Czy samotność wyklucza szczęście?
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Zacznijmy od tego że są różne rodzaje samotności, im jest ona bardziej posunięta w braku bliskich relacji tym jest gorzej i wyklucza z poczucia bycia szczęśliwym nawet przez moment, swoją drogą nie da się być cały czas szczęśliwym tylko mieć pewne momenty dające poczucie spełnienia.
Odrzucenie społecznych zachowań nigdy nie pozwoli w pełni poczuć się szczęśliwym z pracy, podróży czy innych hobby. Niestety.
Odrzucenie społecznych zachowań nigdy nie pozwoli w pełni poczuć się szczęśliwym z pracy, podróży czy innych hobby. Niestety.
- santiago
- Intronek
- Posty: 49
- Rejestracja: 13 sty 2019, 12:57
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Super napisane. Nie potrafiłbym tego lepiej przekazać:)wydra pisze: ↑01 wrz 2019, 11:06 Mam wrażenie, że wpadliśmy w pułapkę zbyt wygórowanego mniemania o życiu. Że musi być szczęśliwe, poukładane i z sensem. A tu figa z makiem, bo jest nieprzewidywalne, pełne wzlotów i upadków, bez instrukcji obsługi.
Sens w życiu jest, jedynie jeżeli sami sobie jakiś ustalimy. Ale z tym wiąże się akceptacja tego, że nie jest to sens nadany Ci przez Boga* czy Wszechświat, ten jedyny, właściwy, prawdziwy. Według mnie stwierdzenie "odnaleźć sens życia" wprowadza w błąd, właśnie przez to, że ono nie leży gdzieś tam zakopane przy górskim szlaku ani w szufladzie biurka. Robiąc różne rzeczy, podejmując różne wyzwania poznajemy siebie i innych i w ten sposób nadajemy sens swojemu życiu.
"Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jednak tylko woda."
~Albert Einstein
~Albert Einstein
- santiago
- Intronek
- Posty: 49
- Rejestracja: 13 sty 2019, 12:57
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Potrafi. Inaczej nie bylibyśmy tu na forum. Myślę, że większość ludzi potrzebuje jakiejś wiezi z drugim człowiekiem tylko na różnych płaszczyznach. Jednemu wystarczy browar z kumplami ktoś inny będzie szukał soby o podobnym światopoglądzie i wrazliwosci.
Ogólnie bardzo dużo mądrych wpisów tu było i można wiele dobrego dla siebie wynieść.
Przemiany w człowieku zachodzą długofalowo. Czasami coś co przeżyliśmy, usłyszeliśmy kielkuje lub po prostu spoczywa gdzieś na dnie umysłu, żeby zmienić nasze spojrzenie układając się w całość z doświadczeniami i wiedzą, których nam brakowało. Też latami myślałem, że samo się nic nie stanie, ale mimo wszystko liczyłem na to lub czekałem na osobę, która coś zmieni w moim życiu. Pewnie w jakimś małym stopniu nadal tak jest. Jednak teraz wiem, że na tamten czas nie nie miałem siły, żeby działać ani na tyle świadomości, żeby zmienić myślenie. Po prostu musiałem to przeżyć.
"Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jednak tylko woda."
~Albert Einstein
~Albert Einstein
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
To mija po dłuższym lub krótszym czasie nawet pomimo sukcesów, zasłona dymna z dnia na dzień jest mniej gęsta pomimo życia trochę bardziej wygodnie.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
To bardzo dobre pytanie.
Nasza europejska kultura zaczęła naciskać moją osobę i coraz częściej odczuwam brak kogoś obok. Od podstawowych sytuacji społecznych, wiadomo imprezy, czy wyjście ze znajomymi, po co najważniejsze, możliwości podzielenia się z kimś własnymi emocjami.
Tak właściwie przez całe życie zaznawałem samotności, od rodziców nie dostałem bliskości, a potem to już tylko było gorzej.
