Strefa komfortu
- Jaskolka
- Introwertyk
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 lis 2022, 1:29
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Strefa komfortu
Zazwyczaj praca dom to nie problem, stała ta sama trasa i te same osoby, gorzej jak w pracy pojawi się nowa osoba, najczęściej odbierają mnie za wredną i zarozumiałą ale ja poprostu boję się odezwać do tego stopnia że zaciskam usta no i przez to mam minę jaką mam . Gorzej z wyjściem poza stałą trasą kiedy ludzie z pracy których znam od lat chcą się spotkać na drinka czy coś to stresuje się przez kilka dni,przed wyjściem dygoczę a na spotkaniu milczę i to nie że mam fobię społeczną bo z mężem też wychodzę na miasto czy jeździmy na wycieczki i jest ok ale głośne zatłoczone miejsca mnie krępują, wolę rozmawiać z ludźmi w małym gronie . A co do obcych i nowo poznanych, no cóż ... Unikam . Gdy ktoś mnie przedstawia swoim znajomym milczę a dokładniej prowadzę wewnętrzne monologi o tym co chciałabym powiedzieć ale albo jest za późno albo się nie zbiorę na odwagę...
Od lat dziecinnych zawsze byłem
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem –
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem –
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 656
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Strefa komfortu
Ale tu na forum nie masz problemów z rozmawianiem z nowymi osobami.Jaskolka pisze: ↑05 lis 2022, 23:49 Zazwyczaj praca dom to nie problem, stała ta sama trasa i te same osoby, gorzej jak w pracy pojawi się nowa osoba, najczęściej odbierają mnie za wredną i zarozumiałą ale ja poprostu boję się odezwać do tego stopnia że zaciskam usta no i przez to mam minę jaką mam . Gorzej z wyjściem poza stałą trasą kiedy ludzie z pracy których znam od lat chcą się spotkać na drinka czy coś to stresuje się przez kilka dni,przed wyjściem dygoczę a na spotkaniu milczę i to nie że mam fobię społeczną bo z mężem też wychodzę na miasto czy jeździmy na wycieczki i jest ok ale głośne zatłoczone miejsca mnie krępują, wolę rozmawiać z ludźmi w małym gronie . A co do obcych i nowo poznanych, no cóż ... Unikam . Gdy ktoś mnie przedstawia swoim znajomym milczę a dokładniej prowadzę wewnętrzne monologi o tym co chciałabym powiedzieć ale albo jest za późno albo się nie zbiorę na odwagę...
Zatem może tu też jest Twoja strefa komfortu ? Tak mi przeszło do głowy.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- Jaskolka
- Introwertyk
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 lis 2022, 1:29
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Strefa komfortu
Tak, tutaj też, kiedy mogę pisać i wiem że nie muszę się spieszyć z wypowiedzią i że będę zrozumiana a jednocześnie zakryta przez telefon nie czuję się tak obrażona przed światem
Od lat dziecinnych zawsze byłem
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem –
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem –
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 326
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Strefa komfortu
Nie dla każdego wychodzenie z własnej strefy komfortu będzie łatwe i bezwysiłkowe. Jestem 9-tką w enneagramie, a ten typ ma tendencje do utykania właśnie w swojej strefie komfortu. Dodatkowo autyzm może też na to wpływać. Ale mimo wszelkich trudności udaje mi się z niech wychodzić, przede wszystkim za sprawą mojej przyjaciółki, która mnie do tego mobilizuje. Pewnie gdybym nie wyszedł ze strefy komfortu, to nigdy nie przeprowadziłbym się do takiego mieszkania, w jakim teraz mieszkam. Co do prób nawiązywania nowych znajomości - jestem na takim etapie, że nie szukam nowych znajomości Mam przyjaciółkę, którą w sumie mogę nazwać swoją partnerką, bo mieszkamy razem i dzielimy życie i mam znajomych, z którymi od czasu do czasu się widuję. Niczego więcej mi teraz nie potrzeba.
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Strefa komfortu
Na tym polega istota strefy komfortu, że opuszczanie jej łączy się z bólem i wysiłkiem, a często sprzeciwem.
Odnośnie do nowych znajomości - płonne nadzieje i rozczarowanie.
(Jakiś czas temu poznałam człowieka, przy którym czułam się komfortowo - co nie zdarzyło mi się od kilku lat, niestety okazał się toksykiem).
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
Re: Strefa komfortu
Może ze mną coś nie tak, ale jeśli poznawanie kogoś nowego jest dla mnie niekomfortowe to po prostu tego nie robię
W życiu prywatnym utrzymuję znajomości z osobami z którymi od razu kontakt był łatwy. Nie jest to duża liczba, ale wystarczająca
W życiu prywatnym utrzymuję znajomości z osobami z którymi od razu kontakt był łatwy. Nie jest to duża liczba, ale wystarczająca
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Strefa komfortu
Nic nie jest z tobą nie tak, po prostu nie przekraczasz strefy komfortu.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.