Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Raczej mało prawdopodobne, ale feministki wciąż są głośne, więc kto wie, nie na poziomie państwa ale na poziomie miasta i gminy coś takiego może wejść w życie. Co byłoby ciekawe. Bo taki polityczny matriarchat niekoniecznie musiałby realizować feministyczne hasła. Na prawicę głosują również kobiety, choćby te osławione moherowe berety, więc gdyby np. taki system wyborczy wprowadzić na Podlasiu to pewnie i tak władzę przejąłby PiS lub inna partia konserwatywna.
Tak, oczywiście.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Tak poza tym feministki uważają się za głos wszystkich kobiet i twierdzą, że walczą z uciskiem kobiet, ale kto dał im prawo do reprezentowania wszystkich kobiet i uznawania postulatów za kobiece? Choćby aborcja - feministki uważają je za prawo kobiety a brak legalnej aborcji za kobiece zniewolenie. Ale wiele kobiet, choćby te moherowe babcie ma odmienne zdanie na ten temat i jest aborcji przeciwna, a duża część akceptuje obecny kompromis aborcyjny. Dlaczego to zadanie feministek a nie konserwatystek ma uchodzić za kobiece? A czy kobieta która ma własny biznes (tak, takie też są, odnoszą sukcesy i jakoś ten rzekomy patriarchat w tym nie przeszkadza) byłaby zainteresowana programami socjalnymi dla innych kobiet na co szły by pieniądze z jej kieszeni? Raczej wątpię. Ale feministkom nie przeszkadza to uznawać się za wyzwolicielki kobiet mimo że wiele z nich nie chce "wolności" w ich wydaniu.
Nie rozumiem.
Feministki mogą kreować się na kogokolwiek (zbawczynie świata, nowe interpretatorki Marksa, zwolenniczki wolności światopoglądowej), a to, że się kreują na kogoś takiego nie oznacza wcale, że tak właśnie jest. Zawsze mogą,
uwaga, przecież kłamać.
Głos kobiet jest głosem podzielonym na równo: połowa za konserwatyzmem, połowa za postępem.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Z jednej strony mainstreamowe partie lewicowe zazwyczaj są w centrum, z drugiej strony mam wrażenie, że ich wyborcy chcieliby pójść dalej a głosują na nich tylko dlatego, bo nie lubią PiS. Co do Wenezueli to pamiętam jak lata temu, jak jeszcze Chavez żył i miał się dobrze i kraj trzymał się w kupie głównie dzięki wysokim cenom ropy przez co mógł wyrzucać pieniądze dosłownie w błoto, to może nie tyle lewicowi politycy ale dziennikarze zachwycali się tym krajem - o w końcu socjalizm XXI wieku, bez terroru, ludzie z nędzy wychodzą. Może jakby ropa dalej stała drożej to razemowcy wzdychaliby do Wenezueli zamiast do Skandynawii.
Różnica pomiędzy umiarkowaną lewicą (Chavez) a pełną lewicą (Maduro) polega na tym, że umiarkowana lewica dopuszcza pewne elementy kapitalistyczne a pełna lewica wychodzi z założenia, że kapitalizm jest szkodliwy. Chavez nie tyle co miał wysokie ceny tej ropy ale przede wszystkim z roku na rok zwiększał jej eksport, Maduro eksportuje minimalne wartości zgodnie z myślą, że ropa powinna służyć społeczeństwu Wenezueli a nie biznesmenom na międzynarodowym rynku. Biznes, kapitalizm powoduje wyzysk w takim rozumieniu, że kapitał akumuluje się w warstwach wyższych społeczeństwa a nie rozkłada się równo na społeczeństwo, powoduje rozwarstwienie społeczne (Manifest Komunistyczny autor Marks Engels). Zagadnienie, oczywiście, wciąż aktualne.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Uprzywilejowanie w tym, że miały większe szanse na przeżycie i o wiele więcej kobiet przeżyło tą katastrofę niż mężczyzn.
No dobra.
Co w tym złego?
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
I nie sądzę, by kalkulowano w ten sposób, myślę, że po prostu podjęto tą decyzję przez zwykłe białorycerstwo - ratujmy damy, bo są damami a mężczyźni mają umrzeć jak dżentelmeni.
Kalkulowano.
Pasażerów i załogi było ponad 2000 a miejsca w szalupach na 1000 osób. Trzeba było podjąć decyzję i dokonać selekcji. Selekcji dokonano w następujący sposób: załoga statku w liczbie odpowiadającej na obsadzenie szalup ratunkowych, potem kolejno I, II, III klasa (pierwszeństwo dla kobiet i dzieci), pozostali czekają na pomoc z zewnątrz.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Po prostu takie panowało wtedy przekonanie i do dziś też panuje.
