Ci których opisujesz to jacyś dewoci a nie katolicy <:unknowSoldier pisze:Taką deklaracje chciałem złożyć, ponieważ, widzę obłudę jaka zakorzeniona jest w ludziach związanych z kościołem. Tak naprawdę oni nie poszukują prawdy tak jak głoszą. Oni już mają swoją prawde, prawde którą mamy do wyboru albo zaakceptować albo skazać się na "wieczne potępienie". Albo z nami, albo przeciwko nam. Chore. Amen.
Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
- cityCAT
- Pobudzony intro
- Posty: 171
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Actually, I CAN
- unknowSoldier
- Intronek
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 sty 2012, 16:43
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Niestety tak to u mnie wygląda, część ludzi przejawia cechy normalności, dystansu, część uważa to za jedyną słuszną droge.
5w4
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Zwróć uwagę, że jakby paradoksalnie to nie zabrzmiało, mogą to robić to z troski o Ciebie. Oni wierzą, że właśnie skazujesz się na wieczne męki i zrobią co mogą by Cię przed tym uchronić. Ta paranoja jest wbudowana w każdą religię.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- cityCAT
- Pobudzony intro
- Posty: 171
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Nie Padre, nie wierzymy, że tylko wierzący (tu: katolicy) idą do nieba. ==' :PPadre pisze:Oni wierzą, że właśnie skazujesz się na wieczne męki i zrobią co mogą by Cię przed tym uchronić.
Actually, I CAN
- unknowSoldier
- Intronek
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 sty 2012, 16:43
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
I to jest mega irytującePadre pisze:Zwróć uwagę, że jakby paradoksalnie to nie zabrzmiało, mogą to robić to z troski o Ciebie. Oni wierzą, że właśnie skazujesz się na wieczne męki i zrobią co mogą by Cię przed tym uchronić.
cityCAT, w takim razie kto jeszcze?, niewierni przeca idą sie smażyć ;P
5w4
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Khem, a masz na to jakieś kwity? Mogą być z pralni :-P Bo o ile sobie przypominam, to stoi jak wół w NT, że nie ma zbawienia poza wiarą w JC (Denton, to nie do Ciebie ;-) ).cityCAT pisze:Nie Padre, nie wierzymy, że tylko wierzący (tu: katolicy) idą do nieba. =='
unknowSoldier
Mają to wbudowane w kod, katolik ma obowiązek reagować jak widzi grzech, jeśli nie, popełnia grzech zaniedbania. A co może być gorsze, niż odstępstwo od wiary?
Karwia, trzy razy edytowałem
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- cityCAT
- Pobudzony intro
- Posty: 171
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
khem, zle zinterpretowałeś. pośmiertne potępienie niewierzącego tylko za jego niewiarę nie jest zgodne z naukami kościoła katolickiego o Bogu miłosiernym. Jeśli chodzi o słowa JC, kościół traktuje je jako wezwanie do przyjęcia pewnej objawionej prawdy, zresztą kościół w tej kwestii stroni od odrzucenia pewnych słów i prawd, a na przeciwległej skali od indyferentyzmu (można by zacytować wypowiedzi kilku papieży na ten temat jak również cytaty z NT/ST, ogólnie Biblia mówi, że Bóg jest zbawcą wszystkich, zwłaszcza wierzących, ale nie chcę żeby wyszedł post-potworek (wiadomo jak można ciągnąć w nieskończoność takowy temat (przy okazji upuszczając trochę krwi ;D)))Padre pisze:Khem, a masz na to jakieś kwity? Mogą być z pralni :-P Bo o ile sobie przypominam, to stoi jak wół w NT, że nie ma zbawienia poza wiarą w JC (Denton, to nie do Ciebie ;-) ).
Btw co to obchodzi niewierzącego, skoro i tak nie uznaje istnienia życia pozagrobowego? Jak ktoś nie chce wierzyć to jaki jest sens biczowania go krytykowania i przymuszania w nieskończoność, przykładowo sakramenty przyjęte bez takowej chęci będą dla mamuśki coś warte? Jeśli tak to sama powinna biec do spowiedzi :P
dobra dobra, nie dziel na myślących i zmanipulowanych zombiaków plss :.PPadre pisze:Mają to wbudowane w kod
Actually, I CAN
- unknowSoldier
- Intronek
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 sty 2012, 16:43
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Mówisz o "zasadzie" "obyś był zimny albo gorący, jeśli będziesz letni to Cie wypluje"?, jeśli tak to w takim razie nie jest przypadkiem tak, że do (teoretycznego) nieba idą po prostu ludzie dobrzy, którzy godnie przeżyli swoje życie, a nie Ci którzy byli częściej w kościele?. Dobrze wiesz, że bycie wierzącym nie jest jednoznaczne z byciem dobrym.cityCAT pisze: pośmiertne potępienie niewierzącego tylko za jego niewiarę nie jest zgodne z naukami kościoła katolickiego o Bogu miłosiernym.
5w4
- cityCAT
- Pobudzony intro
- Posty: 171
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 23:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
No jasne, ale to chyba każdy wie.unknowSoldier pisze:Dobrze wiesz, że bycie wierzącym nie jest jednoznaczne z byciem dobrym.
nie znam takiej zasady.unknowSoldier pisze:Mówisz o "zasadzie" "obyś był zimny albo gorący, jeśli będziesz letni to Cie wypluje"?
czemu Cię to interesuje kto idzie do nieba skoro nie wierzysz?unknowSoldier pisze:jeśli tak to w takim razie nie jest przypadkiem tak, że do (teoretycznego) nieba idą po prostu ludzie dobrzy, którzy godnie przeżyli swoje życie, a nie Ci którzy byli częściej w kościele?
Actually, I CAN
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Problem - rodzice nie akceptują mojego ateizmu
Zaraz, ustalmy. Identyfikujesz się zdecydowanie z KK, czy po prostu wierzysz w... jakiegoś boga?cityCAT pisze:khem, zle zinterpretowałeś. pośmiertne potępienie niewierzącego tylko za jego niewiarę nie jest zgodne z naukami kościoła katolickiego o Bogu miłosiernym.
Widzisz Kocie, Biblia to jest taka potężna księga, zawierająca tyle, często sobie przeczących stwierdzeń, że na jej podstawie da się wszystko udowodnić. Od "kill'em all" po Twoje stanowisko.cityCAT pisze:ogólnie Biblia mówi, że Bóg jest zbawcą wszystkich, zwłaszcza wierzących
I stanął mi przed oczami fragment z "Vabank II", na granicy niemieckiej. "Aber die Politik interessiert zich in Sie, Herr Goldfinger". Ateiści polscy dużo by dali by KK przestał się wciskać w każdy kawałek życia publicznego. Może zgodzisz się na prymasowanie? ;-)cityCAT pisze:Btw co to obchodzi niewierzącego, skoro i tak nie uznaje istnienia życia pozagrobowego? Jak ktoś nie chce wierzyć to jaki jest sens biczowania go krytykowania i przymuszania w nieskończoność
Ap 3,15 i następne :-PcityCAT pisze:nie znam takiej zasady.unknowSoldier pisze:Mówisz o "zasadzie" "obyś był zimny albo gorący, jeśli będziesz letni to Cie wypluje"?
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.