Dzień Chłopaka = Dzień Dziewczynki.
Dzień Mężczyzny = Dzień Kobiety.
Dzień Ojca = Dzień Matki.
Dzień Kobiet został umiędzynarodowiony, bo na początku jeszcze w epoce edwardiańskiej to też było: któraś tam niedziela pomiędzy końcem lutego a początkiem kwietnia, a umiędzynarodowił go konkretny podmiot na rocznicę konkretnego wydarzenia.
Symetrycznie, bazując na powyższym prawodawstwie, wyznaczamy datę Dnia Mężczyzn.
Natrafiamy na problem.
Międzynarodowy Dzień Mężczyzn jest problematyczny bo przypisano mu upamiętnienie rocznicy zwycięstwa socjalizmu nad socjalizmem w odwiecznej wojnie z kapitalizmem. Wiem, to nawet brzmi głupio. Dlatego, aby "obchody nie kolidowały z lokalnymi uroczystościami upamiętniającymi..." rzuca się tym dniem a to na październik, a to marzec, a to listopad.
Brak szans na konsensus.
To obniżanie rangi tego święta. Robienie takiej konsumpcyjnej hucpy.wydra pisze: ↑14 wrz 2019, 13:38 Nie sądzę też, żeby Dzień Kobiet tracił na znaczeniu czy poszedł w zapomnienie. Tak samo jak każde inne święto (w tym Bożego Narodzenia) jest wykorzystywane przez firmy, aby napędzić konsumpcję. A one już zadbają o to, abyś miesiąc wcześniej pamiętał, żeby zakupić kolejny flakonik perfum albo paczkę czekoladek, oczywiście, za odpowiednio wyższą cenę niż normalnie.
Rozumiem, że w tym dniu nie chodzi wcale o goździki i rajstopy (bo celebrować jakkolwiek pojmowaną kobiecość poprzez dawanie wam prezentów można każdego dnia, nie ważne marzec, kwiecień czy maj) a o pewną ideę. Ideę która przyświecała pierwszym sufrażystkom. Walka o miejsca na uniwersytetach i politechnikach, o prawa wyborcze, o prawa do funkcjonowania w życiu społecznym na równi z mężczyznami (np. możliwość prowadzenia własnej działalności gospodarczej, albo posiadania rachunku w banku na własne nazwisko).
Zapominamy o ideach, o genezie. To smutne.