pioruny.
Przybity do wielkiego kawałka drewna.
Grozisz mi.
Że zabicie mi nic nie da.
Że powróci.
Mocniejszy.
Szczerzy resztki karmazynowych zębów,
Wygraża,
Obraża,
Denerwuje się.
Wyciągam nóż.
Podchodzę do niego.
I świst.
Lewa noga poważnie krwawi.
Jęk.
Szantaż.
Wbijam mu nóż w prawą rękę.
Już mu nie będzie potrzebna.
Teraz serce.
Niegdyś strachliwe,
Kilka razy złamane.
Czas zakończyć jego męki.
I wreszcie patrzymy sobie w twarz.
W jego oczach niesamowity strach,
Co z nim będzie?
Jak to, czemu miałby zrobić mu krzywdę?
Resztkami sił pluje mi w twarz,
Szczerze się przy tym zanosząc śmiechem.
To już jest koniec.
Twój czas minął.
Żyłeś w strachu przez 20 lat.
I aby nikt nikt go nie zauważył,
Karmiłeś Ego.
Koniec z tym.
Czas zadać ostateczny cios.
Moja własna, zakrwawiona twarz spogląda na mnie z gargantuicznym przerażeniem.
Błaga o litość,
Obiecuje poprawę.
Nie tym razem.
I krew zalała całe ciało.
A on stanął w płomieniach.
Popiół powoli opadł na zroszoną krwią Ziemię.
Zza chmur wyszło wreszcie Słońce,
Zwiastując nadejście Nowego Dnia.
Coś się kończy, coś się zaczyna.
Żegnaj Dawny Antypoeto.
"The worst lies, are the lies you tell to yourself."
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
"Don't be sorry. Be better."
Mój kanał na youtubie: https://www.youtube.com/channel/UCBstmW ... LTis8vE-hA
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Witam.
Nie ma takiego słowa jak "brzemienie".
Pozdrawiam.
Nie ma takiego słowa jak "brzemienie".
Pozdrawiam.
- eddard
- Stały bywalec
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 lip 2016, 10:35
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Lol, wszedłem w ten temat, żeby zobaczyć co to za nowy post się pojawił i, zanim się załadował, miałem zamiar napisać dokładnie to samo co highwind, tzn. że powinno być „brzemię”.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Zrzucając brzemienie zauroczeniem zwane
Albo "brzmienie", bo Saladin to muzykalny typ Chociaż raczej rzeczywiście zrzuca się brzemię. Jakież to piękne, kiedy czyjąś twórczość prosto z duszy może zniweczyć nieodpowiednia deklinacja. No mercy!