Trzeba mieć coś do powiedzenia, żeby się odezwać
Jak sobie pomóc?
Re: Jak sobie pomóc?
Moim zadaniem u każdego jest inna przyczyna lub suma kilku powodów. Może to być niska opinia o sobie, strach przed reakcją rozmówcy, strach przed pustką w głowie, czy oczekiwanie, aby rozmówca nie odkrył w żadnym wypadku naszej nieśmiałościAnnaColl pisze: ↑15 lip 2021, 10:49 Co myślicie o terapii poznawczo-behawioralnej w walce z nieśmiałością?
Czytałam o niej i opiera się na stanie teraźniejszych problemów, bez babrania się z przeszłością. W kontrolowany sposób poszerza się swoje granice i przełamuje lęk.
Myślicie, że nieśmiałość to lęk przed tym, że osoba, z którą rozmawiamy negatywnie nas ocenia podczas dialogu czy to coś innego?
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak sobie pomóc?
@LukNieśm
Czyli takie meritum chyba nam by się zgadzało. Czyli to lęk, że ktoś zauważy nasze "braki" lub "negatywne cechy" (które głównie my sami w sobie widzimy jako problem) i oceni nas negatywnie.
Czyli takie meritum chyba nam by się zgadzało. Czyli to lęk, że ktoś zauważy nasze "braki" lub "negatywne cechy" (które głównie my sami w sobie widzimy jako problem) i oceni nas negatywnie.
Re: Jak sobie pomóc?
A co przypadku, gdy nieśmiałość dotyczy człowieka od urodzenia? Myślę że wtedy trzeba by cofnąć się do dzieciństwa.
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak sobie pomóc?
@LukNieśm
Jeśli od urodzenia, to musiałoby wynikać z charakteru wrodzonego więc nie byłoby się po co cofać do dzieciństwa.
Chyba, że masz na myśli potwierdzenie tego, że od zawsze od kiedy pamiętasz jesteś nieśmiały. To w jakim domu się wychowujemy wpływa wg. badań na naszą inteligencję emocjonalna itd. ale nie zawsze, żeby coś zmienić trzeba się cofać wstecz, żeby dowiedzieć się dlaczego. Czasem takie wycieczki w przeszłość dają gorszy skutek jak załamanie nerwowe niż problem, z którym się pracuje.
Ja odbieram to tak (na przykładzie) np. nie znam angielskiego, po co mam iść do nauczyciela i gadać mu na 10 lekcjach historie mojego życia, jak doszło do tego, że nie miałam okazji do nauki. Wolałabym się zająć tym, że nie nabylam umiejętności i od tej chwili chce to zmienić.
Jeśli od urodzenia, to musiałoby wynikać z charakteru wrodzonego więc nie byłoby się po co cofać do dzieciństwa.
Chyba, że masz na myśli potwierdzenie tego, że od zawsze od kiedy pamiętasz jesteś nieśmiały. To w jakim domu się wychowujemy wpływa wg. badań na naszą inteligencję emocjonalna itd. ale nie zawsze, żeby coś zmienić trzeba się cofać wstecz, żeby dowiedzieć się dlaczego. Czasem takie wycieczki w przeszłość dają gorszy skutek jak załamanie nerwowe niż problem, z którym się pracuje.
Ja odbieram to tak (na przykładzie) np. nie znam angielskiego, po co mam iść do nauczyciela i gadać mu na 10 lekcjach historie mojego życia, jak doszło do tego, że nie miałam okazji do nauki. Wolałabym się zająć tym, że nie nabylam umiejętności i od tej chwili chce to zmienić.
Re: Jak sobie pomóc?
Przykłady problemów z przedszkola mogą być przykładem charakteru wrodzonego?
AnnaColl pisze: ↑19 lip 2021, 13:03 Chyba, że masz na myśli potwierdzenie tego, że od zawsze od kiedy pamiętasz jesteś nieśmiały. To w jakim domu się wychowujemy wpływa wg. badań na naszą inteligencję emocjonalna itd. ale nie zawsze, żeby coś zmienić trzeba się cofać wstecz, żeby dowiedzieć się dlaczego.
Wiesz w jaki sposób tą wiedza jest wpajana podczas terapii?
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak sobie pomóc?
Psychologowie najczesciej określają, że najbardziej podstawowe problemy, wynikają ze zdarzeń z 0-3 lat. Jesteśmy najbardziej uzależnieni od opiekunów, ale to też jest tak, że zarówno nadopiekuńczość jak i zaniedbanie potrafią się negatywnie odbić na psychice. Do tego kłopot w tym, że nikt wspomnień z 0-3 praktycznie nie pamięta, dodatkowo wtedy nie myśleliśmy werbalnie (słowami) bo ich nie znaliśmy, więc jest to zapisane bardziej w emocjach i uczuciach. W momencie tak wielkiej zależności brak akceptacji opiekuna mógłby skutkować odrzuceniem, a następnie śmiercią, więc to strach pierwotny i silny, a łączy się z nieśmiałością. Nie można tu obwiniać opiekunów bo oni robili co musieli jeśli było rodzeństwo, czy coś do zrobienia i musieli się oddalić na jakiś czas.
Ogólnie w całej wypowiedzi mam na myśli to, że często ciężko jest znaleźć prawdziwe źródło problemu i jeśli można poradzić sobie bez tych wycieczek w przeszłość to tym lepiej.
