Strona 8 z 8

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 08 mar 2018, 18:19
autor: pijkoldre
tylko, że tego nie da się tak jednoznacznie sprecyzować. mogę sobie wymieniać cechy, które kocham w swoim partnerze/przyjacielu/kimkolwiek, natomiast widząc te cechy u kogoś innego niekoniecznie go kocham. to się odbywa poza świadomością, ta cała miłość. i czym ona jest, nie wiem.
można wszystko racjonalizować, ale po co?

albo ktoś do nas trafia, albo nie. tak widzę miłość.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 16 mar 2018, 1:18
autor: Niemiła38
Ano właśnie...poza świadomością... Gdy wyłączymy świadomość rozumienie i racjonalność moży odczuć miłość. Śmiem twierdzić nawet że nawet im bardziej nie myślilmy tym mocniej odczuwamy aż fruwamy z miłosci. Śmiem twierdzić że intro zbyt skupiają sie na mysleniu by się zatracić i poczuć taką miłość . Analizujemy ukladamy składamy....

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 16 mar 2018, 19:06
autor: Malinella15
Zakochanie zaczyna się bez udziału świadomości. Na podstawie feromonów nasz mózg określa, na ile ktoś jest interesujący jako potencjalny partner.
A miłość jest jednak procesem częściowo przynajmniej uświadamianym - wiemy, co nas w kimś urzeka, za co przyznajemy drugiej osobie szczególny status. Nie mówię tu tylko o miłości romantycznej.
Niestety, mogą nas urzekać również nasze wyobrażenia i projekcje dotyczące drugiej osoby - tak chyba działają wirtualne znajomości.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 13 kwie 2018, 22:49
autor: jubei
Pomidor pisze: 02 mar 2018, 18:22
Niemiła38 pisze: 02 mar 2018, 17:39 Ano u mnie poźądanie zanikło do męźa. Jest taki dobry miły uczynny etc ale przestał mi imponować jako męźczyzny ech..więc możemy mieć związek partnerski bez sexu...
Czyżby kolejne potwierdzenie, że kobiety wolą łobuzów, a ci mili uczynni frajerzy nie zasługują na zainteresowanie ze strony kobiety? Czemu to w związku tylko facet powinien się starać, a kobieta to ma tylko wymagać?
Nikt nie zareagował a więc ja odpiszę. Tak, kobiety wolą łobuzów od mamisynków, którzy wszystko robią aby tylko się przypodobac innym, równiez swojej kobiecie. Jak facet umie byc stanowczym, a nawet z jego doświadczenia zrobi to co jego kobieta lubi pomimo że cos tam wczesniej histeryzowała, to znaczy że jest jej wart.

Co do facetów, którzy sa przekomunikatywni do granic bólu, no tacy lekko zniewieściali, w których obecności dziewczyny nie czuja się nieswojo, to tacy mają zawsze dużo kolezanek lepiej sie z nimi dogadują niż z facetami, ale za to moga mniej liczyć na zainteresowanie seksualne. Ale w sumie to może czasy inne.

Myślę że powyższe stwierdzenia nie mają związku ze stwierdzeniem, że mężczyźni mają się tylko starać. Jeśli bierzemy pod uwagę związek stały, to zaangażowanie ma byc po obu stronach. Jesli przelotną znajomość, to facet zawsze plusuje jak wychodzi z inicjatywą. Czasy takie że kobiety teraz łapią facetów również. Ale jak kobieta liczy na cos pikantnego, to rurkowcem się nie nacieszy.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 14 kwie 2018, 11:38
autor: darknet
jubei pisze: 13 kwie 2018, 22:49 Ale jak kobieta liczy na cos pikantnego, to rurkowcem się nie nacieszy.
Bzdura. Wmówiłeś sobie jedną wizję świata i będziesz się jej trzymał za wszelką cenę. Ludzie mają niezliczoną ilość różnych preferencji seksualnych i tak samo jak są kobiety, które gustują seksualnie w innych kobietach, tak samo bywają i kobiety, które gustują właśnie w tych rurkowcach, wyśmiewanych niejednokrotnie przez uważających się za prawdziwych mężczyzn tzw. męskich samców.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 15 kwie 2018, 0:15
autor: jubei
Wiedziałem że taki post się pojawi :)
Niestety, cięzko czasem się wypowiedzieć bez generalizowania. Wiadomo, że sa kobiety o różnych preferencjach. Te specjalne preferencje to ida pod fetysz :) Inne wolą same byc inicjatorkami :) Spoko, myślę że kazdy zrozumiał o co mi chodzi :)

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 31 lip 2019, 22:54
autor: kasiekowa
Trafiony i bardzo ciężki temat. Bardzo pasuje do mnie. Czasami właśnie mam takie napady samotności, że chciałabym żeby w tym momencie ktoś mnie chociaż przytulił. Bez żadnego gadania. Ot tak po prostu. W moim jedynym związku jeżeli miałam taką potrzebę to byłam wyśmiana, że zachowuję się jak małe dziecko... I jak tu się nie zrazić do związków? Gdzieś tam kiedyś próbowałam przez internet kogoś poznać ale kończyło się po paru miesiącach pisania. Nie potrafiłam jakoś tego pociągnąć dalej bo wychodziła moja nudna strona. Brakuje mi osoby przy której mogę czuć się swobodnie i raczej już słabe szanse na znalezienie kogoś takiego. Ciężko jest być intro ale powoli staram się z tym żyć.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 14 sie 2019, 1:26
autor: Coldman
kasiekowa pisze: 31 lip 2019, 22:54 Gdzieś tam kiedyś próbowałam przez internet kogoś poznać ale kończyło się po paru miesiącach pisania. Nie potrafiłam jakoś tego pociągnąć dalej bo wychodziła moja nudna strona. Brakuje mi osoby przy której mogę czuć się swobodnie i raczej już słabe szanse na znalezienie kogoś takiego. Ciężko jest być intro ale powoli staram się z tym żyć.
Choć by nie wiem jak super się pisało trzeba przejść w odpowiednio szybkim czasie do spotkania. Tak już nasz mózg działa, że potrafi wszystko zgasić po pewnym czasie ;)

