Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
-
- Introrodek
- Posty: 20
- Rejestracja: 29 gru 2013, 15:25
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1w9
- MBTI: INTJ 95/53/79/95
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Lubię swoje introwertyczne wcielenie, mimo że nieraz nie jest z nim łatwo.
Powiedziałabym nawet, że go potrzebuję.
Mając pewne odchylenia od normy i zachowując się jak ekstrawertyk czułam się, tak jak w pewnej książce było to określone - umysłowa dz**ka. Nie neguję tu ludzi ze skłonnościami ekstrawertycznymi, ale działanie wbrew sobie.
Zachowując swój introwertyzm - mogę być jak gąbka, chłonąć wszystko. Nic mi nie umyka, jestem w zgodzie ze sobą i światem.
Powiedziałabym nawet, że go potrzebuję.
Mając pewne odchylenia od normy i zachowując się jak ekstrawertyk czułam się, tak jak w pewnej książce było to określone - umysłowa dz**ka. Nie neguję tu ludzi ze skłonnościami ekstrawertycznymi, ale działanie wbrew sobie.
Zachowując swój introwertyzm - mogę być jak gąbka, chłonąć wszystko. Nic mi nie umyka, jestem w zgodzie ze sobą i światem.
Nie miałam dość samotności. Nigdy.
Miałam dość pogardliwych spojrzeń, spojrzeń ludzi, którzy mnie nie rozumieli.
Którzy nawet nie chcieli mnie zrozumieć, nie próbowali.
Miałam dość pogardliwych spojrzeń, spojrzeń ludzi, którzy mnie nie rozumieli.
Którzy nawet nie chcieli mnie zrozumieć, nie próbowali.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Jeżeli to nie była ironia to pozwolę sobie zacytować, gdyż miałem napisać to samo.lea pisze:Ucierpiałby na tym mój artyzm.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Moja odpowiedź brzmi: absolutnie nie.
Dobrze jest mi tak jak jest i nie chciałabym tego zmieniać. Jakoś nie umiem wyobrazić siebie jako osobę o niezwykle bogatym życiu towarzyskim, żywą, gotową na wszelkie wyjścia i czerpiącą z życia garściami.
Introwertyzm natomiast umożliwia mi rozwijać się duchowo w większym zakresie. A wynika to między innymi z tego, że dużo czasu spędzam sama, co wiąże się z przedłużaniem procesów wszelkich analiz, ale nie tylko. Czytam książki i chłonę to, co jest w nich zawarte. Rysuję i uzewnętrzniam to, co dla mnie ważne. Spotykam się w niewielkiej grupie znajomych i obserwuję. A co jest w tym ostatnim najlepsze? Że właśnie wtedy angażuję wszystkie swoje zmysły i w ciągu jednego spotkania jestem w stanie wywnioskować o kimś więcej niż pozostali. Niewiele się udzielam, wyłapuję to, co mówią inni, zwracam uwagę na ich gestykulację, mimikę, aż na końcu tworzę swój własny obraz danej jednostki. I przeważnie okazuje się, że moje wnioski były słuszne. Ostatnio nawet była bardzo ciekawa sytuacja, bowiem okazało się, że wiem o kimś wiele szczegółów, natomiast ta właśnie osoba mnie nawet nie kojarzy Być niedostrzeganym, a wiedzieć tak dużo o innych - bardzo ciekawe doznanie.
Poza tym wychodzę sobie sama na spacery i mogę się wyłączyć. Nikt nie marudzi, że idę za szybko, albo za wolno. Nikt mnie nie szturcha argumentując to: "bo milczysz. Głupio tak w ciszy" (osobiście wychodzę z założenia, że cisza też poniekąd może zbliżyć. Ja np. milczę, kiedy dobrze się czuję w czyimś towarzystwie - wtedy stawiam na kontakt wzrokowy).
Suma sumarum bardzo dobrze się czuję w skórze introwertyczki i nie zamieniłabym się z żadnym ekstrawertykiem. Nawet na jeden dzień.
Dobrze jest mi tak jak jest i nie chciałabym tego zmieniać. Jakoś nie umiem wyobrazić siebie jako osobę o niezwykle bogatym życiu towarzyskim, żywą, gotową na wszelkie wyjścia i czerpiącą z życia garściami.
Introwertyzm natomiast umożliwia mi rozwijać się duchowo w większym zakresie. A wynika to między innymi z tego, że dużo czasu spędzam sama, co wiąże się z przedłużaniem procesów wszelkich analiz, ale nie tylko. Czytam książki i chłonę to, co jest w nich zawarte. Rysuję i uzewnętrzniam to, co dla mnie ważne. Spotykam się w niewielkiej grupie znajomych i obserwuję. A co jest w tym ostatnim najlepsze? Że właśnie wtedy angażuję wszystkie swoje zmysły i w ciągu jednego spotkania jestem w stanie wywnioskować o kimś więcej niż pozostali. Niewiele się udzielam, wyłapuję to, co mówią inni, zwracam uwagę na ich gestykulację, mimikę, aż na końcu tworzę swój własny obraz danej jednostki. I przeważnie okazuje się, że moje wnioski były słuszne. Ostatnio nawet była bardzo ciekawa sytuacja, bowiem okazało się, że wiem o kimś wiele szczegółów, natomiast ta właśnie osoba mnie nawet nie kojarzy Być niedostrzeganym, a wiedzieć tak dużo o innych - bardzo ciekawe doznanie.
Poza tym wychodzę sobie sama na spacery i mogę się wyłączyć. Nikt nie marudzi, że idę za szybko, albo za wolno. Nikt mnie nie szturcha argumentując to: "bo milczysz. Głupio tak w ciszy" (osobiście wychodzę z założenia, że cisza też poniekąd może zbliżyć. Ja np. milczę, kiedy dobrze się czuję w czyimś towarzystwie - wtedy stawiam na kontakt wzrokowy).