Ogólnie w całej wypowiedzi mam na myśli to, że często ciężko jest znaleźć prawdziwe źródło problemu i jeśli można poradzić sobie bez tych wycieczek w przeszłość to tym lepiej.
- AnnaColl
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lip 2021, 18:39
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak sobie pomóc?
Z tego jak ja to rozumiem (nie jestem psychologiem) terapia poznawczo-bechawioralna, polega najpierw na poznaniu problemu, który aktualnie sprawia najwięcej dyskomfortu w życiu. Przyjrzeniu się jego skali, poznaniu mechanizmów które je go wywołują, ale psycholog Ci tego nie wpoji, tylko odpowiednimi pytaniami pomoże Ci do tego dojść samodzielnie.
Następnie w kontrolowany sposób drobnymi krokami i "zadaniami domowymi" pomoże poszerzać granice, przełamywać się. Jeśli problemem jest nieśmiałość to też z dnia na dzień nie należy się spodziewać, że nagle psycholog każe od tak wejść w bardzo nieprzyjemny kontakt osobisty z osobą, z którą najbardziej by się tego nie chciało. Ustalenia co do "zadań" są wspólne, maja być komfortowe i akceptowalne.
Z drugiej strony to też, zauważenie swojego negatywnego dialogu, zobaczenie "co mówimy sami do siebie" i przekierowanie go na bardziej wspierający.
To tak z tego co zdążyłam się dowiedzieć, jeśli coś innego miałeś na myśli w pytaniach, to daj znać.
Następnie w kontrolowany sposób drobnymi krokami i "zadaniami domowymi" pomoże poszerzać granice, przełamywać się. Jeśli problemem jest nieśmiałość to też z dnia na dzień nie należy się spodziewać, że nagle psycholog każe od tak wejść w bardzo nieprzyjemny kontakt osobisty z osobą, z którą najbardziej by się tego nie chciało. Ustalenia co do "zadań" są wspólne, maja być komfortowe i akceptowalne.
Z drugiej strony to też, zauważenie swojego negatywnego dialogu, zobaczenie "co mówimy sami do siebie" i przekierowanie go na bardziej wspierający.
To tak z tego co zdążyłam się dowiedzieć, jeśli coś innego miałeś na myśli w pytaniach, to daj znać.
- James Sunderland
- Intronek
- Posty: 47
- Rejestracja: 11 maja 2017, 14:43
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
Re: Jak sobie pomóc?
Idę to za dużo powiedziane, raczej walczę ze swoją osobowością, próbuję wychodzić ze strefy komfortu, choć to nie zawsze się udaje. Zbyt wiele lat tkwiłem w przeświadczeniu, że taki po prostu jestem i nie wejdę na inny poziom, stąd trudniej mi się przełamać w kontaktach z ludźmi.LukNieśm pisze: ↑15 lip 2021, 2:03James idziesz dalej tą drogą? Czy masz namacalne efekty tej zmiany?James Sunderland pisze: ↑14 kwie 2020, 21:56Przede wszystkim należy zacząć ŻYĆ. Miałem podobne rozterki, wiele lat życia przeleciało mi między palcami, ponieważ myślałem, że tak właśnie ma być. Teraz, mając 34 lata, wiem, że nie należy tylko marzyć o innym życiu, tylko realizować cale, które sobie stawiamy. Daj się poznać ludziom, a znajdzie się ktoś, kto będzie o Ciebie zabiegał.
Ja mam 36 lat, tylko jak żyć? Niby żyję, niby z ludźmi, ale obok nich. Tak jakby byli za szybą. Spoglądam na ludzi, czasem spojrzę w oczy, ale już się nie odezwę.
Re: Jak sobie pomóc?
W czasach szkolnych, gdy internet nie był tak to, rozpowszechniony nie bylo skąd brać informacji np. o nieśmiałości myślałem, że tylko ja taki dziwny jestem i pewnie przez to jeszcze bardziej wstydzilem się tego. Rozmowy zamiast dawać przyjemność były dla mnie stresujące i również uważałem, że to się nie zmieni, bo taki już jestemJames Sunderland pisze: ↑16 wrz 2021, 22:47
Idę to za dużo powiedziane, raczej walczę ze swoją osobowością, próbuję wychodzić ze strefy komfortu, choć to nie zawsze się udaje. Zbyt wiele lat tkwiłem w przeświadczeniu, że taki po prostu jestem i nie wejdę na inny poziom, stąd trudniej mi się przełamać w kontaktach z ludźmi.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 134
- Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Jak sobie pomóc?
może to truizm, ale myślę, że najlepiej jest zrozumieć i zaakceptować swój charakter. nieśmiałość czy nawet skłonność do lekkiej fobii społecznej (taka, która towarzyszy człowiekowi od dziecka) to część naszej osobowości, nie wytniemy sobie tego jak niechcianego guza. trzeba siebie polubić jako całość, pogodzić się ze sobą, a potem znaleźć właściwe środowisko: życzliwych, mądrych ludzi, którzy rozumieją, że jest coś takiego jak różnice osobowości. i polubią nas wraz z naszą nieśmiałością. ucichną, kiedy będziemy usiłowali zabrać głos w większym gronie. zrozumieją, dlaczego odwołaliśmy w ostatniej chwili naszą obecność na ich imprezie. powiedzą, że nasze czerwienienie się jest urocze. to wszystko pomoże zdobywać dobre doświadczenia płynące z kontaktów międzyludzkich i sprawi, że nieśmiałość będzie mniej nasilona