Tak krążę i krążę po tym forum i zastanawiam się czy w ogóle jest sens bym opisała tu swoją sytuację.
Więc może od początku. Zawsze mnie dziwiło, że faceci nie pociągali mnie fizycznie na ulicy, nie ważne czy miał ładną twarz czy boskie ciało, nie kręciło mnie to. Muszę poznać faceta lub go poobserwować by mieć o nim jakieś mniemanie.
No i się zaczęło. Jestem studentką i często się zdarza, że takie oto głupiutkie studentki wpadają w pewien rodzaj transu przy niektórych wykładowcach. Niestety spotkało to i mnie co mnie zdziwiło. Facet fajny, poczucie humory, nawet przystojny i posiadacz niesamowitych błękitnych oczu. Jednak wszystko zaczęło się na ćw. terenowych gdy pokazał się bardziej z prywatnej strony. Posiadam niesamowite wyczucie co do ludzi więc od razu wiedziałam, że coś jest z nim "nie tak".
Problem był jednak oczywisty. Nie zagadam ani nic, za bardzo bałam się odmówienia/ odrzucenia. Na szczęście moja kumpela mi w tym pomogła, piwo raz tu,piwo raz tam i już wiedziałam. On sam zauważył, że coś jest na rzeczy (trochę przytulania itp.) i postanowił wyjaśnić tą sytuację między nami.
Postanowiliśmy, że póki co zobaczymy co z tego będzie jednak on od początku podkreślił, że interesuje go tylko kontakt fizyczny. Ja stwierdziłam spoko, może coś się podczas tego wszystkiego zmieni. No i się zmieniło. Okazało się, że jesteśmy obaj introwertykami. Ii on nie chce się angażować, bo wie, że w końcu ta sytuacja mu się znudzi.
Tu zaczyna się mój problem. Naprawdę jest spoko facetem i w ogóle, bardzo dobrze się czuję w jego towarzystwie. Wiadomo, chciałabym coś więcej jednak boję się, że gdy zacznę ten temat to on stwierdzi, że za bardzo się zaangażowałam i pora to skończyć a tego nie chcę. Boję się, że już takiej osoby nie znajdę (spotkało się dwoje introwertyków w warunkach naturalnych i się lepiej poznało co dla mnie jest jakąś wyimaginowaną sytuacją), i będę wiecznym singlem a tego nie chcę bo strasznie boję się samotności.
Więc tu me pytanie. Wiecie może co robić? Ryzykować czy nie? Cieszyć się tą namiastką ciepła czy chcieć więcej? POMOCY! ;-;
Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Włączyła się dziwna faza niepewności. Czekam aż w końcu ta niepewność mnie opuści
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Z tego co napisalas wydaje mi sie, ze ten facet zauroczyl Cie, przy czym nie znacie sie dlugo, a moze na tyle dobrze i byc moze troche go idealizujesz.
I co najwazniejsze, najlepiej porozmawiajcie w 4 oczy, szczerze i bez ogrodek, o was o waszych priorytetach i czego oczekujecie wobec siebie i czy ma to jakakolwiek przyszlosc.
papla131 pisze:od początku podkreślił, że interesuje go tylko kontakt fizyczny
a ty zyjesz nadziejami.papla131 pisze:nie chce się angażować, bo wie, że w końcu ta sytuacja mu się znudzi
Zwiazek oparty na czyms kruchym dlugo nie przetrwa, takie moje zdanie. Nie dosc, ze nie znacie sie az tak dobrze to macie inne priorytety, on kontakt fizyczny, ty cos wiecej, moze od zlej strony zaczeliscie, z tym ze jesli facet nie chce sie angazowac to chyba jestes na straconej pozycji chyba.papla131 pisze:chciałabym coś więcej jednak boję się, że gdy zacznę ten temat to on stwierdzi, że za bardzo się zaangażowałam i pora to skończyć a tego nie chcę
Tego kwiatu pol swiatu, glowa do gory, na swiecie jest duzo wartosciowych ludzi, ale zauroczenie to zamalo by zbudowac cos wiecej.papla131 pisze:Boję się, że już takiej osoby nie znajdę (spotkało się dwoje introwertyków w warunkach naturalnych i się lepiej poznało co dla mnie jest jakąś wyimaginowaną sytuacją), i będę wiecznym singlem a tego nie chcę bo strasznie boję się samotności.
Mysle, ze jak dluzej sie nad tym zastanowisz to sama przejdziesz z tym do porzadku dziennego. Wydaje mi sie, ze sama znasz odpowiedz na swoje pytanie, ale musisz obiektywnie spojrzec na to.papla131 pisze:Więc tu me pytanie. Wiecie może co robić? Ryzykować czy nie? Cieszyć się tą namiastką ciepła czy chcieć więcej?
I co najwazniejsze, najlepiej porozmawiajcie w 4 oczy, szczerze i bez ogrodek, o was o waszych priorytetach i czego oczekujecie wobec siebie i czy ma to jakakolwiek przyszlosc.
