Jesteście nieśmiali ?
Re: Jesteście nieśmiali?
Nieśmiała - tak, wśród nowych ludzi i w nowych/nieznanych sytuacjach.
Gdy kogoś już bliżej poznam, bywam małomówna, co niektórzy mogą mylić z nieśmiałością.
Gdy kogoś już bliżej poznam, bywam małomówna, co niektórzy mogą mylić z nieśmiałością.
Re: Jesteście nieśmiali?
Ja od zawsze byłem nieśmiały.
Teraz nieco z tym walczę. Oczywiście nic przeciw sobie, po prostu takie działania, które dodają mi śmiałości.
Efekty są i bardzo mnie cieszą
Teraz nieco z tym walczę. Oczywiście nic przeciw sobie, po prostu takie działania, które dodają mi śmiałości.
Efekty są i bardzo mnie cieszą
Re: Jesteście nieśmiali?
Jestem nieśmiały ale nad tym cały czas pracuje i widzę powoli pozytywne efekty:)
Re: Jesteście nieśmiali?
Mam problem ? z nieśmiałością.. Choć nie wiem czy jest on problemem, gdy lubi się samotność (po części..).mictlantecutli pisze:Hm, zastanawiam się, czy macie problem z nieśmiałością.
Ponoć introwertycy nie mają przyjaciół..
Często w realu gdy przypadkowo ktoś się napatoczy i zagada, nie wiem co odpowiedzieć, a tym bardziej o czym rozmawiać .
Myślę, że jestem ostrym nudziarzem w tej kwestii.. choć w wirtualu bywam gadatliwy.
Niemniej jednak nie zapowiadają się zmiany...
A i przyjaciół nie mam. Któż by chciał przyjaznić się z nudziarzem ? Samotność zagwarantowana do końca życia..
Jednak, nie poddaję się i szukam.. próbuję nawiązać internetową znajomość.. a potem przenieść ją w realną..
- Nika-
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 22:30
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Okolice Poznania
Re: Jesteście nieśmiali?
Absolutnie nie. Nie mam problemu zapytać kogoś o drogę, godzinę czy miejsce w kolejce do lekarza. Mój introwertyzm ogranicza się do braku przyjemności płynącej z przebywania z innymi ludźmi. Nie jąkam się, nie zachowuje dziwnie w towarzystwie, nie sprawiam wrażenia odmieńca, po prostu nie czuję potrzeby spędzania z kimś czasu.
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 mar 2014, 2:46
- Płeć: nieokreślona
Re: Jesteście nieśmiali?
niestety tak... mam cos takiego zakodowane w glowie ze krepuje sie przy ludziach, ktorych uwazam za lepszych od siebie(zdecydowanie jest takich wiecej niz "gorszych"), taka sama sytuacja z pewnymi siebie kobietami lub takimi, ktore mi sie podobaja. generalnie czesto mam wrazenie ze wszyscy zwracaja na mnie uwage... czym sie moja niesmialosc objawia? bardzo szybkie bicie serca, pocenie sie, czerwienienie na twarzy. Dlatego zeby uniknac kompromitacji unikam takich sytuacji
Re: Jesteście nieśmiali?
Może to fobia społeczna (socjofobia), dla fobii są charakterystyczne silne objawy fizjologiczne. Głównie tym się ją odróżnia od nieśmiałości, tzn. socjofobia to jest nieśmiałość, ale tak silna, że daje fizjologiczne objawy. Ale nie martw się, znam jednego człowieka, który to miał i poradził sobie z tym. Teraz zmienia dziewczyny jak rękawiczki :lol: , w dodatku jest w wieku gimnazjalnym, a wiadomo u gimbusów największe spiny i kompleksy.katalonczyk pisze:czym sie moja niesmialosc objawia? bardzo szybkie bicie serca, pocenie sie, czerwienienie na twarzy. Dlatego zeby uniknac kompromitacji unikam takich sytuacji
- Papaja
- Intromajster
- Posty: 466
- Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jesteście nieśmiali?
kiedys bylam niesmiala, z wiekiem jakos mi to przeszlo i obecnie jestem bardziej smiala,ale bywaja sytuacje, ktore potrafia mnie oniesmielic
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Jesteście nieśmiali?