Suma sumarum bardzo dobrze się czuję w skórze introwertyczki i nie zamieniłabym się z żadnym ekstrawertykiem. Nawet na jeden dzień.
- djaq
- Introwertyk
- Posty: 84
- Rejestracja: 15 lut 2013, 23:52
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Tak, ale na jeden pełny dzień, z czystej ciekawości. Na dłużej nie wyobrażałbym sobie bycie ekstra, zgłupiałbym.Te ciągłe spotkania, szybkość życia, bycie w centrum uwagi to nie dla mnie.
5w4
INTJ
INTJ
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Kiedyś chciałem “wyjść“ i być takim zwykłym człowiekiem, który jara się głupotą innych..ale, na szczęście mi przeszło (i swoją przy okazji też..).Syco pisze: Czy wolelibyście "wyjść z własnej głowy", żyć chwilą w otoczeniu setek kolegów, tańczyć na ślubach, fikać na koncertach, chodzić do klubów lub tez po prostu potrafić cieszyć się (wyjątkowo niesławną na tym forum) "rozmową o pierdołach"?
Gdybyście mieli możliwość wyboru, co byście wybrali?
Co bym wybrał ? Po stokroć intro! Widzę więcej od ekstra.. fju, ba!, nie ma porównania.
Rozmowy o pierdołach.. nie cierpię tego.. -,-. Plotki i inne gadki szmatki.. To wcale nie jest ciekawe.. Lepiej porozmawiać o czymś co jest związane z nami, charakterze, czy to zainteresowaniach. Dużo więcej powagi, niż głupoty..
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Znajomy ekstrawertyk ma urodziny. W tym momencie ponad 50 osób złożyło mu życzenia na fejsbókowej tablicy.
Gdy ja miałem urodziny i w ramach eksperymentu ujawniłem datę urodzin to na mojej tablicy napisało SZEŚĆ osób...
W takim chwilach nie ukrywam, jest mi przykro.
Gdy ja miałem urodziny i w ramach eksperymentu ujawniłem datę urodzin to na mojej tablicy napisało SZEŚĆ osób...
W takim chwilach nie ukrywam, jest mi przykro.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Czemu?
Na ile szczere są te facebookowe życzenia?
Bo serwis przypomina?
Ja w tym roku przed urodzinami ukryłem datę. Życzenia przez tel. złożyły raptem 2-3 osoby.
I to są Ci prawdziwi przyjaciele
Na ile szczere są te facebookowe życzenia?
Bo serwis przypomina?
Ja w tym roku przed urodzinami ukryłem datę. Życzenia przez tel. złożyły raptem 2-3 osoby.
I to są Ci prawdziwi przyjaciele
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
No to mu życzenia złożyło 17%, tobie 10%. Nie ma tragedii, tym bardziej że u niego pewnie ludzie zrobili to z rozpędu. Wiesz - raz że działa psychika stadna, a dwa, że im więcej życzeń, tym większa szansa, że inni zauważyli powiadomienie o urodzinach, bo im się wyświetliło na wallu, że jakiś wspólny znajomy złożył życzenia jubilatowi. Tragedii nie ma Siekier!
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
To ta gorsza strona Facebooka, że ludzie mniej popularni czują się jeszcze bardziej na marginesie. by Cpt Obvious Część pewnie ma to jednak w dupie. Nie powiem, chciałbym mieć więcej znajomych, by wreszcie trafić na jakąś prawdziwą przyjaźń czy cuś, ale na pewno nie zrobiłbym tego dla lajków czy czegokolwiek innego xD Sam miałem identycznie 2 tygodnie temu, 6 osób napisało na wallu, a 3 z tych z którymi utrzymuję kontakt - przez czat. Przy 104 znajomych. Swojego czasu robiłem jak lukasmd ale teraz już to olewam.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Większość życzeń jest wątpliwej szczerości, to fakt. No ale I część eksperymentu wykonana. Teraz "schowam" tę datę i poczekam do tego dnia, zobaczymy kto się odezwie.lukasamd pisze:Czemu?
Na ile szczere są te facebookowe życzenia?
Bo serwis przypomina?
Ja w tym roku przed urodzinami ukryłem datę. Życzenia przez tel. złożyły raptem 2-3 osoby.
I to są Ci prawdziwi przyjaciele
Od pewnej "znajomej" nie było życzeń. Ale ta sama koleżanka w dniu urodzin tego ekstrawertyka wręcz rzuciła się na jego tablicę. Naturo, czemu tak zaprogramowałaś kobiety?Tragedii nie ma Siekier!
W ogóle to żenada jak tam widzę co ten ekstrawertyk wrzuca na tablicę.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Ekstrawertycy zbyt wiele informacji ujawniają o sobie. Wierzą w uczciwość i wzajemność ludzką, że jak się otworzą przed kimś, to ten ktoś też się otworzy. To tak nie jest i dlatego ja nie chciałbym być ekstrawertykiem, oni nie umieją zahamować reakcji emocjonalnej jaka w nich powstała co obnaża ich słabe punkty.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Lojalny wobec introwertycznego "jestestwa"Gdybyście mieli możliwość wyboru, co byście wybrali? Czy bylibyście gotowi poświęcić wszystkie zalety i wady związane z byciem intro na rzecz zalet i wad ekstrawertyków?
- ross
- Introwertyk
- Posty: 77
- Rejestracja: 31 lip 2014, 3:35
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 8w7
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Żory, Śląsk
- Kontakt:
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Ja zdecydowanie chciałbym być ekstra. Może to dlatego, że jestem bardziej ambi niż intro.