Biorąc pod uwagę agresywną promocję ekstrawertyzmu jako normy, można by się spodziewać więcej problemów u introwertyków.Giuseppe pisze:Również według mnie ten test jest mało wiarygodny. Rozwiązałem i obwieszczono mi, że jestem w ciężkiej depresji. Dobrze wiedzieć, przynajmniej będę teraz miał czym usprawiedliwiać w pewnych sytuacjach ^^. Szczerze to nie jestem od dłuższego czasu zbyt szczęśliwy, ale aż tak źle ze mną nie jest. W dodatku moje odpowiedzi na pytania wcale nie były tak bardzo skrajne. A może mój podstawowy błąd polega na tym, że nie potrafię przyznać, że mam problem?
A co do samego tematu - są introwertycy i introwertycy. Jedni bardzo dobrze się z tym czują, w pełni akceptują i uwielbiają samotność 'kontrolowaną', inni - już nie aż tak, wtedy ewentualnie może być kłopot.
Wiązanie depresji z introwertyzmem mija się z celem, obstawiałbym, że bardziej depresję wywołują codzienne problemy, które pojawiają się zarówno u introwertyków jak i u reszty świata.
introwertyzm a depresja
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: introwertyzm a depresja
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 gru 2012, 16:50
- Płeć: nieokreślona
Re: introwertyzm a depresja
Hej, dopiero 2 tygodnie temu zdałam sobie sprawe z tego, że jestem introwertyczką, a nie mam depresji. O ile to drugie się leczy, o tyle kompletnienie nie radzę sobie z faktem,że z introwertyzmu się nie wyleczę nigdy i już zawsze taka będę - czyli niezdatna do normalnych kontaktów z ludźmi Moi znajomi kompletnie nie ogarniają pojęcia "introwertczka" dlatego bardzo chciałabym pogadać z kimś, kto mnie zwyczajni,po ludzku zrozumie. Pozdrawiam
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: introwertyzm a depresja
Załamałam się jak przeczytałam tego posta.kobieta kot pisze:Hej, dopiero 2 tygodnie temu zdałam sobie sprawe z tego, że jestem introwertyczką, a nie mam depresji. O ile to drugie się leczy, o tyle kompletnienie nie radzę sobie z faktem,że z introwertyzmu się nie wyleczę nigdy i już zawsze taka będę - czyli niezdatna do normalnych kontaktów z ludźmi Moi znajomi kompletnie nie ogarniają pojęcia "introwertczka" dlatego bardzo chciałabym pogadać z kimś, kto mnie zwyczajni,po ludzku zrozumie. Pozdrawiam
Dziewczyno... ile Ty masz lat?
Introwertyzm to nie jest choroba^^
No i tak w ogóle wcale nie jest nas tak mało, ponoć co trzecia osoba jest introwertykiem.
"Normalne kontakty" to kwestia względna, indywidualna.
Re: introwertyzm a depresja
Jeżeli masz problemy z "normalnymi kontaktami z ludźmi", to nie jest introwersja. To jest fobia społeczna(oczywiście, jedno drugiego nie wyklucza, chciałem tylko podkreślić, że introwertyk nie ma z definicji problemów z kontaktami z ludźmi)kobieta kot pisze:Hej, dopiero 2 tygodnie temu zdałam sobie sprawe z tego, że jestem introwertyczką, a nie mam depresji. O ile to drugie się leczy, o tyle kompletnienie nie radzę sobie z faktem,że z introwertyzmu się nie wyleczę nigdy i już zawsze taka będę - czyli niezdatna do normalnych kontaktów z ludźmi Moi znajomi kompletnie nie ogarniają pojęcia "introwertczka" dlatego bardzo chciałabym pogadać z kimś, kto mnie zwyczajni,po ludzku zrozumie. Pozdrawiam
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 gru 2012, 16:50
- Płeć: nieokreślona
Re: introwertyzm a depresja
Nie napisałam nigdzie, że uważam introwertyzm za chorobę. Ciężko wirtualnie prekazać to, co się myśli, żeby nikt tego źle nie zrozumiał. Chciałam po prostu nawiązać kontakt z jakąś osobą, żeby zwyczajnie o tym pogadać, bo czuję się narazie kompletnie zagubiona. Ale mogłam się spodziewać, że spotkam tu samych pseudopsychologów, ktorzy zamiast jednego miłego "hej, też jestem introwertykiem, pogadajmy" w sekundę dokonają analizy psychologicznej, wyjadą z definicjami psychologicznymi i oplują jadem. Zatem powodzenia wam życzę, spadam stąd a wy się nawzajem pouczajcie i łapcie za słówka, bo przecież jeden jest mądrejszy od drugiego.
