Zwierzęta to raczej w ogóle nie zadają sobie pytania "po co", tylko robią to, co nakazuje im instynkt. A ludzie... myślę że kobietom nakazuje to instynkt, w przypadku mężczyzn: niektórym instynkt, niektórym nalegania rodziców, społeczne normy,... Ja na przykład nie czuję, by jakakolwiek wewnętrzna siła pchała mnie ku rozmnażaniu. Natomiast jakaś zewnętrzna presja jest.Nestor pisze:Chciałbym się was zapytać, po co według was ludzie się rozmnażają lub zwierzęta w ogóle?
Dla mnie w sumie to racjonalnie brzmi. Człowiek chce zrobić przyjemność bliskim mu ludziom - w tym wypadku rodzicom.Nestor pisze:Czytałem różne wypowiedzi w internetach i ludzie potrafili niesamowite powody pisać: np. urodziłem dziecko, bo rodzice nalegali.
Uległ bym tej presji, gdyby nie to, że rachunek zysków i strat wychodzi dla mnie bardzo niekorzystnie: dzieci całkiem małe (< 7-8 lat) strasznie mnie nudzą (sprawdzone eksperymentalnie na kilku osobnikach), później to też w dużej mierze kwestia przypadku, czy bym się dogadywał czy nie. Pełnienie roli kogoś w rodzaju mentora dla syna w wieku ponad 10 lat - czyli czegoś co mogłoby mi sprawiać satysfakcję - jest współcześnie praktycznie niemożliwe, bo z mass-mediami nie wygram.
Z tym że wewnętrzna potrzeba kształtowania młodego człowieka nie musi się łączyć z potrzebą spłodzenia swojego potomka. Ja nie czuję, by biologiczne pokrewieństwo było dla mnie ważne. I myślę, że wielu mężczyzn czuje podobnie jak ja - na przykład czasem w TV można sobie pooglądać o tym, jak we wschodnich kulturach, mnich w klasztorze dostaje niespokrewnionego chłopca na wychowanie i czuje się spełniony, nie czuje jakiegokolwiek braku z tego tytułu, że biologicznie nie jest to jego syn.
W przypadku kilku tzw. wpadek, które trafiły się moim kolegom, trudno mi nie odnieść wrażenia, że to była ciąża nieplanowana tylko przez jedną z dwóch osób. Nie wiem czy lepsza wiedza o antykoncepcji by tu coś zmieniła.Drimlajner pisze:Patrząc na moje najbliższe otoczenie można by dojść do wniosku że ludzie rozmnażają się z braku wiedzy. Dzieci rodzą się w 90% przypadków z wpadek. Ludzie nie umieją stosować antykoncepcji, a zbliżenie, cóż, rzecz przyjemna.