Polski Portal Introwertyków

Wymyślamy rozmowę z namolnym ekstrawertykiem, który uparcie chce nam narzucić swoje zdanie/punkt widzenia/ sposób spędzenia czasu. Myślę że każdy z nas miał z takimi do czynienia. Zakładamy, że nasz rozmówca dopiero co nas poznał, np. w pracy/szkole i nie ma pojęcia o chodzi z intro/ekstra. A my nie możemy go olać...

Jedno zdanie ekstra, potem kolejna osoba jedno zdanie jako intro. Zaczyna (rzecz jasna) ekstrawertyk. Na początek dwa zdania, żeby narzucić tempo:

Ekstra: - No cześć. Czemu nic nie mówisz ? Wszystko ok ?
Intro: - Cześć. A śpiący trochę jestem...






zedytowano: highwind

E: - A co, imprezowało się w nocy?

I: - Aaa, no wiesz, ciężko było zasnąć...

E: - Uuu, to grubooo musialo być. Pewnie jakaś dupka nie dała Ci pospać, co? :>

I: - Ooo tak, "kręciła" się cały cały czas. Zabrała mi całą energię

(Może odpowiedź ekstrawertyka zacznie się od "Eee"? Było już "Aaa", "Uuo" i "Ooo". )

E: - Eee to klawo! musisz mi o niej opowiedzieć, jaka była ? :>

I: - Normalna. Dosyć męcząca. Nie ma o czym opowiadać. Mam na głowie ważniejsze sprawy. Ot, choćby to, że jeszcze nie tknąłem projektu, który mam oddać za niecały tydzień.

E: - Pal sześć jakiś projekt. Dzisiaj idziemy z grupą na imprezę, chodź z nami. Być może, że znowu natrafisz na okrągłe co nieco

I: - Ta, ale kasę za kurs poprawkowy rozumiem że mi zwracasz jak ujebię?

E:- I tak ryjesz całe noce w tych czterech ścianach, to nie ujebiesz, a niunie czekają, jutro może koniec świata

I: - Koniec świata to będzie jak się tam pojawię. To prawie jak zobaczyć jednorożca... Ale w sumie projekt na za tydzień a ja już mniej więcej wiem co i jak w nim będzie... Kurcze, nie wiem, co tam się będzie działo ciekawego?

E: - Jak to co, zajebioszka będzie. Klub ma spoko lokację, dobry stuff serwują, muzyczka, czilaucik. Jednorożec powiadasz, a to się dobrze składa, poobserwujesz... a nóż jakaś kasztanka wpadnie w oko, dajesz stary...

I: - Aha, zara

E: - Chwila, chwila... Zbywasz mnie? Uważasz, że się za bardzo narzucam? Zobaczysz, jeszcze mnie będziesz błagał, żeby pójść na jakąś ostrą bibkę!

I: - Będę zobowiązany. Może pierniczka?