Re: introwertyzm a depresja
Norma z wyjątkiem ostatniego. To jest forum introwertyzmu a nie grupa wsparcia osób zagubionych. Nikt nie pluje na Ciebie jadem tylko tłumaczy, że prawdopodobnie coś pokręciłaś w interpretacji. W każdym razie tłumaczenie swoich problemów introwertyzmem to żadne rozwiązanie.kobieta kot pisze:Nie napisałam nigdzie, że uważam introwertyzm za chorobę. Ciężko wirtualnie prekazać to, co się myśli, żeby nikt tego źle nie zrozumiał. Chciałam po prostu nawiązać kontakt z jakąś osobą, żeby zwyczajnie o tym pogadać, bo czuję się narazie kompletnie zagubiona. Ale mogłam się spodziewać, że spotkam tu samych pseudopsychologów, ktorzy zamiast jednego miłego "hej, też jestem introwertykiem, pogadajmy" w sekundę dokonają analizy psychologicznej, wyjadą z definicjami psychologicznymi i oplują jadem.
A nad nimi wszystkimi Wujek MManZatem powodzenia wam życzę, spadam stąd a wy się nawzajem pouczajcie i łapcie za słówka, bo przecież jeden jest mądrejszy od drugiego.
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Re: introwertyzm a depresja
Dziewczyno, wrzuć na luz i nie zniechęcaj się do forum, bo warto sobie je głębiej przeglądnąć dzięki czemu można lepiej zrozumieć swoją introwertyczną naturę. A to że czasami ktoś napiszę coś dla nas nie przychylnego to też jest wpisane w introwertyzm który dość rzadko chodzi w parze z empatią.
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: introwertyzm a depresja
Taa, powiedz to typom IXFX. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Raczej ok. połowa intro jest empatycznych, a połowa nie.my_way pisze:to też jest wpisane w introwertyzm który dość rzadko chodzi w parze z empatią.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: introwertyzm a depresja
No dokładnie, introwertycy to nie tylko IXTX.Inno pisze:Taa, powiedz to typom IXFX. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Raczej ok. połowa intro jest empatycznych, a połowa nie.my_way pisze:to też jest wpisane w introwertyzm który dość rzadko chodzi w parze z empatią.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: introwertyzm a depresja
Wręcz nie znoszę podejścia zaprezentowanego przez kobietę kot. Życie jest ciężkie, life is brutal - jak mawiają, i jak widzę takie mamejowate foszkowanie się, bo zamiast niezasłużonego poklepania po pleckach dostało się odrobinę krytyki, to aż mnie skręca. Jak tu przy takim podejściu nie popaść w depresję ? Kobieta na postawie pojedynczego posta wydedukowała sobie, że wszyscy tutaj to pseudo-psycholodzy, plujący plugawym jadem. Litości. Typowe robienie siebie ofiary i ucieczka z podkulonym ogonem. Pisałem już, że tego nienawidzę? To dobrze
Inno pisze:Taa, powiedz to typom IXFX.
Na początku pomyślałem, że to kolejny skrót w stylu XOXO Ale jeśli chodzi o powyższe cytaty, to już się parę razy przejechałem tutaj na takim rozumowaniu. Ale dzięki wam staram się uczyć na błędach :*Sorrow pisze:introwertycy to nie tylko IXTX.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: introwertyzm a depresja
Pewnie jest na to jakiś disorder XD .highwind pisze:Jak tu przy takim podejściu nie popaść w depresję ? Kobieta na postawie pojedynczego posta wydedukowała sobie, że wszyscy tutaj to pseudo-psycholodzy, plujący plugawym jadem.
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: introwertyzm a depresja
Dodam tylko, że wg. "mypersonality.info" stosunek typów IT do IF wśród ogółu introwertyków wynosi 53.5 % do 46.5 %, więc jeżeli te dane są wiarygodne, to potwierdzają powyższą teorię.Inno pisze:Raczej ok. połowa intro jest empatycznych, a połowa nie.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: introwertyzm a depresja
Ze wszelkich testów [ mniej lub bardziej porządnych ] wychodzi mi, że mam ciężką depresje wymagającą wręcz hospitalizacji [ wiem, to mocne słowo może za bardzo ]. Ale ja nie potrzebuję testów. Hm. Introwertyzm pogłębia to w ten sposób, że wynajduję sobie kolejne problemy, poprzez zbytnie skupienie się na swoim wnętrzu. Zdaję sobie sprawę z małej ich wagi, a jednocześnie przeżywam je dość poważnie. Bardzo poważnie.
