Oryginalni
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Oryginalni
Dlaczego? (w sensie: w jakim celu?)eremita pisze:
Oryginalnych wewnętrznie nie dostrzeżesz wśród tłumu ludzi jednakowo szarych, bo jest oryginalny właśnie wewnętrznie. Czasami można trochę się z tym uzewnętrznić.
Re: Oryginalni
W jakim celu?
A w jakim celu miałbym niby to wszystko zatrzymywać dla siebie ? Niechaj inni zobaczą, że świat ma różne odcienie i różnych ludzi można spotkać. Poza tym takie otwarcie na świat pomaga: pozwala hmm... odetchnąć, a nie wiecznie ukrywać się w cieniach i unikać odpowiedzi.
Oczywiście można się zamknąć w sobie i nie pokazywać, że mamy inne wnętrze, tak żeby mieć je wyłącznie dla siebie, ale dla to chyba dość egoistyczne, nie sądzisz ?
A w jakim celu miałbym niby to wszystko zatrzymywać dla siebie ? Niechaj inni zobaczą, że świat ma różne odcienie i różnych ludzi można spotkać. Poza tym takie otwarcie na świat pomaga: pozwala hmm... odetchnąć, a nie wiecznie ukrywać się w cieniach i unikać odpowiedzi.
Oczywiście można się zamknąć w sobie i nie pokazywać, że mamy inne wnętrze, tak żeby mieć je wyłącznie dla siebie, ale dla to chyba dość egoistyczne, nie sądzisz ?
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Oryginalni
No bo co za sens w byciu kimkolwiek(introwertykiem np.), jeżeli tego *bycia* a raczej jego pozytywnych, twórczych efektów, nie chce się przekazywać innym?
Sułtan.
Re: Oryginalni
Egoistyczne, heh... nie wiem, o czym gadacie, ale to chyba nie takie proste. Nie wszystko nadaje się do uzewnętrznienia. Czy pokazać coś, co jest w środku inne, oryginalne- przecież to jeszcze zależy na przykład od tego, czy jest komu to pokazywać. A z resztą jest pewna granica prywatności, osobistej ziemi. Uzewnętrzniać to ja się mogę przez sposób mówienia, rozmowy, przez mówienie co mi się podoba, a co jest głupie; przez tematy, które poruszam; przez podejmowanie decyzji mających charakter etyczny/moralny. Uzewnętrzniać się mogę przez pokazanie swoich rysunków kolegom. Ale wiesz, nie wszyscy dają mi możliwość uzewnętrzniania się, zazwyczaj mam ją w spotkaniach jeden na jeden. Ale ty chyba mówisz o innych aspektach uzewnętrznienia. (Powiedz, o czym dokładnie mówisz, bo na razie temat jest za bardzo ogólnikowy, stereotypowy. Póki co mówimy o niczym, według mnie. Taki kolejny wątek o lizaniu sobie dup przez ludzi w szufladce "introwertycy" - bez obrazy dla forumowiczów, ja się tylko uzewnętrzniam).
Ale i tak szanuję tych, którzy nawet obrazków namalowanych przez siebie nie pokażą mało znanym sobie osobom, ze względu na prywatność i osobiste uczucia do pracy. Tak samo lubię ludzi, którzy nie mówią, w co wierzą (albo, że nie wierzą w ogóle), lubię, gdy ich wiara nie rzuca się w oczy, za to pokazują, jacy są jako oni sami, jako odrębne osoby, a nie jako ateiści/katolicy/buddyści.
Swoją drogą, marzę czasami o tym, by zrobić sobie irokeza. Nie jestem punkiem, nie ubóstwiam ich ideologii, ale nie dość, że chciałbym mieć taką fryzurę, to jeszcze by to myliło niektórych ludzi, jeśli chodzi o mój charakter. Ci, którzy oceniają po pozorach, po wyglądzie, po przynależności do jakiejś kontrkultury, na wstępie by mnie odrzucili. To by było bardzo ciekawe. Chyba nie znam wielu osób, które byłyby zainteresowane wnętrzem człowieka, który wygląda jak punk, albo techno. Czy zagadalibyście do osoby w dresie, która ewidentnie lubi techniawę? A przecież to tylko pozory, wygląd zewnętrzny.