Pogodziłem się z tym wszystkim, lubię przebywać sam, jestem indywidualistą, ale jako osoba lubiący doświadczać nowych doznań, czuję w środku, że chciałbym przeżyć przygodę i zobaczyć jak to jest mieć kogoś bliskiego. Oczywiście aktualnie nie ma opcji na taką relacje, bo od wielu lat nie ogarnąłem swego życia, ale wszystko idzie raczej w dobrym kierunku.
Podsumowując jak dla mnie samotność wyklucza bycie szczęśliwym. Nie uwzględniłem, tutaj sytuacji gdzie nawet nie ma z kim wyjść w weekend, bo z tym to nie mam całkowicie problemu.
Nasza europejska kultura zaczęła naciskać moją osobę i coraz częściej odczuwam brak kogoś obok. Od podstawowych sytuacji społecznych, wiadomo imprezy, czy wyjście ze znajomymi, po co najważniejsze, możliwości podzielenia się z kimś własnymi emocjami.
Tak właściwie przez całe życie zaznawałem samotności, od rodziców nie dostałem bliskości, a potem to już tylko było gorzej.
Pogodziłem się z tym wszystkim, lubię przebywać sam, jestem indywidualistą, ale jako osoba lubiący doświadczać nowych doznań, czuję w środku, że chciałbym przeżyć przygodę i zobaczyć jak to jest mieć kogoś bliskiego. Oczywiście aktualnie nie ma opcji na taką relacje, bo od wielu lat nie ogarnąłem swego życia, ale wszystko idzie raczej w dobrym kierunku.
Podsumowując jak dla mnie samotność wyklucza bycie szczęśliwym. Nie uwzględniłem, tutaj sytuacji gdzie nawet nie ma z kim wyjść w weekend, bo z tym to nie mam całkowicie problemu.
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Jak miło przypomnieć sobie swój wpis na forum z końca 2019 roku i dostrzec że materialnie i mentalnie jakieś zmiany zawsze zachodzą, ale samotność i braki nie do nadgonienia będą zawsze szły ze mną pod rękę. Dzisiaj w szczególności śmieszy mnie to jak polskie kabarety.
- KierowcaInrzynier
- Intronek
- Posty: 43
- Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Samotność jako stan fizyczny - w żadnym wypadku
Poczucie osamotnienia - bardzo fajna metoda na szybkie zachorowanie na depresję
Ciężko powiedzieć w którym punkcie można osiągnąć szczęście będąc samotnym. W moim przypadku wystarczą kontakty na czacie internetowym (co ważne, muszą to być ludzie podobni do mnie i akceptujący mnie). W takim stanie mogę nie rozmawiać de iure z nikim a być nasyconym i szczęśliwym.
Podejrzewam też, że na wpływ poczucia szczęścia przy byciu samotnikiem wpływa wdrukowany wizerunek ideału. Jeżeli buduję swoją osobowość, a swój jedyny odnośnik to telewizyjny obrazek tego jak wygląda sukces, to moja podświadomość zaczyna karać mnie za odstawanie od tego właśnie ideału. Obecnie staram się ją oswoić pod siebie, a pomnik ideału został obalony. Nie oszukujmy się, nikt nie chce mieć pomniku Lenina we własnej głowie.
Poczucie osamotnienia - bardzo fajna metoda na szybkie zachorowanie na depresję
Ciężko powiedzieć w którym punkcie można osiągnąć szczęście będąc samotnym. W moim przypadku wystarczą kontakty na czacie internetowym (co ważne, muszą to być ludzie podobni do mnie i akceptujący mnie). W takim stanie mogę nie rozmawiać de iure z nikim a być nasyconym i szczęśliwym.
Podejrzewam też, że na wpływ poczucia szczęścia przy byciu samotnikiem wpływa wdrukowany wizerunek ideału. Jeżeli buduję swoją osobowość, a swój jedyny odnośnik to telewizyjny obrazek tego jak wygląda sukces, to moja podświadomość zaczyna karać mnie za odstawanie od tego właśnie ideału. Obecnie staram się ją oswoić pod siebie, a pomnik ideału został obalony. Nie oszukujmy się, nikt nie chce mieć pomniku Lenina we własnej głowie.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
**************
Szczęście
czasem bywa
bańką
reklamą
dmuchaną
U konsumenta
szybko pęka
Skromnym, szczęście to jedna z projekcji speców od marketingu grających sprytnie na ludzkiej wyobraźni.
