Re: Fenomen sprawiedliwego świata
: 11 cze 2016, 17:42
A czemu od razu tak zero-jedynkowo, że niby od razu zrzucać na ofiarę całą winę? Mam rozumieć, że ofiara jakiejkolwiek świadomej napaści według ciebie jest całkowicie usprawiedliwiona? Co jest złego w zadania pytania "a może jednak gdybyś nie zrobił czegoś tak, tylko inaczej, to nie stała by ci się krzywda"? A jak np. kibic z szalikiem Cracovii wejdzie na teren Wisły i dostanie w mordę? Albo jeśli turysta w Rio de Janeiro, pomimo że kazano mu pozostawiać cenne przedmioty podczas wycieczki na Copacabanę, bo istnieje duże prawdopodobieństwo bycia okradzionym, zabiera je ze sobą? Niektóre zachowania wiążą się ze zwiększonym prawdopodobieństwem doznania szkód, jakiekolwiek by one tam nie były i z jakichkolwiek przyczyn miałyby wyniknąć. Świadoma decyzja przedsięwzięcia takich zachowań pomimo przesłanek karzących zachować ostrożność, moim zdaniem czasami uzasadnia możliwość skojarzenia ofiary z częściową odpowiedzialnością za doznaną szkodę. Albo po prostu rodzice za często powtarzali mi "Gdyby kózka nie skakała...".Racter pisze:Przykładowo, nie widzę jak można zrzucić winę za gwałt na jego ofiarę. Sam akt jest wynikiem świadomego działania kogoś, w którego głowie urodził się taki zbrodniczy zamysł; to jest jedyny warunek konieczny i wystarczający. Dopatrywanie się związku przyczynowo-skutkowego między np. samotnym bieganiu po lesie a gwałtem usuwa z równania to, co w nim najistotniejsze - świadomą decyzję podjętą przez bandytę, w pełni odpowiedzialnego za swoje czyny.
Jak prawo ma chronić to nie wiem, chyba tylko z nazwy w ładnym sloganie typu "prawo ochrony życia" czy czegoś tam. Bo mi się jednak wydaje, że prawo ma głównie karać. A że póki co nie żyjemy jeszcze w rzeczywistości wyciągniętej rodem z "Raportu mniejszości" czy "Psych-Pass", to żeby mogło ukarać, pierwej ktoś musi je złamać. I rzeczywistość wygląda tak, że w niektórych miejscach czy okolicznościach łatwiej można nadziać się na tych łamiących przyjęte normy. No i w związku z tym, jeśli zapuszczamy się tam z własnej, nieprzymuszonej woli, to jak to nazwać?Racter pisze:Tylko że nie o to chodzi, by przed każdym wyjściem robić analizę ryzyka z uwzględnieniem napotkania jakichś zwyrodnialców. Najważniejszą ochronę jednostki powinno stanowić prawo.