Z tym uzewnętrznianiem się to nie taka prosta sprawa. Czy to, że kolega z ławki w klasie dużo żartuje, śmieje się z rzeczy, które tylko go śmieszą, można by powiedzieć, że ma idiotyczne poczucie humoru- czy to oznacza, że jest on żartownisiem, dziwakiem, osobą rozkręconą? Dla wielu osób z klasy pewnie tak, ale ja podejrzewałem, że gość jest naprawdę kimś innym. I w gruncie rzeczy, to, że gościu siadł sobie w I czy II klasie liceum nie oznacza dla mnie, że jest on leniwy. W gruncie rzeczy, gość pochodzi z rozbitej rodziny, ponadto przechodził przez depresję, która go dość mocno paraliżowała, jeśli chodzi o jakiekolwiek działanie. Ale czy kogoś to obchodzi? Wszak uzewnętrznia się on tak, a nie inaczej - odpychająco.
Nie jest to takie proste - dla kogoś to, że koleś śmieje się z rzeczy nieśmiesznych świadczy o tym, że jest wesoły, dla mnie to tylko przesłanka, że facet może być nieprzystosowany do rówieśników, a jego nieśmieszne komentarze mogą być tylko "zasłoną dymną" dla jego problemów i poważnego charakteru.
Ale i tak szanuję tych, którzy nawet obrazków namalowanych przez siebie nie pokażą mało znanym sobie osobom, ze względu na prywatność i osobiste uczucia do pracy. Tak samo lubię ludzi, którzy nie mówią, w co wierzą (albo, że nie wierzą w ogóle), lubię, gdy ich wiara nie rzuca się w oczy, za to pokazują, jacy są jako oni sami, jako odrębne osoby, a nie jako ateiści/katolicy/buddyści.
Swoją drogą, marzę czasami o tym, by zrobić sobie irokeza. Nie jestem punkiem, nie ubóstwiam ich ideologii, ale nie dość, że chciałbym mieć taką fryzurę, to jeszcze by to myliło niektórych ludzi, jeśli chodzi o mój charakter. Ci, którzy oceniają po pozorach, po wyglądzie, po przynależności do jakiejś kontrkultury, na wstępie by mnie odrzucili. To by było bardzo ciekawe. Chyba nie znam wielu osób, które byłyby zainteresowane wnętrzem człowieka, który wygląda jak punk, albo techno. Czy zagadalibyście do osoby w dresie, która ewidentnie lubi techniawę? A przecież to tylko pozory, wygląd zewnętrzny.
Z tym uzewnętrznianiem się to nie taka prosta sprawa. Czy to, że kolega z ławki w klasie dużo żartuje, śmieje się z rzeczy, które tylko go śmieszą, można by powiedzieć, że ma idiotyczne poczucie humoru- czy to oznacza, że jest on żartownisiem, dziwakiem, osobą rozkręconą? Dla wielu osób z klasy pewnie tak, ale ja podejrzewałem, że gość jest naprawdę kimś innym. I w gruncie rzeczy, to, że gościu siadł sobie w I czy II klasie liceum nie oznacza dla mnie, że jest on leniwy. W gruncie rzeczy, gość pochodzi z rozbitej rodziny, ponadto przechodził przez depresję, która go dość mocno paraliżowała, jeśli chodzi o jakiekolwiek działanie. Ale czy kogoś to obchodzi? Wszak uzewnętrznia się on tak, a nie inaczej - odpychająco.
Nie jest to takie proste - dla kogoś to, że koleś śmieje się z rzeczy nieśmiesznych świadczy o tym, że jest wesoły, dla mnie to tylko przesłanka, że facet może być nieprzystosowany do rówieśników, a jego nieśmieszne komentarze mogą być tylko "zasłoną dymną" dla jego problemów i poważnego charakteru.