Nie widzę w niczym sensu, nie mam do niczego siły, to co kiedyś sprawiało mi radość jest mi obojętne, stało się katorgą wręcz, płakać już siły raczej nawet nie mam, okazjonalnie. Bardziej się w sufit gapię. Czasem przez cały dzień nie wychodzę w domu bo leżę. I nie wynika to z lenistwa, nie ma w tym żadnej przyjemności bardziej taka wykańczająca hibernacja, bo nie czuję się po tym lepiej. Tyle rzezy już po przeżywałam, że właściwie jak uważałam się za osobę przewrażliwioną, to teraz to bardziej apatia jest.
Jestem zmęczona. Wiecznie zmęczona. =,= Na wygląd też to się chyba przekłada.
Mówienie innym o moich problemach rodzinie kosztuje mnie dużo, jak już o jakiś mówię to całkowicie szczerze... zawsze nikogo to nie obchodziło naprawdę. Nawet jak prosiłam o pomoc, bo sobie z tym wszystkim nie radziłam. Zawsze łatwej im było zwalić to na 'dorastanie', 'anemię' albo - moje ulubione - 'zapalenie spojówek' gdy łzy jak groch miałam, i już mi się tego ukrywać nie chciało. Właściwie 'to zapalnie spojówek' to mam do teraz, i bez płaczu jakiegoś. Pewnie jakbym się zaczęła ciąć, zwaliliby to na 'podrapania przez kota'. Więc już o swoich problemach im nie mówię, to nie ma sensu.
Dla mnie myśli samobójcze to norma raczej, do których realizacji nie byłabym zdolna. Teraz. Jak za parędziesiąt lat będzie dennie, nie widzę powodu by tego nie skończyć właściwie. To moja sprawa, każdy człowiek ma prawo decydować o tym, kiedy już nie chce w to 'brnąć dalej'.
Strasznie być introwertykiem z depresją. D: To działa wtedy ze zdwojoną mocą, mam wrażenie.
Chociaż dzisiaj mam naprawdę paskudny humor, to mam 'natchnienie' ku takiemu smęceniu. Czasem czuję się lepiej.
Nie widzę w niczym sensu, nie mam do niczego siły, to co kiedyś sprawiało mi radość jest mi obojętne, stało się katorgą wręcz, płakać już siły raczej nawet nie mam, okazjonalnie. Bardziej się w sufit gapię. Czasem przez cały dzień nie wychodzę w domu bo leżę. I nie wynika to z lenistwa, nie ma w tym żadnej przyjemności bardziej taka wykańczająca hibernacja, bo nie czuję się po tym lepiej. Tyle rzezy już po przeżywałam, że właściwie jak uważałam się za osobę przewrażliwioną, to teraz to bardziej apatia jest.
Jestem zmęczona. Wiecznie zmęczona. =,= Na wygląd też to się chyba przekłada.
Mówienie innym o moich problemach rodzinie kosztuje mnie dużo, jak już o jakiś mówię to całkowicie szczerze... zawsze nikogo to nie obchodziło naprawdę. Nawet jak prosiłam o pomoc, bo sobie z tym wszystkim nie radziłam. Zawsze łatwej im było zwalić to na 'dorastanie', 'anemię' albo - moje ulubione - 'zapalenie spojówek' gdy łzy jak groch miałam, i już mi się tego ukrywać nie chciało. Właściwie 'to zapalnie spojówek' to mam do teraz, i bez płaczu jakiegoś. Pewnie jakbym się zaczęła ciąć, zwaliliby to na 'podrapania przez kota'. Więc już o swoich problemach im nie mówię, to nie ma sensu.
Dla mnie myśli samobójcze to norma raczej, do których realizacji nie byłabym zdolna. Teraz. Jak za parędziesiąt lat będzie dennie, nie widzę powodu by tego nie skończyć właściwie. To moja sprawa, każdy człowiek ma prawo decydować o tym, kiedy już nie chce w to 'brnąć dalej'.
Strasznie być introwertykiem z depresją. D: To działa wtedy ze zdwojoną mocą, mam wrażenie.
Chociaż dzisiaj mam naprawdę paskudny humor, to mam 'natchnienie' ku takiemu smęceniu. Czasem czuję się lepiej.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.