Nie.
Po katastrofie Titanica zmieniono prawo tak aby wymagało od statków pasażerskich zagwarantowania miejsca w łodzi ratunkowej dla każdej z przewożonych osób.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
I nawet jeśli takie są korzenie takich białorycerskich zachowań to myślę, że zwłaszcza wtedy nikt nie miał tego świadomości i działano, bo takiego schematu uczono od małego męską załogę.
Tego nie trzeba nikogo uczyć.
Płonie Ci dom.
Uratujesz najpierw komputer, teczkę z najważniejszymi dokumentami, ulubione rzeczy czy katalog Ikea sprzed 10 lat?
W sytuacji zagrożenia ratuje się to co najbardziej wartościowe resztę spisując na straty. Kropka.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
I w dużej mierze tak jest do dzisiaj. Tylko że wtedy za białorycerskie traktowanie mężczyzna dostawał chociaż obiad od żony i miał prawo oczekiwać szacunku. A teraz w zamian za białorycerzenie można dostać środkowy palec od księżniczki. Kobietom należy się szacunek za sam fakt bycia kobietami. Mężczyzna ma nie tylko zarabiać ale i pomagać w domu, być przyjacielem, niańką, ramieniem do wypłakania się ale jednocześnie ogierem, ma być silny, czuły i opiekuńczy jednocześnie, pomagać dosłownie we wszystkim, ustępować, oglądać komedie romantyczne, znosić fochy i przyznawać rację a co w zamian? A no nic. Żadnego szacunku ani wdzięczności. Nawet życzeń na dzień mężczyzny, o prezencie to już nie wspomnę. Feministkom takie białorycerzenie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie mimo walki o równouprawnienie chcą, żeby mężczyźni białorycerzyli i bankomacili jak tylko się da. Jeszcze dochodzi do tego oczernianie mężczyzn i przedstawianie ich jako niebezpieczne, głupsze istoty co tylko zniewalają kobiety na różne sposoby.
Wolny rynek usług matrymonialnych. Czyż nie tego pragniesz?
Kobiety mogą sobie szukać takich mężów jakich sobie tylko wymyślą. Ja nie wątpię w to że takie oczekiwania wśród kobiet nie występują, bo pewnie któraś tam tak właśnie myśli, wątpię natomiast w to czy istnieje pokrycie zapotrzebowań w stosunku 1:1. Mężczyźni, nazwijmy to, wszechstronni, owszem istnieją ale jest ich stosunkowo niewielu. Pewnie jedna na sto znajdzie takiego partnera a reszta albo zrewiduje swoje oczekiwania, albo nie stworzy z nikim związku a na bazie tego pogorzeliska powstanie nowe pokolenie kobiet mające zupełnie inne oczekiwania.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Takie właśnie chodziły pogłoski o tym, że Ismay uratował przebierając się za kobietę ale to była nieprawda. Nie przebierał się i pomagał ludziom wsiadać do szalupy, wszedł do niej, kiedy w pobliżu nie było żadnego innego pasażera. Ale potem spotkała go nagonka za to że nie zginął na statku, jak kapitan czy Andrews. Bo od mężczyzn oczekiwano, że w razie czego zginą, a do kobiet nikt nie miał pretensji, że nawet wtedy, kiedy ludzie umierali w zimnie, tylko jedna szalupa odważyła się ruszyć z pomocą , a na większości z nich było dużo wolnych miejsc. A panie nie ruszyły swoim mężom na pomoc. Być może i byłoby bardziej honorowe jakby Ismay został na statku, natomiast gdyby podobnie jak postąpiła np. córka kapitana czy szefa zarządu nikt by nie miał do niej pretensji.
Zarząd WSL (w tym Ismay) jest winny katastrofy. Nie widzę w tym nic dziwnego, że spotkał się z nagonką ze strony opinii publicznej. Rzeczywiste działania podjęte przez tego człowieka w chwili katastrofy nie mają znaczenia, zachował się przyzwoicie i honorowo, ale to nie unieważnia wcześniejszych zaniedbań.
Nie rozumiem co córka, kapitana albo szefa zarządu WSL, ma wspólnego z katastrofą? Córka to nie jest stanowisko które ma na cokolwiek wpływ.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
a do kobiet nikt nie miał pretensji, że nawet wtedy, kiedy ludzie umierali w zimnie, tylko jedna szalupa odważyła się ruszyć z pomocą , a na większości z nich było dużo wolnych miejsc. A panie nie ruszyły swoim mężom na pomoc.