Re: Oryginalni
Nie, nie sądzę. Człowiek zamknięty w sobie niekoniecznie jest egoistą. Zresztą gdyby bylo tak jak mowisz, to oznaczałoby, ze będąc oryginalnym w jakis magiczny sposob jest się takze altruistą, a to dosc groteskowe zalozenie.eremita pisze:W jakim celu?
A w jakim celu miałbym niby to wszystko zatrzymywać dla siebie ? Niechaj inni zobaczą, że świat ma różne odcienie i różnych ludzi można spotkać. Poza tym takie otwarcie na świat pomaga: pozwala hmm... odetchnąć, a nie wiecznie ukrywać się w cieniach i unikać odpowiedzi.
Oczywiście można się zamknąć w sobie i nie pokazywać, że mamy inne wnętrze, tak żeby mieć je wyłącznie dla siebie, ale dla to chyba dość egoistyczne, nie sądzisz ?
Nie sądzisz?
Tobie otwarcie na świat pomaga, ale są inni, ci ktorych, byc moze nieco krzywdząco, nazwales "szarą masą", wolący swoje wnętrze ukrywac pod zwyczajnym wyglądem i szczegolnie się z nim nie obnosic. I Ty i oni macie pełne prawo do tego, zeby tak się zachowywac. Lubię ludzi oryginalnych, milo zobaczyc na ulicy kogos, kto się wyroznia. Sama jednak wolę nie rzucac się za bardzo w oczy. To mi odpowiada. A jesli chodzi o otwieranie się na swiat, znam sposoby, ktore pozwalają mi na zachowanie swojej, jak Ty bys to pewnie nazwal, "szarej" osobowosci (zwal jak zwal, wszystko mi jedno;)) i jednoczesnie wertowanie świata. Nie czuję się kimś, kogo celem byłoby udowadnianie innym na wlasnej skorze, ze świat ma rózne odcienie. Jednak miło z Twojej strony, oraz ze strony wszystkich oryginalow, ze wzięliscie na siebie ten chwalebny obowiązek.
Re: Oryginalni
Kori, dokładnie. Z tym uzewnętrznianem trzeba bardzo ostrożnie. Wiele ludzi to świnie, którzy te uzewnętrznienia będą wykorzystywali do zabawy kosztem człowieka - poniżania, wyśmiewania, itp. Muszę znać człowieka bardzo dobrze, żeby mu zacząć się uzewnętrzniać.
Wyjątkiem jest internet, tutaj się w ogóle nie hamuję, bo zawsze można usunąć konto / przestać odwiedzać forum / etc.
Wyjątkiem jest internet, tutaj się w ogóle nie hamuję, bo zawsze można usunąć konto / przestać odwiedzać forum / etc.
szukam
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: Oryginalni
Odrzucenie to jeszcze pół biedy. Mogliby poczuć nagłą chęć pousuwania Ci zębów i przestawienia szczęki, co się zdarza bardzo często, np. u mnie na wsi, i niedawno spotkało starego znajomego z czasów liceum. Za co? Za wygląd, akurat punkowy, jak ten wspominany przez Ciebie irokez.Kori pisze: Swoją drogą, marzę czasami o tym, by zrobić sobie irokeza. Nie jestem punkiem, nie ubóstwiam ich ideologii, ale nie dość, że chciałbym mieć taką fryzurę, to jeszcze by to myliło niektórych ludzi, jeśli chodzi o mój charakter. Ci, którzy oceniają po pozorach, po wyglądzie, po przynależności do jakiejś kontrkultury, na wstępie by mnie odrzucili. To by było bardzo ciekawe. Chyba nie znam wielu osób, które byłyby zainteresowane wnętrzem człowieka, który wygląda jak punk, albo techno. Czy zagadalibyście do osoby w dresie, która ewidentnie lubi techniawę? A przecież to tylko pozory, wygląd zewnętrzny.
