Fizyczna bliskosc
Fizyczna bliskosc
Hey,
sorry że tak wprost, ale zastanawia mnie ta kwestia, część z Was facetów jest sama i być może nawet preferuje takie życie niż bycie z kimś, ale czy Wam nie przeszkadza w byciu singlem brak gestów bliskości, mam na myśli możliwość przytulenia się do dziewczyny czy potrzymania jej za rękę?
Czy to w ogóle ma dla Was znaczenie? Czy nie macie takich potrzeb?
sorry że tak wprost, ale zastanawia mnie ta kwestia, część z Was facetów jest sama i być może nawet preferuje takie życie niż bycie z kimś, ale czy Wam nie przeszkadza w byciu singlem brak gestów bliskości, mam na myśli możliwość przytulenia się do dziewczyny czy potrzymania jej za rękę?
Czy to w ogóle ma dla Was znaczenie? Czy nie macie takich potrzeb?
Re: Fizyczna bliskosc
Przeszkadza i to mocno, przynajmniej mi. Chciałbym się nieraz przytulić do kogoś i mieć stając że komuś poza moimi rodzicami na mnie zależy.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Fizyczna bliskosc
Na szczęście póki co nie przeszkadza. Jakby zaczęło przeszkadzać - zawsze to jakaś motywacja do ruszenia tyłka
Re: Fizyczna bliskosc
Najlepiej wprost.
To nie jest tak że wybrałem życie w samotności i ta samotność trwa długo, nieprzerwanie i nie zamierzam tego zmieniać. Ostatni dłuższy związek zakończyłem w 2017 i od tego czasu co prawda nikogo nie szukałem na poważnie ale wcześniej nie licząc dwóch lat wyjętych z życiorysu to chodziłem na randki i cały czas szukałem kogoś dla siebie.
Z drugiej strony nie jestem mężczyzną jakoś przesadnie przystojnym, czy wysokim, czy bogatym, a charakter do pewnego czasu miałem paskudny bo dryfowałem jednak w kierunku ugodowych ciepłych kluch a nie kogoś odpowiedniego na partnera. Rasowym podrywaczem nigdy nie byłem i raczej już nie zostanę. To sprawiło że nigdy nie miałem zbyt wielu potencjalnych partnerek do wyboru i zdążyłem przywyknąć do samotności do tego stopnia że samotność nie przeszkadza mi aż tak bardzo.
Brakuje. Brakuje nie tylko przytulania czy trzymania za rękę ale również pocałunków, robienia drugiej osobie masażu, tęsknoty za drugą osobą, cieszenia się ze spotkania, odgłosu śmiechu drugiej osoby, tańczenia razem a w chwilach słabości brakuje słów wsparcia. Również nie ukrywajmy brakuje seksu, uwodzenia, rozmów o fantazjach erotycznych. Bycie w fajnym związku z dobrą osobą jest przyjemne.
Ale nie ukrywajmy, faceci którzy nie lubią pocałunków i trzymania się za rękę również istnieją.
To nie jest tak że wybrałem życie w samotności i ta samotność trwa długo, nieprzerwanie i nie zamierzam tego zmieniać. Ostatni dłuższy związek zakończyłem w 2017 i od tego czasu co prawda nikogo nie szukałem na poważnie ale wcześniej nie licząc dwóch lat wyjętych z życiorysu to chodziłem na randki i cały czas szukałem kogoś dla siebie.
Z drugiej strony nie jestem mężczyzną jakoś przesadnie przystojnym, czy wysokim, czy bogatym, a charakter do pewnego czasu miałem paskudny bo dryfowałem jednak w kierunku ugodowych ciepłych kluch a nie kogoś odpowiedniego na partnera. Rasowym podrywaczem nigdy nie byłem i raczej już nie zostanę. To sprawiło że nigdy nie miałem zbyt wielu potencjalnych partnerek do wyboru i zdążyłem przywyknąć do samotności do tego stopnia że samotność nie przeszkadza mi aż tak bardzo.
Brakuje. Brakuje nie tylko przytulania czy trzymania za rękę ale również pocałunków, robienia drugiej osobie masażu, tęsknoty za drugą osobą, cieszenia się ze spotkania, odgłosu śmiechu drugiej osoby, tańczenia razem a w chwilach słabości brakuje słów wsparcia. Również nie ukrywajmy brakuje seksu, uwodzenia, rozmów o fantazjach erotycznych. Bycie w fajnym związku z dobrą osobą jest przyjemne.
Ale nie ukrywajmy, faceci którzy nie lubią pocałunków i trzymania się za rękę również istnieją.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Fizyczna bliskosc
Nie przeszkadza mi to w życiu.