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 14 sie 2019, 11:11
autor: Czerwonekredki
Coldman pisze: 14 sie 2019, 1:26
kasiekowa pisze: 31 lip 2019, 22:54 Gdzieś tam kiedyś próbowałam przez internet kogoś poznać ale kończyło się po paru miesiącach pisania. Nie potrafiłam jakoś tego pociągnąć dalej bo wychodziła moja nudna strona. Brakuje mi osoby przy której mogę czuć się swobodnie i raczej już słabe szanse na znalezienie kogoś takiego. Ciężko jest być intro ale powoli staram się z tym żyć.
Choć by nie wiem jak super się pisało trzeba przejść w odpowiednio szybkim czasie do spotkania. Tak już nasz mózg działa, że potrafi wszystko zgasić po pewnym czasie ;)
Myślę, że to indywidualna kwestia. Nie jest tak, że mózg wygasza uczucia jeśli np nie spotkamy się z kimś po miesięcu. Może to ciągnąć dłużej. Co nie znaczy, że nie wystąpią w wtedy frustracje w związku z niewystarczającym kontaktem.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 14 sie 2019, 16:11
autor: Coldman
Indywidualna kwestia może być w zakresie czasu. Co do reakcji, no to jak mówisz, może być jakaś frustracja, ale jednak bardziej prawdopodobne jest zniechęcenie i obojętność. Nawet skrajny introwertyk potrafi przywyknąć do bodźców fascynacji drugą osobą :D

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 03 wrz 2019, 12:47
autor: kasiekowa
Coldman pisze: 14 sie 2019, 1:26
kasiekowa pisze: 31 lip 2019, 22:54 Gdzieś tam kiedyś próbowałam przez internet kogoś poznać ale kończyło się po paru miesiącach pisania. Nie potrafiłam jakoś tego pociągnąć dalej bo wychodziła moja nudna strona. Brakuje mi osoby przy której mogę czuć się swobodnie i raczej już słabe szanse na znalezienie kogoś takiego. Ciężko jest być intro ale powoli staram się z tym żyć.
Choć by nie wiem jak super się pisało trzeba przejść w odpowiednio szybkim czasie do spotkania. Tak już nasz mózg działa, że potrafi wszystko zgasić po pewnym czasie ;)
I wtedy to ja zawaliłam. Chociaż tydzień czasu po poznaniu się w necie to jednak za szybko bo tak proponował, a jak ja chciałam to już brakło odwagi na propozycję z mojej strony. No i tak zgasło. Ale i tak nie wiązałam z Nim jakiejś przyszłości 😀

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 04 wrz 2019, 10:21
autor: bartek93
W sumie nie wiem, co mógłbym poradzić osobom, które borykają się z tytułowym problemem. Ja sam miałem to szczęście, że trafiłem na kobietę, ktira jest moją wierną kopią jeśli chodzi o osobowość, pogląd na świat i podejście do życia, dlatego tak doskonale się rozumiemy, a ja mam wrażenie, jakbym znał ją nie miesiąc, tylko wiele, wiele lat. Ale też bardzo długo gryzłem się z samotnością. Jeśli mogę coś dodać, to to, że solidaryzuję się na poziomie emocjonalnym z wszystkimi osobami, które nie mogą znaleźć partnera/partnerki i życzę im, żeby nigdy nie traciły wiary w to, że szczęście ich dosięgnie :wink:

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 15 lip 2020, 18:16
autor: anneline_87
bartek93 pisze: 04 wrz 2019, 10:21 Ja sam miałem to szczęście, że trafiłem na kobietę, ktira jest moją wierną kopią jeśli chodzi o osobowość, pogląd na świat i podejście do życia, dlatego tak doskonale się rozumiemy, a ja mam wrażenie, jakbym znał ją nie miesiąc, tylko wiele, wiele lat. Ale też bardzo długo gryzłem się z samotnością. Jeśli mogę coś dodać, to to, że solidaryzuję się na poziomie emocjonalnym z wszystkimi osobami, które nie mogą znaleźć partnera/partnerki i życzę im, żeby nigdy nie traciły wiary w to, że szczęście ich dosięgnie :wink:

Też mam wrażenie, że dobry związek stworzyłabym tylko ze swoją osobowościową kopią, przynajmniej jeśli chodzi o sferę uczuciowo-seksualną. Tylko ktoś taki nie istnieje. A jednak ja jestem. :P
Bardzo dużo w relacjach czułam upokorzenia, gdy moje odczucia były pozbawione wzajemności, gdy ta druga osoba po prostu nie widziała we mnie tego, co ja w niej. Fakt, że ja mam skłonności do idealizowania i nie umiem sobie powiedzieć "dość", gdy limity innych dawno zostają przekroczone. Ciągnęłam to, czując tylko coraz więcej smutku, żalu, niepokoju, moje poczucie wartości z zera schodziło w wartości minusowe, całkiem nie miałam szacunku do siebie. Chciałabym wierzyć, że tak nie musi być i że uczucie potrafi uskrzydlać.

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

: 19 lip 2020, 18:16
autor: bartek93
anneline_87 pisze: 15 lip 2020, 18:16 Fakt, że ja mam skłonności do idealizowania i nie umiem sobie powiedzieć "dość", gdy limity innych dawno zostają przekroczone.
Ja mam zupełnie tak samo ;)