Może kiedyś w starych baśniach żyli szczęśliwi ludzie zrodzeni w fantazji... tych, którzy je pisali.
Jednak dzisiaj szczęście zdarza się tylko we śnie.
Podobno można śnić świadomie.
Zatem śnijmy samotnie lub parami.
Co komu losem pisane.
Szczęście
czasem bywa
bańką
reklamą
dmuchaną
U konsumenta
szybko pęka
Skromnym, szczęście to jedna z projekcji speców od marketingu grających sprytnie na ludzkiej wyobraźni.
Może kiedyś w starych baśniach żyli szczęśliwi ludzie zrodzeni w fantazji... tych, którzy je pisali.
Jednak dzisiaj szczęście zdarza się tylko we śnie.
Podobno można śnić świadomie.
Zatem śnijmy samotnie lub parami.
Co komu losem pisane.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Kiedyś uważałam, że można być szczęśliwą w pojedynkę, teraz wiem, że to jest nieprawda.
Człowiek potrzebuje poczucia, że jest dla kogoś ważny, a także takie podstawowe potrzeby jak rozmowa i zrozumienie, potrzeba dotyku i popęd seksualny, powinny być zaspokojone, bo po pewnym czasie samotna jednostka zaczyna po prostu cierpieć.
Jest mnóstwo badań, które wykazują, że osoby samotne są bardziej narażone na choroby serca, depresję i przedwczesną śmierć.
Zatem odpowiadając jednoznacznie - tak, samotność wyklucza szczęście.
Człowiek potrzebuje poczucia, że jest dla kogoś ważny, a także takie podstawowe potrzeby jak rozmowa i zrozumienie, potrzeba dotyku i popęd seksualny, powinny być zaspokojone, bo po pewnym czasie samotna jednostka zaczyna po prostu cierpieć.
Jest mnóstwo badań, które wykazują, że osoby samotne są bardziej narażone na choroby serca, depresję i przedwczesną śmierć.
Zatem odpowiadając jednoznacznie - tak, samotność wyklucza szczęście.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Jednak badania są przeprowadzane na grupach na reprezentatywnych powyżej 800 osób.
Ustala się jakiś próg istotności np. 600 osób.
Zatem jeśli 200 osób samotnych z grupy badawczej jest zdrowych i deklaruje bycie szczęśliwym.
Pozostałe 600 nie.
To wynik badania jednoznacznie stwierdza, że samotni są nieszczęśliwi i schorowani.
A z mojego doświadczenia powiem Ci, że każdy powinien znaleźć własną ścieżkę.
Niektórym samotność naprawdę służy.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Serio? Pokaż mi jednego samotnego człowieka, który jest szczęśliwy.
Chyba że masz na myśli samotność tymczasową, która trwa rok czy dwa lata, ale samotność wieloletnia wywołuje poczucie wyalienowania, bezsensu, braku liczenia się itd.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Jak to ujął jeden z moich ulubionych pisarzy - na pustyni jest się trochę samotnym, lecz równie samotnym bywa się wśród ludzi. Sam mam potrzeby towarzyskie raczej skromne, i częściej czuję przeładowanie towarzystwem niż jego niedobór; tym niemniej, kiedy już ten niedobór daje o sobie znać, to za każdym razem jest to bardzo bolesne.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
W tym temacie zdaje się, że jest mowa o samotności w znaczeniu relacji damsko męskich.
Przynajmniej moja wypowiedź takiego rozumienia dotyczyła.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Czy samotność wyklucza szczęście?
Czyli chodziło o bycie singlem, a nie osobą samotną? Potraktowałam temat dosłownie.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.