W sumie to jest rzecz, która mnie nigdy nie spotkała, a ja jestem tych co wszystkiego w życiu chcą spróbować.
Mam jeszcze czas i nie zabiegam na razie aby tego spróbować.
W sumie to jest rzecz, która mnie nigdy nie spotkała, a ja jestem tych co wszystkiego w życiu chcą spróbować.
Mam jeszcze czas i nie zabiegam na razie aby tego spróbować.
- karaluchnapatyku
- Introrodek
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 lis 2018, 13:38
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Śląskie
Re: Fizyczna bliskosc
Zaskoczył mnie ten temat, bo nie tak dawno rozmyślałem właśnie o kobiecych dłoniach. To naprawdę fajnie ująć we własną dłoń, coś, co jednocześnie jest tak piękne, żywe i delikatne. Gdyby istniał we mnie jeszcze jakikolwiek romantyzm, rzekłbym, że to nawet zaszczyt. Wydaje mi się, że po czasie, właśnie za takimi niewinnymi wyrazami bliskości tęsknimy najbardziej. A przynajmniej większość z nas.
-
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 02 wrz 2018, 17:43
- Płeć: kobieta
Re: Fizyczna bliskosc
Ja co prawda mężczyzną nie jestem, ale wiem, że panuje taki stereotyp, że kobiety lubią przytulanki, buziaczki itp. Jestem płci żeńskiej, ale nie lubię się przytulać, dawać jakichś buziaczków itp. Bliskość można okazywać innymi gestami niż dotykiem. Nie lubię dotykać ani być dotykaną. Nie lubię buziaczków - fuj, jakie to niehigieniczne. Nawet znak pokoju w moim wykonaniu to tylko skinienie głową. Dotyk dłoni, z którą nie wiadomo co kto robił wcześniej - bleee. Chodzenie z trzymaniem się za rękę - tortura. Masaż - nigdy w życiu.
Re: Fizyczna bliskosc
Nie odczuwam braku. Mam świadomość, że jest jakaś część mnie, która mogłaby dobrze na takie gesty reagować (no cóż, jestem ssakiem), ale i tak musiałbym mieć jednocześnie poczucie, że są one niewymuszone, autentyczne, że stoi za nimi coś głębszego. Wiem, że gdyby druga strona zaczęła na mnie wymuszać bliskość, dawać mi do zrozumienia, że powinienem np. ją przytulać albo chodzić z nią za rączkę częściej, przyniosłoby to odwrotny skutek. Raczej nigdy nie była to dla mnie istotna potrzeba (choć w okresie okołolicealnym może częściej zdarzało mi się kogoś przytulać na powitanie czy pożegnanie), po prostu się tym nie brzydzę.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 02 wrz 2018, 17:43
- Płeć: kobieta
Re: Fizyczna bliskosc
Słowami, codziennością, robienie czegoś dla tej osoby, jeśli wiemy, że sprawiłoby to jej przyjemność.
Chyba że dla kogoś bliskość to przebywanie obok siebie. Wtedy z niektórymi w tramwaju jestem niestety bardzo blisko.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Fizyczna bliskosc
Coś takiego https://pieknoumyslu.com/bliskosc-emocj ... -niz-seks/Chybazwyczajna pisze: ↑15 lis 2018, 20:47Słowami, codziennością, robienie czegoś dla tej osoby, jeśli wiemy, że sprawiłoby to jej przyjemność.
Chyba że dla kogoś bliskość to przebywanie obok siebie. Wtedy z niektórymi w tramwaju jestem niestety bardzo blisko.
Bliskość emocjonalna to taka którą preferujesz
-
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 02 wrz 2018, 17:43
- Płeć: kobieta
Re: Fizyczna bliskosc
Nie wiem, nie lubię takich artykułów, więc nie czytałam dokładnieColdman pisze: ↑15 lis 2018, 20:51Coś takiego https://pieknoumyslu.com/bliskosc-emocj ... -niz-seks/Chybazwyczajna pisze: ↑15 lis 2018, 20:47Słowami, codziennością, robienie czegoś dla tej osoby, jeśli wiemy, że sprawiłoby to jej przyjemność.
Chyba że dla kogoś bliskość to przebywanie obok siebie. Wtedy z niektórymi w tramwaju jestem niestety bardzo blisko.
Bliskość emocjonalna to taka którą preferujesz
- rael
- Stały bywalec
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 kwie 2018, 20:39
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Fizyczna bliskosc
Pewnie, że przeszkadza. Brakuje mi wspólnego spędzania czasu tylko we dwoje, zwyczajnego cieszenia się własną obecnością, trzymania za ręce, przytulania, tych małych gestów pokazujących jak bardzo nam zależy, itp. No ale z drugiej strony samotność jest czymś do czego zdążyłem się już przyzwyczaić.