Staram się nie być (nieśmiały), albo nie dać się rozłożyć na łopatki w jakiejś niespodziewanej, a intensywnej społecznie sytuacji. Zdarza się trema - wiadomo, czasem też zrobi się cieplej, gdy obok usiądzie i zagada jakaś gorąca niewiasta. Ale paraliżu jakoś nie doznaję, także nie wydaje mi się, żeby nieśmiałość czy uczucie skrępowania ograniczało jakoś moje normalne funkcjonowanie. A nawet jeśli, to raczej nie daję tego po sobie poznać. Chociaż musiałbym podpytać znajomych Aaa ok, jest jeden wyjątek - taniec to dla mnie trauma. Jest jeszcze do przełknięcia, jeśli jestem sparowany z dobrze znaną osóbką. Wtedy z minuty na minutę jest coraz lepiej i parę razy zdarzyło mi się przetańczyć wieczór. Ale już nieznanej kobiety nie zdarzyło, anie pewnie nie zdarzy mi się zaszczycić wątpliwą przyjemnością takiej interakcji. Chociaż kto wie, może zapiszę się kiedyś na kurs i zwalczę tę blokadę... Inna sprawa jak już się zestawiam w porównaniu z niektórymi znajomymi ekstrykami. Wtedy dostrzegam braki w swobodzie działania na pewnych polach. Tylko nie wiem czy można to zrzucić na barki nieśmiałości. Pewnie na upartego, na jakimś podświadomym, głęboko zakorzenionym poziomie tak, ale ja sobie tłumaczę, że pewne działania do mnie nie po prostu nie pasują. Na przykład dużo dłużej się zbieram, czaję jak kot, moszcząc sobie pozycję łowczą, zanim zaatakuję jakąś smukłą gazelę Ale już na przykład, jak sobie studia wspominam, to w relacjach z kadrą naukową byłem dużo bardziej śmiały niż standardowy ekstryś. Może nawet zbyt pewny siebie, choć to pewnie przez to, że łatwiej i inaczej trzeba było się wykazać :> Inny przykład, gdzie zauważyłem odwrócenie proporcji to relacje w odniesieniu do rodziny/znajomych. Moje byłe (E) dobrze i szybko odnajdywały się wśród moich znajomych, którzy dla nich byli nowością, ale krępowały się przy mojej rodzinie. Ja miałem odwrotnie. Ich znajomych wręcz nie lubiłem, krępowali moją swobodę działania i wpływali na zmianę niektórych standardowych zachowań, natomiast wśród ich rodzin odnajdywałem się natychmiastowo, czułem się swobodnie. Pewnie znowu ma tutaj duże znaczenie sposób w jaki należało się wykazać. Oba środowiska zwracają uwagę na inne atuty.
Re: Jesteście nieśmiali?
W większości sytuacji nie jestem nieśmiała, ale ludzie często uważają, że jestem.
- Demon Hunter
- Pobudzony intro
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:31
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ (?)
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jesteście nieśmiali?
Z pewną taką nieśmiałością przyznam się, żem nieco nieśmiały jest, ale to też zależy od konkretnej sytuacji, ludzi itp. Zdaża się, że jeśli widzę, że ktoś jest bardziej nieśmiały ode mnie to wtedy się ośmielam
The future belongs to the mad
Re: Jesteście nieśmiali?
ja niestety też jestem nieśmiała, szczególnie wśród osób których nie znam. przez to mam problem z poznawaniem ludzi :/
Re: Jesteście nieśmiali?
Pewnie jestem, choć to nie takie proste jak się może wydawać. Mimo wszystko często się peszę i próbuję jak najszybciej byle co odpowiedzieć, zazwyczaj wygląda jakbym robił to na odczepnego. Ogólnie mam jakiś nerwowy tik i dziwnie drży mi twarz przy nowo poznanych osobach ;D Nie mam pojęcia jak i czy kiedykolwiek się tego pozbędę. Wstydzę się nawet jak ludzie wokół mnie się śmieją i to nawet jak z moich żartów (nie ze mnie). To chyba nie jest normalne.
"Achilles miał tylko piętę Achillesa. Ja mam całe ciało Achillesa. "
- przybysz
- Pobudzony intro
- Posty: 140
- Rejestracja: 01 paź 2010, 16:51
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Poznań/Toruń
Re: Jesteście nieśmiali?
W kontaktach z płcią piękną? Raczej tak. Onieśmielacie nas
Aczkolwiek to zależy o czym by się mówiło, jeśli o przyziemnych sprawach typu problem głodu na świecie to nie. Jak człowiek wpadnie w wir dyskusji to przestaje zwracać uwagę na nieśmiałość.
Co do kontaktów z obcymi to zależy, na ulicy bym raczej nikogo nie zagadywał o coś więcej niż godzina i z którego peronu odjeżdża pociąg, ale kogoś obcego czekającego np na ten sam wykład już jak najbardziej (oczywiście wtedy o sprawy związane z wykładem). Oczywiście pod warunkiem, że będzie mi się chciało i nie będę miał nic ciekawszego do czytania. Nigdy dla samej zasady by zagadać.
Aczkolwiek to zależy o czym by się mówiło, jeśli o przyziemnych sprawach typu problem głodu na świecie to nie. Jak człowiek wpadnie w wir dyskusji to przestaje zwracać uwagę na nieśmiałość.
Co do kontaktów z obcymi to zależy, na ulicy bym raczej nikogo nie zagadywał o coś więcej niż godzina i z którego peronu odjeżdża pociąg, ale kogoś obcego czekającego np na ten sam wykład już jak najbardziej (oczywiście wtedy o sprawy związane z wykładem). Oczywiście pod warunkiem, że będzie mi się chciało i nie będę miał nic ciekawszego do czytania. Nigdy dla samej zasady by zagadać.
Re: Jesteście nieśmiali?
Mnie ostatnio jedna babka w pracy skwitowała jako "wstydliwy". To mi dało do myślenia i uzmysłowiło że ekstra mają nas za kompletnych looserów którzy się boją rozmawiać itd. Muszę zmienić robotę bo takie stwierdzenia mnie nadal wkurzają i chyba nigdy do tego nie przywyknę.