Kiedyś już pisałam, że lubię klimaty okołogothmetalowe (zwłaszcza w odzieniu) ale nie ma szans, bym wyszła z domu w czarnej mini, kabaretkach i mrocznym makijażu i nie spotkała się z wrogością wśród ludzi.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Re: Oryginalni
Nikt nie mówi, że od razu jest się altruistą(tutaj bym przytoczył czyjś zwrot o obecności gruszki z innego tematu, który to bardzo mi przypadł do gustu ;p). Po prostu dla mnie to takie samolubne chować wszystko dla siebie.Ausencia pisze: Nie, nie sądzę. Człowiek zamknięty w sobie niekoniecznie jest egoistą. Zresztą gdyby bylo tak jak mowisz, to oznaczałoby, ze będąc oryginalnym w jakis magiczny sposob jest się takze altruistą, a to dosc groteskowe zalozenie.
Nie sądzisz?
Ok, człowiek zamknięty w sobie, może być w wyniku traumatycznych przeżyć np., ale wtedy, to jakby nie jest z jego własnej woli. Nie chciałbym się tutaj zagłębiać jakoś specjalnie, bo nie mam dużego pojęcia o psychice człowieka.
Mówię tutaj o zamknięciu na świat zewnętrzny z własnej woli, by czasem ktoś inny, ktoś obcy Cię nie poznał.
Ja taki byłem. Chowałem swoją naturę w cieniu i każdy mój czyn opatrywałem plakietką z napisem:"intro" albo "udawanie", a potem zastanawiałem się, czy ktoś nie zdołał mnie czasem rozszyfrować. Zdawało mi się, że każdy tylko czeka, żeby poznać i użyć swojej wiedzy do skrzywdzenia mnie. Świat nie jest taki zły.
Zgodzę się z Kori, ale to raczej wydawało mi się oczywiste, że nie wyjdziemy do pierwszej lepszej osoby i otworzymy się przed nim jak przed najlepszym przyjacielem. Każda cząstka naszego Ja jest cenna, ale można czasem uronić kroplę i dać znać wokoło, wysłać sygnał, że siedzi w nas coś odmiennego.
Ausencia, nie chciałem tu wyjść na jakiegoś dupka, który wszystkich innych nazywa szarą masą.
Nie lubię , jak się ktoś czepia pojedynczych słówek, kiedy wszyscy wiemy, o co chodzi.
Moim celem nie było nikogo obrazić.
Jeszcze jedno.
To zdanie: "wzięliscie na siebie ten chwalebny obowiązek." zabrzmiało dla mnie w pierwszej chwili jak sarkazm. Nie ma w tym nic chwalebnego - to jest, powiedziałbym, naturalna kolej rzeczy.
Re: Oryginalni
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby czyjąś skrytość, brak afiszowania się ze swoim wnętrzem postrzegać jako egoizm. Teza to wydaje mi się dość hmm... niecodzienna.eremita pisze:Oczywiście można się zamknąć w sobie i nie pokazywać, że mamy inne wnętrze, tak żeby mieć je wyłącznie dla siebie, ale dla to chyba dość egoistyczne, nie sądzisz ?
Przypuszczam, że w przypadku nieprzeciętnego geniuszu, można pokusić się o stwierdzenie, iż niewykorzystanie i trzymanie dla siebie owoców swojej pracy, swojego intelektu jest egoizmem. Ale to skrajny przypadek i nie za często występuje w przyrodzie.
Nie chcę tutaj oczywiście umniejszać waszego bogatego wnętrza, ale oryginalność przeciętnego 20 latka naprawdę mało kogo interesuje... Więc jeśli uzewnętrzniamy się to robimy to dla siebie a nie dla innych.eremita pisze:Każda cząstka naszego Ja jest cenna, ale można czasem uronić kroplę i dać znać wokoło, wysłać sygnał, że siedzi w nas coś odmiennego.