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Jak rozmawialiśmy z nim na ten temat to doszłam do wniosku, że po prostu lubię dobrych ludzi którym on jest i nie, do idealizowania jest daleko xPze ten facet zauroczyl Cie, przy czym nie znacie sie dlugo, a moze na tyle dobrze i byc moze troche go idealizujesz.
Jestem w końcu głupiutką, naiwną kobietą która chcę trochę uwagi, więc tak, żyje nadziejami >;a ty zyjesz nadziejami.
Dzięki Ci Dennis, stwierdzam, że póki zostawię to tak jak jest. W najgorszym razie zostanę sama, najwyżej. Nie pierwszy i nie ostatni raz
Włączyła się dziwna faza niepewności. Czekam aż w końcu ta niepewność mnie opuści
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Czas na pewno pokaze co bedzie, fakt. Mialem tylko to na mysli, ze z czasem bardziej moze Ci na nim zalezec i im bardziej czlowiekowi zalezy na tej drugiej osobie, ta strata tym mocniej potem boli. To jest twoje zycie i twoje decyzje wplywaja na nie, nikt inny za Ciebie tego nie zrobi po prostu musisz sama sobie uswiadomic ta kwestie.
Glupiutka ? bez przesady, glowa do gory. Wogole to zdziwilem sie, ze nikt wiecej sie nie wypowiedzial, ale dopieru teraz widze, ze byly juz walkowane podobne tematy na tym forum. Takze wszystko jasne, mniej wiecej. Czasem czas to najlepsze rozwiazanie.papla131 pisze:Jestem w końcu głupiutką, naiwną kobietą która chcę trochę uwagi, więc tak, żyje nadziejami >;
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Może też być tak, że zacznie jemu zależeć xP No cóż, zobaczymy
Głupiutka= naiwna xP a jestem taka aż za bardzo >;
Uważam więc, że temat można zamknąć
Głupiutka= naiwna xP a jestem taka aż za bardzo >;
Uważam więc, że temat można zamknąć
Włączyła się dziwna faza niepewności. Czekam aż w końcu ta niepewność mnie opuści
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Jesteś moją koleżanką? ;>
Facet otwarcie powiedział Ci, że chce tylko fizyczności, czyli póki dasz mu cielesne doznania, bliskość, seks - będzie super. Jak tylko zachcesz czegoś więcej, facet się ulotni. Jaśniej przekazać tego nie mógł.
PS Ciesz się, że nie robi Cię w bambuko i gra w otwarte karty. Teraz przynajmniej możesz zdecydować czy chcesz takiego układu, czy nie. Ja bym uważała - teraz jeszcze możesz myśleć trzeźwo, gorzej jak się zakochasz. Uczucia to potężna broń... a Ty gościa nie znasz, choć teraz wydaje Ci się, że jest najlepszym facetem jaki istnieje na tym ziemskim padole.
Facet otwarcie powiedział Ci, że chce tylko fizyczności, czyli póki dasz mu cielesne doznania, bliskość, seks - będzie super. Jak tylko zachcesz czegoś więcej, facet się ulotni. Jaśniej przekazać tego nie mógł.
PS Ciesz się, że nie robi Cię w bambuko i gra w otwarte karty. Teraz przynajmniej możesz zdecydować czy chcesz takiego układu, czy nie. Ja bym uważała - teraz jeszcze możesz myśleć trzeźwo, gorzej jak się zakochasz. Uczucia to potężna broń... a Ty gościa nie znasz, choć teraz wydaje Ci się, że jest najlepszym facetem jaki istnieje na tym ziemskim padole.
Jeśli na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima deszczyk jest albo go ni ma.
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Najgorsze jest to, że ja to wszystko wiem jednak nadal jest ta nadzieja. Meh, głupia rzecz...>; Najlepsze/najgorsze jest to, że momentami nie zachowuje się jakby to miał być tylko seks. I tu jest pieseł pogrzebany.
Ja się cieszę zresztą zauważyłabym jakby miał mi tak robić xP a z tymi uczuciami to raczej mi nie grozi...jestem pozbawiona możliwości zakochania się/kochania kogoś Jedynie może być mocne przywiązanie ;/
Ja się cieszę zresztą zauważyłabym jakby miał mi tak robić xP a z tymi uczuciami to raczej mi nie grozi...jestem pozbawiona możliwości zakochania się/kochania kogoś Jedynie może być mocne przywiązanie ;/
Włączyła się dziwna faza niepewności. Czekam aż w końcu ta niepewność mnie opuści
- Anti_b0dy
- Wtajemniczony
- Posty: 5
- Rejestracja: 14 maja 2015, 12:33
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Polski Lesser
- Kontakt:
Re: Typowy/nietypowy problem natury emocjonalnej
Troszkę tak, jakbym czytała o sobie Przywiązanie też może być niebezpieczne jeśli jest się w toksycznej relacji. Niestety wiem coś o tym. A odmienność motywów, cóż... Wydaje mi się, że niełatwo o związek w którym obydwie strony miały identyczne oczekiwania względem siebie w tym samym czasie.papla131 pisze:jestem pozbawiona możliwości zakochania się/kochania kogoś Jedynie może być mocne przywiązanie ;/