Nie wydaje mi się aby to była prawda. Musiałbym się zagłębić w temat a nie mam na to teraz czasu.
ale
Przeprowadzasz akcję ratunkową i masz pod sobą 20 łodzi. Co robisz? Jaki masz plan działania? No wysyłasz najpierw jedną na rekonesans (ja bym wysłał dwie bo w parze zawsze raźniej, a co dwie głowy to nie jedna). Nie znasz sytuacji, nie wiesz czy statek zatonął czy unosi się na powierzchni, wysłanie w takiej sytuacji zwiadu to logiczne posunięcie. Łódź wraca po 15 minutach z informacją że nikt nie przeżył. Przerywasz akcję ratunkową.
Topielcom wszystko jedno czy pływają z oceanie czy w piwie, natomiast dla żywych na łodzi najważniejsze jest przetrwać.
Introman24 pisze: ↑14 lis 2019, 19:38
Nie złapałem ironii. Ale faktycznie pomysły szwedzkich władz czy firm są rodem z komedii. Ale tutaj trzeba byłoby zacząć nową dyskusję na temat tego czy symbole czy publiczne obchodzenie jakichś świąt obraża innych. Moim zdaniem nie, a takie decyzje jak ta i jeszcze motywowanie ich chęcią nie urażenie innych jest śmieszne. 25 grudnia obchodzi się Boże Narodzenie i wszelkie próby udawania, że jest inaczej są śmieszne. Zresztą symbolika bożonarodzeniowa już tak odeszła od religijnej, że nawet w krajach, gdzie nie ma chrześcijan wiszą bożonarodzeniowe choinki, życzenia "Merry Christmas" i lecą bożonarodzeniowe hity. Nawet w Turcji wiele miast robi świąteczne iluminacje, mimo że to jest kraj muzułmański. A po Bożym Narodzeniu jest chiński Nowy Rok i co? Może powinien zmienić nazwę, bo obecna wyklucza tych, którzy nie są Chińczykami. Czy jak jakiś Chińczyk zaprosi mnie na imprezę z okazji chińskiego nowego roku to mam go pozwać o dyskryminację? Ech. Niedługo faktycznie żeby obejrzeć choinki w święta trzeba będzie pojechać do Stambułu, bo w Szwecji tego zakażą, a jacyś POstępowi burmistrzowie pójdą w ich ślady.
Owszem, obraża.
Głównie przewrażliwionych i tych przekonanych o słuszności idei neutralności światopoglądowej w przestrzeni publicznej.
Ale też tych o których wszyscy zdaje się zdążyli zapomnieć.
nietota pisze: ↑15 lis 2019, 20:01
ideologia [fr. idéologie < gr. idéa ‘kształt’, ‘postać’, ‘przedstawienie’, ‘pojęcie’; lógos ‘słowo’, ‘nauka’],
pojęcie występujące w filozofii i naukach społecznych oraz politycznych, które określa zbiory poglądów służących do całościowego interpretowania i przekształcania świata.
Dziękuje.
nietota pisze: ↑15 lis 2019, 20:01
Zakładamy osobny temat o noblistce? Ciekawa jestem, jakie w społeczeństwie (mamy tu soczewkę) wywołuje emocje.
Niepokój. Społeczeństwo ma problem ze wskazaniem różnic: co jest literaturą faktu, co jest fantastyką. Sami sobie Sienkiewiczem ukręciliśmy ten bat. Tokarczuk podejmuje temat polskiego antysemityzmu a najważniejsze pytanie brzmi: czy ten cienki lód się pod nią aby nie załamie?
nietota pisze: ↑15 lis 2019, 20:01
A propos. Dyskusje tak naładowane emocjami jak ta tutaj, w tym wątku, skazane są, jak mi się zdaje, na podzielanie losu słownika PWN - tracą na merytoryczności i prowadzą do jednej wielkiej kotłowaniny poglądów.
Co jest niby takiego złego w chaosie, porządna panienko?
nietota pisze: ↑15 lis 2019, 20:01
tymczasem feministki chcą tylko tego, żeby kobiety mogły decydować za siebie. Np. w sprawie wspomnianej aborcji ("moherowe berety" rzeczywiście mają najwięcej do powiedzenia w tej sprawie, co zabawne, bo wiek rozrodczy dawno za nimi i nijak ich ten temat nie dotyczy, podobnie jak mężczyzn).
Ojciec nie powinien w równym stopniu co matka decydować o przyszłości dziecka?