Ludzie w większości są świadomi tego, że świat ma różne odcienie i że różnych ludzi można spotkać. Problem raczej jest w skłonieniu ich do akceptacji tego faktu i tolerowaniu ludzi różniących się od nich.
Tak więc, nadal nie bardzo rozumiem w jaki sposób spokojny człowiek, który nie ma ochoty na dzielenie się z innymi swoim wnętrzem, jest egoistą
A tak zupełnie na marginesie - jedno skojarzenie, tak skrajne, że oczywiście nie może stać się elementem dyskusji:
Nie chciałabym, żeby wszyscy psychopaci, seryjni mordercy, pedofile i inni skrajni dewianci (w negatywnym tego słowa znaczeniu), pozostający dotąd w społecznym cieniu, uznali za celowe podzielić się ze światem swoim nie banalnym, bądź co bądź, wnętrzem.
Re: Oryginalni
Dobra przegadaliście mnie wszyscy. Jeszcze bym podyskutował, ale poddaję się.
Obecnie wykazuję kompletny brak chęci do wypowiadania się na forum, bo życie,a raczej szczęście, zaczyna mi zajmować cały czas. ^^
Nie mówię, iż takie gadki są bezsensowne, ale nie potrzebuję już tego. ;p
Jeszcze tu wrócę !( w znaczeniu do dyskutowania, bo forum czasem odwiedzę) ;]
Obecnie wykazuję kompletny brak chęci do wypowiadania się na forum, bo życie,a raczej szczęście, zaczyna mi zajmować cały czas. ^^
Nie mówię, iż takie gadki są bezsensowne, ale nie potrzebuję już tego. ;p
Jeszcze tu wrócę !( w znaczeniu do dyskutowania, bo forum czasem odwiedzę) ;]
Re: Oryginalni
To byłoby bardzo ciekawe, chętnie bym posłuchał historii życia "skrajnych dewiantów", prócz pedofili.Aria pisze:Nie chciałabym, żeby wszyscy psychopaci, seryjni mordercy, pedofile i inni skrajni dewianci (w negatywnym tego słowa znaczeniu), pozostający dotąd w społecznym cieniu, uznali za celowe podzielić się ze światem swoim nie banalnym, bądź co bądź, wnętrzem.
szukam
Re: Oryginalni
Pisząc "podzielić się" miałam raczej na myśli przekuwanie ich myśli w czyn... Aczkolwiek np zwierzeń zoofila też nie chciałabym usłyszećzarat pisze:To byłoby bardzo ciekawe, chętnie bym posłuchał historii życia "skrajnych dewiantów", prócz pedofili.
Re: Oryginalni
Aria, mądrze prawisz.
Eremita, od siebie tylko dodam, ze ostatnie zdanie było ewidentnie nakrapiane sarkazmem, nie przeczę. I nie czepiam się ani słowek ani, tym bardziej, Ciebie, a jedynie odnoszę do Twojej wypowiedzi, opierając się na tym, co powiedziales, a więc m.in. takze na tym, jakich slow użyłes. Nie widzę Cię i nie słyszę, nie widzę Twoich gestow, więc jedynym sposobem na zrozumienie Twojej wypowiedzi jest przeanalizowanie napisanych przez Ciebie zdan. Tak to zwykle na forum działa.
No chyba, że Twoja wypowiedz podszyta jest metaforyczno - alegoryczną treścią...
Eremita, od siebie tylko dodam, ze ostatnie zdanie było ewidentnie nakrapiane sarkazmem, nie przeczę. I nie czepiam się ani słowek ani, tym bardziej, Ciebie, a jedynie odnoszę do Twojej wypowiedzi, opierając się na tym, co powiedziales, a więc m.in. takze na tym, jakich slow użyłes. Nie widzę Cię i nie słyszę, nie widzę Twoich gestow, więc jedynym sposobem na zrozumienie Twojej wypowiedzi jest przeanalizowanie napisanych przez Ciebie zdan. Tak to zwykle na forum działa.
No chyba, że Twoja wypowiedz podszyta jest metaforyczno - alegoryczną treścią...