Podpisuję się pod tym, co napisali Panowie Administratorzy
Wprawdzie nie jestem z zawodu nauczycielem, ale miałam okazję sprawdzić się w tej roli.
Przed pierwszymi zajęciami bardzo się stresowałam, bo oprócz dzieci były tam jeszcze dwie nauczycielki i bibliotekarka, więc to mnie dodatkowo peszyło. Jak na pierwszy raz poszło całkiem nieźle. Trafiła mi się wtedy grupka bardzo sympatycznych i bystrych dzieciaków, jeśli dobrze pamiętam, drugoklasistów. Z każdymi kolejnymi zajęciami prowadziło mi się lekcje swobodniej i stres zniknął. Niestety każde zajęcia to nowa klasa, miałam więc tylko 45 minut, żeby ich do siebie przekonać. Ty pod tym względem będziesz miał ułatwione zadanie, bo dostaniesz swoją stałą grupę i będziesz widywał się z nimi codziennie.
Najmilej wspominam zajęcia z przedszkolakami i klasami 1-3, czyli Twój target
Introwertyzm ani mi nie pomógł, ani nie przeszkodził. Przynajmniej ja nie zauważyłam, żeby któraś z przypisywanych introwertykom cech (z tych, które mnie przypadły w udziale) miała istotny wpływ na moją pracę.
Najważniejsze jest to, czy lubisz dzieci i przebywanie w ich towarzystwie - skubane od razu wyczują twoje nastawienie. Szczerze przyznaję, że bardzo nie lubiłam lekcji z klasami V-VIII. Byłam z góry negatywnie nastawiona do dzieci wkraczających w okres dojrzewania i chociaż starałam się to ukryć, to i tak zaraz wywęszyły, co jest grane i nie chciały ze mną współpracować. I wcale im się nie dziwię.
Najważniejsza w pracy z dziećmi jest cierpliwość, opanowanie, poczucie humoru... i zapas tabletek nawilżających gardło
Zacząłeś już naukę w tym kierunku i masz wątpliwości czy dopiero stoisz przed wyborem?